Miasto z widokiem
Album składa się z pięciu historyjek, do których scenariusz napisała jedna osoba: Elżbieta Żukowska. Wpływa to korzystnie na spójność książki. Nie staje się ona bowiem zbiorem oderwanych od siebie pocztówek z miasta Gdynia. Poprzez wplatanie w świat przedstawiony każdej kolejnej opowieści tych samych postaci tworzy, choć eliptyczną, to jednak zachowującą ciągłość historię. Jednak to, co jest plusem na poziomie scenariusza, stanowi pewien mankament na poziomie graficznym. Rysunki Jakuba Babczyńskiego, Pawła Garwola, Łukasza Godlewskiego, Tomasza Kleszcza i Łukasza Rydzewskiego różnią się od siebie w sposób znaczący. To, co byłoby zaletą każdej antologii, czyli różnorodność stylistyczna, w Mieście z widokiem niestety powoduje czasami konsternację, bo nie bardzo wiadomo, czy dana postać to dokładnie ta sama, o której myślimy, czy może jednak ktoś łudząco do niej podobny. Zdaje się, że właśnie dlatego, żeby uniknąć nieporozumień, za każdym razem przywołuje się te postaci z imienia i nazwiska. A to z kolei jest opcją dryfującą w stronę łopatologii, o którą czytelnik inteligentny może się obrazić.
Graficznie w tym albumie odstają dwie historie: rysowana przez Tomka Kleszcza Wiadomość, w której stworzone toporną kreską postaci estetycznie nie zgrywają się z kanciastymi wnętrzami i komputerowo przerabianymi zdjęciami, oraz Sprawdzam - opowieść narysowana przez Łukasza Rydzewskiego linią niezdecydowaną między realizmem a karykaturą, co powoduje dosyć nieprzyjemny dysonans odbiorczy. Na rysunkowe niedoskonałości Wiadomości można by nawet przymknąć oko, gdyby nie to, że utrudniają one znacząco zrozumienie samej narracji. Jadzia Pawła Garwola będzie sporym zaskoczeniem dla tych, którzy widzieli jego graficzne dzierganie z Bez końca i Chwili jak płomień. Autor podczas Festiwalu Komiksowa Warszawa 2013 pokazując malarskie prace, mówił o tym, że graficznie lubi uciekać w malowanie. Dał temu wyraz w Jadzi, w której malarskość kadrów nie jest pustym efekciarstwem, a została znakomicie wykorzystana znaczeniowo (portretowe przesłuchanie na komisariacie czy też sekwencja marzenia sennego, która myli interpretację czytelnika). Znakomicie w Walizce, historyjce o gdyńskim cwaniaczku, sprawdził się przerysowany styl komediowy Jakuba Babczyńskiego, a w Wolkenkratzer - czysty rysunek Łukasza Godlewskiego (choć zdecydowanie widać, że brakuje mu koloru!).
Treściowo otrzymujemy satysfakcjonujący przekrój: od opowieści o dziennikarzu i inwestorze (Wiadomość), poprzez losy milicjantki (Jadzia), architekta (Wolkenkratzer), gdyńskiego cwaniaczka, brata Jadzi (Walizka) do historyjki łączącej chyba wszystkie postaci, które wcześniej przez ten tomik przemaszerowały (Sprawdzam). Jak pisze wydawca w opisie "Losy głównych postaci splatają się ze sobą sposób tworząc z odrębnych fabuł ciąg zdarzeń". To szczera prawda i najmocniejszy punkt konstrukcyjny Miasta z widokiem.
W konstrukcji zbiorku denerwować mogą za to nic nie wnoszące do albumu wstępy - cztery teksty napisane przez cztery osoby, oraz przypisy do każdej historyjki - wyglądają jak obrzynki ze scenariusza, takie "czego nie dało się wpisać w narrację komiksową, dokleimy na końcu". Z powodzeniem można je było zastąpić napisanym przez kompetentnego historyka tekstem, wyjaśniającym sytuację Gdyni w tamtych latach. Niestety, "przypisowość" jest największym mankamentem osadzonych historycznie komiksów i argumentem za tym, że komiksowa forma nie jest w stanie być autonomiczna.
Miasto z widokiem to kolejny komiksowy hołd złożony miastu. Nie tak udany jak choćby malarskie Pocztówki z Białegostoku, legendarna Tragedyja Płocka czy przemyślany koncepcyjnie Przewodnik po Bydgoszczy. Losy Polaków (i nie tylko), opisane w Mieście z widokiem, w Polsce okresu międzywojnia są wzruszające, zaskakujące i pozwalają nam poznać historię Gdyni, o której zapewne nigdy nie słyszeliśmy, a jeśli nawet, to rzadko do niej wracamy myślami. Dzięki skupieniu się na opowieści o mieście poprzez ludzi je budujących, istnieje szansa na to, że w naszej pamięci tamta Gdynia pozostanie na dłużej, że następnym razem przesiadając się na dworcu Gdynia Główna Osobowa w "targacza" na Hel, inaczej spojrzymy w kierunku miasta. Czas świata przedstawionego tej opowieści przeminął i choć jest tak, jak śpiewa na ostatniej płycie Illusion gdańszczanin Tomasz Lipnicki - "A mewy łowią ryby jak gdyby nigdy nic. Jak gdyby nic się nie zdarzyło", to owo "jak gdyby" robi w tym przypadku jednak wielką różnicę.
Galeria
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Scenariusz: Elżbieta Żukowska
Rysunki: Jakub Babczyński, Tomasz Kleszcz, Łukasz Godlewski, Łukasz Rydzewski, Paweł Garwol
Wydawca: Inne
Data wydania: luty 2014
Liczba stron: 164
Format: 165x235 mm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 978-83-64550-00-3
Cena: 49,00 zł