» Blog » Metamorfozy Warhammera i polecajki filmowe
20-07-2012 12:21

Metamorfozy Warhammera i polecajki filmowe

Odsłony: 6

Dawno dawno temu, zanim jeszcze był internet, gry fabularne w Polsce były czymś zupełnie innym niż dzisiaj. Przede wszystkim, ludzie grali tak, jak im się wydawało, że jest słusznie, a nie tak, jak dyktowały im dodatki i "teorie unifikacyjne" mędrców internetowych. Każda wersja grania różniła się od pozostałych, ludzie grali w małych grupach, odizolowanych od siebie, jedynym zaś medium wymiany informacji były konwenty i periodyki (papierowe!) w stylu Magii i Miecza.

 

reszta wpisu TUTAJ

Komentarze


DeathlyHallow
   
Ocena:
0
ej, na marginesie, kiczowatymi filmami się jaracie jak na fanów dojrzałego grania :)

@Alkioneus, gratulacje. też jestem dopiero-co-po :P
21-07-2012 16:22
Alkioneus
   
Ocena:
+1
@DH
Dojrzałość nie wyklucza kiczu, kicz nie wyklucza dojrzałości. Najdojrzalsze w naszym graniu jest nie to, jak gramy - ale to, że przedkładamy dobro rozrywki nad różne memy.

Dziękuję za gratulacje i wzajemnie.

21-07-2012 18:48
banracy
   
Ocena:
0
@Zigzak
Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tym, żeby ktoś komuś gdziekolwiek zabraniał grać w taki, albo inny sposób. Poza tym, to że ty nie zauważyłeś, że ludzie zmieniają zasady i świat jak chcą to nie znacyz że tak jest. Kolory Neuroshimy pokazały koncepcję upełnej zmiany klimatu danej gry ludziom, którzy nie czytają internetu, ani magazynu i nawet nie wiedzą, że było coś takiego jak jesienna gawęda.
21-07-2012 20:06
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+2
Postscriptum i jeszcze jeden przykład, tym razem negatywny:

Dedekowy jednostrzał, poziomy jednocyfrowe.
Kolega zrobił sobie kawalerzystę - wojownika wyspecjalizowanego w walce konnej. Wpakował maksimum punktów w Jeździectwo, dobrał atuty pod taki styl walki, wydał masę szmalu na wypasionego konia bojowego i magiczny ekwipunek do niego.

A sesja działa się w mieście. Koń z osprzętem cały scenariusz spędził w stajni, a postać, mimo że miała co robić, ze swoich najmocniejszych manewrów na sesji nie skorzystała ani razu.

Wystarczyłoby, żeby MG przy robieniu postaci jasno nam powiedział, że sesja będzie rozgrywać się w mieście, bo i tak mieliśmy tego świadomość po pierwszych pięciu minutach grania. Po których, niestety, koledze grającemu wojownikiem coraz bardziej rzedła mina. Znowu - niby tak niewiele, a robi różnicę.
21-07-2012 22:50
   
Ocena:
0
Ale serio widzicie te różnice między edycjami?
22-07-2012 08:27
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
adamie - skoro juz pozwoliles sobie na porownanie filmowe - idąc na film Woodyego Allena wiesz czego sie spodziewac, i czym będzie się różnił od np filmu Polańskiego, Tarantino, Scotta, Camerona czy Kubricka. De Palmy, Burtona czy Scorsese. Na film reżysera o dobrej reputacji możesz iść na ślepo, zwlaszcza jeśli lubisz jego dotychczasową twórczość. czy jednak namietnie czytasz wszystkie recki i synopsy przed pójsciem do kina?
Nie wiem jak ty, w koncu reckami żyjesz, ale w przypadku filmów czy gier rpg wolę byc zaskakiwany przez rzysera czy MG.
co zas do twojego przykładu z kawalerzystą - gdzie te czasy, gdy mistrzowie gry robili scenariusz pod postacie? :)
I znów porównanie filmowe - jesli przygotowujesz film dla szwarcniggera, stalone czy łilisa, to raczej nie robisz komedii romantycznej o nastolatkach w koledżu.

Alkonieus - no to teraz chętnie obejrzę, jakoś mi umknęło :)

DH - przykro mi, że uważasz czyjeś gusta za kiczowate. ja wiem, że filmy które wymieniłem są niczym przy np przegenialnym i ultragłebokim jak kałuża Harrym Potterze. No ale w sumie masz rację - to kicz, bo to polecajki rpgowe - a w RPG kicz i sztampa to królowe balu.
22-07-2012 10:11
   
Ocena:
0
Zigzag niczym Kubrik
22-07-2012 11:18
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+2
Zigzak - jeśli scenariusz przygotowywany jest pod postacie, to wymusza to opóźnienie - nie każdy MG na bieżąco będzie w stanie tworzyć dobrą historię uwzględniającą specyfikę poszczególnych bohaterów zrobionych pięć minut temu. A jeśli na początku sesji mówi "mam jednostrzałówkę dla postaci na poziomach X, róbcie sobie postacie", to informacja "scenariusz będzie w mieście" albo "przygoda będzie raczej dworsko-knujska" wydatnie pomagają w stworzeniu postaci, które w przygodzie będą mogły się wykazać. I o tym, mam wrażenie, mówił między innymi Salantor.

A porównanie z filmami bardzo adekwatne - jeśli ktoś powie mi, że scenariusz będzie jak film z Arnoldem S., a potem zaserwuje mi przygodę w stylu "Świątecznej gorączki", to będę miał głębokie poczucie zawodu, chociaż bieganie po sklepach w poszukiwaniu głupiej zabawki, którą zamarzył sobie pod choinkę rozpuszczony bachor jak najbardziej łapie się pod kategorię "jak film z Arnoldem". Zaskoczenie - owszem, byłoby na całej linii. Ale nie przypuszczam, byś takie lubił - ja na pewno nie.
22-07-2012 20:42
DeathlyHallow
   
Ocena:
0
@Zigzak, widziałem powyższe filmy, natomiast Ty nie widziałeś HP (albo 10 minut trzech randomowych części na TVN) co niestety sprawia, że póki co wygrywam walkowerem.

btw, kiczowatość tych filmów to nic złego, fajne widowiska (poza braterstwem wilków, które jest dla mnie naprawdę nieznośnie nadęte), ale po tych wszystkich opowieściach o głębszym Młotku spodziewałem się czegoś innego. to nie zarzut, raczej dysonans :)
22-07-2012 23:41
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ależ! Widziałem je wszystkie, oprócz ekranizacji ostatniego tomu :P

Więc na razie lezysz na deskach i kwiczysz z belką w oku, panie "wytykam innym swoje przywary". :P
23-07-2012 01:42
DeathlyHallow
   
Ocena:
0
nie, nie. na razie tylko wykazałaś, że nie ma walkoweru tylko lekko uprzywilejowująca mnie pozycja startowa.

to oczywiście wtedy kiedy rozmawiamy tylko o filmach, a ocenianie zjawiska jakim jest HP po mocno spłycających wszystko filmach to średni pomysł. ale i tak nadal jestem gotów bronić tezy, że np. "Książe Półkrwi" w kategorii 'głębia i dojrzałość' zamiata każdy z wymienionych przez Ciebie filmów. oczywiście ani to kategoria ważna i sensowna, ale dla Ciebie chyba i ważna i sensowna, jako Wojownika Z Retardyzacją :)
23-07-2012 08:34

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.