» Recenzje » Memoir '44

Memoir '44


wersja do druku

Gdy Rommel wyjeżdża na wakacje…

Redakcja: Grażyna 'Fionaxxx' Zarzycka
Ilustracje: Artur 'GoldenDragon' Jaskólski

Memoir '44
Jest coś, co łączy mężczyzn w każdym wieku. Chłopcy ci mali i ci duzi kochają żołnierzyki i zabawę w wojnę. Nasi dziadkowie mieli ołowiane modele, ojcowie bawili się w Gustlika i spółkę, a naszemu pokoleniu wydawnictwo Days of Wonder sprezentowało grę Memoir ‘44. W tytule tym przyjdzie nam się wcielić w wojska alianckie forsujące wybrzeża Normandii lub siły niemieckie broniące swoich francuskich zdobyczy. Rozegramy scenariusze autentycznych bitew dowodząc prawdziwymi oddziałami owych czasów. Czyżby ziszczenie marzeń każdego chłopca?
Wojna może być piękna
Akcja Memoir ‘44 obejmuje okres sławetnego D-Day – tematu tak bardzo lubianego w anglojęzycznej kulturze. Na wieczku pudełka zostajemy uraczeni sceną żywcem wyjętą z Szeregowca Ryana. Oto w morzu krwi dumni żołnierze alianccy przedzierają się na plażę Normandii pod niemieckim ostrzałem. To dopiero zapowiada doskonały klimat rozgrywki. Pudełko jest ciężkie – czuć za co płacimy niemałe przecież pieniądze. W środku znajdziemy to do czego przyzwyczaiły nas gry ze stajni Days of Wonder, czyli doskonałą jakość wykonania i świetnie przygotowaną wypraskę na elementy. Żaden generał nie może się obyć bez mapy sztabowej, po której będzie przemieszczał swoje oddziały. Plansza gry to gruby karton. Mapa jest dwustronna: z plażą i wybrzeżem z jednej strony oraz prowincją z drugiej. Dodatkowo zmienność krajobrazu zwiększają kartonowe heksy terenu (np. wzgórza lub las). Karty rozkazów, które również znajdziemy w pudełku, są dość giętkie, choć standardowej jakości. Cieszy czytelny i miły dla oka layout kart. Co jeszcze? Drewniane kości. W miarę możliwości warto je zabezpieczyć np. lakierem, bo, niestety, po dłuższym użytkowaniu symbole będą się ścierać. Nie zapomnijmy o instrukcji. Duża, kolorowa, ilustrowana licznymi przykładami w języku angielskim. W pudełku znajdziemy, co prawda, tylko małą, szarą książeczkę w języku polskim, ale na stronie dystrybutora gry, sklepu Rebel.pl znajdziemy tłumaczenie dosłownie wszystkich elementów gry i do tego w kolorze! Najlepsze na deser, czyli na koniec. Mowa oczywiście o ponad 140 figurkach (przeszkody, żołnierze, działa i czołgi!). Elementy w dwóch kolorach – a własna armia na planszy robi niesamowite wrażenie. Plastikowe miniaturki – to, co chłopcy w każdym wieku kochają najbardziej! Oprawa graficzna Memoir’44 jest ładna, ale nie cukierkowa. Momentami surowa, nieco ascetyczna, dodaje tylko klimatu grze. Od razu chce się rozłożyć mapę i zagrać!
Nieważne czy niemiecki czy aliancki, ważne, że generał!
Mimo że Memoir ‘44 porusza dość poważny temat, jakim było lądowanie w Normandii, nie brak tu klimatycznego poczucia humoru. Moim ulubionym żartem w grze jest, gdy Richard Borg, autor gry, uzasadnia większą ilość kart dowodzenia aliantów tym, że Rommel (jeden z najlepszych generałów niemieckich w czasach II wojny światowej) niepotrzebnie pojechał na wakacje. Smaczków i klimatycznych opisów bitew warto szukać we wstępie do każdego scenariusza.
Światowy hit na Omaha Beach Gdy w 2004 roku Days of Wonders publikowało Memoir ‘44 nikt nie mógł spodziewać się takiego sukcesu. Tytuł wydano z okazji 60. rocznicy lądowania w Normandii i wyzwolenia Francji. Ciekawy temat i fantastyczna jakość wykonania sprawiły, że Memoir ‘44 został obsypany mnóstwem nagród. Wspomnieć warto chociażby International Gamers Awards za 2004 rok czy wyróżnienie Games Magazine za najlepszą symulację historyczną w 2005 roku. Do dnia dzisiejszego ukazało się kilkanaście oficjalnych dodatków i niezliczona ilość scenariuszy.
Zasady Memoir ‘44 są banalnie proste. Zagraj kartę, porusz jednostki, zaatakuj i dobierz kartę. Tura gracza to zazwyczaj nie więcej niż 2-3 minuty, tym bardziej, że większość posunięć możemy planować w kolejce przeciwnika. Oczywiście, diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Jednostki, którymi dysponujemy (piechota, artyleria i jednostki pancerne) mają odmienny sposób poruszania, zasięg i liczbę zadawanych obrażeń. Artyleria będzie posiadać największy zasięg, a piechota najbardziej skuteczna będzie na bliższą odległość. Nie mniej ważne przy taktyce są zagrywane karty. Plansza jest podzielona na 3 sekcje: lewą, centralną i prawą. Każda standardowa karta taktyki mówi, gdzie i ile jednostek możemy aktywować. Oprócz kart typowych, znajdziemy również specjalne. Mają one mocniejsze efekty, ale za to mogą zostać zastosowane tylko w ściśle określonych sytuacjach. Jest nad czym główkować. To, co pozwala na wyrównaną rozgrywkę między dużymi i małymi chłopcami, to losowy sposób rozstrzygania starć. Walka w Memoir ‘44 odbywa się za pomocą kości. Odpowiedni symbol (zazwyczaj oznaczający jednostkę przeciwnika) to trafienie. Wyniki bywają przeróżne i czasem przy odrobinie szczęścia jesteśmy w stanie wydostać się z najgorszych opresji. Gra toczy się zazwyczaj do pokonania określonej liczby jednostek przeciwnika (każda składa się zazwyczaj z oddziału od 2 do 4 figurek).
Najważniejsze w Memoir ‘44 są scenariusze. W wersji podstawowej jest ich aż szesnaście! Kolejne znajdziemy na stronach fanowskich i stronie wydawcy. Warto wspomnieć o bardzo przejrzystej stronie Memoir ‘44 i o tym, że po wykorzystaniu specjalnego kodu (znaleźć można go z tyłu instrukcji) dostaniemy dostęp do serwisu Days of Wonder z dodatkowymi materiałami. Każdy scenariusz określa początkowe rozmieszczenie elementów terenu, jednostek i przeszkód. Posiada historyczne wprowadzenie w daną bitwę, warunki zwycięstwa i zasady specjalne. Niestety, autor gry zapomniał, że Memoir ‘44 to lekka, raczej rodzinna gra, a nie symulacja historyczna. Scenariusze nie są zbalansowane i często już od początku przewagę ma jedna ze stron. Przy stosunkowo krótkim czasie rozgrywki, jednak nie przeszkadza to zbytnio. Szybko można się zamienić stronami (co nawet sugeruje instrukcja) i rozegrać potyczkę ponownie tym razem po drugiej stronie barykady. Memoir ‘44 to kolejny tytuł na 2 osoby, która pretenduje do miana pozycji nawet do 8 graczy. Nie dajmy się jednak zwieść. Dwie strony konfliktu na upartego można podzielić i na większą liczbę (przy większej ilości egzemplarzy Memoir ‘44). Gra najlepiej się sprawdza jednak, gdy po każdej stronie barykady zasiądzie jeden uczestnik. Za to cieszą w Memoir ‘44 liczne warianty rozgrywki – zwłaszcza dla młodych generałów.
Scena ustawiona, pole bitwy zaznaczone, przejmujesz dowodzenie. Reszta jest historią
Nie ukrywajmy typowe gry wojenne są trudne i posiadają skomplikowane zasady, a do tego urodą nie grzeszą. Memoir ‘44 mimo prostoty zasad (bo autentyczne bitwy przedstawia w sporym uproszczeniu) i moich początkowych obaw z miejsca podbił moje serce i współgraczy. Własna mapa sztabowa, żołnierzyki, działa i czołgi – to przykuwa uwagę chłopca w każdym wieku. Proste zasady, a jednocześnie dwustronna plansza z modularnymi elementami i liczne scenariusze zapewniają dużą różnorodność poszczególnych rozgrywek. Moje początkowe obawy budził fakt, że Memoir ‘44 to leciwa, bo ośmioletnia już produkcja. Jednak po latach gra nic nie zatraciła ze swojej "miodności", a liczne dodatki dodatkowo zachęcają do zapoznania się z tym tytułem. Days of Wonder przyzwyczaiło już graczy do doskonałego wydania swoich produktów i kupując Memoir '44 na pewno nikt się nie zawiedzie. Pozycję serdecznie polecam nie tylko dużym i małym chłopcom. Plusy:
  • świetnie przygotowana wypraska
  • doskonała jakość wykonania
  • tematyka
  • prostota zasad
  • plastikowe miniaturki
Minusy:
  • niezbalansowane scenariusze
  • gra dwu- nie ośmioosobowa
Dziękujemy sklepowi Rebel.pl za udostępnienie gry do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
7.46
Ocena użytkowników
Średnia z 12 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 3
Obecnie grają: 1

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Memoir '44
Seria wydawnicza: Memoir '44
Typ gry: wojenna
Projektant: Richard Borg
Ilustracje: Cyrille Daujean, Julien Delval, Don Perrin, Claude Rica
Data wydania oryginału: 2004
Wydawca polski: Days of Wonder
Liczba graczy: dla 2 osób
Wiek graczy: od 8 lat
Czas rozgrywki: ok. 60 - 90 minut
Cena: 159,90 zł



Czytaj również

Wsiąść do Pociągu: Polska
Podróże między Bugiem a Odrą i od Bałtyku po Tatry
- recenzja
Pięć Klanów
Planszówkowicz z Arabii
- recenzja
Quadropolis
Budujemy Kwadratowice
- recenzja
Wsiąść do Pociągu: Holandia
Podróż przez Kraj Tulipanów
- recenzja
Five Tribes
Piękno baśni 1001 nocy
- recenzja
Five Tribes
Fotounboxing #21

Komentarze


chimera
   
Ocena:
0
Kocham tę grę.
26-05-2012 19:19
lintu
   
Ocena:
0
9 jak za tak absurdalnie losową grę to zdecydowanie grube przegięcie. Tytuł raczej dla początkujących, niż dla fascynatów strategii.
26-05-2012 20:40
Malaggar
   
Ocena:
+2
Gra dobra jako pierwsza gra wojenna dla dzieci. Gdybym miał wciągać kolejną dorosłą osobę w świat gier wojenny raczej trzymałbym się od niej z dala.

trudne i posiadają skomplikowane zasady
Nie wszystkie.

A co do urody - na mnie M44 robi nieskończenie gorsze wrażenie niż wspaniałe mapy autorstwa Ricka Barbera albo prosta i klimatyczna elegancja zaprezentowana w Brandywine & Germantown wydanictw Clash of Arms.

EDIT: NAJWAŻNIEJSZE. Czy ktokolwiek naprawdę przeczytał tę recenzję przed wrzuceniem na stronę?Z tytułu instrukcji? Dodaje klimatowi?
26-05-2012 21:14
GoldenDragon
   
Ocena:
0
@ lintu

Mi jako fascynatowi strategii gra się bardzo podoba :)

@ Malaggar

Dziękujemy za wyłapanie błędów - już poprawione :)

De gustibus non est disputandum, ale Ty akurat wspominasz o grach dla garstki zapaleńców, a na Polterze staramy się przybliżać gry dla szerokiego grona odbiorców. Ale jak pewnie zauważyłeś, nie boimy się też trudniejszych tematów, jak np. FAB 2: Sicily :)
27-05-2012 01:46
Malaggar
   
Ocena:
+1
Tylko dawajcie je komuś, kto ma odrobinę pojęcia o tego typu grach. Bo recka FABu krążyła po różnych forach jako przykład tego, jak nie należy pisać i obiekt kpin.

"Zapaleńskość" nie ma moim zdaniem nic wspólnego z "ładnością" gry i estetycznym wykonaniem przynajmniej części komponentów. M44 moim zdaniem nie spełnia tego warunku, bo figsy są zwyczajnie szkaradne, a mapki to takie dolne poziomy stanu średniego jeśli idzie o stronę graficzną.

PS. Na czym owo niezbalansowanie scenariuszy ma dokładnie polegać?
I od kiedy fakt, że gra jest dla konkretnie ustalonej liczby graczy to wada?

PPS. Jesteś fascynatem jakiego typu strategii? Bo też ogólnie zaobserwowałem raczej obojętność względem M44 wśród graczy grających w gry wojenne.
27-05-2012 01:55
GoldenDragon
   
Ocena:
0
@ Mallagar

Piszemy o grach z szerokiego nurtu nowoczesnych gier planszowych i niekolekcjonerskich gier karcianych i myślę, że spojrzenie z punktu widzenia "ogólnego" na dosyć przystępną z założenia grę wojenną jest bardzo cenne :) A komentarze są bardzo sympatyczne :)

Ocenę wizualną gry pozostawiam czytelnikom (po to m.in. zamieszczamy zdjęcia) - mam nadzieję, że pomogę tylko niezdecydowanym w decyzji co do zakupu.

Mamy tu bardziej balans historyczny, ale to też ma swój urok :) Piszę o tym, że gra jest dla 2, nie 8 osób i tylko o tym :)

Jeśli gra strategiczna to dla Ciebie gra stricte wojenna, to nie jestem fanem tego typu strategii :) Kochający gry wojenne grają w cięższe tytuły, na początek M44 może być świetną pozycją.


Jeżeli Ty albo ktokolwiek z czytelników chciałby pisać o grach wojennych i nie tylko na naszych łamach to zapraszamy! A Ciebie zapraszam do napisania kontrrecenzji :)
27-05-2012 11:06
Drachu
   
Ocena:
+1
Gra jest miła, ale jakoś szału nie robi. 9 to za dużo, ja dałem 7, a mam do Memoira niemałą dawkę sentymentu.

To nie jest gra: wojenna/strategiczna/taktyczna. To dość losowa planszówka familijna, która niby korzysta z estetyki drugowojennej, ale to nie powód, by ją zwać od razu strategią.
27-05-2012 21:31
Malaggar
   
Ocena:
+1
@Drachu: ja bym jednak rozszerzył pojęcie "strategiczna gra" do gier niewojennych, i gry w których chodzi o walkę nazywał po prostu "grami wojennymi".
Mam nadzieję, że da się zrozumieć, o co chodzi.
27-05-2012 21:36
Repek
   
Ocena:
0
Miałem, kochałem, sprzedałem. Dobre wspomnienia.

Pytanie - czy ktoś kiedyś próbował podzielić deck na dwie równe części?
27-05-2012 22:31
Drachu
   
Ocena:
0
Mal - chyba kumam.
Strategia to w końcu dużo szersze zagadnienie.
28-05-2012 12:20

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.