» Blog » Mass Effect 3 - koniec trylogii
17-02-2015 03:51

Mass Effect 3 - koniec trylogii

W działach: cRPG | Odsłony: 431

Mass Effect 3 - koniec trylogii

Niedawno, nadrabiając zaległości w grach, ukończyłem trylogię Mass Effect. To, o czym chciałbym napisać, to wrażenia; notka błaha, ale oddaje to co poczułem po zakończeniu.
 

Uwaga, dalszy tekst zawiera grube spoilery gier z serii Mass Effect!

 

 Było to dobrych kilkadziesiąt godzin ratowania galaktyki. Walka, poświęcenia i kolejni martwi towarzysze. To co jednak zniszczyło mnie najbardziej, to trzecia część. Monotonna i męcząca gra, ciągła walka przetykana miliardami questów pobocznych, chwilami wręcz bokiem wychodziło mi strzelanie do kolejnych pomiotów żniwiarzy i Cerberusa. Z drugiej strony była to dobra metoda pokazania tego, co mógł czuć Shepard - znużenia. Wojna o takiej skali i z przeciwnikiem nie do pokonania może być nużącym szeregiem małych żmudnych zwycięstw składających się na wielką porażkę.
 Tak naprawdę gra w żaden sposób nie przygotowała mnie na to co się stanie. Po godzinach kolejnych potyczek trafiłem na flotę quarian toczących właśnie bój o ojczystą planetę z gethami i żniwiarzami. Dokonałem złego wyboru, quarianie nie posłuchali rozkazów. Cała rasa zginęła, a co najważniejsze, zginęła Tali. To był pierwszy moment, kiedy gra wbiła mi znienacka nóż w serce. Tali, najsympatyczniejsza i najwierniejsza towarzyszka obok Garrusa i Liary. Zginęła z powodu mojej złej decyzji.
 

Od tego momentu parłem naprzód we wściekłości niszcząc wszystko na swojej drodze, byłem skłonny poświęcić wszystko i wszystkich, żeby dopaść żniwiarzy. I poświęciłem. Dotarłem do samego końca, do decydującego starcia, do ostatecznej decyzji. I zawiodłem.
 W tym miejscu chciałbym wyjaśnić: zakończenie rozczarowało wiele osób tym, jak mało wyjaśnia i swoją nielogiczną konstrukcją. Jest jednak teoria, z którą się zgadzam, że to co widzimy, to proces indoktrynacji Sheparda przez żniwiarzy. Układają oni w jego umyśle sytuacje mające doprowadzić go do ugięcia się. Nie mam zamiaru tłumaczyć dlaczego "to prawdziwe zakończenie hurr durr". Jest logiczne i spójne, to mi wystarcza. A interpretacja, tak jak z filmami, powinna być własna. Chciałem natomiast napisać o jego niesamowitości fabularnej.
 Zakładając, że Shepard jest indoktrynowany przez żniwiarzy, możemy zaryzykować stwierdzenie, że ma stać się jednym z nich (rodzajem mózgu?). Najlepsze co możemy zrobić to sprzeciwić się i zginąć. Jednak niesamowitość sytuacji polega na czym innym. Takie zakończenie sprawia, że Mass Effect staje się opowieścią o człowieku, który poświęcił wszystko i przegrał. Jest to historia bohatera, który nie dał rady. Nie dał rady bo dotarł do swoich granic, przekroczył je, a potem okazało się, że są kolejne. Takie, których już nie da rady przekroczyć, dlatego że jest tylko człowiekiem. To cudowne dostać historię tego typu w czasach opowiastek o przełamywaniu barier i wierzeniu w siebie. Trzy części walki, poświęcania cudzych żyć, powrót z martwych, zjednoczenie galaktyki (giną przy tym dwie rasy), skonstruowanie tygla, wskrzeszenie proteanina, zabijanie żniwiarzy... wszystko na darmo. Nie dowiadujemy się nawet co naprawdę spotkało naszych towarzyszy. Albo zostajemy jednym ze żniwiarzy, albo giniemy.

 

Dlatego komandor Shepard jest dla mnie większym bohaterem niż setki Avengersów, Harry Potterów i innych kapitanów Kirków czy Legolasów. Mass Effect pozostawił w moim sercu krwawiącą ranę, a to nieczęsta umiejętność.

1
Notka polecana przez: Hangman
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Kamulec
   
Ocena:
0

[spoilery]

Zakończenie jest mało wiarygodne, ale podobnie jak reszta przygód Sheparda, nie widzę w tym więc nic dziwnego. Mogłoby być wyraźnie lepsze, ale nie jest moim zdaniem beznadziejne. Zastrzegam, że grałem od razu z DLC.

 Jest jednak teoria, z którą się zgadzam, że to co widzimy, to proces indoktrynacji Sheparda przez żniwiarzy.

Możesz przyjmować na potrzeby swojej gry takie założenie i lepiej się dzięki temu bawić,aczkolwiek jest jednoznacznym, że to nie było nigdy zamysłem autorów.

17-02-2015 10:10
Asthariel
   
Ocena:
0

Jest trochę foreshadowingu, że mogli to rozważac, ale zrezygnowali podczas prac nad grą.

17-02-2015 11:39
Kamulec
   
Ocena:
0

Przykłady?

17-02-2015 17:13
Asthariel
   
Ocena:
0

James Vega wspomina w jednym z swoich dialogów, że spacerując po pokładzie słyszy jakieś dziwne dźwięki niewiadomego pochodzenia, które zostały opisane jak brzęczenie, które słyszą ci poddawani indoktrynacji, jednak watek tez nie jest w żaden sposób ciągnięty. A że Normandia ma część technologii Żniwiarzy, potencjał ku indoktrynacji jest.

Coś tam na pewno jeszcze było, ale w tym momencie nie pamietam przykładów.

17-02-2015 17:25
jesykh
   
Ocena:
+1

[spoiler alert!]

sama sceneria od momentu jak Shepard obrywa od żniwiarza jest jak ze złego snu: zwolnione tempo i eksplodujące głowy wrogów; korytarz pełen trupów i czerwonego światła; równa pojedyncza droga do rdzenia; Anderson, który dociera tam przed nami mimo, że ponoć wszedł za nami, a droga jest jedna; dziwaczne porzucenie wątku syntetyków jeśli wybrało się ich destrukcję...
a tak naprawdę chyba najważniejsze: sny Sheparda o chłopcu - kończą się tym, że chłopiec umyka przed komandorem do komandora Sheparda i otaczają ich płomienie - czyli Shep jest jednocześnie tym czego chłopiec boi się i tym co daje mu ochronę, zagrożeniem i nadzieją człowiekiem i żniwiarzem - motyw trochę nawiązuje do Gry Endera. Chłopca można też interpretować jako Katalizator - w tym wypadku Shepard, który jest zagrożeniem i nadzieją, jest jeszcze bardziej jednoznaczny. Poza tym kto widział tego chłopca oprócz komandora? I dlaczego ranny, wycieńczony żołnierz, jakim był Shepard, miałby oprzeć się indoktrynacji skoro nawet kilkusetletnia matka Benezja nie mogła?

ale to nie istotne:p prawda jest taka - interpretacja powinna być dowolna, bo nikt jasno nie określił co i jak. Można podejrzewać przemycenie wątku indoktrynacji, opakowanego w takie, a nie inne zakończenie, przez cenzurę EA. A może po prostu całkiem przypadkiem tak wyszło, a zakończenie miało być średnie :) kolejny ME raczej tego nie wyjaśni bo dzieje się "za życia Sheparda" więc celowo unikają wyjaśniania i dyskusja o tym to trochę jak próba dopisania zakończenia do odcinka X-files :p

17-02-2015 21:22
Kamulec
   
Ocena:
0

Ale użyłeś rozszerzonego zakończenia? Oglądałeś to, co jest powiedziane po ostatniej decyzji gracza?

18-02-2015 11:52
banracy
   
Ocena:
+3

To musiała być świetna gra jeśli zagorzali fani wolą wierzyć, że tak naprawdę wszystko co widzieli było iluzją. Czekam aż uwierzą, że tak naprawdę roboty zamknęły ich w witualnej rzeczywistości, a w prawdziwym świecie gdzieś tam Bioware stworzyło takiego ME3 jakiego by chcieli.

18-02-2015 16:57
jesykh
   
Ocena:
0

@Kamulec 
grałem w rozszerzone ze wszystkimi DLC i tak dlaej. Oglądałem. i?

@Banracy
lol xD

Przede wszystkim nie chcę prowadzić dyskusji o to jak było tylko chciałem napisać, że wolę sobie wkręcić takie coś bo lepsza zabawa i że byłoby to świetne zakończenie. ot.

18-02-2015 19:11
Kamulec
   
Ocena:
0

[spoilery]

@jesykh

To zgodzisz się zapewne, że sceny przedstawiające skutki dokonanego wyboru nie pasują do "teorii indoktrynacji".

21-02-2015 11:27
jesykh
   
Ocena:
0

@Kamulec
pasują, jeśli wyjść z założenia, że są częścią indoktrynacji:)

22-02-2015 12:17

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.