» Książki i komiksy » Forgotten Realms » Maskarady - Kate Novak, Jeff Grubb

Maskarady - Kate Novak, Jeff Grubb


wersja do druku

Ponowne spotkanie z Alias


Maskarady, będące swoistą kontynuacją Trylogii Kamienia Poszukiwacza, to książka, na którą czekałem z niecierpliwością od momentu, gdy przeczytałem rzeczoną trylogię. Gdy tylko zakupiłem tę pozycję, od razu zabrałem się do czytania. Ani się obejrzałem, a już było po lekturze. Duet Novak i Grubb jak zwykle dostarczył mi solidną porcję rozrywki okraszonej odrobiną humoru. Muszę jednak przyznać, że mimo wszystko mogło to wypaść nieco lepiej.

Akcja powieści rozgrywa się dziesięć lat po wydarzeniach z Pieśni Sauriali. Po wykonaniu dla mędrca Mintassana pewnego zadania, Alias, w towarzystwie Smoczywabika, powraca do Wrót Zachodu, aby zwrócić pracodawcy zdobyty artefakt. Na jednej z ulic dwójka bohaterów staje się świadkami podpalenia domostwa przez Nocne Maski – organizację, która tak naprawdę rządzi tym miastem. Tak się akurat składa, że we wspomnieniach zaszczepionych Alias przez Poszukiwacza Wyvernspura, dom ten był niegdyś jej domem. Ratując z opałów uliczną aktorkę - Jamal, bohaterka wchodzi w konflikt z Maskami. Jednocześnie Luer Dhostar, formalny władca Wrót Zachodu, stara się pozyskać usługi Alias, aby ta raz na zawsze rozprawiła się z tajemniczym przywódcą Nocnych Masek – Nieznanym.

Maskarady to ten rodzaj powieści, w których dzieje się naprawdę wiele. Zadowoleni powinni być zarówno wielbiciele pełnych napięcia, dramatycznych starć, jak i podstępnych intryg oraz wewnętrznych przeżyć bohaterów. Czytelnikom przyjdzie raz jeszcze spotkać się ze starymi znajomymi z Trylogii Kamienia Poszukiwacza – jak choćby niziołka Olive Ruskettle. Jej występ, przynajmniej moim zdaniem, wypada najlepiej w całej książce. Olive dodaje Maskaradom wspaniałego kolorytu, co nie udaje się nawet Alias i Smoczywabikowi. W powieści pojawia się również, aczkolwiek w niewielkiej roli, smoczyca Mistinarperadnacles Hai Draco, której to znawcom historii Alias przedstawiać raczej nie trzeba. Mała rzecz, a cieszy. Maskarady obfitują także w wiele nowych, ciekawych postaci. Duże wrażenie zrobiła na mnie lady Nettle - głowa rodu Thalavar, oraz Durgar Prawy, lokalny przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości. Co ciekawe, najbardziej interesujące kreacje pojawiają się głównie wśród postaci drugo- i trzecioplanowych. Niestety, przy takim nagromadzeniu bohaterów, część z nich zawsze zostanie potraktowana po macoszemu. Tak właśnie stało się między innymi z postaciami Jamal, Kela oraz Kimbela. Ich wątki aż proszą się o rozwinięcie, czego niestety nie było mi dane się doczekać.

Jedną z głównych wad Maskarad jest zbyt szablonowe podejście do postaci Nieznanego. Sceny, w których terrorem utrzymuje on posłuszeństwo wśród Nocnych Masek są bardzo dobre, ale to nie wystarczy. Nieznany to po prostu klasyczny "zły" – nastąpiło w nim nagromadzenie wszystkich możliwych złych cech, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek pozytywnych. Szkoda, że tak wyszło, gdyż miał on doprawdy duży potencjał, który został lekkomyślnie zmarnowany.

Mimo wszystko, Maskarady czyta się łatwo i szybko. Książka jest napisana przystępnym językiem, za co duże brawa należą się Michałowi Studniarkowi, który odwalił kawał dobrej roboty przy tłumaczeniu. Literówki pojawiają się w książce raczej sporadycznie, więc w tej kwestii nie ma się za bardzo do czego przyczepić. Zastanawia mnie tylko, dlaczego opis z tyłu okładki głosi coś o Czarnych Maskach, jeżeli w powieści występują Nocne Maski?

Okładkę Maskarad zdobi całkiem niezły, choć lekko niewyraźny obrazek Freda Fieldsa. Na pierwszym planie mamy główną bohaterkę - Alias, zaś w tle - Victora Dhostara (syna Luera) oraz Nieznanego. Wypada też wspomnieć o czymś, co powieść ta zawiera, a z czym nie spotkamy się w żadnej innej wydanej u nas dotychczas książce spod znaku Zapomnianych Krain. Po pierwsze, zaraz na początku znajduje się dramatis personae ze spisem wszystkich postaci występujących w Maskaradach. Nie mam bladego pojęcia, w jakim celu coś takiego zostało tam umieszczone. Drugim dodatkiem jest wydrukowana na papierze kredowym mapa Wrót Zachodu, załączona z tyłu książki. Mapka ta ma jednak pewną wadę, o czym przekonałem się sprawdzając tłumaczenie nazw rozmaitych przybytków. Otóż nie jest ona do końca zgodna z oficjalnymi źródłami (porównałem ją z mapą wydrukowaną w drugoedycyjnym Forgotten Realms Campaign Setting). Moje dochodzenie wykazało, iż niektóre lokacje z mapy pochodzącej z Maskarad są w oficjalnych źródłach zaznaczone gdzie indziej, co jest o tyle dziwne, że powieść ta ukazała się w Stanach już po wydaniu Campaign Settingu.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na sam tytuł tej książki. Tytułowe Maskarady są tu bardzo wieloznaczne. Odnoszą się nie tylko do balu maskowego, jaki ma miejsce w drugiej części powieści, ale również do tego, co niektórzy bohaterowie ukrywają pod maskami, jakie na co dzień okazują swoim bliźnim. Aby lepiej zrozumieć niektóre wątki z Maskarad, zalecam jeszcze sięgnięcie do antologii Krainy Magii i przypomnienie sobie opowiadania Powszechny czar autorstwa Kate Novak.

Pomimo kilku wad, Maskarady są książką całkiem dobrą, jak na standardy pozycji z cyklu Zapomnianych Krain. Jeżeli tęsknicie za bohaterami Trylogii Kamienia Poszukiwacza, to bez wahania możecie sięgnąć po jej kontynuację. Na pewno się nie zawiedziecie.

Ocena: 7/10

Tytuł: Maskarady (Masquerades)
Autorzy: Kate Novak, Jeff Grubb
Tłumaczenie: Michał Studniarek
Korekta: Ewa Polańska
Wydawca: ISA
Rok wydania: 2005
Liczba stron: 368 (plus wkładka z mapą Wrót Zachodu)
ISBN: 83-7418-075-7
Cena: 27,90 zł

Maskarady

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Radnon
   
Ocena:
0
Bardzo dobra recenzja i sumie zgadzam z autorem recenzji choć ocene dałbym nieco wyższą, coś w okolicach 8-8+/10. Jeśli chodzi o dramatis personae to takie coś pojawiło się już w opowiadaniu "Spokojny dzień w Skullporcie" w starej antologii "Krainy Podmroku", jeśli chodzi natomiast o ich sens, mi one nasuwają, podobnie jak sam tytuł klimat teatralnej sztuki, który można wyczuć przez całą książke i sądze, że taki był po części zamysł autorów (IMHO oczywiście). Od siebie mogę też z czystym sumieniem polecić tą książke każdemu fanowi FR i fantasy
05-10-2005 21:38
Voaraghamanthar
   
Ocena:
0
Dzięki za recenzje, Z pewnościa przeczytam i wtedy napisze co sądze o książce.
09-01-2008 22:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.