» Blog » Makiety na sesje i porada dla MG
22-03-2012 23:36

Makiety na sesje i porada dla MG

W działach: projekty | Odsłony: 140

Zrobiłem dzisiaj update na swoim blogu. Dodałem zdjęcia wszystkich makiet i napisałem krótkie porady jak je wykonać. Zachęcam do komentowania i dzielenia się własnymi pomysłami :)

Makiety u mnie na sesjach grają. Tworzą klimat. Wbrew pozorom łatwiej mi zrobić makietę niż narysować dobrą mapkę. Macie jakiś poradnik rysowania map? Może uważacie, że makiety na sesji RPG zamieniają ją w bitewniaka?

Moim zdaniem można powiedzieć "to zależy" jak zwykle zresztą. Na szczęście do tej pory nie grał u mnie nikt komu makiety by przeszkadzały. A oprócz funkcji w grze mogą robić za dekoracje gdzieś w tle :)



http://www.kosmitpaczy.pl/3/post/2012/03/modelin1.html

Na stronie głównej znajdziecie także małą radą dla początkujących MG jak uczyć się opisywania nie mając pod ręką bardziej doświadczonych MG do podsłuchania :)

Komentarze


Atum
   
Ocena:
0
Bardzo fajna ta świątynia.
23-03-2012 00:13
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
trochę (a nawet bardzo) niedopracowana tekstura ścian. Nie bardzo fajna. Bez sensu używałeś gipsu, wyszło koszmarnie.
Wystarczyło kupic klej do tapet i wymieszac z piaskiem, a potem pokryc tym styropian.

Poza tym, nie przycinając i nie mierząc ścian i miejsca na figurki zrobiłeś coś mało praktycznego w grze.

Weź gruby papier ścierny i zetrzyj te smugi po lepieniu gipsu, aż bedą gładkie. Jak się konstrukcja nie rozpadnie, potem wytnij w gipsie linie (jak masz np w posadzce) oddzielające poszczególne głazy.
Na razie wygląda to bardzo kiepsko.

23-03-2012 00:39
Kamulec
   
Ocena:
0
Jeżeli w czymś upatrywałbym sens tworzenia makiet, to w odwzorowaniu nierówności terenu i zaznaczaniu drobnych elementów wpływających na taktykę (naturalny las, jaskinia). Nawet tutaj jednak wg mnie sens ma tylko proste, schematyczne odwzorowanie, a nie poświęcanie dużej ilości czasu. Ściany i drzewa można rozrysować na kartce w ciągu minuty, a całość i tak trzeba uzupełnić opisem.
23-03-2012 01:20
Kosmit
   
Ocena:
0
Zigzak miałem w planach wyciąć poszczególne głazy w teksturze. Miały być gładkie ściany, ale gips okazał się mało współpracujący i przy tak cienkiej warstwie przy próbie nacinania pękał.

Z tym brakiem miejsca na figurki to racja, ale jeśli przyjąć, że makieta stoi sobie dla klimatu, albo po prostu żeby zaznaczała gdzie jest budynek to to nie przeszkadza :) Zresztą i tak się cieszę, bo dopiero się uczę i póki co efekt mnie zadowolił :)

Tej już przerabiać nie będę, jak będę robił następne budynki to uwzględnię to, co teraz przeoczyłem.

Z klejem do tapet to niezły pomysł. Na pewno spróbuję. A wikol + piasek się nie nada?
23-03-2012 01:37
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
fajna erpegówka z gdyni wyśle fotki swoich makiet za doładowanie
23-03-2012 07:37
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Się nada. Tylko ze wikol jest drozszy.
Ale skoro ten gips sie kruszy, to znaczy ze jak upadnie na niego figurka, uderzy go kostka albo uderzysz nim przy przenoszeniu, to i tak sie pokruszy - a wtedy to dopiero będzie przykro.
Ja bym odkruszyl ten gips na twoim miejscu, wziął rozzgrzany nad balnikiem nóż albo drut, przyciąl gorna czesc tak zeby gzyms wokol byl mniejszy i juz. Mozesz tez tym gorącym nożem wyciąć linie łączenia głazów.

Druga opcja to nakleic kwadraty z dosc grubego kartonu na calosc piramidy, ale to dużo roboty - cięcie gorącym nożem wygląda duzo lepiej.

Potem pokryc wszystko klejem z piaskiem ( albo z talkiem), i masz porządną fakturę, jest prosciej niż z gipsem i lepiej wygląda.
23-03-2012 08:14
Kosmit
   
Ocena:
0
Od takich drobnych uderzeń się nie kruszy. Tylko jak nożem przyciskam, ale to może być przez tępy nóż.

Nie będę już zmieniał, bo pomalowane i roślinki przyklejone. :)
23-03-2012 08:55
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie no, twoje podworko i twoje zabawki. Twoja estetyka. Mi sie nie podoba, ale to pewnie dlatego, że mam zboczenie zawodowe - buowalem takie rzeczy w ramach, że tak powiem, obowiązków służbowych.
Co zas do przydatnosci tego w rpg - jednak wolę kartkę/rozrysowany plan, w koncu ile przygód mozna toczyc wokol piramidy? A toto w koncu sporo miejsca zajmuje.
23-03-2012 09:00
Neurocide
   
Ocena:
+1
Kosmit - nie daj, rób swoje. :]
23-03-2012 09:45
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
O, nie wiem czemu, ale wypowiedź Neurocide (czy może raczej osoba Neurocide?) przypomniala mi te makabryczne makiety do NST, ktore byly promowane jako takie, ktore każdy może zbudować, a nie jakieś dzieła sztuki.

Ogolnie wychodze z założenia, że przy bitewniakach powinien byc zachowany wysoki poziom estetyki. Także w kwestii makiet, a może zwłasza w kwestii makiet.

Częstokroć spotykałem się z opiniami znajomych, że nie mają z kim grać. Zwykle winnym byl brak kasy na takie hobby, wedle tychże znajomych.
Po czym jak graliśmy, wyciągali na stol pudelka po butach, pocięte puszki po coli, kładli plyty cd jako kratery itd itd. Bitwy byly na czyms takim okropne.
Teraz wyobrazcie sobie nuworysza ktory przychodzi, oglada i widzi nieestetyczny smietnik na stole - pal licho kasę, nie będę grzebal w smietniku. A tym bardziej wydawal kase na figurki, spedzal wiele godzin na ich malowanie, zeby potem porzestawiac je na pudelku od butów.
Uważam, że makiety powinny inspirowac ludzi do grania, zachęcać do tego i olśniewać. Dlatego powinny byc jak najlepsze.
To taka ogolna refleksja, Kosmit, nie bierz tego do siebie, na tle tego co widzialem to jest naprawde bardzo fajne. Ćwicz dalej, udoskonalaj warsztat.
Pomysle o Tobie przy następnym Pędzlu Bojowym.
23-03-2012 10:04
Neurocide
   
Ocena:
+3
"Po czym jak graliśmy, wyciągali na stol pudelka po butach, pocięte puszki po coli, kładli plyty cd jako kratery itd itd. Bitwy byly na czyms takim okropne."

Bo co mechanika przestaje działać? Bo niepomalowany regiment zachowuje się inaczej niż pomalowany? Bo wzgórze w postaci książki, nie posiada cech wzgórza, zrobionego ze styroduru, szpachli, kartonu i trawki?

Rozumiem, że jak sobie kupiłem figurek na 2000 pkt, to zanim zagram muszę to najpierw pomalować, potem odpicować podstawki, potem zrobić wzgórze, potem drzewka, potem przygotować dobry stół do gry, czyli przesunąć sobie frajdę z grania o jakieś 3 do 6 miesięcy. A potem jeszcze muszę znaleźć wariata, który spełni te same olśniewające warunki?

Bo moim zdaniem, jak sobie kupię figurek na 2000 pkt, to zagrać mogę zaraz po ich sklejeniu i umieszczeniu w podstawkach. A reszta przyjdzie z czasem. I nie ma co ukrywać, książka świetnie będzie robić za wzgórze tak długo jak długo nie machnę sobie wypimpowanego, a na turniej starczy mi jak pomaluję figsy w 4 kolorach na początek. Masz prawo twierdzić, że bitewniaki są do malowania, ja twierdzę, że są przede wszystkim do grania i przy okazji do malowania. Ergo, najpierw grasz, a potem sobie warsztat modelarski skilujesz, jak masz czas. I tyle z mojej strony.
23-03-2012 10:30
Aesandill
    Niech płonie
Ocena:
0
@ zigi
Z doświadczenia z moimi znajomymi wynika ze grali by na Neurowych makietach neurowymi ludzikami gdyby mieli na to kasę. Ba, gotowi byliśmy grac pomalowanymi groszami.
Możesz uważać to za śmietnik

Ale głównym problemem była raczej elytarność oraz brak kasy.
neurotactics poza fatalnymi początkami jeśli chodzi o wykonanie figurek, to fajna inicjatywa
23-03-2012 10:30
Neurocide
   
Ocena:
+1
@Aesandill - haters gonna hate.
23-03-2012 10:39
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
zigzaczek czasami przypomina mi tego nolifea-komiksiarza z simpsonów
23-03-2012 11:16
~Tyldziński

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A mnie Millhouse'a.
23-03-2012 11:24
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Neuro - ile jest tego grania, a ile malowania?
To raz - dwa - mi chodzi o to, że jak juz cos pokazujesz znajomym (czy klientom) to warto pokazac cos ladnego - pokazesz mu kupke smieci i powiesz "ja tak gram, bo wole grac niz malowac"? Ja mowie o wciaganiu znajomych do hobby poprzez ladną prezentację.
Aes - i wlasnie - niech grają groszami, albo dzinksami do pizzy - po co sie meczyc? Po co wydawac kase na figurki, skoro potem nie chce sie robic makiet?

Aha - mowie to wszystko z perspektywy osoby ktora wie co mowi, ktora wciagala rocznie w hobby nawet i kilkaset osob, pracujac w zespole, ktorego bylem tylko jednym z 5 kolesi, oddanych sprawie. A to byl tylko jeden sklep z kilkuset. Mozna sie oczywiscie klocic.

Akurat wsiadam do pociagu - aż rozwine temat w notce chyba, bo nie ma co Kosmitowi spamowac.
23-03-2012 12:04
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
neurocide zigzig ma rację wolałbyś bzyku bzyk z fajną erpegówką z dziewczęcia czy z fajną erpegówką z kartonu i kredek ??
23-03-2012 12:24
~Corky

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bo ty zigzak jesteś z klasy dla specjalnych to umisz. Pomyśl o nas głupolach. Każdy orze tak jak może.
23-03-2012 12:34
Neurocide
   
Ocena:
0
@ tylda - trzymaj mnie Panie Boże z dala od erpegówek.
23-03-2012 12:47
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
neuro dałabym +1 ale nie mogie z oczywizdych wzgledow
23-03-2012 13:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.