» Recenzje » Lwy z Bagdadu

Lwy z Bagdadu


wersja do druku

Czym jest wolność

Redakcja: Maciej 'Repek' Reputakowski

Lwy z Bagdadu
Atak na World Trade Center i wojna w Iraku odbiły się echem również w komiksie. Samo wydanie Lwów z Bagdadu w prestiżowym imprincie Vertigo i z nazwiskiem Briana K. Vaughana na okładce jest tego dowodem. Historia zwierząt uciekających z zoo podczas amerykańskiego bombardowania jest dosłownie osadzona w wydarzeniach drugiej wojny w Zatoce (ich ucieczka i śmierć z rąk żołnierzy to fakt) i podejmuje temat, który powraca zawsze wtedy, kiedy toczy się dyskusja o wolności i jej cenie. Tutaj punktem wyjścia do rozważań jest inwazja przeprowadzona między innymi pod sztandarem wyzwalania ludności Iraku spod władzy dyktatora.

Wolność jest nieustannym tematem sporów. Zwłaszcza wtedy, kiedy rozważa się istnienie jej granic. Można podążać za Bakuninowską myślą mówiącą o niemożliwości pozbawienia człowieka cząstki wolności bez pozbawiania go jej w ogóle. Można też stwierdzić, że wolność ma wiele odcieni i można ją ograniczać, nie odbierając jej całkowicie. To spór filozoficzny, który wciąż przenika do debaty publicznej.

Próby ustalenia charakteru wolności to wciąż aktualny temat. Od wytyczenia jej granic zależy odpowiedź na pytanie o zasadność obalania reżimów, które trzymają w ryzach niestabilne społeczeństwa, których przedwojenny Irak był znakomitym przykładem. Szkoda, że komiksowa realizacja spłaszczyła tak ważki temat. Sloganowe przesłania wkładane są w usta (czy raczej paszcze) bohaterów, którzy wypowiadają je z nadętym patosem. Podczas rozmowy na początku komiksu, jeszcze przed bombardowaniem, jedna z antylop zwraca się do lwicy Noor: "frazesy zachowaj dla swojego małego". I to zdanie to najcelniejsza ocena całego komiksu, który w swojej wymowie jest jak toporne wywody Noor.

Antropomorficzne zwierzęta z jednej strony zachowują się jak dzikie bestie, a z drugiej zwracają sobie uwagę na pomylenie królika z zającem. Niekonsekwentne próby budowania alegorii i bezbarwna akcja nie pozwalają traktować tego komiksu jak sprawnej wariacji na temat klasycznej bajki, a naiwna fabuła i zbyt prości bohaterowie przeszkadzają w odbieraniu go jako typowej noweli. Pozytywnego odbioru nie ułatwia też zalatujący szpitalem nieskazitelnie zdezynfekowany rysunek. Obrazu nędzy dopełniają cukierkowe kolory i komputerowe gradienty.

Cała ta historia zdradza symptomy zatrzymania się w pół drogi. Bohaterowie są z jednej strony alegoryczni, z drugiej bez powodzenia próbują uciekać od tych schematów. W efekcie powstaje dość przeciętna fabuła z zanieczyszczoną symboliką.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


4.0
Ocena recenzenta
7.41
Ocena użytkowników
Średnia z 22 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Lwy z Bagdadu
Scenariusz: Brian K. Vaughan
Rysunki: Niko Henrichon
Wydawca: Mucha Comics
Data wydania: luty 2008
Liczba stron: 136
Format: 17x26 cm
Oprawa: twarda, kolorowa, z obwolutą
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena: 65 zł
Wydawca oryginału: DC Comics/Vertigo



Czytaj również

Paper Girls #6
Droga do domu
- recenzja
Paper Girls #5
Daleko do domu
- recenzja
Ex Machina #1
Nie każdy superbohater nosi pelerynę
- recenzja
Paper Girls (wyd. zbiorcze) #3
Nowy rozdział historii
- recenzja

Komentarze


Neverwhere
   
Ocena:
0
Jak tak czytam tą recenzje to zastanawiam się czy przypadkiem nie mieliśmy przed oczami dwóch innych pozycji...
Nie będę wytykać z czym się zgadzam, a z czym nie. Wiem jak to się skończy.
Powiem tylko tyle: obiektywnie dałabym komiksowi mocną 7, subiektywnie (własne odczucia, skojarzenia, jak wiadomo każdy człowiek ma inne) 8,5 ;)
Myślę że mimo, "karcącej" recenzji, każdy kto nosił się z zamiarem przeczytania, a mógłby się teraz poczuć zniechęcony i tak powinien "Lwy" przeczytać.
04-05-2009 12:04
Repek
    @Jak dla mnie...
Ocena:
0
...komiks jest rzeczywiście bardzo płaski i łopatologiczny, ale... osobiście nie uważam tego w tym przypadku za wadę. Prosta opowieść, ładnie narysowana i pokolorowana, bardzo w stylu Vaughana. Na mnie zrobiła pozytywne wrażenie. :)

Idąć tropem Neverwhere, obiektywnie dałbym 7, ale ze względu na pacyfistyczne zapędy wyszło 8. :)

Pozdrówka!
04-05-2009 15:12
beacon
   
Ocena:
0
Neverwhere - rzuć może własną recenzję na bloga? Dobra polemika nie jest zła ;) Ja takie a nie inne rzeczy uważam za wady, ale Ty nie musisz ;)

Pozdrawiam,
04-05-2009 19:08
kaduceusz
   
Ocena:
0
> Cała ta historia zdradza symptomy zatrzymania się w pół drogi. Bohaterowie są z jednej strony alegoryczni, z drugiej bez powodzenia próbują uciekać od tych schematów. W efekcie powstaje dość przeciętna fabuła z zanieczyszczoną symboliką.

Jak dla mnie ta niejednoznaczność wygląda na celowy zabieg i jest największą siłą tego komiksu. Co prawda nie przepadam ani za taką kreską ani za takimi kolorami, ale i tak stawiam komiksowi mocną ósemkę. Ta czwórka od beacona wpisuje się w długą historię ocen, z którymi zgadza się tylko on sam :-P
23-06-2009 20:29
~Sajbi.Lion

Użytkownik niezarejestrowany
    koment
Ocena:
0
Powiem krótko, nie zgadzam się z recenzją.
Komiks może i krótki, ale bardzo dobrze oddaje obraz wojny i tragedii jaką ona jest.
04-06-2010 09:46
Anolecrab
   
Ocena:
0
Świetne rysunki i niegłupi scenariusz. Komiks kupiłem i sprzedać nie zamierzam. Ze swojej strony zdecydowanie polecam.
15-02-2011 19:15

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.