» Recenzje » Ludzkie dzieci

Ludzkie dzieci


wersja do druku
Ludzkie dzieci
Film Ludzkie dzieci to ekranizacja powieści P. D. James pod tym samym tytułem. W zamierzeniach twórców miał to być fantastyczny thriller przedstawiający najbliższe lata jako wielki dramat ludzkości. Dramat spowodowany globalnym brakiem potomstwa.

Akcja rozgrywa się w 2027 roku. Od osiemnastu lat żadna kobieta nie urodziła dziecka. W Anglii, mimo ogromnych niepokojów społecznych rządowi udaje się utrzymać względny ład, ale cała reszta świata pogrążona jest w chaosie. Nielegalni imigranci są wyłapywani w brutalny sposób i siłą wtłaczani do obozów, gdzie nikt nie ma oporów przed ich zabijaniem, a ci, którym udaje się tam przeżyć, egzystują w koszmarnych warunkach.

Legalni obywatele mają o wiele lepiej. Pracują, robią zakupy, stwarzają pozory normalności. Przygnębia ich jednak wszechobecny brak dzieci, a ogromną falę smutku i żalu wywołuje śmierć najmłodszego człowieka na Ziemi – pewnego osiemnastolatka.

W Londynie poznajemy Theodora Farona – zobojętniałego i pogodzonego z losem byłego aktywistę. Z monotonii życia wyrywa go była żona, która wplątuje go w konflikt o wielkim znaczeniu polityczno-społecznym. W efekcie zostaje on ochroniarzem kobiety w ciąży (pierwszej od 18 lat).

Tak w skrócie wygląda fabuła filmu. Intryga rozwija się, a Theodore niejednokrotnie musi wybierać sprzymierzeńców spośród anarchistów (walczących m.in. o wolność dla imigrantów), żołnierzy, strażników, nielegalnych obywateli. Całą sytuację komplikuje fakt, że intencje wykorzystania przez nich dziecka nie są do końca jasne. Wszyscy widzą w nim jedynie narzędzie polityczne, a sam cud ciąży i narodzin schodzi na dalszy plan.

Niestety, mimo całkiem dobrego pomysłu, film jest po prostu nudny. Przede wszystkim cel, jaki wybrał ostatecznie główny bohater, jest tak odrealnioną mrzonką, że ciężko kibicować mu w staraniach o jego osiągnięcie. Do tego kreacja aktorska Clive'a Owena, grającego kluczową postać, pozostawia wiele do życzenia. Jego motywacje są zupełnie nieodgadnione, a charakter postaci trudny do określenia. Waha się między zapitym, załamanym urzędnikiem, a herosem umykającym kulom. Przy tak mało przekonującej postaci cała reszta wydaje się być pozbawiona jakiegokolwiek wyrazu.

Na plakacie filmu zobaczymy jeszcze dwa znane nazwiska. Niestety postacie zarówno Julianne Moore jaki Michaela Caine'a pojawiają się w filmie na krótko. Zwrócić uwagę należy jednak na świetną rolę tego drugiego, którego bohater wyróżnia się bardzo pozytywnie spośród innych, zarówno biorąc pod uwagę jego charakter jak i samą grę aktorską Caine'a. To jeden z niewielu plusów tej produkcji.

Ludzkie dzieci nie wzbudzają emocji. Nie pomaga w tym anielska muzyka, grana zbyt często, ani oczywisty dramatyzm wielu sytuacji. I nie jest to wina tylko Clive'a Owena – sądzę, że wyjściowa historia jest po prostu mało ciekawa i pomimo dość oryginalnego rozpoczęcia sprowadza się po prostu do uciekania przed wrogami.

Zdjęcia kręcono "z ręki" co miało budować paradokumentalny klimat filmu. Niestety to rozwiązanie świetnie sprawdza się tylko w scenach akcji, gdy oglądamy regularne starcia wojska z partyzantami. Przy zwykłych ujęciach drgający wiecznie obraz nie jest dobrym pomysłem – drażni oczy i bardzo męczy.

Ludzkie dzieci miały potencjał na dobry film, niestety zmarnowano go tworząc mało oryginalne i senne kino, które nie porywa ani akcją, ani dramatyzmem. Po reżyserze tej klasy, co Alfonso Cuarón miałem prawo spodziewać się znacznie lepszego dzieła, ambitniejszego i ciekawszego. Sprawna realizacja obrazu nie wystarcza, by polecić go znajomym, a w tym wypadku nie zaoferowano widzowi niczego, ponad to.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 3 / 6

Komentarze


Togashi Kaneda
    Absolutnie nie zgadzam się z tą oceną filmu
Ocena:
0
Film jest na prawdę dobrze zrealizowany i moim zdaniem chwyta za serce i uświadamia jakimi potworami jesteśmy. To są oczywiście moje własne odczucia. Całkowinie subiektywne. Jak dla mnie film zasługuje na 4+. A Clive Owne na 5. Na prawdę warto te film obejrzeć.
31-10-2006 17:09
Nasstar
    hmm
Ocena:
0
sam nie wiem, czekałem na ten film z niecierpliwością, a teraz sam nie wiem...

Mozę napiszesz kontrrecenzję?:)
01-11-2006 09:35
neishin
    aye
Ocena:
0
Zaraz wrzucę do redakcji:>
08-11-2006 14:33

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.