13-12-2008 21:10
Life full of Klanarchia...
W działach: rpg, v-ka, klanarchia, życie... | Odsłony: 5
Pewnego dnia zostałam beta-testerem pewnej Gry Fabularnej. Mile mnie to zaskoczyło i pełna zapału zabrałam się za zapoznawanie z materiałami. Jednak nie udało mi się wtedy zebrać odpowiedniej drużyny. Po roku tkwiącej we mnie tejże zadry, w końcu wypłynęła ropa w postaci chętnej drużyny, chwili wolnego czasu i fascynacji.
Zkrystalizowane owoce tejże, jakże wytężonej, pracy zawarły się w kilku artykułach, dzięki którym próbuję rozpropagować chorobę dalej. Dlaczego? Powodów wiele, ale najważniejszy zawiera się w prostym zdaniu - jestem fanatykiem. A fanatyk nie zważa na logiczność swych poczynań. Dąży i drąży i uwielbia innych fanatyków ;].
A oto też Plugawe Owoce mojej Choroby:
Klanarchia - okiem betatestera
Powrót do Katedry Szkarłatnych Witraży - raport z sesji Klanarchii - sesja #1
Zkrystalizowane owoce tejże, jakże wytężonej, pracy zawarły się w kilku artykułach, dzięki którym próbuję rozpropagować chorobę dalej. Dlaczego? Powodów wiele, ale najważniejszy zawiera się w prostym zdaniu - jestem fanatykiem. A fanatyk nie zważa na logiczność swych poczynań. Dąży i drąży i uwielbia innych fanatyków ;].
A oto też Plugawe Owoce mojej Choroby:
Klanarchia - okiem betatestera
Powrót do Katedry Szkarłatnych Witraży - raport z sesji Klanarchii - sesja #1