» Magic: the Gathering » Inne » Leszczenie - problem prawdziwy czy wyimagowany?

Leszczenie - problem prawdziwy czy wyimagowany?


wersja do druku

Czesc! To znowu ja, proxy11. Dzis na tapete wezme leszczenie. Co ten termin oznacza. W naszym polskim, magicowym slowniku leszczenie oznacza: oszukiwanie przy wymianie kart, wyciaganie kart, oferownanie niewspolmiernej ceny za karty, rowniez w innych kartach, itp. Jak sie zorientowalem z roznych postow, ktore otrzymalem zapowiadajac napisanie tego artykulu, problem ten wystepuje dosc powszechnie, choc z roznym nasileniem w roznych rejonach naszego pieknego kraju.

Oto co pisze na ten temat trader z kiluletnim stazem:
"Na poczatku mojego karciarzenia ... (data) jeden z obecnie topowych
.... (tu jest wymienione miejsce) graczy zleszczyl mnie dosc solidnie - ..................
(i tu trader wymienia kilka bardzo grywalnych kart)
Za commony i uncommony warte ok. 5 zl.
Kiedy na zasadzie "wiem, bo sprawdzilem w cenniku" powiedzialem mu przy
nastepnym dealu, ze wiem, ze mnie orznal, powiedzial "Co? Ty to na dolary
przeliczales, czy jak?".

Inny przyklad:
"Mamy goscia, ktory nawet w albumie z kartami na wymiane ma karty ulozone w
odpowiedni sposob, czesto w srodku jest jakas mocarna ... creaturka
po boku jakas topowa karta, a na okolo karty kiepskie i wtedy tekst jest
taki, w zaleznosci za co wymienia np. za topowego rara, wowczas mowi, ze
mimo tego, ze ta karta jest do kolekcji i ze az mu tak nie zalezy...
Potem, ze w sumie nie jest az taka dobra, dalej, ze no moze dac cos
tam, w przypadku oporow podrzuca mu tego po boku bo on tez jest niezly i na dorzutke jakis z shitow około wystawionych..."
Typowy przyklad "nacisku psychicznego", jak to pisze ten sam trader:
"...nie bede tu wspominal o zapale mlodych do kart do konkretnego decku obecnie skladanego (najczesciej kiepskiego z kiepskimi kartami)..."

Te kilka wybranych wypowiedzi swiadczy moim zdaniem o:
- po pierwsze, ktos zaczynajacy wymiane kartami, nieobeznany z wartoscia kart i cennikami, czescto jest wykorzystywany,
- po drugie, leszczenie zwiazane jest z "nachalnym" nagabywaniem w celu wyciagniecia karty
Znajac te dwie podstawy leszczenia, mozna zaczac z nim walczyc: W tym celu trzeba sie zapoznac z roznymi cennikami, dostepnymi np. w internecie oraz cwiczyc swoj charakter i nie dawac wyciagac od siebie kart za bezcen! Proponuje sie nad tym zastanowic.... I na koniec garsc przykladow i porad:

Najpierw na co uwazac:
- Jesli zdarzy sie w sklepie, ze np. kupujesz bosterek i jestes nagabywany aby go otworzyc, robisz to i ktos chce wyciagnac od Ciebie karty, to po prostu wyjdz ze sklepu, a najlepiej otworz bosterek w domu. Jesli dana karta jest cos warta to i tak ja sprzedasz. Jesli sprzedawca dysponuje albumem, w ktorym karty sa niewycenione, czyli nie ma cen "a wtedy sprzedawca do niego a ile bys za nia dal?:)" - cytat, (wiadomo o co chodzi) musimy szczegolnie uwazac, bo mozemy byc narazeni na leszczenie, "co innego kiedy stoi cennik i mozna sie potargowac" – cytat. Jesli przychodzimy z wlasnym albumem i ktos chce od nas wyciagnac jakies karty a oferuje cene, z ktora sie nie zgadzamy (znajac wartosc karty), to jesli nie mamy przyslowiowego "noza na gardle", nic nie powinno nas sklonic do zmienienia naszego zdania. Jesli karta jest warta odpowiednia cene, to nie warto jej oddawac za bezcen, a jesli i to nie skutkuje, bo jest np, "zmowa" to radze taki sklep omijac z daleka.
- W klubie - "do klubow trafiaja mlodzi i oni powinni miec zabezpieczenie od starszych graczy" - cytat, ale moze byc podobnie jak napisalem wyzej, bo nie zawsze mozna liczyc na zyczliwa dlon, wiec jesli mamy do czynienia z takimi sytuacjami jak opisane wczesniej, nalezy taki klub omijac z daleka.
- Na turnieju. "Czesto przed turniejem wartosc kart wzrasta , poniewaz komus brakuje czegos do decku i jest gotow za to dac wiecej (i to jest zrozumiale, nawet to, ze granice "proporcjonalnosci" wymiany (cena/towar) moga byc naciagane, oczywiscie niemoralne jest dac naprawde duzo wieksza kwote (lepsze karty) za jakas potrzebna do decku, warto sie zastanowic czy to poprawi deck na tyle ze daje duze szanse na nagrody itd" - cytat, reszta podobnie jak napisalem wczesniej.
A oto garsc porad, jednego ze znanych traderow, czyli co warto lub czego nie warto robic, aby zabezpieczyc sie przed leszczeniem:
"- porady u zaufanych, starszych graczy, (kluczowe)
- niekupowanie na ostatnia chwile (wtedy latwiej ulec pokusie przeplacenia )
- przed zakupem np w sklepie (sprawdzic jak stoja konkretne karty gdzie indziej)
- jezeli otwiera sie booster wsrod nieznanych graczy (np w sklepie) nie wymieniac rara ktorego wartosci nie znamy (lepiej poczekac, do tego jezeli wywola on zainteresoanie u innych tzn. ze jest sporo wart (moze wiecej niz przypuszczasz)"
Moze na koniec jeszcze dwa spostrzezenia i uwagi do "starszych" traderow. Otoz, moze sie zdarzyc tak, ze dokonujac wymiany z niedoswiadczonym magicowcem, nawet takim, ktory juz od dawna przychodzi np. do sklepu, ulegniemy pokusie i wykorzystujac Jego nieznajomosc wartosci kart, wyciagniemy ja od niego karte, o ktorej on pozniej sie dowie, ze byla wiecej warta, mozemy zniechecic Jego i Jego znajomych do przychodzenia do sklepu i zajmowania sie Magicem w ogole. Po drugie, widzac wyrazne naduzycia ze strony danego leszczyciela, czy nie nalezy Go "zbanowac" ze srodowiska?
Na tym koncze, zyczac Wam wielu udanych wymian!

Pozdrowienia
[email protected]
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


~Mikk

Użytkownik niezarejestrowany
    [brak tematu]
Ocena:
0
Ludzie piszcie po polsku!! Czy tu nie ma żadnego redaktora! Przeciez to wstyd!
01-01-1970 01:00
~DeKeL

Użytkownik niezarejestrowany
    [brak tematu]
Ocena:
0
Kurwa!!! Leszczyc trzeba!!! Tu mam jeden przypadek ladnego dealu koles przychodzi i pyta sie ile chodzi Oblivion Stone ja mu odpowiadam 2,5zl i sie pytam czy chce to puscic on odpowiada ze tak a wiec biore a w ogole to bul foil i co bys zrobil w tym wypadku proxy11 co?????a u nas oblivionow jest malo a ja musze miec 4 do decku... żleszczylbyc go????
01-01-1970 01:00
~Ren_jin

Użytkownik niezarejestrowany
    [brak tematu]
Ocena:
0
DeKeL wiec trzeba tez krasc...twoim tokiem myslenia mozna isc na miasto i pobic staruszke za kase....A jak sie narzuca to zabic w koncu trzeba miec ten deck a jak kasy nie ma? Powiem ci ze jestes wyjątkowo chamskim graczem i tyle
01-01-1970 01:00
~MTGadept

Użytkownik niezarejestrowany
    [brak tematu]
Ocena:
0
Moim zdaniem leszczenie to mowienie nieprawdy w stylu \"no, ja to wsumie tylko dla obrazka\" ale jak sie pytam kompletnego nooba ile chcesz za birds of paradise i mi mowi 2zl to biore i to nie jest leszczenie!!!!!
01-01-1970 01:00
~Dominem

Użytkownik niezarejestrowany
    Polska - Kraj Wredniakow...
Ocena:
0
dla tego ja jako poczatkujacy gracz w MTG wole nie wymieniac sie (a juz raz chcialem i prawei by mnie koles oszukal)
01-01-1970 01:00
~;/

Użytkownik niezarejestrowany
    [brak tematu]
Ocena:
0
Ja staram się nie leszczyć, choć ostatnio znalazłem taką ciotę któa chce wziąść 4 arresty za 20 zł, czy ojobi za 25 zł. Wyjechał do mnie z tekstem że weźmie ode mnie 8,5 ogona za 100zł, ale bym go miał na sumieniu więc mu nie sprzedałem.
Z drugiej strony leszczenie nie uważam za złe. W końcu co to jest za sens kupować boosterki, skoro ma się w przyszłości(np.jak będziemty kończyć przygodę w Magicach) wydamy 1000zł na karty a nam się zwróci z tego 500zł. Trzeba niekiedy leszczyć żeby wejś na \"zero\"
01-01-1970 01:00
~Galand

Użytkownik niezarejestrowany
    Leszczenie
Ocena:
0
Czasami trzeba sie leszczyć bo można na tym super wyjść ale jeżeli gracz który dopiero zaczyna jest napalony i daje jakąś super kase za gówna to lepiej mu wytłumaczyć że nie są tyle warte i nakierować po ile chodzą te karty wkońcu tesh jest człowiekiem i wy też ki8edyś byliście początkującymi !! więc chcąc aby poziom graczy w mtg rósł trzeba pomagać początkującym!!

Pozdro For All
01-01-1970 01:00
~Styku

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Hehe, pamietam, ze jak zaczynalem grac bylem w klubie bardzo popularny, bo z usmiechem na ustach oddawalem moje pain-landy z ice age'a za 4zl ;P
Ale teraz nie mam im tego za zle, zawinila tylko moja niewiedza, nikt mi sie nie narzucal ^^
24-07-2006 21:00
~G

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
w pewnym krakowskim klube leszczy nawet sprzedawca, widziałem nawet że sam pierwszy otwiera boostery i tak jednemu dzieciakowi za BOP dał całe dwa zł.Palant.
21-05-2007 13:10
~Tajemniczy

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Owe zjawisko `leszczenia` to nic innego jak oszustwo. O ile się nie mylę to przekonywanie kogoś o błędnej wartości wymieniego/kupowanego towaru podchodzi pod paragraf z kodeksu cywilnego, więc jest naruszeniem prawa samego w sobie.

Każdy kiedyś zaczynał, ja też. Jak dziś na to patrzę, to zostałem lekko przerobiony przez pewnego chłopaka z Krakowa. Mnie zdarzyło się wymienić z kumplem raz na takich dość naciąganych zasadach, ale to było raz i zmądrzałem. Obecnie jeśli mam się wymieniać to tylko w towarzystwie graczy, z którymi toczymy karciane boje. Kartę oceniamy niekoniecznie przez pryzmat jej dostępności (c, u, r), ale głównie ze względu na jej koszt, działanie i przydatność w grze.

A gdybym ja miał dać radę początkującym od siebie to powiem tyle: nie otwierajcie boosterów ani żadnych innych zestawów kart w sklepie. Weźcie to lepiej do domu, tam sobie spokojnie otwórzcie, nacieszcie się (prawdopodobnie) dobrymi kartami, a dopiero potem pomyślcie, gdzie i za ile możecie je sprzedać/wymienić się. Najlepsze karty traci się w takich właśnie `klubach` pod wpływem chwili i chwilowej słabości pod presją nieznanych osób. Sam nie przesiaduję w takich miejscach, zresztą nie mam na to czasu.

Pamiętajcie, że MtG to wspaniała karcianka, a co do samych kart - nie żałujcie sobie na nie, ale też nie przesadzajcie, bo łatwo się uzależnić od szelestu folii nowo zakupionego zestawu kart.
28-06-2007 21:52

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.