» Blog » Lektury dla dziewczynek
02-01-2010 21:09

Lektury dla dziewczynek

W działach: samo życie, znów o książkach | Odsłony: 9

Prawie rok temu.

Lekarz: Będzie córeczka!

Ja: Rety, nie ma fajnych książek, z których bohaterkami dziewczynki mogłyby się identyfikować.

Mój Mężczyzna: Rety, nie ma fajnych komiksów dla dziewczynek!

 

Czasami myślę, że dziewczynkom trzeba uświadomić, że jeśli nie mogą czegoś zrobić, powinny brać przykład z psów. Czyli, jakby powiedzieć, zachowywać się jak suki :)

 

Wiecie, gdy nasz kot był mały uświadomiliśmy mu, że my mamy swoje żarcie, on ma swoje. Do tej pory z wyjątkiem oliwek nie wchodzimy sobie w drogę i nie wyżeramy jedzenia z misek. Całkiem inaczej zachowują się psy.

 

99% znanych mi psów mimo tresury, napomnień, gazety itp. nie przyjęła do wiadomości, że nie dostaną żarcia z talerza na stole. Począwszy od rzucania się bezpośredniego skończywszy na zerknięciu łzawego oka i drżeniu wargi obliczonej na drgania serca właściciela talerza, wszystkie triki, nawet warczenie są obliczone na złamanie zasady, jakkolwiek żelazna by nie była.

 

Nieważne jak, nieważne, że głupio wygląda siad na ogonie i machanie łapką, liczy się efekt: rzucony kęsek, kłamliwe "masz tu, tylko pamiętaj - to ostatni raz". Tak, tak, mówi mina umierającego z głodu psa, to ostatni raz. Ale, co tu kryć, skuteczność takiego psa liczy się tak samo jak handlowca czy gimnazjalisty polującego na dające dupy panienki w czasie elektroparty. Myślicie, że pies się przejmuje, bo wygląda głupio łypiąc okiem z poziomu wycieraczki? Że prowadzi marketing poobiadowy i realizuje obietnice nigdywięcej?

 

Rety, w naszym społeczeństwie chyba nawet obietnice składane w trakcie spowiedzi (w każdą niedzielę będę w kościele, obiecuję już nigdy nie uprawiać seksu z kobietą, z którą nota bene mieszkam...) są wrzucane do wora obietnic wysyłanych w kozią dupę.

 

Kobiety są bardziej kotami. Niestety, kwestia wychowania. To brzydko być namolną, nieładnie jest walczyć o swoje, damy nie pchają się z butami. Kobiety powinny raczej czekać, aż je ktoś zauważy i doceni. Bajki dla dziewczyn to Syrenka (nieważne, że fajny, ukochany facet poślubił inną, ważne, że mam fajną duszę), to Promyczek (laska poświęcająca się dla innych aż ktoś ją podpalił na strychu). Argh.

 

Gdyby kobiety zawsze zachowywały się tak, jak założono, to w życiu by nie dostały praw do głosowania

 

-Eee... przepraszam, czy mogłybyśmy zagłosować w sprawach, które nas bezpośrednio dotyczą?

- Zenobio, damy nie powinny nawet o tym myśleć. To nieodpowiednie.

 

 Uważam, że taka odpowiedź jest jak najbadziej normalna. Wiecie, jeśli jakaś zakonnica przychodziłaby do mnie do domu i za bógzapłać myła okna i naczynia (nienawidzę mycia naczyń i nigdy nie myję okien, za to ostatnie płacimy siostrze MM, która chce sobie dorobić) i nagle ta zakonnica zapytała z powątpiewaniem w głosie "czy mogłaby...?" to ja, przyzwyczajona, że tylko bógzapłać i nic więcej, albo w domu będzie ciemno jak w grobowcu, rzecz jasna czułabym się w obowiązku ukrócić te fanaberie. To naruszałoby podstawy mojego świata.

 

No wiecie, każdy normalny osobnik z pełną konsekwencją korzysta z przywilejów. To uwarunkowanie ewolucyjne pójścia po najmniejszej linii oporu i wykorzystywania wszelkich świadczeń.

 

Lektury dla dzieci od samego początku macerują mózgi naszych dzieci. Chłopcy uczeni są ekpansji, dziewczynki opieki. Mam ochotę wyć, gdy widzę na Cartoon Network te koszmarne reklamy lalek- dzieci ("będziesz jego mamusią!"). W ogóle reklamy na CN można rozpoznać po muzyce - agresywna dla chłopięcych i ckliwo-upierdliwa dla dziewczynek. Lalki dla dziewczynek warunkują opiekuńczość, co za tym idzie - ustępstwa i takie pojmowanie świata, który znaczy opieka=służenie. Dla chłopców opieka=zarządzanie i nadzorowanie. Chłopiec jest władcą, nawet Conanem, dziewczynka jest służebnicą. Chłopiec jest gotów zabić służąc, dziewczynka jest gotowa zginąć robiąc to samo... Grrr...

 

Kobiety nie są głupie, więc taka sytuacja rodzi bierną agresję, której nie można przeskoczyć, bo znów to cholerne wychowanie (to jest nasz talerz, to twój, nie wolno i już). A to nigdy nie jest zdrowe i znów działa na niekorzysć dziewczyn. Nie jestem zwolenniczką, żeby pozwolić "każdemu na wszystko". Wolę podejście wolnego wyboru i ponowszenia konsekwencji tak samo dla wszystkich.

 

MM: Z lektur "dziewczęcych"podobała mi się Fizia Ponczoszanka.

 

 Wiecie, Fizia była "chłopięca": mieszkała sama i robiła co chciała. Ja byłam fanką Ronji, ale ona też miała cechy "chłopięce". Wydaje mi się, że lektury skandynawskie były bardziej wyzwolone :P

 

W każdym razie: psie zachowiania są bardziej opłacalne, choć w przypadku dziewczyn zbyt często słyszymy, że to nie wypada. Mam nadzieję, że moja córka będzie umiała powiedzieć: mam to gdzieś, historię piszą ci, którzy wygrali.

Tak, moja córka będzie mogła zachowywać się jak suka: tak będą mogli mówić pokonani z rozbitymi nosami i zawiedzeni, bo nie oddała zabawki czy nie odpuściła podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Albo zjechała kogoś na blogu. Niektórzy Zbanowani mogliby zostac jej rodzicami chrzesnymi :P

 

Znacie jakieś fajne lektury dla dziewczynek?

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Scobin
   
Ocena:
0
Fajny wpis. Ale przecież nie chodzi o to, żeby była jak chłopak? ;)
02-01-2010 21:45
~ja

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Nie mam nic do emancypacji, wręcz przeciwnie, ale przecież kobiety z natury są delikatniejsze i bardziej subtelne od mężczyzn. I też potrafią przecież walczyć o swoje, tylko, hmm.., bardziej subtelnymi metodami :P
02-01-2010 21:47
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Bardziej opłacalne."

Czy to aż takie ważne?
02-01-2010 22:10
chimera
   
Ocena:
0
"Ronja" była super :-)
02-01-2010 22:20
rincewind bpm
   
Ocena:
+1
"Fajny wpis. Ale przecież nie chodzi o to, żeby była jak chłopak? ;)"

Zapewne chodzi o to, żeby była fajna.

(to, że kultura dużo 'fajnych' cech (pomysłowość, ciekawość świata, inicjatywę, aktywność) przypisuje głównie chłopakom (jednocześnie odbierając im prawo do innych, np. wrażliwość) to inna para kaloszy)

Przykładowo, jeżeli mój sąsiad gra już w Klanarchię, i Klanarchia wygląda na fajną, to ja mogę zacząć w nią grać nie dlatego, że 'chcę być jak sąsiad', tylko, że 'chcę robić coś fajnego'.
02-01-2010 22:50
senmara
   
Ocena:
+2
"I też potrafią przecież walczyć o swoje, tylko, hmm.., bardziej subtelnymi metodami

Smutne oczy kota ze Shreka? :) W dużej mierze dziewczyny odpuszczają, bo "nie wolno mi ruszyć tego talerza". Ważne jest to, ze próbują, nawet smutnymi oczami. Fajnie, gdy mają odwagę powiedzieć: ja tak chcę i już. Wolno mi i co mi zrobicie?
02-01-2010 23:05
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kobiety mają większy zasób możliwości i narzędzi niż Kot ze Szreka ;)
Jak to mówią "Mężczyźni rządzą światem, kobiety rządzą mężczyznami".
Albo coś w ten deseń.
02-01-2010 23:18
Scobin
   
Ocena:
0
"Zapewne chodzi o to, żeby była fajna".

Ja to wiem, ale czy wpis to wie?
02-01-2010 23:51
Ćma
   
Ocena:
0
Ja tam nie wiem jak z aktualną lekturą, ale moją bohaterką dzieciństwa była Czarodziejka z Księżyca, a nie czekająca na uratowanie śpiąca królewna. ;)

Oczywiście "pozostawiło to straszliwe spustoszenia na mojej psychice i zniszczyło moją uległość/kobiecość"...
03-01-2010 01:35
Marigold
   
Ocena:
0
Sen, Ty bardzo mądrą kobietą jesteś :) i nie, to nie jest wniosek z teraz, ale podsumowanie wniosków z tekstu :)
03-01-2010 02:21
teaver
    Warunkowanie społeczne... :P
Ocena:
0
... przynosi czasami odmienne skutki od zamierzonych. Czytałam i całą Anię z Zielonego Wzgórza, i większość Tomków (to, co dałam radę dostać). Wyrosłam na człowieka i nie bawię się w kobiecą politykę poprawności emocjonalnej. Szkoda na to czasu, lepiej od razu powiedzieć co chcesz.

A książki:
Jest coś takiego jak Lotta z ulicy awanturników, bardzo fajna bajeczka Astrid Lindgren. Ogólnie to Lindgren można polecić w ciemno i z czystym sumieniem.
Oczywiście LonNieDyn, ale to już chyba macie z tego co kojarzę, i Ursulę Le Guin, szczególnie Lewa ręka ciemności (jak będzie dorastać), czy Opowieści z Ziemiomorza.

Myślę, że można by jej zacząć też czytać Susanę Clarke, Damy z Grace Adieu i podsunąć Kelly Link w wieku nastoletnim.

Przykro mi, ale nie kojarzę ani jednej polskiej książki dla dzieci, w której dziewczynka nie byłaby potraktowana po macoszemu i nie była zmuszona do dochodzenia swoich praw smunym kocim wzrokiem (który szczerze mówiąc bardziej mi pasuje do psów - Lucek po prostu wita się waląc mnie z bańki i rzuca się na klawiaturę domagając się pieszczot...)

p.s.
Wiem! - Pyza na polskich dróżkach. :D
03-01-2010 02:36
~snoth

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Z jednej strony wizerunek "damy" że zapomnij o równouprawnieniu, zaś z drugiej wizerunek faceta męczennika poświęcającego się dla niej (Final Fantasy, Titanic). Obie strony bywają sztuczne i przerysowane na szczęście częściej w książkach/ filmach niż w życiu jako takim.
03-01-2010 05:29
   
Ocena:
+1
Macie niesamowitego kota. Z moich doświadczeń wynika, że to pies nie będzie żebrał. Zresztą, kot nie żebra, kot żąda…
Co do reszty, serio tak jest? U nas w rodzinie to raczej kobiety rządzą, więc czuję się zaskoczony
03-01-2010 10:31
Rhamona
   
Ocena:
+4
Porównanie lub skojarzenie dziewczynek do kotów i psów...
Dzieci generalnie to nie są pupilki, zwierzątka srające do kuwety i błagające o jedzonko.
To było przykre. [Lepiej brzmiałoby gdybyś napisała o metodach wychowawczych i porównała je w niektórych kwestiach do wytyczania granic - ja=pan/dorosły i ty=pies/kot/dziecko]

Najważniejszy w życiu małej kobietki jest jej tato - zapewni psycholog. Jak sięgniesz pamięcią, powinnaś sobie przypomnieć, że tatuś był dla ciebie wzorem przyszłych mężczyzn a mama wzorem twojego zachowania. Jest to tak głęboko i zarazem podle usadzone w naszym mózgu, że ciężko to w zasadzie zmienić.

To o sukach, to też było nietrafione. Jeśli kobieta "nie może czegoś zrobić" w żadnym wypadku nie powinna "brać przykładu z psów" (suk!). Nie wiem do końca co miałaś na myśli pisząc to. Zadaj sobie jednak pytanie kim jest suka (kobieta). Czyż nie jest to kobieta nieszczęśliwa? Krzywdząca siebie i innych na około? Która nie potrafi radzić sobie ze zwykłymi problemami? Kobieta niedowartościowana, która ma kompleksy i wreszcie która stara się te kompleksy zakryć swoim zachowaniem, stawiając przed sobą mur?

Wierze, że nie chciałabyś, aby Twoja córka była taka.

Moja ma 2 latka. Nie nauczyłam jej opieki nad misiami. Nie uczyłam zainteresowania zmywaniem naczyń i robieniem ciasta. Nie pokazywałam jej jak zmywać podłogi. A ta mała, jak zaczarowana tuli misie, nakrywa je kołderką i lula. Kiedy ja prasuje, ona migiem wyciąga z kosza na zabawki, plastikowe żelazko, wyjmuje z szufladki majteczki i... prasuje! Mój synek ma 5 lat i nigdy tak się nie zachowywał.

Pewne zachowania są skutkiem hormonów jakie produkuje nasze ciało. Inne hormony mają chłopcy inne dziewczynki...
Możesz starać się temu zaprzeczać, nie kupując córeczce lalek, wałków i foremek do cista, piekarnika, mopów i wiaderek, zestawu filiżanek itp. Będziesz miała nadzieję, że nie zaszczepisz w niej tym samym roli kury domowej, matki wszystkich dzieci, niewiasty uległej w stosunku do władczej roli mężczyzn w tym świecie.
Możesz starać się kupować tylko pewien rodzaj książek o wyzwolonych dziewczynkach, które zawsze robią co chcą, mając nadzieję, że jedna z tych bohaterek stanie się dla niej wzorem.

Obawiam się jednak że to Ty (rodzice) jesteś najlepszą lekturą dla Twojej córeczki. Lekturą którą 'czyta' codziennie, choć nie zna liter.
03-01-2010 11:55
Scobin
   
Ocena:
0
"Najważniejszy w życiu małej kobietki jest jej tato - zapewni psycholog".

Nie do końca, choć fajnie, że potem zaraz się poprawiasz i piszesz osobno o roli taty i mamy. :)
03-01-2010 12:01
Bagheera
    Komiksy dla panienek z mrocznych domów
Ocena:
0
Święta racja z tymi reklamami na CN, niedobrze się robi od tej różowości.

Fajne książki dla dziewczynek przytaczano powyżej, więc zajmę się komiksami.

Przede wszystkim moje ulubione komiksy Teda Naifeh - Courtney Crumrin (obecnie 4 tom + spinoffy) i Polly and the Pirates. Pierwszy tom do poczytania na stronie za darmo :)

Dalej Nightmares and Fairy Tales Sereny Valentino, a przy okazj Gloom Cookie tej samej autorki.

Na koniec dziewczyńskie komiksy dla starszych:
Tank Girl: the Odyssey
Nemi
oraz - last but not least - Confessions of a Virgin Sacrifice. Już sama okładka rozwala :)

EDIT:
Jeszcze coś unisex dla chłopców i dziewczynek:
Evil Penguins: When Cute Penguins Go Bad
03-01-2010 12:44
Cherokee
   
Ocena:
0
Hej Rhamona, to i Ciebie tu w końcu przywiało... ;-D

@"To o sukach, to też było nietrafione. (..) Nie wiem do końca co miałaś na myśli pisząc to."

Psy i koty symbolizują tu dwie życiowe postawy:

pies - niepokorną i nieukładną, wchodzenie oknem gdy wyrzucają cię drzwiami, itp.
kot - przeciwnie, skłonność do uległości w kwestii przestrzegania narzucanych przez innych granic.

Tylko tyle.

Dyskusyjne porównanie, jeśli o mnie chodzi, ale nie to jest tematem tej notki. ;-)

Przy okazji pozwolę sobie przytoczyć myśl Winstona Churchilla: "I am fond of pigs. Dogs look up to us. Cats look down on us. Pigs treat us as equals. " :-)
03-01-2010 12:45
Rhamona
    CN
Ocena:
0
Nie wiem co macie do Cartoon Network :P jaka różowość?

Polecam do obejrzenia Flap Jacka i Chowdera, może zmienicie zdanie :P
03-01-2010 12:59
Repek
    @Do propozycji Bagheery...
Ocena:
0
...dodam te komiksy, które można dostać u nas:

Lou! [4 tomiki na razie]
http://komiks.polter.pl/Lou-1-Codziennik-Klub-Dziewczyn-1-n13446

Emily [pewnie znacie]
http://komiks.polter.pl/Emily-The-Strange-Dziwna-Emily-n13217

Poza tym z komiksami stricte dla odbiorczyni-dziewczyny jest imho tak sobie u nas. Nie liczę mang, które zazwyczaj jadą takimi stereotypami [do tego japońskimi], że lepiej trzymać kijem na odległość.

Pozdrówka
03-01-2010 13:02
Marigold
   
Ocena:
0
Czytałam książki tak dla dziewczynek, jak i dla chłopców, nie wiem, na co mi wyszło, ale potrafię i gotować i posługiwać się wiertarką i jej podobnymi :)

Mnie najbardziej frapuje to zdanie: Kobiety są bardziej kotami. Niestety, kwestia wychowania. To brzydko być namolną, nieładnie jest walczyć o swoje, damy nie pchają się z butami. Kobiety powinny raczej czekać, aż je ktoś zauważy i doceni., bo sporo w nim prawdy i - mimo osiągania pozycji zawodowej, lat pracy, doświadczenia, akceptacji, bardziej lub mniej poukładanego życia - większość kobiet reaguje podobnie.
03-01-2010 13:03

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.