» Recenzje » Lek na lęk

Lek na lęk


wersja do druku

Na pewno nie lek na nudę

Redakcja: Alicja 'cichutko' Laskowska

Lek na lęk
Zbiór opowiadań, jako mieszanina tekstów pisanych w rozmaitych stylach i prezentujących sobą różną jakość, jest formą niekiedy bardzo trudną w jednoznacznej ocenie. Jestem więc bardzo wdzięczny panom Kazimierzowi Kyrczowi Jr. i Łukaszowi Radeckiemu, gdyż znacząco ułatwili mi zadanie, utrzymując w miarę równy poziom większości zawartych w Leku na lęk utworów. Szkoda jedynie, że jest to poziom bardzo niski.

Dziesięć z szesnastu opublikowanych w tym tomie opowiadań to sporo, a właśnie tyle z nich jest zwyczajnie słabych. Choć teoretycznie mają stanowić przykłady literatury grozy, w praktyce często przypominają niskobudżetowe filmy gore – krew i flaki chlapią dookoła, a klimatu jest jak na lekarstwo. Szczególnie dobrym przykładem jest tu tekst Ręce rzeźnika, od początku do końca niemający do zaoferowania czytelnikowi nic interesującego poza fontanną czerwieni.

Tym większa szkoda, że za wieloma tekstami – jak choćby za opowiadającymi o patologicznych rodzinach Tyle dobrego i Nielubieniem, a także mającą wielki potencjał Przytulanką – stoi całkiem interesujący pomysł zmarnowany przez realizację sprowadzoną do epatowania przemocą. Choć więc zaczynają się one obiecująco, szybko stają się płytkie jak kałuże na Saharze, przemieniając się z interesującej lektury w pozbawione polotu czytadło. Pojawiają się również przypadki, w których koncept tekstu, choć ciekawy, jest dziwnie znajomy. Napisane przy gościnnym udziale Łukasza Orbitowskiego Dobre rady Doroty bardzo przypominają odcinek serialu Dexter z dodanymi wątpliwej jakości elementami nadprzyrodzonymi, zaś Burza mózgów jest oparta na pomyśle identycznym jak To wrażenie można nazwać tylko po francusku Kinga.

Wiadomo jednak, że nie samą przemocą człowiek żyje, toteż duet autorów Leku na lęk oferuje nam również seks. Pod tym względem szczególnie Selena i Przytulanka robią fatalne wrażenie. Prezentacja cielesności jest tu bowiem subtelna jak cios łomem i równie interesująca dla odbiorcy, zwłaszcza że nie pełni w tekście żadnej roli poza ozdobnikiem. Również w sferze języka trudno w książce doszukiwać się powściągliwości. Postacie klną często i gęsto, wyprzedzając w ilości wulgaryzmów chyba nawet polskie filmy sensacyjne.

Aby ostatecznie dobić czytelnika, w niektórych opowiadaniach autorzy próbują nieco bardziej humorystycznego podejścia, dając sobie tym samym możliwość połączenia niestrasznego horroru z nieśmieszną komedią. Szał ciał, Mam marzenie i Niecodzień rażą na zmianę humorem prostackim i na siłę wyszukanym, w obu przypadkach wywołując raczej frustrację niż uśmiech, a pod względem sztuczności i drętwoty przebijając nawet co bardziej „rubaszne” teksty Pilipiuka (jak choćby Jakub na tropach yeti).

W tej beczce dziegciu znajdzie się jednak trochę miodu. Z pozostałych sześciu opowiadań cztery to przyzwoite średniaki, a dwa teksty są co najmniej dobre. Do pierwszej kategorii należą: traktujący o ingerencji aniołów w ludzkie życie, ciekawy, choć nieco wtórny Opiekun; przekombinowana, ale bardzo wciągająca Roszada; kolejny, tym razem dużo lepiej zrealizowany tekst o patologicznej rodzinie – Z winy księżyca; oraz ukazujący nieco inne opętanie Pączek. Wszystkie one, choć daleko im do wybitnych, potrafią zainteresować, wciągnąć, a nawet skłonić do chwili refleksji. Jeszcze lepiej wypadają urzekający nostalgicznym nastrojem Pan i fantastycznie pomyślane Umieranie z Marią. Choć teksty te nie są wolne od wad opisanych powyżej, na tle ogólnej bylejakości zbioru błyszczą jak Las Vegas nocą. Choć i tu krew i flaki są obecne, stanowią one środek do celu, a nie cel sam w sobie, są też użyte z daleko większym umiarem – teksty te mają w sobie bowiem więcej głębi niż pozostała dziesiątka razem wzięta.

Pomimo tych dwóch perełek i kilku po prostu porządnych tekstów, Lek na lęk jest zbiorem zwyczajnie kiepskim. Miłośnicy ociekającej bebechami lektury pozbawionej innych zalet może i będą zadowoleni, ale wszystkim innym zdecydowanie odradzam.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
3.0
Ocena recenzenta
6.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Lek na lęk
Autor: Kazimierz Kyrcz Jr, Łukasz Radecki
Autor okładki: Łukasz Ryłko
Wydawca: Fu Kang
Data wydania: 11 października 2011
Liczba stron: 264
Oprawa: miękka
Format: 125x195 mm
ISBN-13: 978-83-933322-1-2
Cena: 31,50 zł



Czytaj również

Zombie.pl
Polacy nie gęsi, swoje zombie mają
- recenzja
Miasteczko
Silent Hill: Mazury
- recenzja
Pradawne zło
Makabryczna trójca
- recenzja
Pradawne zło - fragment
Fragment noweli Świt szczurów
- fragment
Chory, chorszy, trup - Dawid Kain, Kazimierz Kyrcz Jr
Autostopem przez psychikę
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.