» Recenzje » Las zębów i rąk - Carrie Ryan

Las zębów i rąk - Carrie Ryan

Las zębów i rąk - Carrie Ryan
Wyobraźcie sobie miejscowość położoną głęboko w lesie, odgrodzoną od wszystkiego wysokim płotem. Wyobraźcie sobie ludzi, którzy w niej żyją, wiedząc o tym, że tylko ogrodzenie trzyma z dala od nich przerażające istoty. Czy mogą być szczęśliwi? Czy takie miejsce faktycznie może być samowystarczalne? Nie sposób nie zadawać sobie takich pytań, kiedy czyta się debiutancką powieść Carrie Ryan.

Miejscowości, o której mowa, niepotrzebna jest nawet nazwa, bo to jedyna wioskaocalała na całym świecie, po katastrofie nazwanej Powrotem. W każdym razie tak mówią Siostry, kobiety mające władzę i organizujące funkcjonowanie całego społeczeństwa. Bardzo ważna jest także Straż, dbająca o bezpieczeństwo. A jest się czego obawiać, jako że za płotem nieustannie czekają Nieuświęceni – istoty, które moglibyśmy dla uproszczenia nazwać zombie. Są one ożywionymi trupami i jedynym celem ich działania jest atakowanie ludzi, przez co rośnie liczebność Nieuświęconych. Akcja Lasu zębów i rąk zawiązuje się w momencie, kiedy zostaje ugryziona matka głównej bohaterki, Mary. Dziewczyny przy tym nie było, ale podejrzewa, że do zajścia musiało dojść przez nieuwagę matki, gdy podeszła ona za blisko płotu. Przez następne dni Mary obserwuje, jak jej matka w izolacji podlega przemianie w Nieuświęconą a potem zostaje przez Straż wypuszczona do Lasu Zębów i Rąk – skąd oczywiście nie ma już powrotu. Również dla Mary nie ma już możliwości życia jak dawniej, co dodatkowo skłania ją do oddawania się marzeniom o świecie, który według niej musi istnieć gdzieś poza ogrodzeniem i lasem pełnym Nieuświęconych.

Na okładce powieści przytoczono wypowiedź Cassandy Clare o tej książce: "Inteligentna, mroczna i czarująca". Ja powiedziałabym, że jest przede wszystkim mroczna. I mądra, zwłaszcza jeśli porównać ją do innych wydawanych w ostatnim czasie powieści dla młodzieży. Wprawdzie społeczność, jaką poznajemy, zdaje się całkowicie od naszej różnić, jednak po głębszej analizie widać wiele nawiązań do rzeczywistości. Pojawia się przede wszystkim pytanie o to, jak bardzo dalibyśmy się zniewolić dla własnego bezpieczeństwa. Dla przykładu przywołam tu myśl o tym, ile ograniczeń jesteśmy w stanie znieść będąc pasażerami samolotów, po to, by mieć pewność, że nie zagrozi nam atak terrorystów. Podobnie mieszkańcy wioski rezygnują z prób odkrycia, czy rzeczywiście nie ma nic poza znaną im okolicą, żeby nie zostać napadniętymi przez Nieuświęconych. Poza tym od najmłodszych lat Siostry wpajają im, że tak naprawdę nic poza tym nie ma – nie warto zatem nawet próbować.

Carrie Ryan stworzyła pobudzający wyobraźnię obraz odizolowanej wioski, osadziła w niej wciągającą akcję oraz intrygującego narratora - Mary. Należy przy tym zaznaczyć, że od pierwszych stron czytelnik orientuje się, że Mary myśli inaczej niż wszyscy, co nie tylko czyni z niej jeszcze ciekawszą postać, ale zarazem sprawia, że dzięki temu dysonansowi łatwiej poprzez jej narrację opisać osadę i rządzące w niej zasady. Poza tym powieść wyróżnia wspominana już mroczna atmosfera, która nie ma nic wspólnego z przejaskrawionym dramatyzowaniem bohaterek paranormal romance. Tutaj groza nie jest opisywana, tylko odczuwana podczas czytania. Sprawia, że robi się ciężko na sercu i z obawą o losy bohaterów przewraca kolejne strony. Wykreowani w tej atmosferze Nieuświęceni, chociaż mogliby się kojarzyć z zombie z kiepskich horrorów – powłóczą nogami i jęczą – stają się istotami bardziej przerażającymi.

Minusem pierwszoosobowej narracji jest niemożność dokładniejszego poznania pozostałych bohaterów. Po jakimś czasie zaczyna to przeszkadzać, głównie dlatego, że Mary nie jest postacią, dającą się jednoznacznie polubić. Podczas lektury można odnieść wrażenie, że na własne życzenie ściąga na siebie kłopoty, co irytuje. Męczą też pytania, wiszące niewypowiedziane między nią a innymi postaciami, a główna bohaterka postanawia jednak ich nie zadawać. W ten sposób motywacje pozostałych stają się jeszcze bardziej niezrozumiałe. Jest to również zarzut pod adresem narracji jako takiej, bo czasem niedopowiedziane pozostają rzeczy, które powinny zostać niezwłocznie wyjaśnione.

Postapokaliptyczna wizja Ryan jest z całą pewnością pomysłem bardzo ciekawym i stwarzającym wiele możliwości interpretacji. Warto ponownie podkreślić, że Las zębów i rąk to debiut tej pisarki; z pełnym przekonaniem stwierdzam, że można go zaliczyć do udanych. W moim odczuciu powieść ta wyróżnia się od innych oferowanych obecnie młodzieży. Książka zatem zasługuje na pochwałę ze względu na oryginalność i lekkie pióro autorki. Pozostaje mieć nadzieję, że tak też będzie dalej.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
6.67
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Las zębów i rąk
Cykl: Trylogia Las Zębów i Rąk
Tom: 1
Autor: Carrie Ryan
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Wydawca: Papierowy Księżyc
Data wydania: 20 kwietnia 2011
Liczba stron: 348
ISBN-13: 978-83-61386-05-6
Cena: 33,90



Czytaj również

Komentarze


Aravial Nalambar
   
Ocena:
0
Klon Osady?
19-12-2011 21:44
Ramirez Kel Ruth
   
Ocena:
0
Dokładnie to samo sobie pomyślałem, czytając sam opis. Nie tyle klon, co zalatuje inspiracją.
19-12-2011 22:05
~PK

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Klon Osady bez dwóch zdań. Co do "mądrości" tej książki, to ja mam pewne zastrzeżenia. Szczególnie umowność stworzonego świata i logika w wielu miejscach szwankują (horda zombie niszczy dębowe drzwi, a przez zwykłą siatkę metalową nie potrafi się przebić).

Ta książka dla mnie była po prostu zgrabnie napisaną młodzieżówką, bez większych zachwytów. Czekam na II tom:)
20-12-2011 15:49

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.