» Artykuły » Publicystyka » LARP w World of Warcraft?

LARP w World of Warcraft?


wersja do druku

Przeniesienie mechaniki LARP-a do gry MMO

Redakcja: Maciej 'Repek' Reputakowski

LARP w World of Warcraft?
LARP z definicji odbywa się w realnym świecie, prawda? Zaskoczył mnie więc fakt, że eksperyment pod tytułem "spróbujmy przenieść jego mechanikę do World of Warcraft" (albo dowolnego innego MMO) przyniósł tak świetny efekt i wyszedł tak naturalnie. Ale nie obyło się bez problemów. Chciałbym  podzielić się doświadczeniem, jak zorganizować LARP w wirtualnym świecie dla grupy ludzi, którzy o RPG w większości jedynie "coś tam słyszeli".

Rozegrałem w swoim życiu wiele LARP-ów, ale od kilku lat mam przerwę. Gram za to namiętnie w World of Warcraft. Jestem członkiem specyficznej gildii złożonej z kilkudziesięciu znających się bardzo dobrze osób, przywiązującej taką samą wagę do postępów w grze, jak i do aspektu towarzyskiego. W pewnym momencie wpadliśmy na pomysł, żeby zacząć grać na serwerze RPG. Ot, raz na tydzień parę godzin, na zasadzie odskoczni od standardowych raidów i aren PvP. Chętnych było wielu, ale wyszło tak sobie.

Okazało się, że taka zabawa wymaga mimo wszystko sporo czasu. Logowanie się raz na kilka dni na serwer RPG sprawiało, że nie bardzo wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić i w końcu lądowaliśmy na popijawie w karczmie. Nie mieliśmy czasu ani chęci na całkowitą przesiadkę i codzienne rozwijanie swoich postaci w formule Role Play.

To może... LARP?

Wtedy wpadliśmy na inny pomysł: a gdyby zrobić LARP w World of Warcraft? Jasne, z definicji LARP rozgrywa się, no wiecie, "na żywo"... Ale gdyby przymknąć na to oko i spróbować przenieść do wirtualnego świata pozostałe mechaniki?

Plusów było kilka:

  • LARP ma z reguły zamkniętą konstrukcję. Scenariusz zakłada zebranie odpowiedniej liczby ludzi, rozdanie im łopatek i grabek, a potem wrzucenie do piaskownicy. To coś, co w większości przypadków można rozegrać w kilka godzin.
  • LARP jest stacjonarny. Z racji, że w świecie realnym odbywa się w jednym budynku (albo nawet pomieszczeniu), fabuła jest ograniczona ramami jakiegoś wydarzenia. Toczy się na balu u księcia, w bunkrze pełnym żołnierzy czy podczas rejsu statkiem. Brak konieczności przemieszczania się pomiędzy różnymi lokacjami ułatwia sprawę.
  • Na LARP-ie gracze zazwyczaj dostają gotowe postaci. Odpada konieczność ich mozolnego rozwijania i budowania historii. Ot, wskakujemy na kilka godzin w buty jakiegoś bohatera, bawimy się, a potem wracamy do swoich zajęć.

Uznaliśmy, że wszystko to bardzo ładnie się zgrywa i zaczęliśmy przygotowywać pierwszy scenariusz. Popełniliśmy zarazem pierwsze błędy.

Nasza LARPowa ekipa

Zapomnieliśmy, że gracze są graczami

No właśnie: nie wzięliśmy pod uwagę, z kim będziemy grali. A konkretnie tego, że będziemy się bawili z ludźmi, którzy codziennie grają w MMO, a doświadczenie z RPG mają nikłe. Nie wpadliśmy na to, że będą próbowali podświadomie przenosić mechanikę gry komputerowej do LARP-a.

Pierwszy błąd popełniliśmy już na etapie tworzenia kart postaci. Większość napisałem ja, kilka mój brat. Obaj mieliśmy nieco inne podejście. Obaj błędne.

  • Michał się nie cackał i potraktował naszych świeżutkich graczy tak, jakby przygotowywał postaci dla ludzi grających od dekady. To zresztą nie było dziwne, bo w krakowskiej Larpowni takie mieliśmy doświadczenia. Powstały więc karty, na których znalazło się niewiele szczegółów, a już w ogóle nie było żadnych sugestii na temat "zadań" dla danej postaci na LARP-ie. Mój brat wyszedł z założenia, że - podobnie jak ludzie z którymi graliśmy przez lata na konwentach - nasi podopieczni będą bawili się tym lepiej, im więcej będą mieli swobody.
  • Ja byłem bardziej przezorny. Za bardzo, jak się później okazało. Uznałem, że na pierwszy raz graczom przydadzą się bardzo dokładne karty. Nie takie, które uniemożliwią im wpływ na charakter czy postępowanie swojej postaci, ale takie, które dość prostolinijnie opiszą, kim jest ich bohater, co tutaj robi i co chce osiągnąć.

Efekty w obu przypadkach nie były nadzwyczajne. Odniosłem wrażenie, że nasi gracze próbowali podświadomie traktować LARP jak kolejne questy w World of Warcraft.

Ludzie, którzy otrzymali karty postaci od Michała, nie bardzo wiedzieli, co mają ze sobą zrobić. Nie otrzymali konkretnych wytycznych, ale zabrakło im też świadomości, że sami mogą je stworzyć. Z drugiej strony "moi” gracze mieli wytycznych za dużo i potraktowali je jak zadania do wykonania. Działali w myśl zasady: Osiągnięte, odhaczam... To co mam teraz robić, iść do domu?

Problemem było też traktowanie przez graczy LARP-a w kategorii wygranej/przegranej. Gracze mający cele na karcie postaci nieosiągnięcie (lub zmienienie) ich traktowali automatycznie jako porażkę. Gracze, którzy celów nie posiadali, czuli się przegrani (gorsi) od samego początku.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Zabawnym objawem trudności w oderwaniu się graczy od zachowań typowych dla gry w Warcrafta było to, że podczas walki nasz Raid Leader próbował na bieżąco wyznaczać taktykę w taki sam sposób, w jaki robi się to w MMO.

Narracja

Na potrzeby tego artykułu podzielmy narrację w LARP-ie na dwa rodzaje: narracja postaci i narracja środowiskowa. Narracja postaci to oczywiście to, co mamy wypisane na karcie i to, co Mistrz Gry mówi (w tym wypadku: pisze) do gracza w trakcie zabawy. Na narrację środowiskową składa się wszystko, co graczy otacza i wszystkie wydarzenia, które mają miejsce wokół nich.

Zaryzykowałbym stwierdzenie, że w prawdziwym LARP-ie narracja środowiskowa jest trudniejsza do zrealizowania. Wymaga albo sporej ilości rekwizytów, albo przerwania rozgrywki przez Mistrza Gry celem zakomunikowania ludziom, że coś widzą albo słyszą.

Z tego też powodu z początku postawiliśmy praktycznie w stu procentach na zawarcie wszelkich istotnych informacji na kartach. To był błąd. Jego źródło widziałbym w ograniczeniach komunikacyjnych, jakie niesie ze sobą gra. Jeśli wszystko jest pisane, bardzo trudno naturalnie odgrywać, na przykład, ton głosu postaci. Dlatego też ciężko okazać innym graczom przerażenie albo odwagę swojego bohatera.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Narracja środowiskowa okazała się być znacznie ciekawsza. Łatwo przygotować sobie trochę triggerów w formie tekstów, a potem, w odpowiednich momentach, publikować je w formie Raid Warningów (wyróżnionych na ekranie komunikatów - przyp. red.). Każdy gracz je zauważy, a jednocześnie nie są one nachalne. Ponadto relatywnie prosto można wykorzystać miejsca czy przedmioty w samej grze. Powiedzmy sobie szczerze, w realnym świecie trudno znaleźć opuszczoną świątynię trolli albo stary, piracki żaglowiec.

Budowanie fabuły

Oszczędzę wam opisywania błędów, które popełnialiśmy. gdyż sporo eksperymentowaliśmy. Przejdę bezpośrednio do wniosków.

Oto dobre praktyki przy budowaniu fabuły LARP-a na potrzeby gry MMO.

Przemyślenie wyraźnego punktu kończącego LARP

Odetnijcie im powietrze, żeby wiedzieli, że się uduszą dokładnie o północy. Albo rzućcie na nich klątwę, która o pierwszej w nocy zamieni wszystkich w zombie. Nie muszą o tym wiedzieć, ale w grze znacznie trudniej zrobić spontaniczne zamknięcie fabuły niż w "realu".

Napuszczenie graczy na siebie

W wirtualnym świecie gracze szybciej się nudzą. O ile w klasycznym LARP-ie mogą się szwendać i z ciekawością przysłuchiwać, co robią inni, to tutaj - nie odgrywając czynnej roli - szybko zaczną przysypiać. Dlatego trzeba ich napompować prostymi emocjami. Niech kochają i nienawidzą. Jeśli ich postać kocha inną postać, to znajdzie sobie coś do roboty. Jeśli jej nienawidzi - tym bardziej. W pierwszym LARP-ie postaci praktycznie się nie znały, przez co nie łączyły ich żadne emocjonalne więzi. W efekcie impreza była drętwa (z wyjątkiem tego, że na końcu wszyscy zginęli).

Dużo zwrotów akcji

Im więcej momentów, w których COŚ się dzieje, przykuwa uwagę graczy i pozwala im w jakiś sposób zareagować, tym lepiej. PodczasLARP-a w świecie wirtualnym, immersja jest mniejsza niż w realnym. Dlatego trzeba rzucać w graczy emocjami jak kamieniami. Celujcie w głowę.

Wprowadzenie frakcji

W jednym ze scenariuszy wprowadziliśmy polityczną naradę pomiędzy trzema plemionami trolli. Reprezentanci każdego z nich znali siebie nawzajem, ale mieli ograniczoną (z reguły opartą na pozorach i niepewnych informacjach) wiedzę na temat innych. Byli też rozróżnialni wizualnie (przy pomocy kolorystyki ubrań i fryzur). Co ciekawe, wszystkie trzy grupy zaczęły LARP niezależnie od siebie i spotkały się po 20-30 minutach. Efektem było przywiązanie do swojej grupy i pogłębienie stereotypowych informacji na temat pozostałych frakcji. W ślad za tym przyszły emocje, emocje i jeszcze raz emocje.

Budowanie fabuły w oparciu o miejsca w grze

Kolejna rzecz, którą łatwiej zrobić w Warcrafcie niż w prawdziwym świecie. Jeśli mamy statek piracki, to podzielmy go na pokład, ładownię, kajutę kapitana etc. Potem w każdym z tych miejsc umieśćmy elementy istotne dla fabuły. Po co? Podczas pierwszego LARP-a w ogóle o czymś takim nie pomyśleliśmy. Mieliśmy zameczek, w którym odbywała się uczta. Efekt był taki, że gracze szwendali się po okolicy nie bardzo wiedząc, gdzie powinni być. Powiązanie fabuły z konkretnymi lokacjami sprawia, że miejsce gry jest nie tylko tłem, ale interaktywną scenografią.

Podrzucanie graczom fałszywych tropów

Ten punkt jest związany z opisanym powyżej napuszczaniem graczy na siebie. Bardzo fajnie działała następująca mechanika: każdy z graczy znał fragment historii, ale dopiero po połączeniu kilku fragmentów zaczynała ona mieć sens. Jednocześnie jednak każdy z tych fragmentów nie był do końca prawdziwy. Albo zawierał błędy, albo był naznaczony indywidualnym odbiorem postaci, co utrudniało dotarcie do prawdy. Czemu to służy? Gracze siedzący przy komputerze znacznie szybciej złożą całość do kupy, bo komunikacja między nimi jest bardziej czytelna i mniej emocjonalna. Dlatego trzeba im rzucić kilka kłód pod nogi.

Wyraźny, wspólny cel

Chyba najważniejsza z wymienionych tutaj rzeczy, ale traktujcie ją z pewnym przymrużeniem oka. Nie chodzi o to, aby każdy gracz chciał tego samego, ale o to, żeby zachęcić go do interakcji z innymi. Przykładowo, niezależnie od swoich faktycznych wytycznych, ludzie będą współpracować, jeśli znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Albo inaczej: jeśli każdy chce zdobyć władzę dla swojego plemienia (jak w naszym LARP-ie z trollami), to walka o nią będzie bardziej emocjonująca, niż mniej konkretne, przeplatające się, skomplikowane intrygi (co oczywiście nie wyklucza wątków pobocznych).

Warto!

Nie spodziewajcie się, że LARP w wirtualnym świecie da wam takie same doświadczenia jak ten rozgrywany w "realu". Dostarczy on zupełnie innych doświadczeń, co wcale nie oznacza, że będą one "gorsze”. Okazuje się, że World of Warcraft stanowi świetną platformę do realizowania już istniejących scenariuszy LARP-owych. Wymagają one jedynie kosmetycznych modyfikacji związanych z tym, że akcja ma toczyć się na ekranie monitora.

Zachęcam was do eksperymentowania. Taka forma zabawy stanowi sympatyczną alternatywę dla erpegowo-larpowej codzienności.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Malfurion
Epicka nijakość
- recenzja
Narodziny Hordy
Krwawe złego początki
- recenzja
Arthas. Przebudzenie króla lisza
Marność niezawiniona
- recenzja
World of Warcraft: Mists of Pandaria
Made for China
- recenzja

Komentarze


johnybluecaterpillar
   
Ocena:
+3
 w 2013 odkryliście co oznacza rpg przy nazwie serwera i postanowiliście zrobić odpowiedni event*(które są tak stare jak ultima online)? 
Potrzebuję wyjaśnienia. 
Na przykład czy wy albo wasi gracze wiedzą że w tej konkretnej grze jest nawet fabuła? Albo orientują się co oznacza powołane juz rpg obok nazwy serwera, czy zaprosiliście ludzi którzy nie wiedzą co to teatr, odrgrywanie postaci i nie grali w absolutnie żadną gre komputerową? 

Nie potrafię zrozumieć gdzie tu materiał na notke i to nawet taką której poświęcono troche czasu. To wbrew pozorom nie jest tylko czysta złośliwość, tylko autentyczna ciekawość. Czy opisanymi przeze mnie osobami są odbiorcy tej notki czy uczestnicy  wydarzenia?

*skoro tak były, są i pewnie będa nazywane takie wydarzenia i tak są kojarzone przez graczy - nie wiem po co używać  'LARP w wowie'.
 
06-08-2013 18:25
Behalior
    ...
Ocena:
+9
po co skoro jest warhammer?
06-08-2013 18:55
popydo
   
Ocena:
0
@johnybluecaterpillar dokładnie to opisałem w artykule. Spróbuj go przeczytać. Jeśli nadal nie zrozumiesz - czytaj do oporu, w końcu się uda.
06-08-2013 19:02
Tyldodymomen
   
Ocena:
+4
Z annałów redaktora naczelnego
Appendix 1: Czytanie ze zrozumieniem

Czyli: ktoś tu ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem. To bardziej chwyt niż argument, pomagający Ci ustawić sobie rywala w dyskusji do odstrzału. Stosuje się go nieco podobnie do chwytu "rzeczywistości alternatywnej" (patrz: chyba oglądaliśmy inny film). Wymaga również - jak wszystko tutaj - niezbitego przekonania o swojej racji.

Stosujesz go w sytuacji, gdy ktoś odpowiada na Twój argument i wyraźnie nie rozumie tego, co napisałeś, w ten sposób, w jaki chciałbyś, aby Cię zrozumiał. Słowem: jego subiektywizm jest zbyt subiektywny i trzeba go przykrócić do Twojego obiektywnie lepszego subiektywizmu. Nie przejmuj się za bardzo, dlaczego nie zostałeś zrozumiany - czy dlatego, że sprawa jest wielowymiarowa i ktoś wyciąga z tych samych danych inne wnioski (że co?!), czy dlatego, że zastosowałeś jakiś chwyt retoryczny, który nie padł na podatną glebę (co ja pisałem o ironii?). Ważne, że możesz wytknąć przeciwnikowi we flejmie niezrozumienie tekstu pisanego. How cool is that?

Pozdrófka
06-08-2013 20:40
Senthe
   
Ocena:
+6
@popydo
Myślę, że gdyby tylko uznać orków za zielone mutanty, a te takie śmieszne trolle za skaveny, wybrać jakieś odpowiednio bure ciuchy i dorzucić fajny deszcz, silnik WoWa świetnie by się nadawał do grania w Warhammera. Co o tym sądzisz? Wg mnie rolplej tylko by na tym zyskał, bo jakoś tak setting WoWa wydaje mi się za mało realistyczny. Nie to co taka Jesienna Gawęda.
06-08-2013 20:41
XLs
   
Ocena:
+1
W Ultimie Online to dopiero były eventy. Pamiętam sąd nad złoczyńcami, ścinanie głów. Długie rajdy na smoki itd... ech te czasy...:(  (ciekawe czy gra jeszcze żyje, aż zajrzę  na serwer...)
Art to troche strata czasu, takie rzeczy były już wynalezione szkoda że się ogranicza do jednego wpisu, na zasadzie jak to kiedyś było, a do przykładu autora, który robił to pierwszy raz:D
06-08-2013 20:44
katholhoo
   
Ocena:
+6
Bez obrazy, ale od kiedy LARP (Live Action Role Playing) może odbywać się nie-live? No ale - to szczegół. W życiu sam brałem udział w niejednym eksperymencie - z większym lub mniejszym skutkiem :)

To tyle krytyki na początek, przejdźmy do poważnej krytyki.

Widzę pewną nieścisłość - najpierw mówisz, że LARP ma zamkniętą konstrukcję, potem że tworzyliście (Twój brat w zasadzie) postacie pod otwarty scenariusz. Poza tym - czy w ogóle wyjaśniliście chłopakom (nie łudzę się, że grały w WoWa jakieś dziewczyny), na czym RPG polega? RPG oraz LARPowanie, ofc.

Co do narracji - jeśli wprowadzisz ją do LARPa, zwykle robi się z tego teatralna sesja z zamkniętym scenariuszem. Mylisz pojęcia, kolego. Zaś dobre praktyki przy budowaniu fabuły "LARPa na potrzeby MMO" są tak naprawdę podstawowymi zasadami tworzenia dobrego LARPa.

Eksperymentowałem, jak pisałem, z różnymi formami RPG - czaty, skajpaje, facebóg i kilka innych. Najlepsze rezultaty przynosi chwila refleksji nad tym, jak przenieść mechanikę klasycznego LARPa (mówię o mechanice społecznej, teorii gry, etc, nie o mechanice rozwiązywania konfliktów) na platformę, na której odbywa się zabawa.

Szczerze powiem, wydaje mi się, że to co stworzyliście, jest zwykłym eventem na serwerach RPG, jak pisze johnyblu. Przylepienie temu etykietki LARPa nie uczyni z tego LARPa niestety. Fajnie, że eksperymentujecie, ale po co po raz kolejny wynaleźć koło?

No i jeszcze raz powrócę do pewnej sprawy - odnoszę wrażenie, że największym błędem było brak wprowadzenia graczy w ideę RPG. Mam radę - nie pchaj paluchów w robienie czegoś, na czym się nie znasz. Najpierw poznaj zasady rządzące danym medium, miejscem, społecznością.

A, i nie dziw się, że Raid Leader normalnie wyznaczał zasady walki. Nie ma się czasu zwykle na wpisywanie podniosłych okrzyków, gdy trzeba odpalać skille. Notka faktycznie mało wnosząca - ot, felietonik. Miło było, ale nic odkrywczego.

Żeby nie było, że sama krytyka i że jestem trollem - ładne formatowanie. Wyraźnie widać co gdzie jest. Baboli też nie zauważyłem.
06-08-2013 20:55
XLs
   
Ocena:
+3
Ej... a może tak w LOL...
06-08-2013 20:59
von Mansfeld
   
Ocena:
+2
Czekamy na artykuł o LARPach w grze League of Legends.
06-08-2013 21:03
XLs
   
Ocena:
0
A tak serio to polecam

UO
06-08-2013 21:03
katholhoo
   
Ocena:
+7
Czekamy na artykuł o LARPach na sesjach RPG rozgrywanych PBM za pomocą list mailingowych w EVE Online.
06-08-2013 21:04
Senthe
   
Ocena:
+4
Swoją drogą w jaki sposób "przenieśliście mechanikę LARPa do World of Warcraft"? Nie wiedziałam, że w WoWie jest zaimplementowana gra w papier-kamień-nożyce.
06-08-2013 21:11
katholhoo
   
Ocena:
+3
A dla zaawansowanych - zrywanie sobie kolorowych pasków papieru samoprzylepnego z cycków.
06-08-2013 21:13
XLs
   
Ocena:
+1
Dobra inna kwestia w MMO eventy mają bardzo długą historie. Trochę to smutne że autor nie rzucił okiem na ultime, nie poczytał co się na świecie dzieje. Dodatkowo na nowo odkrywa koło:). Widzę że ultimka stoi ja zapraszam i autora ( w ramach korepetycji) i wszystkich na darmowy trial;). To wspaniały kawałek rpgowej historii;) warto
06-08-2013 21:19
Headbanger
   
Ocena:
+5
Dude, po przeczytaniu twojego tekstu naszło mnie jedno. Sam (i z Katem, pacz niżej) zrobiliśmy sporo LARPów i zastanawiam się nad jednym, wszystko co wymieniłeś jako "dobre rady" to absolutna podstawa by w ogóle zrobić jakąś fabułę czy ciekawą sesję (nawet), nie ma tam NIC czego byśmy nie implementowali w wielu LARPach. Do tego interesuje mnie jedno jakie wy robiliście LARPy w tej waszej "krakowskiej larpowni" skoro zrobiliście potstacie BEZ CELÓW i na dodatek bez możliwości określenia kto wygrał i przegrał (czyli osiągnął cele postaci lub nie)? Nawet na sesjach to się robi postaciom, a co dopiero na LARPach które muszą zamknąć fabułę w kilka godzin... ogromna dziwota - do tego TAK ci gracze co dostali postacie, które nie mają wyrazie zarysowanych celów do osiągnięcia MAJĄ handicapa! Jak można tego nie zauważyć! Koleją karygodną sprawą jest to, że nie dogadaliście zasad ani między tworzącymi larpy ani między uczestnikami.

Ostatnia sprawa i to już zauważona przez poprzedników to fakt, że takie coś to nie jest LARP (live? gdzie to było) tylko EVENTem i większość gier MMO takowe tworzy. W EVE online nie dość, że są codziennością, to często i twórcy je organizują. Łącznie z rozmowami w świecie gry i na stałe modyfikowanie settingu w związku z wynikami tych zabaw. GMowie nawet tworzą postaci pilotów pół-npc. Ostatnim o którym słyszałem było dowiezienie pomocy humanitarnej do Caldari Prime po ataku gallentyjskich najemników, zaś sojusz GOONSWARM FEDERATION polował na frachtowiec z tymi środkami. Nie śledzę tematu wnikniwie. Zresztą daleko nie trzeba szukać, katu kiedyś zrobił jakąś pielgrzymkę z jednym Amarrem.

TL;DR - ameryki nie odkryłeś, to nie LARPy a EVENTy robione przez graczy, oraz popełniłeś najbardziej podstawowe błędy jakie się da.
06-08-2013 21:27
dzemeuksis
   
Ocena:
0
Co jest z wami ludzie? Fajnie, że o wszystkim wiecie i wszystkie rozumy zeżarliście. Omniomniom.

Tyle że ja na ten przykład nigdy nie grałem w MMORPG, więc artykuł przeczytałem z olbrzymim zaciekawieniem. Tym większym, że myślałem o stworzeniu środowiska do tego typu zabaw, tyle że w konwencji tekstowej (nawet już tam jakiś prototyp kiedyś zrobiłem), tylko się zastanawiałem, czy ma to jakikolwiek sens, czy komukolwiek przyszło by do głowy bawić się w ten sposób. Dzięki artykułowi wiem, że tak. Dowiedziałem się też o kilku możliwych do popełnienia błędach i sposobach ich uniknięcia. Dla mnie to jeden z najlepszych artykułów, jakie widziałem na Polterze.

Pozdrowienie dla komentujących
06-08-2013 21:29
Headbanger
   
Ocena:
0
@dzemeuksis

Tyle, że aby uniknąć tych błędów wystarczy zastanowić się nad tym co się robi, jak i dlaczego.

edit:
I to wszystkich wymienionych przez autora.
06-08-2013 21:34
9926

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+9
Znacznie lepszym poletkiem do LARPowania jest Second Life, można sobie stworzyć wiernego swojej postaci avatara, można na przykład być kiepskim blogerem bez pojęcia o czym się pisze.
06-08-2013 21:35
katholhoo
   
Ocena:
0
Powiem, co jest z nami nie tak. Artykuł jest nierzetelny, gość pisze o błędach popełnionych w LARPie w MMO, a:

1) zasady, które wypisuje, tyczą się wszystkich LARPów (a podobno autor jest specem, powinien się znać)
2) pisanie, że ziemniak jest owocem nie sprawi, że stanie się owocem; tutaj tak samo - to nie był LARP, nieistotne jak alternatywny autor chciał być
3) mało czytałeś artykułów widać (ad hominem, omniomniom)
06-08-2013 21:36
XLs
   
Ocena:
+3
@dzemeuksis

Jak już ktoś o czymś pisze, to miło jak chociaż pozna temat;), a nie że odkrył że tak można i że jest to rewolucja... a robi się tak od... (ile istnieje ultima? 15 lat?)
06-08-2013 21:37

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.