07-04-2008 04:26
Kwietniowe polecanki: 3:16 i IAWA
W działach: społeczność | Odsłony: 1
Tym razem na moim blogu dwie reklamówki.
Na początek 3:16 – masakra wśród gwiazd. Naczekaliśmy się swoje na nasze rodzime SF RPG: na Nemezisa (zwycięzca Megakonkursu d20; wyrzynka plus bestie jak z Cthulhu) i Core (zapowiadana przez CKGames z Wrocławia autorka o zimnej wojnie w układzie słonecznym), ale jakoś nie chcą się wydać w nasze ręce, wiec dział ogólnoerepgowy poltera postanowił zagrać na nosie spóźnialskim – możecie już dziś zapoznać się ze zwariowaną grą o wyrzynce w kosmosie – mowa tutaj właśnie o 3:16 Gregora Huttona. Co ciekawe gra ta, licząca 16 stron, powstała w wyniku 24godzinnego konkursu na erpega. Nie wymagamy takiego sprężania się od naszych rodzimych wydawców, ale litości – ileż można czekać na zapowiedziane pozycje? :-P
Druga rzecz, którą pragnę Wam polecić, to raport z sesji In a Wicked Age, jaką moja ekipa rozegrała w ostatnią sobotę. IAWA to nowa gra Vincenta Bakera, jednej z ważniejszych postaci amerykańskiej sceny indie. Niby jest MG, niby są gracze mający po jednej postaci, ale odpowiednio luźna konstrukcja pozwala wyciągnąć z niej naprawdę wiele. Być może moim forumowym apekiem uda mi się zachęcić Was do zapoznania się z tą pozycją, a nawet jeżeli nie zrobię tego ja, to pewnie zrobią inni, którzy w jawę grali. Sword and sorcery, które kopie tyłek, bez dwóch zdań.
Prowizoryczna strona IAWA.
I ach, byłbym zapomniał: myślcie już o Constarze. Howgh.
Na początek 3:16 – masakra wśród gwiazd. Naczekaliśmy się swoje na nasze rodzime SF RPG: na Nemezisa (zwycięzca Megakonkursu d20; wyrzynka plus bestie jak z Cthulhu) i Core (zapowiadana przez CKGames z Wrocławia autorka o zimnej wojnie w układzie słonecznym), ale jakoś nie chcą się wydać w nasze ręce, wiec dział ogólnoerepgowy poltera postanowił zagrać na nosie spóźnialskim – możecie już dziś zapoznać się ze zwariowaną grą o wyrzynce w kosmosie – mowa tutaj właśnie o 3:16 Gregora Huttona. Co ciekawe gra ta, licząca 16 stron, powstała w wyniku 24godzinnego konkursu na erpega. Nie wymagamy takiego sprężania się od naszych rodzimych wydawców, ale litości – ileż można czekać na zapowiedziane pozycje? :-P
Druga rzecz, którą pragnę Wam polecić, to raport z sesji In a Wicked Age, jaką moja ekipa rozegrała w ostatnią sobotę. IAWA to nowa gra Vincenta Bakera, jednej z ważniejszych postaci amerykańskiej sceny indie. Niby jest MG, niby są gracze mający po jednej postaci, ale odpowiednio luźna konstrukcja pozwala wyciągnąć z niej naprawdę wiele. Być może moim forumowym apekiem uda mi się zachęcić Was do zapoznania się z tą pozycją, a nawet jeżeli nie zrobię tego ja, to pewnie zrobią inni, którzy w jawę grali. Sword and sorcery, które kopie tyłek, bez dwóch zdań.
Prowizoryczna strona IAWA.
I ach, byłbym zapomniał: myślcie już o Constarze. Howgh.