» Recenzje » Księżyc w nowiu - Stephenie Meyer

Księżyc w nowiu - Stephenie Meyer


wersja do druku

Los zawsze przeciwko kochankom

Redakcja: Beata 'teaver' Kwiecińska-Sobek

Księżyc w nowiu - Stephenie Meyer
Jestem nieufna wobec bestsellerów – to, że coś podoba się wszystkim, nie znaczy wcale, że jest dobre. Dlatego czytanie popularnych serii zaczynam gdzieś w okolicy trzeciego tomu, jak na przykład Harry’ego Pottera, lub wręcz ostatniej części cyklu. Tak było też w przypadku sagi Stephenie Meyer. I jak to ja – czytaj mól książkowy do potęgi - wsiąkłam. Zmierzch połknęłam w ciągu kilku godzin i chciałam więcej.
Uszczęśliwiona sięgnęłam więc po drugi tom sagi, zatytułowany Księżyc w nowiu.

Główna bohaterka, Bella, wiedzie po dramatycznych przeżyciach spokojny żywot w deszczowym Forks. Towarzyszy jej Edward, o którym można powiedzieć bez wątpienia dwie rzeczy: jest miłością jej życia i wampirem. Wszystko dobrze się układa aż do feralnego dnia urodzin Belli. Gdy dziewczynę atakuje jeden z członków wampirzej rodziny, Edward postanawia, że wszyscy jego pobratymcy muszą zniknąć z jej życia, by nie stanowić dla niej niebezpieczeństwa. Z apatii, spowodowanej odejściem najbliższych jej istot, próbuje Bellę uwolnić Jacob, jej przyjaciel, skrywający wielką tajemnicę.

Drugie tomy zazwyczaj stanowią swego rodzaju pomosty i z reguły są to części najmniej ciekawe. Wiążą akcję z pierwszego tomu, który okazał się bestsellerem (stąd konieczność wydania drugiego w szybkim tempie), wprowadzając nowe wątki, które autor ma zamiar rozwinąć w części trzeciej. Nie inaczej jest w przypadku Księżyca w nowiu. Stephenie Meyer kontynuuje opowieść o trudnej miłości Belli i Edwarda – człowieka i wampira. Przyrównuje historię swoich bohaterów do tragicznej historii werońskich kochanków.

Meyer udało się przedstawić trzy wielkie zbiorowości, trzy gatunki, w sposób niesamowicie wiarygodny nadając im wyraźne cechy. Pozbawione bicia serca wampiry, gorące wilkołaki, a pomiędzy nimi ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy ani z istnienia żadnego z gatunków, ani z odwiecznego konfliktu. Z każdej zbiorowości autorka wybrała kilku przedstawicieli, zarysowując ich historię i obdarzając ich bardzo indywidualnymi cechami charakteru. Zdecydowanie najciekawiej przedstawione są wampiry.

Przede wszystkim czytający w myślach Edward i jego rodzina – matczyna Esme, pełen współczucia Carlisle, silny Emmett, wyniosła Rosalie, obdarzona darem jasnowidzenia Alice i czarna owca – Jasper. W tomie drugim Meyer prezentuje czytelnikom ”rodzinę królewską” – zamieszkujących Wenecję Volturi – wampiry niezwykle silne, niemal wszechwładne, piękne i okrutne. Na uwagę zasługują też waleczne wilkołaki, dla których możliwość przemiany to przekleństwo, z którym radzą sobie wspólnie – jak to w sforze. Pomiędzy nimi żyją ludzie, zwyczajni, jak my – ze swoimi problemami, radościami, konfliktami, narodzinami i śmiercią - z których najważniejszą niewątpliwie jest Bella.

Dziewczyna, dzięki uczuciu łączącemu ją z Edwardem, stała się członkiem wampirzej rodziny, dzieląc z nimi chwile niebezpieczeństwa i szczęścia. Jako jedyna zaprzyjaźnia się także z wilkołakami, w pewien sposób stając się mostem wiążącym obie rasy.
Historia pokojowego współistnienia ras opisana jest w formie swoistego pamiętnika Belli. Opinie i odczucia wszystkich postaci oraz kierujące nimi motywy poznajemy z punktu widzenia głównej bohaterki.

Autorka zdecydowała się na ciekawy zabieg, pomijając kilka miesięcy, gdy dziewczyna pogrążyła się w totalnej apatii. Bella próbuje logiczne wyjaśniać sobie, a przez to i czytelnikom, otaczający ją świat i wszystkie dziwne wydarzenia, jakie się wokół niej toczą. Przez pryzmat własnych doświadczeń, chęci i pragnień dziewczyna interpretuje zachowania najbliższych i ocenia niebezpieczeństwa, jakie mogą spotkać człowieka w świecie stworzeń z baśni i legend.

Jestem jak najbardziej żywym dowodem na to, że Księżyc w nowiu może spodobać się nie tylko czytelnikom książek o wampirach, lecz także tym, którzy na co dzień unikają przygód Drakuli i jemu podobnych. Zaletą książek Stephenie Meyer jest język – prosty, dopasowany stylem do postaci i łatwo przyswajalny przez każdego. Chociaż to dotychczas najsłabsza część cyklu (nie znam jeszcze tomu ostatniego), to przeczytałam ją z przyjemnością. Zachęcam do lektury drugiego tomu sagi każdego, kto szuka miłej i lekkiej rozrywki. Księżyc w nowiu to książka, którą czyta się jedno popołudnie, a takich też czasem potrzeba, prawda?
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
Tytuł: Księżyc w nowiu
Cykl: Zmierzch
Tom: 2
Autor: Stephenie Meyer
Tłumaczenie: Joanna Urban
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Miejsce wydania: Wrocław
Data wydania: 19 października 2007
Liczba stron: 480
Oprawa: miękka
Format: 130 x 205 mm
ISBN-13: 9788324585397
Cena: 29,90 zł



Czytaj również

Byzantium
Moja mama jest wampirem
- recenzja
Intruz
Inaczej, a tak samo, czyli kolejny projekt Stephanie Meyer
- recenzja
Księżyc w nowiu
Księżyc w kryzysie
- recenzja
Saga Zmierzch: Księżyc w nowiu
Zmierzch? Zaćmienie? Ściema.
- recenzja

Komentarze


~mapi7

Użytkownik niezarejestrowany
    Twilightseries
Ocena:
0
Zgadzam się z każdym słowem recenzji. Saga o Belli-dziewczynie i Edwardzie-wampirze jest magiczna, uzależniająca, wyjątkowa!!!W czasie pierwszego czytania tej na razie w Polsce 3-tomowej sagi, druga część czyli "Księżyc w nowiu" podobała mi się najmniej. Teraz, po kilkakrotnym ponownym przeczytaniu całości zmieniłam zdanie. W czasie czytania drugiej części przeżyłam bardzo miły moment, ponieważ w tym roku byłam w Volterze w Toskanii (Włochy), w której dzieje się najbardziej dramatyczna część akcji. Doskonale rozumiem wskutek tego chęć autorki umieszczenia właśnie w tym miasteczku akcji.
30-08-2008 21:59
~Agee

Użytkownik niezarejestrowany
    T.
Ocena:
0
Cóż pomysł jak pomysł - nie jest jakiś zachwycający. W sumie nic nowgo się nie dzieje w tej serii. Jednak bardzo mnie wciągnęła, podoba mi się styl i charakter bohaterów. Sposób pisania sprawia, że chce się czytac wciaż i wciąż, nigdy tak szybko nie czytałam książek. Patrząc na grubiść pierwszego tomu przewidywałam przeczytanie tego w miesiac, może góra 2 tygodnie? Ale nie 2 dni. :F

Księżyc w nowiu skończyłam w nocy[czytałam od wczoraj rana :P] i muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona. Spodziewałam się, ze gdy już miłość rozkwitnie nie zainteresują mnie ich dalsze losy - bo zazwyczaj jest to takie przesłodzone i nudne, jednak bolesne rozstanie zaintrygowało mnie. Byłam całkowicie pewnia, że Edward nie mówi prawdy, lecz nie zaskoczyło mnie to, że Bell mu uwierzyła. W końcu wciąż miała wątpliwości.
Zabrałam się już za 3 tom, ale coś czuję że księżyc w nowiu to najsmutniejsza część całej serii. Ogromna tęsknota Belli zarażała mnie złym samopoczuciem, jednak warto było :) Jestem bardzo zadowolona [chociaż pod koniec było ciut monotonnie, cała ta pogoń i jeszcze rozdział "WYROK", niezbyt mnie to zainteresowało.]
A Jackoba już nie lubie :P
04-01-2009 16:04
~lord Wader

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
głupoty
12-01-2009 23:15
~whantweder

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
ton jest coolowe
26-01-2009 12:08
~ksiezyc z wnowiu

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
a wiecie moze czy istnieje jakas elektroniczna wersja tej ksiązki? word, pdf albo coś w tym stylu? zmierzch przeczyałam w ciagu jednego dnia i postanowiłam że po prostu musze przeczytać nastepne części....jesli ktoś wie coś o elektronicznej wersji tej książki byłabym bardzo wdzięczna za podesłanie mi linka albo całej książki, oto moj adres [email protected]
28-01-2009 19:47

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.