» Recenzje » Księżniczka z lodu - Camilla Läckberg

Księżniczka z lodu - Camilla Läckberg


wersja do druku

Kryminalny dziennik Bridget Jones

Redakcja: Tomasz 'earl' Koziełło

Księżniczka z lodu - Camilla Läckberg
Na dobry kryminał składa się wiele elementów, a jednym z nich jest odpowiedni klimat. Przy czym "odpowiedni" to w tym przypadku pojęcie pojemne, gdyż możliwych wariantów jest wiele. Powieści kryminalne, powstające po drugiej stronie Bałtyku prezentują zwykle nastrój mroczny, ciężki, wręcz depresyjny, często z nutą nostalgii lub smutku. W Księżniczce z lodu Camilla Läckberg stara się uzyskać taki właśnie szwedzki standard, jednak błyskający tu i ówdzie humor rodem z komedii romantycznej skutecznie niweczy ten zamiar.

____________________________


Pisarka Erika Flack ma w życiu dostatecznie dużo kłopotów i na pewno nie potrzebuje kolejnych. Zbiegiem okoliczności zostaje jednak wplatana w śledztwo dotyczące śmierci jej przyjaciółki z dawnych lat, Alexandry Wijkner. Choć wszystko wskazuje na samobójstwo, rodzina zmarłej nie wierzy w tę wersję. Erika wraz z lokalnym policjantem i dawnym znajomym, Patrikiem Hedströmem, rozpoczyna śledztwo mające na celu dotarcie do prawdy. Ta zaś wydaje się być pogrzebana głęboko w przeszłości.

Intryga stojąca za Księżniczką z lodu jest dość typowa. Złożona sieć wzajemnych relacji bohaterów, wielowarstwowe kłamstwa i głęboko zagrzebane sekrety z przeszłości to schemat, który miłośnicy szwedzkich kryminałów widzieli już wielokrotnie. Niestety, choć w tym przypadku został on poprowadzony całkiem sprawnie, to zabrakło spowijającego całość woalu tajemnicy – wraz z rozwojem fabuły zdecydowanie zbyt łatwo można domyślić się rozwiązania zagadki oraz tożsamości zabójcy. Autorka próbuje zatajać przed czytelnikiem istotne dla rozwiązania informacje, które często poznajemy ze znacznym opóźnieniem względem śledczych co nieco zaciemnia obraz całej sprawy. Jednak przez to, że niemal każdy nowy fakt stanowi fragment układanki, zabieg ten nie zdaje się na wiele. Obraz katorżniczej, rutynowej roboty policyjnej, częsty dla pisarzy ze Skandynawii, tym razem zastąpiony został celowym, dynamicznym śledztwem, w którym bohaterowie z pozazdroszczenia godną wprawą rozróżniają tropy istotne od nieistotnych, łatwo wyciągają karkołomne wnioski i zawsze zadają świadkom odpowiednie pytania.

Nie oszukujmy się jednak – wątek kryminalny nie jest tym, co zadecydowało o popularności książek Kallentofta czy Nessera. Prywatne życie postaci, ich codzienne troski, drobne dramaty i marzenia również odgrywają znaczącą rolę. Choć w powieści Läckberg objętość opisów prozy życia jest mniejsza niż u wymienionych wcześniej autorów, wciąż stanowią one sporą część książki. I to właśnie one sprawiają, że tak trudno uwierzyć w depresyjny obraz szwedzkiego społeczeństwa, który autorka stara się wytworzyć. Choć w książce nie raz i nie dwa napotykamy opisy ludzkiego upadku i ułomności, a stojąca za zbrodnią tajemnica należy do najmroczniejszych, trudno tu doszukać się ciężkiego nastroju. Jest to zasługa bujnie rozwijającego się wątku romantycznego, który obfituje w lekki humor sytuacyjny oraz sytuacje żywcem wzięte z Dziennika Bridget Jones, co zresztą podkreśla sama Erika. Co nieco zaskakujące, miszmasz ten czyta się całkiem przyjemnie, na przemian uśmiechając się pod nosem i czując lekko przyspieszone od emocji bicie serca. Jeżeli chodzi o skłanianie do zadumy, powieść wypada marnie, natomiast w kwestii dostarczania rozrywki to radzi sobie już nie najgorzej.

Również bohaterowie przypominają nieco postacie z hollywoodzkich produkcji, dzielą się bowiem na sympatyczne, które mimo drobnych przywar są bastionem cnót wszelakich oraz niesympatyczne, w których trudno dopatrzeć się choćby pojedynczej pozytywnej cechy. Wiele z nich pozbawionych jest też wszelkich śladów osobowości i są one traktowane czysto użytkowo, jako źródła informacji lub mechanizm służący popchnięciu akcji do przodu. Na tym tle para śledczych wypada całkiem nieźle, choć nierewelacyjnie. Ich rozterki, problemy i charakter, mimo że sztampowe, wyglądają przekonująco, potrafią zainteresować, a nawet sprawić, że czytelnik poczuje sympatię do bohaterów.

Księżniczce z lodu daleko do arcydzieła, stanowi jednak więcej niż przyzwoity przykład powieści kryminalnej, z przewidywalną, ale mimo wszystko interesującą intrygą, sztampowymi, choć sympatycznymi bohaterami i klimatem bliższym mieszance romansu z filmem sensacyjnym niż porządnemu dreszczowcowi. Jeżeli jednak jesteś fanem lekkiej literatury rozrywkowej i, parafrazując inżyniera Mamonia, najbardziej lubisz książki, które już znasz, to jest to pozycja w sam raz dla Ciebie.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Księżniczka z lodu (Isprinsessan)
Cykl: Erica Falck i Patrik Hedström
Autor: Camilla Läckberg
Tłumaczenie: Inga Sawicka
Wydawca: Czarna Owca
Data wydania: 17 października 2012
Liczba stron: 424
Oprawa: miękka
Format: 125x195mm
ISBN-13: 978-83-7554-505-0
Cena: 24,90 zł



Czytaj również

Kamieniarz - Camilla Läckberg
Na zachodzie (Szwecji) bez zmian
- recenzja
Kaznodzieja - Camilla Läckberg
Kryminalnej archeologii ciąg dalszy
- recenzja
Niemiecki bękart
Kryminał prowincjonalny
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.