» Recenzje » Księżniczka – Andrzej Pilipiuk

Księżniczka – Andrzej Pilipiuk


wersja do druku

MacGyver


Księżniczka – Andrzej Pilipiuk
Księżniczka to kontynuacja krakowskich przygód kuzynek Kruszewskich oraz Moniki – wyglądającej na nastolatkę wampirzycy. Poprzednia powieść Andrzeja Pilipiuka napisana poza cyklem wędrowyczowskim, Kuzynki, została bardzo dobrze przyjęta, więc Księżniczce postawiłem wysokie wymagania.

Fabuła jest prosta. Zdecydowanie za prosta. Wszystko sprowadza się do tego, że łowcy wampirów poszukują Moniki, a ona wraz z kuzynkami i Sędziwojem poszukują Bractwa Drugiej Drogi, które nie dość, że wytwarza złoto nielegalną metodą, to w dodatku pragnie poznać sekret kamienia filozoficznego. Do tego potrzebny jest im Michał Sędziwój, którego życie jest zagrożone. To oczywiście nie wszystko. Autor "dorzucił" całą masę wątków pobocznych, w większości niepotrzebnych. Nieposuwają one akcji do przodu. A właśnie. Akcja. Niestety powieść nie jest tak żywa jak Kuzynki - niewiele się tu dzieje, całość jest jakby niemrawa. Mam wrażenie, że autor na siłę starał się rozbudować opowiadanie do rozmiarów powieści. Stąd te dodatkowe wątki, wplecione pomiędzy już gotową, jak myślę, całość.

Całe szczęście, że Andrzej Pilipiuk posługuje się w Księżniczce świetnym stylem. Warsztat pisarski tego autora jest naprawdę wyśmienity i to się czuje. Powieść jest dopracowana, napisana bardzo starannie. Pilipiuk z pewnością sporo czasu poświęcił na zbieranie wiadomości, gdyż co chwila zarzuca czytelnika informacjami. A to o gatunkach meteorytów, a to o biologii i genetyce, o historii, płatnerstwie itd. Niestety traci na tym tempo akcji, a opisy, mimo, że ciekawe po jakimś czasie zaczynają nużyć. Hasło "uczyć bawiąc" jest przez autora konsekwentnie realizowane, choć nie wiem czy zamierzenie. Jednak nauki jest tu więcej niż zabawy, a całość przypomina znany serial. MacGyvera. To taki człowiek, który wykorzystując szkolną wiedzę potrafił zrobić coś z (pozornie) niczego. W Księżniczce jest podobnie, z tym, że takich MacGyverów jest tu kilku. Wszyscy mają nieprzeciętna wiedzę, talent do jej przekazywania, twórczego myślenia, itp. Według mnie naruszone zostały pewne proporcje, przez co postacie, które samodzielnie byłyby dość ciekawe i oryginalne, wiele tracą w grupie podobnych im osób.

Irytujący jest także fakt, że namnożyło się w Księżniczce postaci rozpoznających w Monice wampira. Niemalże wszyscy mają zdolność do określania, kim rzeczywiście jest dziewczyna. Np. ksiądz, pracownica uniwersytetu. Świat stracił swą tajemniczość wykreowaną tak dobrze w poprzedniej części.

Z postaciami wiąże się jeszcze jeden przykry fakt. Większość z głównych bohaterów ma to "coś". Coś, co powoduje, że inni słuchają się ich, ustępują. Zarówno Michał, Stanisława i Katarzyna, Monika oraz obydwaj łowcy posiadają tę tajemniczą i niesprecyzowaną cechę. Autor nadużywa sformułowań typu "coś w jej głosie kazało im" czy "w jego spojrzeniu było coś, co spowodowało" - zamiast efektu tajemniczej siły posiadanej przez bohatera uzyskuje taki efekt, że czytelnik nie wie, czy autor sam nie wiedział co to jest, czy nie umiał tego dobrze wyrazić.

W Księżniczce, podobnie jak w poprzedniej powieści, zachwyca Kraków. Dawna stolica Polski zostaje przez Pilipiuka systematycznie obdzierana ze swych tajemnic, co bardzo służy powieści. Nie wyobrażam sobie, by akcja książki toczyć się mogła w innym mieście. Przekaz autora jest sugestywny i ujmujący.

Popularność Jakuba Wędrowycza jest tak duża, że autorowi ciężko od niego uciec. W Księżniczce słynny egzorcysta też ma swoje miejsce. Poświęcono mu jeden akapit, bez wymienienia go z imienia oraz ilustrację. To niewiele, choć moim zdaniem autor mógłby uwolnić od umieszczania Jakuba, gdzie tylko się da.

W książce znajduje się sporo ilustracji autorstwa Katarzyny Oleskiej. Nie są one jednak dobre i nie spodobały mi się. Dość niezgrabne rysunki ołówkiem nie dorównują finezyjnie napisanej powieści (w sensie formy). Źle dobrano także rysunek na okładkę. Monika (to ją przedstawia rysunek) ma ucho wyraźnie nie na miejscu, a sama ilustracje nie dorównuje tej z czwartej strony okładki, która dla odmiany jest bardzo ładna.

Księżniczka to powieść, w której wszystko wydaje się na miejscu. Można odnieść wrażenie, że z zegarmistrzowską starannością wykonano to dzieło. Jednak ten zegar nie tyka, mimo, że wygląda ładnie.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
3.5
Ocena recenzenta
6.9
Ocena użytkowników
Średnia z 31 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Księżniczka
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: czerwiec 2004
Liczba stron: 272
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-10: 83-89011-35-2
Cena: 26,99 zł



Czytaj również

Księżniczka – Andrzej Pilipiuk
Dobra księżniczka, choć krótka
- recenzja
Upiór w ruderze
O duchach nieco zabawniej
- recenzja
Wilcze leże
O przewadze zwykłego nad niezwykłym
- recenzja
Operacja Dzień Wskrzeszenia
W pogoni za przodkiem prezydenta
- recenzja
Na nocnej zmianie
Fantastyka fandomowa
- recenzja
Trucizna
Wysokooktanowa Trucizna Jakuba W.
- recenzja

Komentarze


kudłata
    Świetna recka
Ocena:
0
Nie moge się chwilowo wypowiedzieć o treści "Księżniczki" bo jej grzesznie jeszcze nie przeczytałam ;) Za to bardzo dobrze czytało mi się reckenzję, co mi się rzadko trafia :) Zatem Starlift, odwaliłeś kawał roboty, to chyba Twoja nejlepsza recka. Konsekwentnie podajesz argumenty na nie;) Ale i tak mnie nie zniechęciłeś:)
30-06-2004 09:05
~Andrzej Pilipiuk

Użytkownik niezarejestrowany
    hmmm...
Ocena:
0
Cóż, recenzentów podobno nie należy bić ;-P A tak poważnie - bardzo dobra i wyważona recenzja - czepiłbym sie tylko jednego - moim zdaniem podstawową wadą "Księżniczki" jest to że akcja w szaleńczym tempie leci do przodu - "Kuzynki" były spokojniejsze... co wyszło im na zdrowie...
05-07-2004 11:54
starlift
    Dziekuje...
Ocena:
0
...za tak lagodny wyrok. :)
05-07-2004 15:24
Linka
   
Ocena:
0
"Nieposuwają" - jedyny i największy błąd na jaki natrafiłam.

Z recenzją się zgadzam, mam podobne odczucia. Ale trzeba przyznać, że jako zwykłe czytadło "Księżniczka" sprawdza się świetnie - zabiła kilka nudnych godzin w pociągu :)
13-08-2004 11:38
~Niki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
W ogromnej większości się zgadzam z opinią zawartą w recenzji. Rzeczywiście wątek dotyczący kuzynek i wampa mógłby być nieco bardziej rozbudowany. Całkiem fajnie poprowadzona akcja, która sprawia, że przejmujemy się losem bohaterów, choć zakończenie jest trochę rozczarowujące (jego treść jest podana już na początku utworu, choć w niewypowiedzianej wprost formie, a nawet widoczna w pierwszej części -Kuzynkach, choć tam zwraca się na to nieco mniejszą uwagę) Podoba mi się bardzo natomiast, że kreowany świat jest tak doskonale wkomponowany w rzeczywistość, że ma się wrażenie iż to wszystko było tam od początku, tylko my o tym nie wiedzieliśmy. Podoba mi się również sposób, w jaki autor traktuje swoją osobę. I ostatnia sprawa. Umieśczenie postaci Kubusia odebrałam nie jakio "niemożność uwolnienia się od umieszczania Jakuba, gdzie tylko się da", lecz jako pewnego rodzaju psikus autora w kierunku czytelników oraz pokazanie że nie boi się zaszufladkowania, a nawet kpi z tego po trosze. Ale to tylko moje skromne zdanie
01-01-2005 13:46
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
CO ! DWA ?! RECENZENT NA STRYCZEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!@%^#$%@#&$^%@%
09-02-2005 09:24

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.