Księgi magii

Opowieść Wigilijna z piaskiem w oczach

Autor: Magdalena 'MEaDEA' Madej-Reputakowska

Księgi magii
Neila Gaimana można nazwać magiem komiksu - czytelnicy ulegają urokowi wyczarowanych przez niego epickich opowieści oraz zaklętych w słowa i obraz magicznych postaci. Dlatego też nie zaskakuje tytuł wydanego przez Egmont tomu - Księgi magii. Otwierając wrota książki, adepci sztuki obrazkowej odnajdą za nimi cuda, do jakich przywykli: współczesne adaptacje starych baśni i elementy wykreowanej przez artystę mitologii. Zaczerpnięte ze skarbnicy dawnych kultur i przypowieści archetypy dostosowują się do realiów XXI wieku. Współczesne wiedźmy mają własny program w telewizji, herosów zastąpili obdarzeni nadludzkimi mocami mutanci, zaś starożytne boginie płodności stały się striptizerkami w nocnych klubach. Przypominający do złudzenia Harry’ego Pottera, główny bohater Ksiąg magii, jest również taką odświeżoną ikoną mitów - młodym bohaterem, którego przeznaczeniem jest przeważyć szalę na stronę dobra lub zła.

Znajdujący się pomiędzy światem dorosłych a krainą dzieciństwa Timothy staje przed trudnym wyborem, w podjęciu którego pomagają mu czterej przewodnicy - Occult, John Constantine, Phantom Stranger i Mister E. Wszystkie z wymienionych postaci należą do świata DC i powstały na przestrzeni ostatniego stulecia. Każdy z nauczycieli Timmy’ego posiada również nadprzyrodzone moce, pozwalające wykraczać poza zwykłą ludzką percepcję i podróżować w czasie oraz przestrzeni. W taką właśnie wyprawę, poprzez przeszłość, teraźniejszość, przyszłość i świat snu, wyrusza dziecko, które ma zostać najpotężniejszym magiem naszych czasów.

Snutą przez Neila Gaimana gawędę zilustrowało czterech znakomitych rysowników: John Bolton, Scott Hampton, Charles Vess i Paul Johnson. Nadali oni charakterystyczny rys każdej części podróży Timothy’ego. Wraz ze zmianą grafiki przemianie ulega nastrój historii oraz, oczywiście, sam główny bohater, który cofa się do początków istnienia, aby tam inicjować swoje narodziny jako adepta magii. Przemierzając prahistorię świata i zwiedzając muzeum zapomnianych postaci komiksowych, spotyka dwóch reprezentantów sztuki czarodziejskiej: żyjącego w trzech czasach Merlina i ukrywającego prawdziwą moc pod osłoną prestydigitatorskich sztuczek Zatara. Poznawszy źródło magii i jej cenę, Timothy Hunter przechodzi pod opiekę Constantine’a, który jako duch teraźniejszości przedstawia chłopca nadprzyrodzonym znakomitościom Ameryki.

Po niesamowitych przygodach i paru starciach z siłami ciemności, małoletni mag trafia do wiecznie zielonej Krainy Letniego Zmierzchu. Trzeci rozdział Ksiąg magii prezentuje się na tle pozostałych części jako najbardziej konsekwentny i przemyślany fabularnie, albowiem nie tylko operuje czarodziejską estetyką, ale i zawarta w nim opowieść rządzi się prawami baśni. Czytelnika zainteresować mogą zarówno postmodernistyczne zabawy Gaimana, który w komiksie przeplata motywy ze znanych bajek i podań, jak i osoba Doktora Occulta. Przewodnik oprowadzający głównego bohatera po królestwie wróżek, przekraczając granicę dzielącą jawę od snu, przemienia się w ponętną brunetkę. Znawcy uniwersum DC rozpoznają w tej tajemniczej damie partnerkę doktora, Rose Psychic. Motyw androgyne, zjednoczenie elementu męskiego i kobiecego, z jakich składa się ludzka dusza, oraz przenikanie się dwóch komiksowych postaci, to przykład ukochanej gry autora - przeplatania popkultury z tradycją. Obudziwszy się z snu nocy letniej, Timothy wstępuje na najbardziej niepewną i niebezpieczną ścieżkę, która zawiedzie go ku możliwemu końcowi tej historii.

Wybór motywów i postaci pojawiających się w Księgach magii jest dla miłośnika twórczości Neila Gaimana tym, czym wpuszczenie bandy wyposzczonych pięciolatków do sklepu z cukierkami. Na kartach komiksu pojawia się nawet sztandarowy bohater autora - władca krainy snów. Niestety, ta różnorodność niebezpiecznie ociera się o chaotyczność, w wyniku czego historia sprawia wrażenie niedopowiedzianej. Z rękawa scenarzysty wypadają kolejne zaskakujące sztuczki i pomysły, które jednak nie doczekują się dopełnienia. Wystarczy wymienić zasygnalizowane, ale nie pociągnięte dalej, wątki jaja światów czy zamku zamieszkanego przez archetypy.

Przesycona pomysłami migotliwa fabuła - to określenie pozornie nie brzmi jak zarzut. Jednak w przypadku historii, której ambicją było opisanie okultystycznej inicjacji i przedstawienie świata czarów, pojawianie się motywów nieodgrywających istotnej roli jest błędem. Prawa magicznej opowieści są nieporównywalnie surowsze od zasad rzeczywistości i żaden element nie może się pojawić w niej bez powodu. Dodatkowo, czytelnicy nieznający uniwersum DC mogą nie rozpoznać wszystkich występujących w tomie herosów rysunkowej mitologii, a przez to wymowa Ksiąg magii stanie się mało zrozumiała.

Korzystanie z tradycji sztuki komiksowej to rodzaj "trade marku" Gaimana. Ciekawy zabieg narratorski, jakim jest obsadzenie w rolach przewodników bohaterów niezależnych serii, traci na sile wyrazu, gdyż polski czytelnik nie posiada kontekstu pozwalającego na pełne zrozumienie istoty pełnionej przez nich roli. Jednak najpoważniejszym zarzutem postawionym komiksowi jest powierzchowne wykorzystanie baśniowości - oprócz wspomnianego powyżej rozdziału trzeciego i bajkowego charakteru dokonywanych wyborów, zapowiadana w tytule magiczność ogranicza się tylko do estetycznej strony utworu Gaimana.

Podróż, poszukiwania, przenikanie się światów, mieszanie się kultury masowej z tradycją, walka o kontrolę nad własnym przeznaczeniem i poznawanie kosmicznych mechanizmów, które władają wszechświatem, to dominujące tematy w twórczości Neila Gaimana. Wątki te realizuje również opowieść o Timothym Hunterze, którego droga ku przemianie jest tą samą ścieżką, po jakiej od lat kroczy autor Sandmana. Księgi magii to próba wykorzystania materii komiksu do opowiedzenia historii uniwersalnej, historii o podejmowaniu decyzji o własnym losie i przechodzeniu przemian, którym ulega wszystko, nawet sami Nieskończeni. Operowanie symbolami i archetypami naraża twórców na ryzyko powtarzalności, a czytelnikom pozostawia wydanie uniewinniającego lub skazującego wyroku.