» Recenzje » Księga cieni: Blair Witch 2

Księga cieni: Blair Witch 2


wersja do druku

(Blair Witch 2: Book of Shadows)


Księga cieni: Blair Witch 2
Księga cieni wcale nie wyjaśniła zagadek z części pierwszej pt. Blair Witch Projekt. W drugiej części w ogóle nie chodzi o rozwiązanie tajemnicy wiedźmy z lasu, a jedynie o widowisko, wrażenie na widzu, mnożenie dalszych niewiadomych, pewnie z myślą o trzeciej części filmu. Sam reżyser Joe Berlinger przyznał, że otrzymał aż trzy wersje scenariusza, a film nakręcił ostatecznie na podstawie własnego pomysłu. Stąd wniosek, że fabuła Blair... Part 2 ułożona została dowolnie, na miarę oczekiwań tysięcy internautów (Blair Witch to bardziej fenomen zrodzony przez internet niż przez film, właściwie obie części bez "kontekstu internetowego" w ogóle by nie powstały).

W "dwójce" mamy więc sporo ładnych obrazków, napięć miedzy bohaterami i scen typowo horrorowych. Te ostatnie przewijają się regularnie i skutecznie podtrzymują nastrój z części pierwszej.

Film nakręcono profesjonalnym sprzętem, ale zawiera również para dokumentalne wstawki. Tak jak w "jedynce" znowu kilkoro śmiałków wyrusza do lasu w stanie Maryland, znowu ekipa wyposażona jest w kamery. Sprzęt VHS okaże się nie tyle filmowym rekwizytem, przyczyna całej tragedii. Po nocy spędzonej w nawiedzonym lesie zachowają się taśmy, a bohaterowie dzięki nim będą próbować odtwarzać wymazane z pamięci trzy godziny nocnej balangi. Cała piątka przezywa noc w lesie ale ktoś (lub coś) zdewastowało całe obozowisko. Ponadto w pobliżu dokonano rytualnego mordu innej grupki turystów. Jeśli za mord odpowiedzialna jest wiedźma, to staruszka zna się na możliwościach profesjonalnego studia filmowego - zachowane taśmy zarejestrowały zdarzenia z brakujących trzech nocnych godzin, ale należało je odtworzyć od tyłu. Filmik ten wygląda jak skadrowany ręcznie i ręcznie nakręcony, przy czym żaden z bohaterów nie miał kamery w ręku.

Widzowie mają w efekcie dwie opcje do wyboru: albo zbytnio się niczym nie przejmować "o co tu chodzi?" albo poddać się zbiorowej halucynacji, tak mniej więcej, jak to robi piątka bohaterów. Na uwagę zwraca zresztą kondycja psychiczna tej piątki. Jest świeżo leczony psychopata, dwie wiedźmy (jedna o sporych zdolnościach, druga dobra tylko z teorii). I młode małżeństwo z problemem utraconego dziecka. Żadna z tych osób nie potrafi myśleć pod wpływem stresu. Każda zachowuje się jakby była przez kogoś sterowana a sama nie podejmuje własnych wyborów postępowania. Ostatni zgon jest niezbitym faktem, ale nie wiadomo jak do niego doszło: inaczej postrzegają zdarzenia ludzie, co innego rejestrują kamery. Widz nie jest w efekcie niczego pewien do końca chociaż policja kogo trzeba sadza za kratki aresztu bez żadnych wątpliwości.

Bardziej od wątków fabuły uchwytne są te wszystkie momenty, które jednoznacznie pozwalają zaliczyć film do gatunku horroru i to jego fanom zapewne wystarczy.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Furiath
    Spodziewałem się kiepskiego filmu
Ocena:
0
lecz druga cześć Blair Witch miło mnie zaskoczyła.

Porządny, profesjonalny horror.
05-08-2004 01:17

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.