» Recenzje » Księga Wampirów

Księga Wampirów

Księga Wampirów
Motyw wampira to jeden z bardziej znanych i eksploatowanych tematów literackich. W ostatnich latach zapanowała moda na romantyczne wyobrażenie wampira kochanka, skutecznie wypierając tradycyjny obraz budzącego grozę wampira łowcy. Czytelnikom mającym dość tej "brokatowej, popkulturowej papki" dedykowana jest wydana nakładem Studia Truso Księga wampirów.

Księga wampirów zawiera dwadzieścia opowiadań opatrzonych krótkimi notkami o każdym z autorów, jak również wstęp Sylwii Błach o funkcjonującym w popkulturze wyobrażeniu wampira. Zamieszczono tu także posłowie Marcina Pągowskiego, który opisuje, jakie formy przyjmowały wierzenia w wampiry i jak zapobiegano atakom tych ostatnich na terenie Polski.

Tomik otwiera programowe wręcz opowiadanie Sylwii Błach, zatytułowane Nów. Autorka bezlitośnie rozprawiła się z obrazem wampira lalusia, który zatracił żądzę krwi i wyzbył się instynktu zabójcy. Jej krwiopijcy są piękni, dekadenccy i całkowicie udomowieni, przypominają bardziej pieski pokojowe niż bezwzględnych łowców. Świetnie ukazany został kontrast między tym, czym wampiry były kiedyś, a tym, czym stały się obecnie.

Następny w kolejce jest Gniew Wawalonu Kamila Czapela, nawiązujący do pierwotnych wyobrażeń wampira, krwiożerczego „upira” powracającego z grobu, by wysysać krew i trwać w przerażającym stanie półżycia. To niezwykle dynamiczne opowiadanie, które cofa czytelnika do czasów pradawnych Słowian (przynajmniej tak sugeruje użyte nazewnictwo) oraz wierzeń w nadprzyrodzone moce natury. Tekst okazuje się naprawdy udany: pełno w nim krwi, niewinnych ofiar i dynamicznej akcji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Podobny stylistycznie jest Fort na wzgórzu Marcina Rusnaka. To mała perełka, która wyjątkowo jasno błyszczy na tle innych tekstów w Księdze wampirów. Utrzymana w konwencji fantasy historia nie wydaje się zbyt skomplikowana – drużyna celtyckich wojowników trafia do wioski Traków żyjących w cieniu zamieszkałego przez krwiożercze bestie fortu. Chociaż początkowo akcja jest dość przewidywalna, autor po mistrzowsku poprowadził opowieść, wiodąc czytelnika do zaskakującego finału. Rusnak na kilkudziesięciu stronach wykreował intrygujących bohaterów i stworzył zapadający w pamięć obraz wampira – pod pewnymi względami typowy, pod innymi bardzo odbiegający od stereotypu.

Z kolei Marcin Pągowski w Casus de Strigis postawił na klasykę, ale w jakże świeżym wydaniu. Opowiadanie prezentuje wampira rodem ze starych filmów grozy, świetnie oddaje klimat polowania na bezwzględnego krwiopijcę, a jednocześnie w niezwykle nowoczesny sposób podejmuje próbę naukowego wyjaśnienia wampiryzmu. Jednak to główna bohaterka, polska wersja Lary Croft, jest prawdziwą gwiazdą tekstu Pągowskiego. To klasa sama w sobie.

Jednym z lepszych opowiadań jest również Samotnie… Marcina Podlewskiego. To historia umierającego na białaczkę mężczyzny, który zostaje zabrany z hospicjum i przemieniony w wampira. Bardzo szybko okazuje się, że działania krwiopijców nie są altruistyczne, gdyż potrzebują oni przewodnika w coraz bardziej obcym świecie, a także pomocnika w odnalezieniu niedyskretnie polującego pobratymca. Podlewski nie tylko zmieścił w tym krótkim tekście krwiste (nomen omen) postacie, wątek romantyczny i dużą liczbę scen akcji, lecz wplótł jeszcze cytaty ze znanych utworów muzycznych (m.in. Mniej niż zero Lady Pank) i nawiązania do klasyki literatury (Makbeta, Madame Bovary). Jego kreacja wampirów, tak jak i pomysł rozwinięcia wątku polowania na nie, są dalekie od literackiej sztampy z jaką mamy ostatnio do czynienia.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Bardzo ciekawie przedstawia się również Ewa Tomasza Siwca, prezentująca wampirzycę energetyczną żerującą na oddanych jej kochankach. Historia prosta, jednak spójna i przemyślana, a tytułowa bohaterka aż ocieka zmysłowością i seksem. Równie nieskomplikowany jest Latarnik, opisujący wydarzenia w pewnej odizolowanej od świata latarni. Urzeka on nastrojem, umiejętnie potęgowanym napięciem i przewrotnym zakończeniem.

Trochę mniej udany jest Wampir, skonstruowany jako klasyczna historia w stylu noir. Jego narrator to zmęczony życiem mężczyzna, który spotyka zwiastującą kłopoty kobietę. Klimat opowiadania i świat wykreowany przez Grzegorza Gajka intrygują, jednak lektura pozostawia czytelnika lekko sfrustrowanego i zawieszonego w próżni. Wiele informacji wydaje się oczywistych dla bohaterów, lecz nie dla odbiorcy, co potęguje wrażenie zagubienia.

Poza jakąkolwiek klasyfikacją znajdują się za to dwa teksty z zacięciem groteskowym: Dragula Krzysztofa T. Dąbrowskiego oraz Zrób to sam Artura Olchowego. Pierwsze to bardziej scenka rodzajowa niż pełnoprawne opowiadanie, dosadnie wyjaśniająca, dlaczego pożycie małżeńskie z wampirem trudno zaliczyć do udanych. Z kolei Zrób to sam przypomina zapis programu telewizyjnego, w którym dwoje prezenterów objaśnia widzom, jak samodzielnie wykonać z wampira lampę ogrodową... Oba utwory są dopracowane i przemyślane, lecz zarazem dość specyficzne. Ich odbiór zależeć będzie od tego, czy czytelnik jest miłośnikiem groteski i przejaskrawienia, czy też preferuje bardziej konwencjonalne podejście do tematu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Po pochwałach czas na kilka słów krytyki. Na tle innych tekstów bardzo słabo wypada Anna Dawida Kaina, łącząca tematykę wampiryzmu i anoreksji. Jej bohaterowie są płascy i bez wyrazu, a losy głodzącej się dziewczyny nie budzą żadnej reakcji emocjonalnej u czytelnika. Dość interesująca prezentacja żerującej na nastolatkach wampirzycy to jedyny udany element tego opowiadania.

Podobnie wypada Ruda Artura Kuchty. Pomysł uczynienia wampirem czworonożnego pupila początkowo fascynuje, lecz od pomysłu do realizacji dość daleka droga... w tym przypadku aż za daleka. Natomiast Potrójne morderstwo Rozalii Wajs Pawła Matei tak miesza różne konwencje, operuje półsłówkami, aluzjami i niedopowiedzeniami, że wprowadza istny chaos. Trudno jednoznacznie stwierdzić, co jest prawdą, a co urojeniem narratora, wampir pojawia się zaś jedynie w sferze domysłów, co pozostawia czytelnika z całą masą pytań na koniec.

Ćma Łukasza Radeckiego opisuje wydarzenia naprzemiennie, raz z punktu widzenia łowcy, a raz ofiary, co intryguje, lecz nie wystarcza. Z kolei największą wadą Srampira Marcina Rojka, jest właśnie forma: wygadujący bzdury, skretyniały bohater, bezsensowne dialogi i olbrzymia liczba wulgaryzmów. Oba utwory prezentują konwencjonalny portret wampira-łowcy, kpiącego z całego rodzaju ludzkiego i traktującego wszystkich jak zwierzynę. Nie można się oprzeć wrażeniu, że tacy bohaterowie wypadają tu dość... żałośnie. Tym współczesnym drapieżnikom bliżej do socjopatycznych seryjnych morderców z poważnym kryzysem osobowości – wystarczy zmienić metodę zabijania i mamy pierwszego lepszego świra z siekierką. Wampirom Radckiego i Rojka brakuje godności i klasy, są groteskowe i cierpią na kryzys wieku średniego. Przydługie wypowiedzi na temat głupoty dziewcząt podkochujących się w połyskliwych krwiopijcach (Ćma), czy też przemyślenia o upadku ludzi XXI wieku z perspektywy uzależnionego od adrenaliny nałogowca (Srampir) przypominają manifest i budzą podobną reakcję, czyli znudzenie.

Pozostałe teksty wykorzystują oryginalne pomysły na realizację motywu wampira. Veto Macieja Kaźmierczaka wprowadza krwiopijców (w dosłownym tego wyrazu znaczeniu) do polityki, Lustra Pauliny Kuchty ukazują, że nie ma to jak doświadczenie z pierwszej ręki, jeśli chce się pisać bestsellery, Kły i kolczyki Kazimierza Kyrcza, Jr. przypominają o tolerancji, a Wampir.pl Michała Stonawskiego pokazuje, iż dla wampira idącego z duchem czasu internet to niewyczerpany teren łowów. Te opowiadania są napisane poprawnie, lecz bez tego "czegoś", co angażuje czytelnika – szybko się je czyta, a jeszcze szybciej zapomina.

Księga Wampirów to pierwsza w pełni polska wampirza antologia. Jej twórcy postanowili wypowiedzieć wojnę przesłodzonym krwiopijcom rodem ze Zmierzchu i ten cel udało się w pełni osiągnąć. Wrażenie robi różnorodne podejście do realizowanego tematu: począwszy od tradycyjnych opowiadań grozy, poprzez pełne akcji teksty przygodowe, kryminał, romans, na grotesce skończywszy. W tomie znalazło się kilka naprawdę świetnych opowiadań, przyciągających uwagę nie tylko ciekawym pomysłem, ale także interesującą fabułą, dobrze zarysowanym światem przedstawionym lub intrygującymi bohaterami. Nie są to tylko historyjki o zabijaniu i wysysaniu krwi – ich autorzy mają coś do powiedzenia. Chociaż w tomie znalazło się trochę słabszych tekstów, to lektura pozostałych będzie dobrą rekompensatą za poświęcony czas. Przynajmniej połowę z ponad czterystu stron można uznać za udaną, co daje całkiem zadowalający wynik.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Księga Wampirów
Autor: antologia
Wydawca: Studio Truso
Data wydania: 5 marca 2014
Liczba stron: 424
Oprawa: miękka
Format: A5
ISBN-13: 978-83-6396089
Cena: 39,99 zł

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.