» Blog » Krzyżacki konwent
19-09-2016 23:59

Krzyżacki konwent

W działach: literatura/promocja. | Odsłony: 284

Od małego mieszkam w Szczecinie, ale urodziłem się w Szczytnie – siedzibie Krzyżaków. Pamiętam, że zawsze, kiedy zwiedzaliśmy z rodzicami rejony Mazur, padał przymiotnik „krzyżacki”. Krzyżackie były lody, wycieczki, zabytki, schabowe u babci i ogólnie wszystko co fajne i dobre. Wzięło się to chyba stąd, że co by nie mówić o Krzyżakach, budowali solidne zamki, które przetrwały przez wieki, aby działać na wyobraźnię małego chłopca, co rodzice pomysłowo wykorzystali, rozciągając krzyżacki przymiotnik na inne elementy rzeczywistości. Stąd, pomimo że już później z lekcji historii dowiedziałem się o negatywnej konotacji tego słowa, „krzyżackość” na zawsze pozostanie w mojej świadomości synonimem czegoś solidnego i czegoś ekstra. Dlaczego o tym piszę? A no dlatego, że pozwoli mi to lepiej ocenić moją ostatnią książkową wyprawę, o której przeczytacie tutaj.

Pozdrowienia dla WeKTa i Planetourista :)

2
Notka polecana przez: Planetourist, WekT
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Kanibal77
   
Ocena:
+1

Ta negatywna rola Krzyżaków to akurat trochę zasługa ichmościów Sienkiewicza i Forda. Święci to oni nie byli, ale też jakoś specjalnie nie odstawali od reszty. Ot, byli dziećmi swej epoki.

20-09-2016 08:50
earl
   
Ocena:
0

Akurat negatywna i pozytywna rola Krzyżaków niekoniecznie muszą być ze sobą sprzeczne. Z jednej strony stworzyli oni z niczego silne państwo, scentralizowane ale jednak zostawiające pewną swobodę administracji lokalnej, posiadające waleczną armię, znakomity wywiad, dobre zaopatrzenie i szlaki komunikacyjne oraz najlepszy PR w ówczesnej Europie. Państwo zakonne było też cholernie elastyczne i potrafiące radzić sobie nawet w chwilach katastrofy, czego przykładem była klęska po Grunwaldem. Jest to jedyne wydarzenia z europejskiej historii, kiedy to śmierć w krótkim czasie poniosła cała centralna władza jednego państwa - padł wszak wielki mistrz, wielki komtur, skarbnik, szatny i marszałek a wielki szpitalnik trafił do wariatkowa. Zginęła ponad połowa komturów i wójtów zakonnych. Które państwo mogłoby się podnieść z tego w tak szybkim czasie, nawet dzisiaj? A jednak udało powołać nowe władze i odeprzeć wojska Jagiełły. Z drugiej strony Krzyżacy byli jednak zbrodniarzami - swoje umiejętności i talenty wojskowe i administracyjne wykorzystywali do wyplenienia lub zniewolenia ludów, które podbijali, aby rozszerzać i umacniać własne państwo. Czynili to samo, co kilkaset lat później hitlerowska III Rzesza, tak samo zresztą uważając się za rasę panów, która ma za zadanie podporządkować sobie podludzi, za jakich uważano Litwinów, Prusów, Jadźwingów czy Żmudzinów.

 

20-09-2016 10:12
Exar
   
Ocena:
0

padł wszak wielki mistrz, wielki komtur, skarbnik, szatny i marszałek a wielki szpitalnik trafił do wariatkowa. Zginęła ponad połowa komturów i wójtów zakonnych. Które państwo mogłoby się podnieść z tego w tak szybkim czasie, nawet dzisiaj?

Ja to mam wrażenie, że jakby takie coś w Polsce miało dzisiaj miejsce to przemysł i przedsiębiorczość ruszyłaby z kopyta... bo teraz mam wrażenie, że urzędnicy szkodzą i powstrzymują, zamiast pchać kraj do przodu...

20-09-2016 10:47
earl
   
Ocena:
0

Spoko, urzędnicy by przetrwali nietknięci :)

20-09-2016 11:07
Kanibal77
   
Ocena:
0

@earl

Nie zgadzam się. Koncepcja Ostatecznego Rozwiązania była w  średniowieczu nieznana i Krzyżacy nie byli tu wyjątkiem z tego prostego powodu, że rasizm biologiczny był w tamtych czasach nieznany. Trzecia Rzesza w swojej retoryce owszem odwoływała się do Państwa krzyżackiego, ale w swoich działaniach w większym stopniu naśladowała działalność kolonialną Imperium brytyjskiego, z tą różnicą, że kolonie mieli bliżej.

Paralela z III Rzeszą to inwalida.

20-09-2016 13:37
earl
   
Ocena:
0

Imperium Brytyjskie dążyło do podporządkowania poszczególnych terytoriów Londynowi, ale w większości przypadków starało się utrzymać miejscowe władze, które za Brytyjczyków odwalały brudną robotę (jak w Indiach, Egipcie, Afganistanie czy Południowej Afryce). Jeśli nie było scentralizowanej władzy, to starano się kijem i marchewką przeciągać miejscową ludność na swoją stronę (jak w Ameryce Północnej). Natomiast Krzyżacy nie mieli skrupułów w podbijaniu, mordowaniu i niewoleniu miejscowej ludności po to, aby zdobyć ziemię i rozszerzać zasięg swojego terytorium. Nie interesowały ich układy z plemionami bałtyckimi, które były za słabe aby stawić im opór. Jedynie w stosunku do Wielkiego Księstwa Litewskiego nie mogli zastosować tej taktyki i musieli zawierać przymierza z różnymi Giedyminowiczami, aby doprowadzić do wojny domowej i oderwać od Litwy potrzebne im ziemie, by na nich umacniać swoje panowanie (jak Żmudź). Porównanie więc do Brytyjczyków nijak się ma do rzeczywistości.

20-09-2016 14:21

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.