» Blog » Kryształy Czasu są jak Cthulhu, nie umierają...
08-08-2016 14:35

Kryształy Czasu są jak Cthulhu, nie umierają...

Odsłony: 880

Po spektakularnej porażce i wklepaniu w glebę w formie literackiej (tu trzeba by wstawić cudzysłów chyba), Artur Szyndler się nie poddał, jeszcze dycha. Tym razem próbuje wsadzić swoją franczyzę w grę planszową.

"Labirynt Śmierci", bo tak się nazywa najnowszy projekt, już w przedsprzedaży! Bierzcie póki obiecane!

Czekam na recenzję Kaworu tego megahitu. Najlepiej od razu z tłumaczeniem na angielski, żeby się zachodnia młodzież również mogła pośmiać.

 

http://www.paladynat.pl/sklep_new/gry-planszowe/gra-planszowa-krysztaly-czasu-labirynt-smierci/

 

 

1
Notka polecana przez: Bakcyl
Poleć innym tę notkę

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Exar
   
Ocena:
0

A te ksiazki naprawde takie slabe?

08-08-2016 17:02
Asthariel
   
Ocena:
+5

Jeśli coś chodzi jak kaczka, kwacze jak kaczka, wygląda jak kaczka a w recenzjach piszą, że jest najgorszą kaczką w gatunku cechującą się żenującym poziomem, to prawdopodobnie jest to kaczka.

08-08-2016 17:28
Kanibal77
   
Ocena:
+1

@Exar

Polecam na mordoksiążce czytam kryształy dla beki.

08-08-2016 18:10
zegarmistrz
   
Ocena:
+1

Oczywiście to nie ma nic wspólnego z Labiryntem Smierci z lat 80-tych prawda?

Exar: głęboko poniżej jakiejkolwiek normy.

08-08-2016 22:11
Exar
   
Ocena:
0

@Kanibal77 - podeślesz linka? Bo znalazłem tylko masę reklam. Tak w ogóle, to KC marketing mają genialny (serio mówię).

09-08-2016 09:04
dyskordianin
   
Ocena:
+2

Nie jestem specjalistą od r'lyehiańskiego, ale w tytule użyto chyba zbyt swobodnej transkrypcji imienia tego Wielkiego Przedwiecznego.

09-08-2016 10:33
Z Enterprise
   
Ocena:
0

Dzięki. Masz rację, me palce dostają obłędu gdy piszę te bluźniercze słowa. Poprawiam :)

09-08-2016 10:55
Plegier
   
Ocena:
0

Ma być od 1 do 10 graczy. Forty keks :V

09-08-2016 13:34
Z Enterprise
   
Ocena:
+2
Mnie np. zachwycił layout tej gry. Po obejrzeniu iluś tam kart tan Wercyna (czy jak się ten gruby na obrazkach nazywa) stwierdzam, że ktoś tutaj odbył CAŁY weekendowy kurs w GIMPie. Ale szkoda, że zajęcia z doboru kolorów były na poniedziałkowym fakultecie.
Poza tym, jakie to przemyślane i intuicyjne! Patrzę na kartę grubego i widzę jakieś niepolskie zdania. Ale scrolluję dalej, a tu znowu gruby z innymi opisami. Potem jeszcze jedna karta, ten sam gruby, inny opis. Opisy literacko nie odstają od półtomu Największej Sagi Ever. Tzn. Ze zdania prostego trudno domyślić się jego sensu.
Ciekawe czy Autor umieścił w grze jakieś zasady dotyczące wymiotowania? W sadze co i już ktoś rzyga, więc to chyba ważny element feela tego świata.
10-08-2016 08:18
Kilik Lodowa Zamieć
   
Ocena:
0

Nie jestem grafikiem, a w KC nigdy nie grałem i nie znam żadnych książek pana Szyndlera, ale brzydszej gry planszowej to dawno nie widziałem. A reklamowanie gry jednym (w dodatku paskudnym) obrazkiem Tana Vercyna różniącym się na poszczególnych kartach kolorem paska z dołu to raczej kiepski marketing.

10-08-2016 10:07
Cherokee
   
Ocena:
0

@Anioł - oryginalny Musiał sprzed 20 lat. Za kolejne 20 będzie jak Kossak. Dobra lokata kapitału. 

10-08-2016 11:06
Shakaras
   
Ocena:
0

Tym razem próbuje wsadzić swoją franczyzę w grę planszową

litości...

11-08-2016 10:48

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.