» World of Warcraft TCG » Artykuły » Krucjata przeciw krucjacie

Krucjata przeciw krucjacie

Krucjata przeciw krucjacie
W trakcie tegorocznych Realm Championshipów na całym świecie talie oparte na Grand Crusader były rdzeniem każdego lokalnego turniejowego metagame. Drugą siłą Mistrzostw Regionów w World of Warcraft były rushowe archetypy Alliance Hunterów. Jeśli myślało się o zwycięstwie i wygraniu głównej nagrody na jednej z tych karcianych imprez, należało się przygotować na zmierzenie z tymi taliami i zwyciężyć kilkukrotnie.

Sam w trakcie walki o tytuł Mistrza Eastern Plaguelands napotkałem aż dwóch Rohashu, Zealot of the Sun oraz czterech Master Sniper Simon McKey. Każda z tych sześciu talii była talią rushową, naładowaną armią tanich sojuszników. Bardzo liczna grupa graczy wywalczyła swoje miejsca w top 8 dzięki chmarze tanich ally'ów oraz wsparciu paladyńskich lub hunterowych kart ability. Wielu wzięło sobie do serca przysłowie skoro nie potrafisz pokonać pewnej siły, dołącz do niej.

Patrząc na wyniki Realm Championshipów, wiele osób dołączyło do frakcji Grand Crusadera i Alliance'owego Huntera. Znaleźli się jednak tacy, którzy zdołali przeciwstawić się naporowi tych dwóch archetypów i wyjść z tej rywalizacji zwycięsko.

W tym artykule chciałbym przedstawić kilka wybranych przeze mnie talii zbudowanych przez graczy, którzy zdecydowali się rzucić wyzwanie czołowym taliom metagame w oryginalny i przemyślany sposób. Ci gracze zdołali dotrzeć do top 8 turnieju, co zawsze jest uznawane za duży sukces. Niektórzy z nich poszli nawet dalej i zdobyli tytuł mistrzowski. I wszytko to między innymi dzięki deckom stworzonym, by złamać dominację jednego typu talii.

Przyjrzyjmy się jak wyglądała ich krucjata przeciw Grand Crusaderom.


Pierwszą talią, którą przedstawię poniżej, kierował Marcin Filipowicz w trakcie mistrzostw Eastern Plaguelands w Krakowie. Oto jak wygląda:


Hero: Gaxtro Bilgewater Marksman

Allies:

4x Cairne, Earthmother's Chosen
4x Sava'gin the Reckless
4x Jaron, Herald of the Hunt
4x Boomer
4x Yertle
4x Mazu'kon
3x Gnash
2x Loque
3x Edwin VanCleef
3x Fungus Face McGillicutty
2x Obsidian Drudge

Ability:

2x Avatar of the Wild
3x Bestial Revival
4x Noxious Trap
4x Quick Trap

Quests and Locations:

4x Seeds of Their Demise
4x Essence of Enmity
3x Shadowfang Keep


Powyższa talia jest ostatecznym rezultatem testów wielu znanych w środowisku WoW TCG graczy, takich jak Stuart Wright, Anssi Alkio czy polskiego zespołu o nazwie Team Problem?, do którego należy między innymi Marcin Filipowicz. Talia ta jest bardzo uniwersalna. Jak sam Marcin ogłaszał, ten hunterowy control deck jest doskonały w walce z wieloma rushowymi taliami z dzisiejszego metagame. Według jego testów, talia ta posiada 80% szans na wygranie z deckami typu aggro, które posiadają Edwin VanCleef. Szansa ta jest nawet wyższa w przypadku gry przeciw taliom nie posiadających Edwinów.

Jednym z głównych powodów dlaczego powyższa talia tak dobrze sprawuje się przeciwko agresywnym deckom, jest ogromna ilość kart mogących efektywnie niszczących ally'ów. Mam na myśli przede wszystkim o Noxious Trap, Quick Trap oraz Jaron, Herald of the Hunt. Wszystkie te trzy karty stanowią świetną odpowiedź na talie typu Paladin z Grand Crusaderem.

Celem rushowych talii jest jak najszybsze pokonanie przeciwnika. Zazwyczaj ten cel osiągają poprzez zalanie stołu wieloma ally'ami o małym koszcie. Trapy skutecznie niszczą sojuszników zanim uda im się zadać jakikolwiek obrażenia bohaterowi. Największą ich zaletą jest to, że mogą one to zrobić bez wymogu zapłacenia kosztu w zasobach. To pozwala graczowi wydać swoje resource na coś innego i nadal mieć dodatkową opcję obrony w turze przeciwnika. Warunek jest tylko taki, że przeciwnik zaatakuje ally'em naszego bohatera, a to przecież zdarza się bardzo często, gdy gramy przeciwko Paladinowi z Grand Crusaderem. Podobnie sprawa wygląda z Jaron, Herald of the Hunt. Nie możemy tego ally'a zagrać za darmo, ale nadal ma on potencjał do zniszczenia nawet dwóch ally'ów, dzięki jego umiejętności oraz atakowi, który może wykonać już w kolejnej turze.

Kluczową kartą w tej kontrolnej talii jest Shadowfang Keep. Cała talia kręci się właśnie wokół tej lokacji. Bez niej z pewnością ten deck nie pozwoliłby Marcinowi zdobyć tak wysokiego miejsca. Shadowfang Keep pełni kilka różnych funkcji. Pozwala przyspieszyć wejście ally'ów na pole bitwy - wydawałoby się, że koszt zniszczenie ally'a jest bardzo wygórowany. Nie w tym przypadku. Cairne, Earthmother's Chosen oraz Edwin VanCleef dostarczają w łatwy sposób tokeny, które można wykorzystać do aktywacji mocy lokacji w tani i efektywny sposób. Kolejną funkcją Shadowfang Keep jest aktywowanie mocy innych kart poprzez ich zniszczenie, a jest ich kilka i każda pełni inną rolę. Są nimi Yertle, Mazu'kon, Fungus Face McGillicutty i Obsidian Drudge.

Dzięki Shadowfang Keep w każdej chwili możemy zamienić Yertle w pancerz, który pozwoli przyjmować na siebie kolejne ataki przeciwników. Rushowe talie prawie nigdy nie posiadają kart niszczących ekwipunek, więc możemy nie martwić się tym, że taki pancerz szybko wyląduje w grobie. Zniszczenie Mazu'kona natomiast spełnia zupełnie odmienną rolę, niż w przypadku bojowego żółwia. Dzięki lokacji już od siódmej tury możemy zadać potężny cios, który często może okazać się śmiertelny. Wystarczy zagrać Mazu'kona, zaatakować nim i zaraz po tym zniszczyć go. Dzięki temu jego token zada kolejne sześć punktów obrażeń, co daje łącznie dwanaście w jednej turze.

Mimo, że talia Marcina posiada wiele kontrolnych kart, grając nią możemy również przyjąć bardziej ofensywną postawę. Boomer, Edwin VanCleef czy Avatar of the Wild świetnie sprawdzają się jako karty zagrywane w tempo. Deck pozwala nam dostosować się do sytuacji i jest bardzo uniwersalny. Z jednej strony grając nim możemy kontrolować poczynania przeciwnika i uzbierać tyle zasobów, by móc wprowadzać naszych najpotężniejszych ally'ów, z drugiej zaś możemy sami postawić na szybkie zakończenie gry, jeśli tylko ocenimy, że jesteśmy w stanie wykonać taki plan. Właśnie ta możliwość bycia elastycznym w swojej grze wydaje się być najatrakcyjniejszym elementem.


Drugą talią, która zwróciła najbardziej moją uwagę w trakcie tegorocznych Realm Championshipów, jest deck Jordyna Crawforda, który w tym roku został mistrzem regionu Feralas. Oto jego spis:


Hero: Sana the Black Blade
 
Allies:

1 Dulvar, Hand of the Light
4 Magni the Mountain King
4 Stonebranch, Ancient of War
4 Jeishal
3 Faenis the Tranquil
3 King Genn Greymane
4 Garet Vice
3 Lord Jorach Ravenholdt
 
Abilities:

3 Gouge
4 Prey on the Weak
3 Carnage
4 Poison the Well
4 Vicious Strike
 
Equipment:

4 Viewless Wings
 
Locations and Quests:

4 Fordragon Hold
4 Seeds of their Demise
4 Leader of the Pack


Rdzeniem tej talii jest combo dwóch kart: Leader of the Pack i Viewless Wings. Z Viewless Wings na stole cztery tokeny z worgenowego questa mogą zadać razem aż 20 punktów obrażeń. W przypadku, gdy posiadamy większą liczbę ally'ów w stole, jesteśmy w stanie zadać jeszcze więcej obrażeń. Połączenie tych dwóch kart jest bardzo groźne i z pewnością będzie obecne na kolejnych turniejach.

Leader of the Pack i Viewless Wings mogą stosować jeszcze kilka innych klas. Na Realm Championshipach spotykano wiele hunterowych i druidowych talii, które stosowały to combo. Jednak Rogue również jest świetnym wyborem dzięki ogromnemu arsenałowi kart, które są bardzo skuteczne w walce z wrogimi rushami. Wadą Rogue'ów jest brak klasowych kart do niszczenia kart ability, co powoduje, że Grand Crusader może okazać się problematyczna kartą. Na szczęście, dzięki takim kartom jak Poison the Well, Vicious Strike oraz Carnage, Rogue może znacznie zredukować zagrożenie ze strony ally'ów. Jeśli tylko można utrzymać stół wolnym od przeciwnych sojuszników, sam paladiński ongoing nie jest już tak groźny.

Kolejnym powodem dlaczego warto wybrać Rogue'a do tego typu talii jest Lord Jorach Ravenholdt. Jest to ally, który doskonale łączy cechy ofensywne z cechami defensywnymi. Jego pięć punktów ataku powoduje, że nie można zbyt długo ignorować obrażeń przez niego zadawanych. Jego umiejętność natomiast świetnie komponuje się z faktem, że bohater Garet Vice jak i on sam mogą być wykorzystywani do przekręcania atakujących ally'ów czy protectorów. Liczne grono ally'ów w tej talii jest alternatywną drogą do zwycięstwa w przypadku, gdy combo Viewless Wings i Leader of the Pack zawiedzie.


Trzecią talią, która zdołała wybić się w trakcie niedawnych Realm Championshipów, jest Monster Death Knight. Ten deck jest świetnym przykładem na to, jak w pomysłowy i niespodziewany sposób można budować talie na podstawie analizy decków, które spodziewa się napotkać w trakcie danego turnieju. Przedstawiam Wam monsterową talię Bena Isgurda, który zdołał wywalczyć sobie miejsce w top 8 w regionie Azshara:


Hero: Deathbringer Kor'rush
 
Allies:

3 Azure Magus
4 Bronze Warden
4 Obsidian Drudge
4 Harpy Matriarch
1 Commander Ulthok
2 Amani Dragonhawk
1 Obsidian Drakonid
 
Abilities:

1 Frost Fever
2 Withering Decay
3 Grip of the Damned
4 Death Strike
4 Chains of Ice
4 Frozen Core
 
Equipment:

4 Etched Dragonbone Girdle
4 Bottled Spite
4 Blackout Truncheon
2 Horseman's Horrific Helm
 
Locations and Quests:

4 Twilight Citadel
4 Seeds of Their Demise
1 Challenge to the Black Flight


Ben Isgurd nie jest jedynym graczem, który dzięki tej talii zdołał dojść do top 8 Realm Championshipów. Jeszcze trzech innych jego towarzyszy dało radę, dzięki tego samego typu talii, dojść do finałowej ósemki, a to pokazuje, jak skuteczny był ten deck na turnieju. Talia ta jest interesująca, ponieważ jest ona oparta na monsterowym bohaterze. Wybierając frakcję Monster, gracz rezygnuje z gry wieloma potężnymi kartami należącymi do frakcji Horde lub Alliance, a jest to znacząca strata. Jednak, jak widać, przy odpowiednich warunkach można również grać monsterową talią i odnosić sukcesy. Talia Bena Isgurda jest świetnie dopasowana do teraźniejszego metagame.

Deck ten posiada parę sztuczek, które na pierwszy rzut oka mogą wydać się pomyłką. Mam tutaj na myśli przede wszystkim Frost Fever oraz Azure Magus. Pierwsza karta jest doskonałą odpowiedzią na już wcześniej opisane combo oparte na Leader of the Pack i Viewless Wings. Frost Fever neutralizuje działanie karty ekwipunku, która nagle staje się tylko pancerzem z 1 punktem preventu. Dlaczego tylko jedna sztuka tej karty znajduje się w talii? Ponieważ tylko jedna jest potrzebna. Standardowe talie opierające się na Viewless Wings nie posiadają kart niszczących ongoing ability i to powoduje, że gdy już Frost Fever wejdzie do gry, to już do końca pozostanie przyczepiony do przeciwnego bohatera. Chain of Ice służy w tym przypadku jako wyszukiwarka tej pojedynczej sztuki Frost Feveru.

Azure Magus jest kartą, która w niespodziewany sposób okazuje się przydatnym narzędziem do walki z rushami. Znaczna ilość tanich kart ability powoduje, że bardzo często udaje się wzmocnić pewnego ally'a mocą ferocity. Szczególnie Frozen Core okazuje się kartą dobrze współdziałającą z Azure Magusem.

Zakładając, że nasz przeciwnik gra rushową talią opartą na Grand Crusader, w drugiej turze możemy zniszczyć dwóch jego ally'ów zanim do gry wejdzie paladiński ongoing. Jednego ally'a niszczy Frozen Core, który przy okazji aktywuje moc Azure Magusa, które dzięki ferocity może wejść w fazę combat z wrogim ally'em. Takie wymiany są bardzo ważne w przypadku gry z taliami, które opierają się na dominacji pola walki w pierwszych kilku początkowych turach.

Można również przeczytać na amerykańskich forach, że Azure Magus potrafi być pomocny w przypadku walki ze sławnym Edwin VanCleefem. Withering Decay automatycznie pozbywa się tokenów Edwina, by dać wolną drogę np. Azure Magusowi, który otrzymuje ferocity dzięki zagraniu jakiejś taniej karty ability.

Benowi Isgurdowi oraz jego towarzyszom udało się złożyć talię, która jest w stanie wygrać z wieloma agresywnymi deckami z metagame. Nie jest to talia mogąca eksplodować, jak to bywa w przypadku rushowych Paladinów czy Hunterów, ale w sprawnych rękach może ona sprawnie stłamsić wszelkie formy wczesnej agresji.


Tegoroczny sezon Realm Championshipów oraz kwalifikacji do nich był bardzo interesującym dla graczy WoW TCG. Pewne talie opanowały znaczną część sceny turniejowej WoW TCG. Decki mające Grand Crusadery nadal są jednym z najsilniejszych i najstabilniejszych talii w formacie Core.

Jednak to, czy turniej DMF Madryt zostanie wygrany przez kolejnego Grand Crusadera, wcale nie jest już takie pewne. Jak pokazały dzisiejsze opisane talie, nadal istnieje sporo miejsca dla innowacji. Z pozoru najsilniejsze talie wcale nie muszą wydawać się nie do pokonania. Istnieją sposoby, by móc zepchnąć każdy archetyp nawet z najwyższego szczytu. Istnieją kombinacje kart, które na to pozwalają. Rozwiązania znajdują się w kartach. Wystarczy je tylko podnieść i połączyć w talię.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Krzyś
   
Ocena:
+1
Nie żeby coś, ale w tekście roi się od błędów. Takich językowych, składniowych, stylistycznych.
13-05-2012 16:04
Malaggar
   
Ocena:
0
W
T
F
?
13-05-2012 16:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.