22-09-2006 19:54
Krótko i w przelocie
Odsłony: 1
Wychodzę sobie jak co dzień na Puławską i czekam na autobus. Spóźnia się jeden, spóźnia się drugi, korek jak sto pięćdziesiąt. Dwóch panów z lizakami chodzi i pilnuje, żeby się korek nie wymijał zatoczkami autobusowymi.
Przyjeżdża wreszcie bus, upchany jak puszka sardynek. Patrzę, a na oknie taka kartka wisi: bla bla bla, z okazji europejskiego Dnia Bez Samochodu komunikacja miejska darmo itp.
Zerkam sobie za okno, a tam oczywiście korek. 90% samochodów wiezie kierowcę, a poza tym powietrze. Gdyby tak popularność zyskały Mini, które wyglądają jak pół normalnego samochodu, korek byłby o połowę mniejszy. Poczekamy, zobaczymy, myślę sobie.
...i tak po pracy mam umówione lekcje na prawo jazdy.
Przyjeżdża wreszcie bus, upchany jak puszka sardynek. Patrzę, a na oknie taka kartka wisi: bla bla bla, z okazji europejskiego Dnia Bez Samochodu komunikacja miejska darmo itp.
Zerkam sobie za okno, a tam oczywiście korek. 90% samochodów wiezie kierowcę, a poza tym powietrze. Gdyby tak popularność zyskały Mini, które wyglądają jak pół normalnego samochodu, korek byłby o połowę mniejszy. Poczekamy, zobaczymy, myślę sobie.
...i tak po pracy mam umówione lekcje na prawo jazdy.