» Recenzje » Krótki lot motyla bojowego - Eugeniusz Dębski

Krótki lot motyla bojowego - Eugeniusz Dębski

Krótki lot motyla bojowego - Eugeniusz Dębski
Eugeniusz Dębski to autor, który "już w niejednym stylu pisał". Kryminał, fantasy, SF – żaden z tych gatunków nie jest mu obcy. Raz pisze on całkiem serio, raz z przymrużeniem oka. Krótki lot motyla bojowego to wznowiona obecnie przez Fabrykę Słów powieść science fiction, która po raz pierwszy ukazała się w 1997 roku.

Opowiada ona o espach zwanych motylami bojowymi – wyjątkowo wrażliwych osobach, które prowadzą telepatyczną wojnę z nieznanym wrogiem. Nie wiadomo, czy wrespowie – odpowiedniki espów we wrogiej armii – to w ogóle ludzie. Świat, w którym rozgrywa się akcja związany jest licznymi pokojowymi paktami i międzynarodowymi układami, dlatego też działania telepatycznej armii są całkowicie tajne. Powieść przybliża nam jeden z działających w ukryciu oddziałów. Składa się on z nietypowych postaci, z których większość, być może ze względu na swą ogromną wrażliwość, nie jest w stanie funkcjonować normalnie w społeczeństwie.

Fabuła początkowo zmierza w nieznanym kierunku, ciężko wywnioskować, o co tak naprawdę autorowi chodzi. Rozwój akcji prowadzi jednak do puenty, która zgrabnie zamyka całość powieści, rozwiązuje jej wszystkie wątki i pozostawia czytelnikowi do przemyślenia interesujące przesłanie. Jedyne, co można zarzucić fabule, to fakt, że jeden z bohaterów ni stąd ni zowąd staje się superespem, obdarzonym ogromną mocą. Niby odkrywa to w sobie spontanicznie, ale warto byłoby dodać tu jakieś uzasadnienie tak nagłego rozwoju, czy też pokazać ewolucję wewnętrzną postaci. Brakuje również dokładniejszego portretu psychologicznego głównego złego. Jego motywacja jest logiczna, ale być może właśnie zbyt oczywista.

Do powieści wtrącone są elementy futurystyczne (zegaretki, wideofony), aczkolwiek brak w niej precyzyjniejszego określenia realiów, w których została osadzona. Dzięki temu nie zdezaktualizowała się ona, jak widać, przez ostatnie jedenaście lat. Brak w niej także bliższego opisu miejsca akcji - wiadomo jedynie, że ma ona miejsce na Ziemi. Wszystko to tworzy wrażenie uniwersalizmu – taka jednostka motyli bojowych mogłaby towarzyszyć właściwie każdej współczesnej armii. Czyni to powieść jeszcze bardziej realną, a dzięki temu znacznie ciekawszą.

Dużym plusem Krótkiego lotu… jest konstrukcja postaci. Espowie są indywidualnościami w każdym tego słowa znaczeniu. Każdy z nich ma wyraźnie nakreślony portret psychologiczny i trzeba przyznać, że są to postaci intrygujące. Najwięcej uwagi autor poświęca przełożonemu oddziału – Miltowi Brownellowi. Jest on osobą, która próbowała w życiu już niemal wszystkiego. Odważny i zdecydowany, jednak w tej dziwnej wojnie nawet i on przeżywa chwile, w których zupełnie nie wie, co ma robić.

Zagłębienie się w świat powieści zdecydowanie utrudnia jej chaotyczna narracja. Opisy są czasami jakby niedokończone. Mogłyby być one zdecydowanie bardziej szczegółowe - realia książki są na tyle oryginalne, że nie powinno się zostawiać czytelnikowi aż tak wiele do domysłu.

Ksiązka wydana jest porządnie, nie dopatrzyłam się w niej żadnych literówek. Okładka przyciąga wzrok, natomiast ilustracje nie zachwycają i tylko nieliczne pomagają w wyobrażeniu sobie wydarzeń.

Niewątpliwymi atutami Krótkiego lotu motyla bojowego są: pomysł, kreacja świata oraz bohaterowie. Jego wada zaś to niedokładna narracja. Książka mogłaby być znacznie obszerniejsza i bardziej szczegółowa. Trzeba jednak przyznać, ze uboższa narracja sprzyja wartkości akcji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
5.94
Ocena użytkowników
Średnia z 8 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Krótki lot motyla bojowego
Autor: Eugeniusz Dębski
Autor okładki: Marek Okoń
Autor ilustracji: Maciej Dębski
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 13 czerwca 2008
Liczba stron: 272
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7574-036-3
Cena: 27,99 zł



Czytaj również

Hell-P
Polskie piekiełko
- recenzja
Upalna zima - antologia
Gdyby smoki w kosmos latały
- recenzja

Komentarze


Mandos
    Słabizna
Ocena:
0
Chodzi mi o recenzję, nie o książkę. Znów para Iman - Sting wyprodukowała "cienki" tekst. Z założenia za taki stan rzeczy winię redaktora.

Jak znajdę w sobie pokłady masochizmu aby przebrnąć przez to jeszcze raz to napiszę coś więcej ;).
18-07-2008 12:54
assarhadon
   
Ocena:
0
"Jedyne, co można zarzucić fabule, to fakt, że jeden z bohaterów ni stąd ni zowąd staje się superespem, obdarzonym ogromną mocą." - Czy to aby nie spoiler?
18-07-2008 15:57
8536

Użytkownik niezarejestrowany
    assarhadon
Ocena:
0
W sumie nie podano w recenzji co to za moc - takie informacje bardzo czesto umieszcza sie z tylu ksiazki
18-07-2008 16:01
Iman
   
Ocena:
0
Assarhadon, uwzględnij, że specjalnie nie napisałam, który to bohater, ani co dokładnie się z nim dzieje. Uważam, że wspomnienie o tym to nie jest informacja, która zakłóciłaby komukolwiek przyjemność czytania.
19-07-2008 09:31
assarhadon
   
Ocena:
0
Iman, uwzględnij proszę, że postawiłem na końcu znak zapytania i niczego nie sugerowałem. Jako młodszy stażem mam mniejsze doświadczenie:D
20-07-2008 08:26
Sting
    Mandos...
Ocena:
0
...ty chyba masz jakieś uprzedzenia. :P Zabiłem Ci może chomika, albo rybki? ;]

Z założenia traktuje to, co wyprodukujesz pod moim adresem albo Iman z przymrużeniem oka.
20-07-2008 17:36
Mandos
    @Sting
Ocena:
0
...ty chyba masz jakieś uprzedzenia.
Właśnie staram się nie mieć, może mi nie wychodzi.

Z założenia traktuje to, co wyprodukujesz pod moim adresem albo Iman z przymrużeniem oka.
Może gdybyś potraktował to serio to następny tekst byłby lepiej zredagowany :P. Ale, jeżeli Cię to pocieszy, mogę powiedzieć, że czytałem na Polterze gorsze teksty np. recenzja "Lulu na moście" z działu filmowego.
20-07-2008 17:56
assarhadon
   
Ocena:
0
Pocieszajcie się..... a ja się ubawię.
20-07-2008 22:40

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.