» Recenzje » Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2007 - antologia

Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2007 - antologia

Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2007 - antologia
Raz na jakiś czas na rynku pojawiają się próby zaprezentowania czytelnikom zbiorów najlepszych opowiadań albo z jakiegoś podgatunku fantastyki, albo autorów z określonego kraju, albo – najbardziej znane – z danego roku kalendarzowego. Zwykle tego typu próby są dość szybko weryfikowane przez rynek wydawniczy i po góra kilku odsłonach idea odchodzi w niepamięć. Aż do czasu kiedy następny śmiałek porwie się z przysłowiową motyką na słońce. Jednakże czasami potrafi pojawić się coś, co z różnych przyczyn ma szanse na dłużej zadomowić się w planach wydawniczych. Tego typu sytuację mamy w przypadku Almanachu fantastyki - Kroki w nieznane. Wydawnictwo Solaris zaprezentowało właśnie trzeci tom tego cyklu, zawierający najbardziej wartościowe opowiadania z 2007 roku. Oczywiście, dostajemy tutaj najlepsze opowieści według Konrada Walewskiego, który ów zbiór przygotował. Przyznać jednak muszę, iż ma on talent do wyszukiwania prawdziwych perełek.

Nietypowo dla mnie chciałbym tę recenzję zacząć od omówienia wydania. Warto zwrócić na nie uwagę i poświęcić mu kilka słów. Za cenę pięćdziesięciu złotych otrzymujemy bowiem - oprócz świetnej, ponad 500 stronicowej lektury - książkę, którą śmiało możemy postawić w pierwszym rzędzie na naszej półce. Twarda oprawa, bardzo dobre szycie, starannie przygotowana szata graficzna okładki, bardzo dobry skład i przygotowanie korektorskie. To, co zrobiło Wydawnictwo Solaris powinno być prezentowane jako przykład doskonałego przygotowania technicznego książki. Tutaj nie można mieć zastrzeżeń do czegokolwiek. Jeśli miałbym oceniać Kroki w nieznane tylko od strony technicznej, dałbym ocenę 6+ w skali sześciostopniowej.

Ale przejdźmy jednak do rzeczy zasadniczej dla każdego zbioru opowiadań, czyli treści. W najnowszym tomie Kroków w nieznane znalazło się szesnaście tekstów - co ciekawe – autorów nie tylko amerykańskich. To z pewnością kolejny plus dla tego zbioru, oprócz wspominanego wydania. Brak ograniczania się jedynie do rynku amerykańskiego i szersze spojrzenie na fantastykę w świecie, zaowocowało świetnymi opowiadania autorów miedzy innymi z Rosji, Hiszpanii, czy Finlandii.

Jako motyw łączący wszystkie zaprezentowane w zbiorze opowiadania można przyjąć głównego bohatera. To nie kreowany świat, nie łańcuch wydarzeń, ale właśnie wplątana w nie osoba - postawiona wobec różnego rodzaju wyzwań i problemów - jest tutaj najważniejsza. Chyba właśnie dzięki temu opowiadania te tak mocno wciągają czytającego, znacznie uprzyjemniając lekturę.

Oczywiście, w zbiorze natrafiamy na różnego rodzaju gatunki fantastyki. Mamy tu do czynienia ze światami przyszłości dalszej, tymi mniej od nas czasowo odległymi, jak i teraźniejszymi.

W grupie tych pierwszych, przyszłościowych, znajdują się miedzy innymi Chłopcy, opowieść prezentująca obraz wojny toczonej od zawsze, z powodów, których nikt już nie pamięta. Pomiędzy obozami wrogich sił znajduje się wioska, w której kobiety rodzą nowe pokolenia wojowników dla obu walczących sił. Właśnie wokół owej wioski i dowódcy jednego z wojsk zbudowana jest całość historii. Dobrej historii, ale z perspektywy innych, stojących na najwyższym poziomie, prezentującej się odrobinę blado.

Kolejnym opowiadaniem z tej grupy jest Amnestia. Człowiek jest tu postawiony w obliczu spotkania z cywilizacją stojącą na znacznie wyższym stopniu rozwoju cywilizacyjnego. Wybór jest prosty – walka lub adaptacja do nowych warunków. Które wyjście jest słuszne? Trochę nie w moim stylu, ale obiektywnie patrząc – nie sposób nie docenić klasy utworu.

Gdy sysadmini rządzili światem to ciekawa opowieść, ale szczerze muszę przyznać, że mnie czegoś w niej brakuje. Jest jakby zbyt cukierkowa, przesłodzona w swym wykonaniu. Bo sam pomysł na świat po wielkiej katastrofie z perspektywy administratorów systemów i miłośników Internetu z pewnością zasługuje na uwagę. W każdym razie – dla wszystkich pracujących z sieciami, pozycja obowiązkowa w tym zbiorze.

Nie jest to jednak jedyne opowiadanie sięgające do tematu końca cywilizacji. Kolejnym tego typu jest Oto epoka lodowcowa. Historia jest tutaj li tylko ilustracją dla wszem i wobec znanej prawdy, że zawsze trzeba wierzyć, iż może być lepiej. Ostatnia rzecz, jaką można zrobić, to się poddawać. Proste, przewidywalne, ale wykonane po mistrzowsku.

Surowe umysły to porównanie człowieka przeszłości, z człowiekiem przyszłości. W opowiadaniu postawione zostaje pytanie, czy dążąc do doskonałości, ingerując w istotę naszego ja i zmieniając nasz umysł, wciąż jeszcze pozostajemy ludźmi. Tematyka ciekawa, choć wykonanie mogło pójść w trochę inną stronę. W każdym razie – poziom przynajmniej dobry.

Kolejne dwa opowiadania skupiają się na wizji człowieka żyjącego w futurystycznym mieście. Pierwsze z nich, Most, to świat niedalekiej przyszłości. Świat, w którym tworzenie ludzkich kopii stało się możliwe, a chętni mogą uczynić backup siebie lub swoich bliskich na wypadek tragedii. Jednak, czy bez pewności kim jesteśmy - sobą, czy już kopią - można w ogóle egzystować?

Bardzo udana wizja świata została przedstawiona w opowiadaniu Rok w linearnym mieście. Opisywane miasto ciągnie się na niezliczoną ilość kwartałów, pojawiają się kolejne kilometry zabudowanych dzielnic we wszystkich kierunkach. Jednak rozwój urbanizacji nie jest tożsamy z rozwojem cywilizacyjnym. W świecie tym brak jest komunikacji na odległość, a jedyną łącznością pomiędzy kwartałami jest metro podążające od zawsze – nie wiadomo skąd i nie wiadomo dokąd. Ludzkość jednak jest głodna wiedzy. Społeczność jednego z kwartałów postanawia wysłać misję badawczo – kulturalną do odległych sąsiadów. Czy różnice językowe i kulturowe uda się przezwyciężyć, odnosząc obopólny sukces? Opowiadanie naprawdę warte przeczytania. Bardzo gorąco polecam.

Środowiska zwalczające system były, są i będą obecne zawsze. Przy czym obecnie, i pewnie podobnie będzie w przyszłości, grupy te ze sprzeciwu wobec władzy coraz częściej przechodzą do walki z wielkim biznesem, ze światem korporacji. Jednak, czy człowiek ma szanse powodzenia przeciw wielkiej maszynie finansowego świata, stworzonej do zwiększania swojej wielkości i pomnażania własnej wartości? Właśnie takiego człowieka mamy możliwość obserwować w Just Do It!. Generalnie sympatyczne, ale bez większego polotu.

Bez wątpienia najlepsze w grupie opowiadań przyszłościowych - i chyba drugim najlepszym w całym zbiorze - jest Baby Doll. Obraz świata, który nadchodzi wielkimi krokami. Świata, w którym dzieci są coraz mniej dziećmi, a coraz bardziej dorosłymi, z trochę mniejszą wiedzą na temat otaczającego ich świata niż dorośli. Przerażające, ale pomysł doskonały, a wykonanie rewelacyjne. Tego opowiadania nie można nie przeczytać.

Jednak autorzy fantastyki udowodniają, że wspaniałe opowiadania wcale nie muszą przenosić nas daleko w czasie, do innych wymiarów, czy baśniowych rzeczywistości. Tu i teraz, w czasie w którym aktualnie żyjemy jest tak wiele miejsca na fantastykę, że duża część zbioru to właśnie historie, które mogą się dziać właśnie gdzieś wokół nas.

Mogą one poruszać różne kwestie, formułując bardzo poważne pytania. W Druga osoba, czas teraźniejszy mamy na przykład kwestię istoty tego, co nas określa, definiuje. Co sprawia, że my to my? Wygląd, umysł, czy może miejsce w społeczeństwie. Pytanie mocno teoretyczne zyskuje na realizmie w obliczu pewnego silnego narkotyku.

1016 do jednego to tradycyjne SF lat ’60 ubiegłego wieku, z motywem wojny atomowej i nadchodzącej zagłady świata. Jednak historia zyskuje na wyjątkowości właśnie poprzez głównego bohatera, którym jest dziecko. Miło się czyta, ale ustępuje klasą wielu innym opowieściom z tego zbioru.

Ciekawą tezę znajdujemy w kolejnej opowieści - człowiek jest istotą słabą, jest zapatrzony w rzeczy całkowicie nieważne, poświęca wszystko, co naprawdę istotne dla podnoszenia statusu materialnego i pięcia się po szczeblach społecznej kariery. Zwłaszcza w Rosji trend ten jest mocno widoczny i nie ma się co dziwić, że sięgnęła po niego autorka właśnie z tego kraju. Wolno narastający konflikt, znakomite zakończenie i ta siła wyrazu całości, pod którą nie sposób się nie ugiąć. Jaszczurka nie jest opowiadaniem znakomitym, ale jest wyrazista, zapadająca z pamięć i zmusza człowieka do zastanowienia się, czy w pewnym sensie opowieść ta nie jest o nas samych. Zanim będzie za późno.

W poprzednim wspominanym opowiadaniu mieliśmy znaczny ciężar gatunkowy tekstu, więc teraz coś z innej strony. Duża dawka humoru charakteryzuje kolejny z grupy współczesnych tekstów, zatytułowany Między wierszami. Zwłaszcza studentom powinien on przypaść do gustu tym bardziej, że płynie z niego ciekawa nauka. Zawsze należy uważać, gdy przemierza się uczelniane korytarze. Nigdy bowiem nie wiadomo, czy drzwi, które otworzymy są na pewno tymi, które chcieliśmy przekroczyć.

Waga słów również nie odchodzi daleko od naukowych tematów. W wyżej wspominanej opowieści mieliśmy do czynienia z literaturą, tutaj jest matematyka. A właściwie matematyka powiązana z literaturą. Czy można określić wzór matematyczny na siłę oddziaływania słów na człowieka? Jeśli tak, to jakie mogą być tego konsekwencje? Podpowiem – wręcz niewyobrażalne. Znakomite opowiadanie, chyba drugie lub trzecie najlepsze w tym zbiorze.

Całość kończy się opowiadaniem Matematyczna teologia stosowana. Jest to bardzo krótka refleksja na temat tego, co by było, gdyby ludzkość odkryła w końcu sygnał od innej rozumnej cywilizacji we wszechświecie. Bardzo dobre zakończenie zarówno tej historii, jak i całego zbioru.

Jako ostatnie pozwoliłem sobie zostawić opowiadanie, które wywarło na mnie największy wpływ. Na krańcu skali opowiada historię nieszczęśliwej przyjaźni czwórki młodych ludzi, zakończonej tragiczną śmiercią. Jednak to dopiero początek historii, w którym głównym elementem jest pewna, nie wszędzie odbierana stacja radiowa. Jeśli więc podróżujecie gdzieś samochodem, włączcie czasem przeszukiwanie fal eteru. Nigdy nie wiadomo na co możecie trafić.

Na koniec jeszcze jeden szczegół, który mnie jednak zupełnie zauroczył. Chodzi mianowicie o prostą , ale jakże przydatną dla każdego czytelnika rzecz, czyli krótkie notki biograficzne na temat autorów opowiadań z Kroków w nieznane. Starannie przygotowane, krótkie, acz treściwe. Po prostu jeszcze jeden element, który utwierdza mnie, że zbiór od strony technicznej jest wręcz wzorcowy.

Na koniec chciałem przeprosić wszystkich tych, którzy do tego miejsca dotarli, za rozmiar przygotowanego przeze mnie tekstu. Jednak różnorodność i bardzo wysoki poziom tekstów spowodował, że chociaż w kilku słowach chciałem przybliżyć każde ze znajdujących się w zbiorze opowiadań. Nie przeciągając, podsumuję Kroki w nieznane 2007 krótko. Ten zbiór opowiadań jest znakomity i szczerze polecam jego lekturę. Jestem przekonany, że nie będziecie zawiedzeni. A w przyszłym roku miejmy nadzieje, że ponownie zostaniemy poprowadzeni w nieznane przez Konrada Walewskiego.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
8.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 4
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2007
Cykl: Kroki w nieznane
Tom: 3
Autor: antologia (red. Konrad Walewski)
Wydawca: Solaris
Miejsce wydania: Stawiguda
Data wydania: 3 grudnia 2007
Oprawa: twarda
ISBN-13: 83-89951-72-X
Cena: 49,00 zł



Czytaj również

Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2007 - antologia
Przegląd fantastyki coraz bardziej światowy
- recenzja

Komentarze


Ezechiel
   
Ocena:
0
Dobra, dokładna recenzja. Więcej takich. Wreszcie recenzent patrzy na teksty z kilku różnych stron, a podsumowania opowiadań są treściwe. No i wspomniano o stronie edycyjnej książki - o czym na ogół recenzenci zapominają.
20-03-2008 09:55
vanderus
   
Ocena:
0
Bardzo dziekuję za komentarz. W przyszłości jednak spodziewałbym się po sobie raczej krótszych recenzji, choć mam nadzieję, że równie treściwych :-)

Aż do kolejnej edycji Kroków w nieznane oczywiście :-)
20-03-2008 10:52
Ysabell
   
Ocena:
0
Bardzo sympatyczna recenzja. Zbiory opowiadań recenzuje się ciężko, więc chwała tym większa. :-)

Nie ograniczaj się, vanderus - dobre teksty się dobrze czyta i nawet nie zauważyłam, że to długa recenzja, aż do ostatniego akapitu, gdzie sam o tym napisałeś. ;-)
20-03-2008 12:13
vanderus
   
Ocena:
0
Tu nie chodzi o ograniczanie. Po prostu uważam, ze zwykle można wszystko powiedzieć przy użyciu mniejszej ilości słów. Niestety, w tym przypadku było z tym ciężko :-)

Ale skoro Wam się podoba, to moze w przyszłości przy recenzowaniu zbiorów opowiadań rzeczywiście te kilka akapitów więcej dosmaruję :-) Wielkie dzięki za komentarz
20-03-2008 13:04
~azef

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ciekawy tom, ale "Kroki w nieznane" z lat siedemdziesiątych, to było coś. Niemniej z niecierpliwością czekam na tom z roku bieżącego.
05-04-2008 16:42

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.