23-12-2011 22:09
Kredens wigilijny
W działach: Coolinaria | Odsłony: 8
Czołem!
Sol Invictus za pasem, rozumiem że u wszystkich (no, u schizmatyków za 2 tygodnie) szał prac świąteczno-kulinarno-porządkowych. Rybka pływa, uszka się lepią, ciasta rosną… no i zazwyczaj okazuje się że niby wiadomo jak wygląda menu, ale u każdego jest inaczej. Jako że właśnie skończyłem pitraszenie, podzielę się zestawem który będzie serwowany u mnie. Zatem…
To iest regestr potraw dwunastu, starym polskim obyczajem przyrządzanych, takoż in novo modo niekiedy, w domu rodzinnym imć Inkwizytora na wigilijnym stole goszczących:
1. Śledź
A raczej śledzik. Z cebulką. W occie. W oliwie. Z korzeniami. Do wyboru, do koloru.
2. Szczupak
Jako przystawka grande wystąpi usmażony szczupak, pocięty na dzwonka, w akompaniamencie sosu chrzanowego. Małe, smaczne i wkurzające (ości) intro.
3. Barszcz czerwony z uszkami
Barszcz jaki jest, każdy widzi. Z uczciwego kiszenia, na warzywnym bulionie (strzeż święty Wawrzyńcu, patronie kucharzy, żeby ktoś śmiał ładować doń kapustę!) z maleńkimi uszeczkami rozdętymi farszem z prawdziwków. Klasyk.
4. Żurek rybny
Ewememą. Nie spotkałem nikogo kto jadłby podobne danie. Na wywarze z karpia (głównie ogony i łby) gotuje się gęsty, niemal galaretowaty żur/barszcz biały. Brzmi dziwnie, zupa pachnie podejrzanie, zdecydowanie nie dla każdego. Ale ja bardzo lubię.
5. Karp smażony
Król Wigilii. Smykom urodzonym w wolnej Polsce (LOLl!) należy się kilka słów wyjaśnienia. Otóż ów zacny zwierz był przez lata celem kilometrowych kolejek a także kilkudniowym współlokatorem większości Polaków, mordowanym w zaciszu łazienki młotkiem, tłuczkiem i innymi utensyliami. W dzisiejszych czasach problemu z zaopatrzeniem nie ma (na razie), pana karpia można nabyć oskrobanego, wypatroszonego i pociachanego na kawałeczki. Nie patrzy z wyrzutem, nie podskakuje nerwowo, wygląda jak ryba do zjedzenia a nie do pływania.
Zwolenników oldschoolu informuję że najsmaczniejsze mięso – nie tylko rybie – uzyskuje się spuszczając krew ze zwierzęcia. A niemiły aromat mułu zniwelujemy mocząc rybkę w mleku.
6. Kapusta z grzybami i grochem
Do karpia podawana jest chałka, świeżo tarty chrzan a także kapusta, którą wymieniam jako osobne danie bo jest z nią trochę roboty. W dwóch wersjach: z grzybami oraz grochem (przy czym wersja druga wymaga zwiększenia ilości cebuli). Kapusta oczywiście kiszona, płukana.
7. Pierogi z kapustą i grzybami
Jakby komuś było jeszcze mało, na stół wjeżdża półmisek pierogów (kapusta słodka!), błyszczących uwodzicielsko cebulką, rozpartych dumnie, jakby wiedziały że są ulubionym daniem pana Inkwizytora. Wszystkim mondziołom, dodającym jajko do ciasta pierogowego, mówię – udławcie się, absztyfikanci Magdy Gessler!
8. Kluski z makiem
Na tym etapie biesiadnicy zaczynają niemrawo protestować, żądać wydania prezentów lub zasypiać. Kluski z makiem nie były i nie będą nigdy moim ulubionym daniem, więc po dziubnięciu dwóch widelczyków zabieram się za odpakowywanie kolejnej koszuli 100% cotton.
9. Makagigi
Pod tą tajemniczą nazwą kryją się ciastka z maku, cukru i miodu. Bomba kaloryczna. Dobra, bo słodka.
10. Kutia
Kolejne danie „Nie_Lubię_Ale_Trzeba”. Wschodnia potrawa z pszenicy, maku i bakalii. Jeden widelczyk i wracam do koszul.
11. Kompot z suszu
Perła wieczerzy wigilijnej, przepyszny napój z suszonych śliwek, jabłek, gruszek, z dodatkiem pomarańczy i innych ingrediencji. Mogę pić litrami.
12. Kisiel żurawinowy
Bardzo mądre i taktycznie przemyślane danie – kwaśny kisiel z żurawiny, będący doskonałym remedium na ilość słodyczy ładowanej w drugiej części wieczoru.
Jako napitek, poza wodą mineralną i kompotem z suszu, proponuję jeszcze wino. Tu niech głos zabierze ekspert - Kuba Janicki na swoim blogu Kontretykieta
(I żeby nie było, będzie jeszcze jakieś 2K4+1 ciast, ale jak sami rozumiecie, skopałoby mi to listę)
Wesołych Świąt! Nie utuczcie się za bardzo, prosiątka! :)
Sol Invictus za pasem, rozumiem że u wszystkich (no, u schizmatyków za 2 tygodnie) szał prac świąteczno-kulinarno-porządkowych. Rybka pływa, uszka się lepią, ciasta rosną… no i zazwyczaj okazuje się że niby wiadomo jak wygląda menu, ale u każdego jest inaczej. Jako że właśnie skończyłem pitraszenie, podzielę się zestawem który będzie serwowany u mnie. Zatem…
Kredens wigilijny
To iest regestr potraw dwunastu, starym polskim obyczajem przyrządzanych, takoż in novo modo niekiedy, w domu rodzinnym imć Inkwizytora na wigilijnym stole goszczących:
1. Śledź
A raczej śledzik. Z cebulką. W occie. W oliwie. Z korzeniami. Do wyboru, do koloru.
2. Szczupak
Jako przystawka grande wystąpi usmażony szczupak, pocięty na dzwonka, w akompaniamencie sosu chrzanowego. Małe, smaczne i wkurzające (ości) intro.
3. Barszcz czerwony z uszkami
Barszcz jaki jest, każdy widzi. Z uczciwego kiszenia, na warzywnym bulionie (strzeż święty Wawrzyńcu, patronie kucharzy, żeby ktoś śmiał ładować doń kapustę!) z maleńkimi uszeczkami rozdętymi farszem z prawdziwków. Klasyk.
4. Żurek rybny
Ewememą. Nie spotkałem nikogo kto jadłby podobne danie. Na wywarze z karpia (głównie ogony i łby) gotuje się gęsty, niemal galaretowaty żur/barszcz biały. Brzmi dziwnie, zupa pachnie podejrzanie, zdecydowanie nie dla każdego. Ale ja bardzo lubię.
5. Karp smażony
Król Wigilii. Smykom urodzonym w wolnej Polsce (LOLl!) należy się kilka słów wyjaśnienia. Otóż ów zacny zwierz był przez lata celem kilometrowych kolejek a także kilkudniowym współlokatorem większości Polaków, mordowanym w zaciszu łazienki młotkiem, tłuczkiem i innymi utensyliami. W dzisiejszych czasach problemu z zaopatrzeniem nie ma (na razie), pana karpia można nabyć oskrobanego, wypatroszonego i pociachanego na kawałeczki. Nie patrzy z wyrzutem, nie podskakuje nerwowo, wygląda jak ryba do zjedzenia a nie do pływania.
Zwolenników oldschoolu informuję że najsmaczniejsze mięso – nie tylko rybie – uzyskuje się spuszczając krew ze zwierzęcia. A niemiły aromat mułu zniwelujemy mocząc rybkę w mleku.
6. Kapusta z grzybami i grochem
Do karpia podawana jest chałka, świeżo tarty chrzan a także kapusta, którą wymieniam jako osobne danie bo jest z nią trochę roboty. W dwóch wersjach: z grzybami oraz grochem (przy czym wersja druga wymaga zwiększenia ilości cebuli). Kapusta oczywiście kiszona, płukana.
7. Pierogi z kapustą i grzybami
Jakby komuś było jeszcze mało, na stół wjeżdża półmisek pierogów (kapusta słodka!), błyszczących uwodzicielsko cebulką, rozpartych dumnie, jakby wiedziały że są ulubionym daniem pana Inkwizytora. Wszystkim mondziołom, dodającym jajko do ciasta pierogowego, mówię – udławcie się, absztyfikanci Magdy Gessler!
8. Kluski z makiem
Na tym etapie biesiadnicy zaczynają niemrawo protestować, żądać wydania prezentów lub zasypiać. Kluski z makiem nie były i nie będą nigdy moim ulubionym daniem, więc po dziubnięciu dwóch widelczyków zabieram się za odpakowywanie kolejnej koszuli 100% cotton.
9. Makagigi
Pod tą tajemniczą nazwą kryją się ciastka z maku, cukru i miodu. Bomba kaloryczna. Dobra, bo słodka.
10. Kutia
Kolejne danie „Nie_Lubię_Ale_Trzeba”. Wschodnia potrawa z pszenicy, maku i bakalii. Jeden widelczyk i wracam do koszul.
11. Kompot z suszu
Perła wieczerzy wigilijnej, przepyszny napój z suszonych śliwek, jabłek, gruszek, z dodatkiem pomarańczy i innych ingrediencji. Mogę pić litrami.
12. Kisiel żurawinowy
Bardzo mądre i taktycznie przemyślane danie – kwaśny kisiel z żurawiny, będący doskonałym remedium na ilość słodyczy ładowanej w drugiej części wieczoru.
Jako napitek, poza wodą mineralną i kompotem z suszu, proponuję jeszcze wino. Tu niech głos zabierze ekspert - Kuba Janicki na swoim blogu Kontretykieta
(I żeby nie było, będzie jeszcze jakieś 2K4+1 ciast, ale jak sami rozumiecie, skopałoby mi to listę)
Wesołych Świąt! Nie utuczcie się za bardzo, prosiątka! :)