» Wieści » Krakowiacy i Górale i Zombi. LARP na Rabkonie

Krakowiacy i Górale i Zombi. LARP na Rabkonie

|

Krakowiacy i Górale i Zombi. LARP na Rabkonie
Dnia 11 września, podczas konwentu Rabkon (okolice schroniska na hali Maciejowej - Rabka Zdrój), odbędzie się LARP zatytułowany Krakowiacy i Górale i Zombi.

Organizatorzy zapraszają na grę w 'swojskich' i ludowych klimatach.

"Na samym wierzchołku Turbacza mieszkał czarnoksiężnik Arwot. Chociaż sam był zły i okrutny, miał dobrą i jak kwiat śliczną córkę Arelkę. Górale ogromnie bali się czarnoksiężnika, ale jego córkę szczerze kochali."
Antonina Zachara- Wnękowa, Baśń o Luboniu

Wprowadzenie fabularne:
Suchojcie, opowiem wom o Rabce. W wiosce Rabka zwykle niewiele się dzieje. Dni płyną znojne i jednakie. Na Gilówce, w Górnej Rabce żyją Pany, w murowanych po krakowsku domach..., majom i młynorza, i kowala, i karczmę, a nawet księżulo, który się tu sprowadził niecały rocek temu, zamieszkał właśnie na górce. Na dole za to, na Słonem, w domach z bali mieszkajom pasterze, bace, muzykanty i obiboki. Najbardziej znana jest chałupa zielarki, zwanej Matką, cała mchem porośnięta i przygięta do ziemi tak, że każdy kto wchodzi, musi pokłon złożyć. Zielarka słynna jest z tego, że najlepszą w okolicy pędzi gorzałkę, taką, co to umarłego na nogi w mig postawi, a także przez wzgląd na swojego syna. Nie ma większego zbójnika nad Tomka Lubonia, zwanego Słonym, a Banda Słonego postrach i podziw sieje na całą dolinę. Syćkie panny rumieńcem się oblewają, gdy Tomek Luboń na swoim bułanym konicku przez Rabkę wierzchem kłusuje, zwoneczki podzwaniają, i wstążki furkocą. A cała banda jego kompanów to nie gorsze chopoki. Łobuzy, aż miło, ślebodne, do bitki i wypitki skore, do żeniaczki jednak niechętne, matki chowojcie swe córki, bo żadna się sikorecka nie oprze takim śwarnym juhasom a potem tylko bida i sromota i najduchy z tego wstydu porodzone..

Raz na rok z góry Turbacz schodzi z wizytą czarodziej Arwot, który ma Rabkę w swej pieczy. Z gazdami się napije, a głowę ma mocną jak żadyn, w blejzika zagra w karczmie, dziewczynom za posługę dutków sypnie, a i o interesach ze Starsymi pogada, swoją córkę Arelkę, co ją Starsemu jako krzesnemu na wychowanie doł, odwiedzi. A potem jak to zwykle, do cudownego źródełka się uda. W tym roku ciężko być może, a zeźlony Arwot to burza i dysc, ciemrzy się, i duje, kolebie i kołoce, i pieruny z nieba łyskają, ale się w Rabce zadomowił księżulo, kazał Jezusa Krystusa wyrzezać z lipki i kole Pociesznej Wody ustawić, i przmierzo się kaplice stawiać. A wiadomo, że Arwot zawsze o źródełko dbał jak o swoje i żadnyj chałupy tam stawiać nie kazał. Jeno topielcykowi kiesik mieszkać przyzwolił, ale księżulo topielcyka przepędził we wiosne na śtyry strony. I się teroz topielcyk po polach włóczy i kwilenie jego słychać nad rankiem, i skucy, i na złóbcokach przygrywo, aż się serce kraje. A jeszcze dobrodziej na dzień wizyty Arwota odpust ustanowił, ku czci świentyj Magdaleny. I już się karczmorz cieszy, że ledwo zmierzchnie, będą juhasy ucztować, będzie się lała gorzałka, tańce będą i kości i karty. Dzień świąteczny, jako żywo…może i Arwot da się jakos ubłagać, ucynstować, podchlybić, przepomni dobrodziejowi, i w tany się puści? Może się łobyndzie bez awantury? Byle mu gorzałki nie zbrakło, ziela do fajecki, słodkich kukiełek, i dziewek z warkoczami coby mu po kapecce dolewały….


Realia i stroje:

Gra toczyć się będzie w wyimaginowanej ludowej Rabce, mniej więcej zbliżonej cywilizacyjnie do XVIII wieku. Jeśli chodzi o stroje, to oczywiście portki z parzenicami, cuchy dla panów, a korale, kierpce i spódnice z kwiecistego tybetu dla pań byłyby optymalne, ale zdajemy sobie sprawę, że repliki strojów regionalnych/ folklorystycznych są drogie i trudne do pozyskania. Wszystkim osobom, które nie dysponują tego typu kostiumami, przypominamy, że w czasach wcześniejszych, poprzedzających „wymyślenie” paradnego stroju góralskiego, pasterze nosili głównie swetry z wełny owczej, a na nie serdaki lub kożuchy, krótkie portki (i owinięte rzemieniami nogawice), we włosy mogli też wplatać rzemyki, piórka (wyobraźcie sobie postać dzikusa z gór i trzymajcie się tej wizji…). Codzienne stroje były wykonane z lnianego płótna, najczęściej białe, częste były też elementy skór zwierzęcych. Ważnym dodatkiem do stroju męskiego mógł być kapelusz z piórkiem lub muszelkami wyszytymi na tasiemce, albo różnego rodzaju spinki i brosze używane jako ozdoba. Popularnym ornamentem były detale wyszywane w biało-czerwonej kolorystyce, więc zastosowanie przy stroju czerwonego sznurka czy wstążki może być dobrym a równocześnie prostym pomysłem. Kobiety nosiły sute spódnice i zapaski, na głowach chustki. Włosy splatały w warkocze, do stroju dodawały też dużo biżuterii, pierścieni, naszyjników z korali.

Kontakt:
Osoby chętne to wzięcia udziału proszone są o kontakt poprzez adres mailowy [email protected]
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Źródło: Facebook
Tagi: LARP | Rabkon


Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.