» Blog » Krakon Roku Pańskiego 2007...
28-01-2007 20:05

Krakon Roku Pańskiego 2007...

W działach: Gry Planszowe, Życie jest Nowelą... | Odsłony: 0

No i już. W domku siedzę już od 16:30, się pięknie wymyłem, zjadłem suty obiad, plecaczek wypakowałem, w nowe, świeże szaty się odziałem, nagrody (a tym razem się nazbierało) już na odpowiednie miejsca w pokoiku poukładałem. I teraz gdy tak to piszę, nachodzi mnie trudna myśl - Jak ocenić konwent? Nie jest to łatwe, gdyż w zasadzie ocenę należałoby podzielić na obiektywną (podejmując punkt widzenia typu: Patrzę na konwent jako na konwent) oraz subiektywną (gdzie punktem widzenia jest: Patrzę na konwent przez pryzmat tego, jak się bawiłem i jaki to był typ zabawy). Zacznę więc od wylewania żalów, czyli od oceny pierwszego typu.

Konwent, nad czym już wszyscy ubolewali, był konwentem typu "Umarlak" - znaczy się, szkoła duża, ludzi tyle, co kot napłakał (około 250 sztuk, czyli z tego co mi wiadomo, wyjątkowo mizernie jak na Krakon i krakowskie konwenty). Dzięki temu wydawało się, że w zasadzie konwent "Nie działa" - ludzi nie ma, korytarze puste. Tak sucho to wychodziło. Dodatkowo prelekcje były raczej mało spektakularne, jak zwykle były też wszelakiej maści posuwki. Na szczęście konkursy były znacznie ciekawszą częścią programu - dla mnie szczególnie wyśmienitym konkursem był Konkurs Monty Pythonowski organizowany i poprowadzony przez lucka i Puszona - kupa śmiechu, fajne konkurencje, no i się nawet wraz z moim ultra teamem (Ja, Lech, Pseudo) udało trzecie miejsce zająć, nagrodę ściąć. No w sumie poza panującą posuchą (byłem tylko na dwóch punktach programu, gdyż były najbardziej interesujące), to w sumie nie ma takich wielkich wad - sale były dobrze ogrzewane (przynajmniej podziemne boksy), Games Room działający 24h/dobę w sali gimanstycznej (o nim potem), dobry bufecik z jeszcze lepszymi paróweczkami, czyste (szok) kibelki. Zaopatrzeniowo to jeden z wygodniejszych - przynajmniej dla mnie - konwentów.

No ale w sumie konwent oceniam po tym, jak się na nim bawiłem. A bawiłem się świetnie - po pierwsze, dokładniej poznałem masę świetnych ludków. Teraz więc wymienię ich, i ich zasługi:

- Lublin Ultra Team: Beacon, Pseudo, Misiek, Lechu, Kaduceusz & Żucho z którymi to w zasadzie bytowałem przez długą część soboty i całą niedzielę. Po pierwsze, meetingowaliśmy się na "Polterowym Spotkaniu" (gdzie jest też oczywista punkt dla Repka ;), po drugie, ucięliśmy sobie bardzo przyjemna "rozmowę" poza terenem konwentu. Ugraliśmy razem sporo planszówek oraz wzięliśmy udział w...

- Małgosiowych Grach Prosto z Piekielnych Otchłani, czyli przerażające gry i zabawy które wyssały umysły wszystkich, licznych uczestników absolutnie do cna. To nie jest do opisania. To po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy - Beacona krew jasna zalewała. Jeżeli więc dorwiecie Małgosię na Games Roomie, ubłagajcie ją o wielogodzinną sesję w Demonyczne Gry Z Pyekyeł.

- Wielki pozdrowienia dla wszystkich współuczestników Konkursu Omnibus Discworld, którzy musieli ścierpieć moją obecność. No ale cóż, zależało mi na tych nagrodach ;)

- Wielkie pokłony dla Pędraka, człeka który szybko i bezboleśnie wytłumaczył mi jedną z najlepszych gier planszowych tego świata, czyli arcywszechgenialnego Wysokiego Napięcia. Oraz za porażającą rozgrywkę w Monopoly: Star Wars.

- Oczywiście wielkie punkty dla całej obsługi Games Roomy, która dawała z siebie co mogła (aż do totalnego wycieńczenia i ingerencji ambulansu...). Pozdrawiam szczególnie Jędrzeja a ka DżejDżeja oraz Rathi Dragona, z którymi pewnie nie raz, nie dwa razy będę jeszcze współpracował.

- Pozdrawiam oczywiście Andrzeja_89 czyli wyjątkowo podobnego do Sejiegp konwentowicza, który pierwszy raz był na konwenciku ;9.

- Dla Wojtqa również ślę pozdrowienia, gdyż biedaczynka nie dość, że w Wysokim Napięciu wylądował w dupsku, to jeszcze i w SoCu i w AH próbował wszystkich upraszać o poważne podejście do rozgrywki ;)

- Ogólnie dla wszystkich, z którymi w coś mogłem pograć na Games Roomie ;) Każdy zasłużył.

Jak sami więc widzicie, punktów sporo - na konwencie bawiłem się wyśmienicie. Pośmiałem się, pogadałem do oporu, "porozmawiałem", pograłem w wiele ciekawych tytułów. Jak dla mnie, konwent udany - nie żałuję, że pojechałem, a to najważniejsze ;) jeżeli kogoś pominąłem na mojej grante lista życzeń, niech się upomni. No...

I pamiętajcie... Imperator was kocha, więc...
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


eL Misiek
   
Ocena:
0
Imperator Cię Kocha ;]

Hehehe...

Dla Saise również dzięki za wspólnie spędzony zas, szczególnie podczas sobotnio-niedzielnych Małgosiowych Gier Prosto z Pyekyeł.

A w Arkhama trzeba wreszcie zagrać... a nie, że Saise i Pseudo się nie grą zajmują :P
28-01-2007 20:55
kaduceusz
   
Ocena:
0
He he he, pozdro, a 'spotkanie polterowe' proponuję powtarzać co konwent :-]
28-01-2007 23:01
beacon
   
Ocena:
0
Dla nas spotkanie polterowe zakończyło się dość późno, a dla Żucha i Pseudo jeszcze później ;p

Saise, również pozdro. Dzięki.
28-01-2007 23:19
Malgosia
   
Ocena:
0
A ja myślałam, że Imperator kocha Lecha :P

W każdym razię dzięki za wspólny czas w games roomie i okolicach - przy okazji od razu dla całej ekipy. Bawiłam sie rewelacyjnie zarówno przy akacjach, aliteracjach i malwersacjach, przy obronie camelotu, rzucaniu w siebie kaczkami zagłady, podpinaniu do prądu, jak i pyekelnych potyczkach.
28-01-2007 23:31
Urko
    To ja też pozdro :]
Ocena:
0
Proponuję, aby od Krakonu obecność 'spotkania polterowego' była wyznacznikiem swoistej klasy i fasonu każdego konwentu ;).

Dzięki zbiorowe za wszelkie relacje i hermetyczne żarciki, dzięki nim chociaż po części czułem konwentową atmosferę w moim małym pokoiku ;].
29-01-2007 09:29
Pseudo
   
Ocena:
0
Nie wiem czy za zaliczenie mnie do Lublin Crew powinienem dziękować :) Ale napewno dziękuję za świetną zabawę w GRoomie i na konkursie. Do zobaczenia na Constarze.

Malgosia, wyprzedziłaś mnie z tym komentem o Lechu :)
29-01-2007 16:06
wiewiór
    A to checa ... ^^
Ocena:
0
Kłaniam się wszystkim
W woli wyjaśnienia kilka słów o sobie, jestem Wiewiór choć raczej możecie kojarzyć mnie jako Kubę. Widzę ,że wy znacie się już świetnie między sobą a jako jestem człowiekiem lubiącym świetne towarzystwo to wlezę w wasze grono choćby z ciężkim sprzętem budowlanym ale będę szczęśliwy jeśli przyjmiecie mnie bez tego. Jeśli ktoś z was cały czas ma wątpliwości co do tego kim jestem to podam parę pikantnych faktów z mojego życia;
Moją byłą Polonistkę doceniam nie tylko ze względu na jej rozległą wiedzę, ostatnimi czasy pozbyłem się komórki, a na różnych konwentach można zobaczyć mnie w „góralskich pantoflach” :D
A teraz na temat; Mrocznego wieczoru jaki dane nam było razem spędzić i szalonych gier jakie umysł młodej kobiety może w sobie pomieścić. Nie wiem jak wy ale ja nie bawiłem się tak od dawna i jestem szczęśliwy ,że przyjechałem na konwent szczególnie ze względu na ta noc, pragnę podziękować Darkowi z w-wy który nie wiem czy czyta ten blog ale to on wyciągnął mnie z łóżka do games room’u gdzie spędziłem kolejne 8-9 godzin. Szczególnie podobała mi się gra w brakujące krzesełko i mógłbym grac w nią choćby do teraz bo w końcu nie często spotyka się tak wspaniałe grono. Jeśli dobrze pamiętam spędziliśmy w ten sposób około 3 godzin ale ta informacja może być całkowicie rozmijająca się z prawdą. Wprawdzie mówiąc choć stojąc na środku nieraz się zaląkłem to mam dla was jeszcze nieskończenie wiele pytań , w związku z tym jeśli ktoś z was ma ochotę ze mną porozmawiać i nie utracić ze mną kontaktu (ja już o to i tak zadbam a przynajmniej się postaram) mój numer Gadula 6177346, często możecie na mnie trafić późnymi godzinami nocnymi lub po południu. Wracając jednak do gier, nigdy tego nie zapomnę a na pozytywnych wibracjach nabytych w czasu gry pojadę jeszcze sporo czasu, pragnę wam wszystkim podziękować za udział z grze i mam nadzieje ze przyniosły wam tyle radości co mi,
Szczerze pozdrawiam i mam nadzieje ze jeszcze wkrótce spotkamy się i porozmawiamy, czekam również wiadomości gadulcowe nie krepujcie się,

PS. Przepraszam za dłuższa formę wypowiedzi :D
PSS. DZIĘKI DZIĘKI DZIĘKI
PSSS. Zemsta ;
W pewnym pokoju na dywanie leżą John i Merry. Są martwi. Nie ma krwi. Dywan jest mokry i lezą na nim szkła. W jaki sposób zgineli?
30-01-2007 00:06
Malgosia
   
Ocena:
0
Pewnie akwarium sie rozbiło i rybki o wdziecznych imionach John i Merry pozegnaly sie ze swiatem ;)
30-01-2007 00:27
wiewiór
    A to checa ... ^^
Ocena:
0
No ludzie, co z wami w niedziele byliście bardziej żywiołowi ...

Gosiu czy skoro "moja" zagadka wytrzymała 21 minut nie odgadnięta to znaczy ,ze to była kiepska zagadka ?
31-01-2007 18:45
eL Misiek
   
Ocena:
0
wiewiór - Gosia zgadła, to co się mieli inni wysilać :P
31-01-2007 21:54
wiewiór
    A to checa ... ^^
Ocena:
0
Misiek - to co, muszę napisać coś naprawdę bardzoooooo kontrowersyjnego żebyś ci sie odezwali :P ! ja tu próbuje rozpętać dyskusję :D
a przecież sam do siebie nie będę gadał, i czemu nie napisałeś do mnie, lepiej to zrób zanim ja napisze do ciebie , albo szybko zmień numer gadacza ...
31-01-2007 22:33

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.