» Blog » Kostka, czyli statek - recenzja Alien Frontiers na blogu Planszuffka
03-04-2011 16:57

Kostka, czyli statek - recenzja Alien Frontiers na blogu Planszuffka

W działach: gry planszowe | Odsłony: 42

Z kostki – takiej zwykłej, sześciennej – można korzystać na wiele sposobów. Można nią rzucić, by określić ilość pól, jakie przejdzie nasz pionek. Można nią rzucić, by określić ilość otrzymanych zasobów. Można nią rzucić w denerwującego gadułę po drugiej stronie stołu. Można dołączyć ją do kompletu czterech innych kostek i zagrać w pokera. Można postraszyć nią prawdziwego eurogracza. Najlepsze jednak jest to, że można zrobić z niej statek i zabrać się za kolonizację obcej planety.

 

Trochę nakłamałem. Nie z każdej kostki zrobimy od razu rakietę. Aby dokonywać takich cudów, musimy pierwej zaopatrzyć się w cztery komplety kolorowych sześcianów, które znajdziemy w pudełku gry Alien Frontiers. Potem idzie już z górki. Wystarczy przeczytać dwunastostronicową instrukcję, rozłożyć na stole planszę i cieszyć szare komórki możliwością kombinowania nad tym, jak by tu najefektywniej zająć lukratywne pozycje na nowoodkrytej planecie w odległym układzie słonecznym [...]

 

To jest tylko zajawka. Resztę tekstu (wraz z bazą starszych recenzji i "planszówkowej publicystki") znajdziesz na blogu Planszuffka. Aby dostać się do tekstu bezpośrednio, wystarczy kliknąć tutaj. Zapraszam i życzę miłego czytania :-)

1
Notka polecana przez: kaellion
Poleć innym tę notkę
Komentarze pod tą notką zostały zablokowane przez autora.