» Blog » Konflikt dobiega szczęśliwego końca
19-09-2010 12:38

Konflikt dobiega szczęśliwego końca

Odsłony: 20

Encowi udało się nawiązać kontakt z drugą stroną sporu, który, jak sam Enc mówi, przybrał formę zdecydowanie zbyt agresywną.

Niestety, nie zostaliśmy poinformowani, o jakim kompromisie panowie mówią, niemniej chciałbym wierzyć, że poza "przepraszam", jakie padło ze strony administracji serwisu Mistrz Gry, poszkodowany otrzyma też wynagrodzenie, które mu się należy.

Informację na ten temat znajdziecie jako zastępczą dla pierwotnej notki, do której linkowałem.

Podzielam opinię Enca, że poszło to nieco zbyt daleko. Zakładanie multikont w celu flejmowania na mg.pl, wymiany screenami, bany dla wszystkich, wyłapywanie memów, grożenie policją... Atmosfera oporu przerodziła się w atmosferę wrogości.

Niemniej jeżeli w ten sposób udało nam się nakłonić wydawnictwo CYFROGRAFIA do uczciwości i liczenia się z aktywną w internecie częścią fandomu, przestrzec zainteresowanych współpracą przed zawieraniem umów "na słowo" i - co najważniejsze - zdobyć zaległe groszaki dla Enca (gdyż nie ukrywajmy, że prawdopodobnie te k3*100 złotych nie robi mu szczególnej różnicy), to wierzę, że

było warto.

Komentarze


996

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Ja tylko jestem ciekaw jacy inni autorzy dostali kasę :) Czy ktoś kto nie jest jego prywatnym kolegą przeszedł przez proces współpracy lepiej niż Enc.

ROL - możesz sobie przestrzegać wydawców, ale oni już współpracowali (a niektórzy teraz współpracują). I nie narzekają. :P

Mniej więcej dlatego bacznie się przyglądałem MG. Tak jak pisze Encu - kasa dość śmieszna, ale miło byłoby np za dwa teksty kupić sobie RPGa. Serwis wygląda fajnie, ale po lekturze jego tekstów w czasie promowania ROBOTIKI miałem ogromny dystans, głupoty, kasowanie komci itd. No i widać jak to wygląda z serwisem.
19-09-2010 16:01
~Enc

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Kamulec:

Administrator serwisu Mistrz Gry posiada możliwość umieszczenia tekstów dowolnej osoby. Nie potrzebuje do tego osobnego konta. Nie potrzebował też takiego konta kilka miesięcy temu, gdy publikował moje artykuły na wersji beta serwisu.

Nie wiem, może jeśli nagram winkiem logowanie się do konta na googlach i otworzę Wam parę listów, może to będzie jakieś rozwiązanie? :)
19-09-2010 16:10
~~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Buee... Najpierw Enc stwierdza, że są to drobne pieniądze, a zaraz potem wszczyna o nie wojnę. Bardzo nieelegancko...
19-09-2010 16:20
Kastor Krieg
   
Ocena:
0
@tylda
LOL. To się nazywa odwrócenie kota ogonem. Tak, zrób z oszukanego Enca napastnika! Na pewno się uda!

Nie masz aby na imię Rafał, anonimie?
19-09-2010 16:28
Repek
   
Ocena:
+8
@Od moda
Proszę o tonowanie flejma. Sprawa niezbyt przyjemna, ale proszę nie obrażać się wzajemnie i nie wyzywać. Obie strony zaprezentowały swoje zdanie i chyba nie ma tu pola do dyskusji.

Pozdr.
19-09-2010 16:30
Scobin
    @Enc
Ocena:
+1
Krótka piłka. Czy to Ty sam zdjąłeś swoje teksty, czy zrobiła to administracja? :-)

(Nie twierdzę, że ta kwestia o czymś rozstrzyga – choćby dlatego, że teksty jakiś czas wisiały na stronie, co komplikuje sytuację – ale jestem po prostu ciekaw).
19-09-2010 16:32
~Enc

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+6
Przyłączam się do prośby o nieobrażanie się nawzajem repka. Choć myślę, że pole do dyskusji jest, lepiej byłoby uniknąć nadmiaru emocji.

@Scobin: Usunąłem swoje konto, co wiązało się z zdjęciem tekstów, ale z tego, co czytałem wynika, że pojawiły się potem jeszcze raz, umieszczone przez Administratora (tego akurat nie wiem, nie widziałem tych tekstów na własne oczy).

Jeśli to ma jakieś znaczenie - artykuły były w wersji beta.
19-09-2010 16:35
oddtail
   
Ocena:
+4
Hmm. Kastorowi Kriegowi ufam, mimo jego flejmogenności. Enca i Aureusa mniej lub bardziej mgliście kojarzę z Poltera i też nie mam powodów im nie wierzyć.

Nie znam sytuacji i trudno mi ją przez to ocenić, ale na ślepą wiarę i kredyt zaufania raczej wolę potraktować ten wpis jako ostrzeżenie... i defaultowo nie ufać serwisowi, który zbiera taką laurkę. W najgorszym razie skreślę go zanim go poznałem, w najlepszym razie zrobią coś by poprawić swój PR i wizerunek.
19-09-2010 16:38
Scobin
    @Enc
Ocena:
0
OK, dzięki!
19-09-2010 16:38
~~~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Kastor Krieg
Nie, nie mam na imię Rafał i nie mam nic wspólnego z całą sprawą.
Nie mam zamiaru czynić z nikogo napastnika, po prostu nieco dziwi mnie połączenie "wiecie, te pieniądze to takie tam grosze" z "to niesprawiedliwe, będziemy bojkotować, aż mi zwrócą".
19-09-2010 17:09
996

Użytkownik niezarejestrowany
    :D
Ocena:
0
Przyłączam się do prośby o nieobrażanie się repka.
19-09-2010 17:20
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tutaj chodzi o grę w uprzykrzanie sobie życia. Wyrzyganie frustracji życiowych. Wygranie z przeciwnikiem. Pokonanie go, zgniecenie, złamanie. Zmuszenie go siłą do ustępstwa, wycofania się. Zaspokojenie potrzeby dominacji.
19-09-2010 17:27
Kamulec
   
Ocena:
0
Chodzi o to, czy po mistrzgry.pl można spodziewać się:
- oszustw
- niemoralnego zachowania
czy nie, ponieważ pewne zachowania skreślają pewne osoby - szczególnie, gdy te nie wykazują woli zmiany. Na razie jestem za tym, że należy nie ferować wyroków bez pewności co do ich słuszności.

1. Jeżeli spełniłeś warunki umowy, a oni nie, to zostałeś oszukany przez nich/niego (świadomie lub nieświadomie).
2. Jeżeli nie spełniłeś warunków umowy, to najwyżej można mówić o zachowaniu mało przyzwoitym, co się w razie spięć zdarza, nikt nie jest idealny.

Pytania, które moim zdaniem to wyjaśnią:
1. Czy administracja serwisu potwierdziła, że przyjmuje ten artykuł?
2. Czy pozostawiłeś kopię administracji?
3. Czy usunąłeś artykuły, czy też stało się to automatycznie wraz z kasacją konta?
4. Czy zapowiedziałeś w jakiś sposób nie trzymanie się zapisów umowy (np. opublikowanie tekstów gdzie indziej) lub zażądałeś ich nie publikowania?

Jeżeli administracja potwierdziła, dostała kopię i nie majstrowałeś przy artykule, to znaczy, że umowa obowiązuje.
19-09-2010 18:46
~Enc

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Kamulec

Ad 1. Potwierdziła publikując tekst na pierwszej wersji portalu.

Ad 2. Wysłałem mailem.

Ad 3. Usunąłem konto, co wiązało się z kasacją tekstów.

Ad 4. Absolutnie nie, wysłałem nawet maila z informacją, że zamierzam trzymać się umowy i teksty pozostają w dyspozycji Cyfrografii (wierząc, że dotrzyma swojej części umowy).
19-09-2010 18:59
~Franek

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
żenada. Aureus napisał, że Enca nie opłacili. ROL napisał, że Enc nie dał tekstu.

Punkt widzienia się zmienia wraz z punktem siedzenia. Kurna, czy poważni ludzie na poważnym serwisie muszą się angażować w takie sprawy?

I jeszcze Kastor który popiera Enca bo umowa jest niekorzystnie dla niego sformułowania....

Żenada Panowie, żenada.
19-09-2010 19:27
~Zainteresowany

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Alez Enc dal teksty. Dowod wciaz dostepny - bo nieskasowany, jak to Olszak ma w zwyczaju - tutaj: http://roboticarpg.blogspot.com/20 10/04/nowosci-w-mistrzgrypl.html

A tu sam tekst z kopii Google:
http://webcache.googleusercontent. com/search?q=cache:fTFuuekeopsJ:www.mistrzgry.pl/sta wkinegatyw.html+enc+stawki+negatywne &cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=ope ra

Widac kto sciemnia i nie chce zaplacic za robote.
19-09-2010 19:35
earl
   
Ocena:
0
@ Franek

"Kurna, czy poważni ludzie na poważnym serwisie muszą się angażować w takie sprawy?"

Cóż, podejrzenie oszustwa jest, jakby nie było, sprawą poważną. No, chyba, ze masz swoje kryteria ważności.
19-09-2010 19:40
~Avaron

Użytkownik niezarejestrowany
    :/
Ocena:
0
Tylko samego portalu żal, bo był całkiem spoko (przeładowany funkcjami co prawda, ale dało się to przeżyć).

A co do całej afery to staram się na forum mg.pl poprosić Rafala O. vel Drona o jakieś w miarę sensowne wyjaśnienia. Niestety cały czas ich nie otrzymuję.
19-09-2010 19:43
~Franek

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Czemu Enc nie napisał sam na blogu na polterze? Czemu Aureus wierzy Encowi a nie ROLowi?

Być może było jak pisze Enc. Być może było jak piszę ROL. Tak czy siak uważam, że cytowanie jednej ze stron bez zapytania o zdanie drugiej strony jest nieprofesjonalne i (być może, w zalężności od prawdy) krzywdzące dla jednej ze stron.

Takich spraw się tak nie załatwia. Można było zapytać obu panów o przebieg sprawy, postarać się znaleźć punkty wspólne. Wszystkie rozbieżności można było zacytować i czytelnik mógłby sobie sam zdanie o sprawie wyrobić.
19-09-2010 19:52
~Franek

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
I jeszcze jedno. Ten wpis od razu przypomniał mi o sprawach, w których poprzez Internet niszczono ludzi. Podawano nr telefonów i zdjęcia na stronach dla zboczeńców, podpisywano się nazwiskiem danej osoby na różnych forach pod debilnymi wypowiedziami, etc. Tutaj mamy dużo mniejszy kaliber, ale ciągle nie znając szczegółów możemy niesłusznie zniszczyć czyjąś reputację.
19-09-2010 19:55

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.