» Blog » Komentarze do "Kultury ucieczki"
28-02-2012 13:21

Komentarze do "Kultury ucieczki"

Odsłony: 16

Komentarze do

Oczy są dla "nas, dzieci sieci", spędzających przed monitorami więcej czasu niż ktokolwiek wcześniej, narządem niezwykle ważnym, toteż musimy o nie dbać bardziej niż ktokolwiek wcześniej. Dlatego wdzięczna jestem Gerardowi za notkę, która zafundowała oczom mym dodatkową dawkę gimnastyki. Najpierw rzuciłam okiem (mówi się okiem, ale bądźmy dorośli, wszyscy wiedzą, że rzuca się więcej niż jednym), potem oboma przewróciłam. Dawka ruchu znikoma, ale ziarnko do ziarnka...

 

Tak czy inaczej obserwowałam później komentarze z cichą nadzieją na flejm albo chociaż trolling (bądź co bądź okrzyknięcie typowym trollem, a nawet trollem zwyczajowym zobowązuje, prawda?). Niestety, komcie były jak z rozmowy przy wódce (tylko że bez wódki), czyli na serio. Aż w końcu, kiedy straciłam już nadzieję, pojawiła się perła. I nie jest to perła trollingu ani nawet flejmu, jest to perła sama w sobie, perła czystej wody, rzec by można było.

 

Dlatego, aby nie zniknęła wśród komci samozwańczych (z pewnością nie tylko, ale z równą pewnością w większości) socjologów, historyków oraz filozofów, postanowiłam poświęcić jej notkę. Panie i panowie, spójrzcie. Spójrzcie i doceńcie, jako i ja doceniłam:

 

Kot: Czym jest szczęście?

Malaggar: Współczynnikiem w Falloucie.

Komentarze


Malaggar
   
Ocena:
0
Doktor i ja jesteśmy pewni, że osoba, która stoi za zaginięciem Perły Trolldystanu jest bardzo niebezpieczna, stąd też zdecydowaliśmy się na przyniesienie broni. Proszę zostać w hotelu i nikogo nie wpuszczać do pokoju. Watson i ja wrócimy za parę godzin i wszystko wyjaśnimy.
28-02-2012 20:07
Eva
   
Ocena:
0
Ma pan rację, panie Holmes, osoby bezpieczne nie stoją zwykle za zaginięciami. Nie jestem jednak pewna czy wasz spacer, jakkolwiek bez wątpienia doskonały dla zdrowia i odświeżający, przyniesie oczekiwane efekty. Obawiam się, że Perła już opuściła miasto.
28-02-2012 20:15
Malaggar
   
Ocena:
0
Porwanie Pana Gustavssona w Sztokholmie w 1849 przeczy temu stwierdzeniu.

Oczywiste jest, że Perła opuściła miasto. Wiem nawet którym pociągiem, chcę tu jednak zostać jeszcze jeden dzień, by móc poznać ostatni szczegół paryskiego aktu tego dramatu.
28-02-2012 20:27
Eva
   
Ocena:
0
W mojej ojczyźnie mówi się czasem o wyjątkach potwierdzających regułę.

Szczegół? Rozumiem. Poczekam zatem, choć obawiam się, iż wizyta w kawiarni niewiele panu da. Ta osoba wydaje się być doskonale przygotowana na wszystkie ewentualności.
29-02-2012 01:25
Malaggar
   
Ocena:
0
Wyjątek przeczy regule (Czy te słowa nie padają przypadkiem w Znaku Czterech?

Rozumiem, że jako bywała w świecie śpiewaczka ojczyzną nazywa Panna nie Stany Zjednoczone, lecz cały glob, natomiast powiedzenie pochodzi z czasów, gdy śpiewała Panna w Warszawskiej Operze?
29-02-2012 01:36
Eva
   
Ocena:
0
Jakkolwiek granice geograficzne faktycznie znaczą dla mnie mniej niż kiedyś, nie do końca wiem co pan ma na myśli. Wyraźnie pamiętam, że mawiano tak w New Jersey.
29-02-2012 02:09
Malaggar
   
Ocena:
0
Ależ oczywiście.
29-02-2012 02:18
Kot
   
Ocena:
+1
Evo, nie chcę psuć ci humoru i w ogóle, ale moje pytanie było jak najbardziej na poważnie i podyktowane bardzo pozytywno-filozoficznym nastrojem...
W moim przypadku 'szczęście' (dla pewnej kociej wartości szczęścia) było gorącą czekoladą, ryżowymi waflami i długą i bardzo miłą rozmową z osobą dawno nie widzianą i nie czytaną.

To nie było trollowanie, po prostu na polterze nie ma tagów [ na poważnie ] [ / na poważnie ] i [ filozoficznie ] [ / filozoficznie ]. Gdyby były, pewnie bym je zastosował.

P.S. A Malaggar powinien pójść na odwyk erpegowy, tudzież od Fallouta. :P
29-02-2012 12:50
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kocie, nie wiem jak Evie, ale mi właśnie jeszcze bardziej poprawiłeś humor deklaracją o poważnosci swego stwiedzenia.
Innymi słowy, na poważnie zabrzmiało to jeszcze śmieszniej :)

Dziękuję!
29-02-2012 12:53
Malaggar
   
Ocena:
0
Kocie, Malaggar od kilku miesięcy nie ma ciagot do RPGownia, a w Fallouta ostatni raz grał ze dwa lata temu:P
29-02-2012 12:54
Kot
   
Ocena:
+1
@Zigzak: Cieszę się niezmiernie. Serio serio. Jeśli - nawet nie planując tego - zamiast kogoś zirytować poprawiłem mu humor i przysporzyłem zdrowia (bo w końcu śmiech to zdrowie), to 'misja zakończona powodzeniem'.

A na serio, Gerard w swoim wpisie poruszał tak poważne tematy, że nie mogłem się powstrzymać i nie zadać tego pytania... Chyba nie muszą tłumaczyć toku rozumowania, który mnie do tego popchnął?

@Tyldodymomen: Dziadek ze strony ojca miał. Ale niestety najprawdopodobniej 'znalazło' go UB na krótko przed narodzinami ojca i nie bardzo jest jak to potwierdzić i doprecyzować. Poza tym, moje nazwisko (to w papierach, bo 'nieformalnie' ponoć nazywam się Kot Kotewicz Koszkow - nie pytajcie, ja też wolę nie wiedzieć) pochodzi od (zniekształconej przez urzędników) nazwy twierdzy w której trzymano swego czasu powstańców bodajże listopadowych(co tylko świadczy o tym, że przodek musiał tam siedzieć całkiem długo), a z chłopstwem się zaborcy tak nie cackali...
Zadowala cię takie wyjaśnienie?
P.S. Nie mam nic wspólnego ze śląskim piłkarzem (na szczęście), ani rodziną kowali artystycznych (szkoda) o tym samym nazwisku.

@Malaggar: Z żartami też chyba nie...
29-02-2012 13:47
Alice Mae
    wspaniałe:)
Ocena:
0
Evo, jakaż mądrość przez to przebija:) I w trollowym i w nie-trollowym znaczeniu:)
Ostatnie numery "Forum" były poświęcone na przemian tematom: "jak być szczęśliwym we współczesnym świecie? czy da się od tego świata uciec?" oraz "Czy muszę być szczęśliwy? Czemu wszyscy mnie do tego zmuszają?"
Może to całe "szczęście" nie jest takie ważne? Sensem życia człowieka jest życie samo w sobie, ze wszystkimi jego elementami, w tym pogoń za szczęściem, ale nie koniecznie.. właściwie to nic tam nie jest konieczne:)
29-02-2012 14:25
Kot
   
Ocena:
+2
@Alice: 42, skoro już idziemy w tym kierunku.
29-02-2012 14:27
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A ja wiem czemu 42, i skąd się wzięła ta liczba ha!

Natomiast sensem życia jest przekazanie genów dalej, kolejnym pokoleniom - to smutna prawda, wszystko dookoła tego to tylko wymysły ludzkiego mózgu, który cierpi na nadmiar wolnego czasu :P
29-02-2012 14:31
Kot
   
Ocena:
0
Ja wolę zakładać, że ludzkość zdołała przynajmniej po części zrzucić jarzma instynktu rozrodczego i potrafi poświęcić swoje życie czemuś więcej, niż tylko przedłużanie gatunku. Z drugiej strony, paradoksalnie eliminuje to najbardziej wartościowe jednostki - idealiści i ochotnicy nie przekazują swoich genów dalej. Idioci za to owszem, bo ten mechanizm jest idiotoodporny...
29-02-2012 17:11
Eva
   
Ocena:
+2
Kocie: to nic nie zmienia. To znaczy zmienia, ale na lepsze. Miałam wręcz cichą nadzieję, że zapytałeś na serio, to czyni odpowiedź bardziej... Bardziej.
29-02-2012 19:20
Kot
   
Ocena:
0
@Eva: Zaskakująco niespodziewanie odpowiednia odpowiedź. *ukłon szacunku*
29-02-2012 19:31
Eva
   
Ocena:
0
A dziękuję :)
Ale ale, bo tak jeszcze spojrzałam na te ostatnie komentarze, o sensie życia to obok, u Gerarda ;P
29-02-2012 19:35

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.