Komentarze do Fandomu

może to troll, niekarmiony zdechnie z głodu albo wyemigruje szukać pożywienia gdzie indziej? 
Zawsze jest jeszcze nadzieja że to jednak nie młode trolla i w końcu zacznie pisać na poziomie, niskim ale jednak na poziomie.

Zabawnie by było gdyby wpis do komentarzy byłby atrakcyjniejszy przez polecanki niż sam wpis :D

Coś mu po prostu linki nie wyszły. Ma wpis w którym narzeka, że fundom nietolerancyjny. Okey, no jest nietolerancyjny, to nie jest nowina.

Ale dziwnie to brzmi u kogoś, kto pisze na blogu, "że żal mu homoseksualistów, bo to są chorzy ludzie".

I nie jest też tak, że nienawidzę Sakwana. To tylko neutralny stosunek z małym minusem.

@I nie jest też tak, że nienawidzę Sakwana. 

Polecam 'thief to plagiat' - rodzi wiele pozytywnych** uczuć u czytelnika i pozwala ocenic autora tekstu.
**lepsze od nienawiści i od razu widać czy nie-warto nabijać mu więcej wyświetleń.

Moim skromnym zdaniem Sakwan zbyt wcześnie rzucił studia. Fajnie o takim pisaniu mówił kiedyś Trzewik - najpierw się upewnij, że jesteś super autorem, dopiero potem działaj. Sakwana jakoś tam się kojarzy, ale gdyby wydawał grę chyba nie dostał by takiego wsparcia jak np. Andre.

Chyba wrócę po chorobie do solidnej trollerki, bo to co się tu dzieje Panie, to jakieś żarty są.

Zwykły trolling poniżej przeciętnej. Szału nie ma, dupy nie urywa, nie widzę czym się tu podniecać.
Zaś co do samego bloga, sama forma nie wygląda źle. Niestety gorzej z treścią. Wszystkie tamtejsze teksty są takie... bezpłciowe.

Rozwijając powiedzonko - wszedł na ring, dostał w papę i teraz płacze.

Brawo sakwan, kapitalne wejście, zostajesz członkiem honorowym klubu R&P.

Trzeba przyznać, że koleś mniemanie o sobie ma potężne, bo w swoim tekstach pisze w sposób jakby był jakimś guru obwieszczającym prawdy objawione... Chyba, że to tylko moje wrażenie. 

Przeczytałem wszystkie teksty na blogu Sakwana (wiele to ich nie ma). W mojej opinii żaden nie jest wartościowy w żaden sposób, bo NIC nowego nie wnosi. Nic. Te teksty są tylko opinią kolesia, którego nie znam na tematy, które mnie nie obchodzą. Jak na bloga o RPG cieniutko. Sakwan hejci fundom, a sam podłapuje kwestie będą akurat na widelcu w fundomie (np. kobiety w rpg, reklama pyrkonu, gwałt w rpg) i pisze o nich kolejne noty. Słowem, stara się jechać na fali jakiegoś tematu, żeby zdobyć poczytność, a tak naprawdę powtarza tylko już po 100 razy wyłożone argumenty. A merytorycznie na blogu nie ma nic. Zero inspiracji do grania, zero recenzji gier (bo nie można nazwać recenzją noty o WFRP 3..), zero sprawozdań z sesji, zero opisywania swoich doświadczeń i sposobów na jakieś kwestie (np. jak opisywać walkę, jak przygotować się do sesji) etc. Za to można się dowiedzieć, że Sakwan zrobił sobie mapkę taktyczną i w jakie gry komputerowe grał za dzieciaka. Jej. Trochę to mało, jak na faceta, który "rzucił studia, żeby się zajmować grami". Nie wiem, czy się nimi zajmuje, na pewno nie wynika to z jego bloga.

Może zajmuje się "niepokojącą grą erotyczną dla jednej osoby", tylko wstydzi się o niej pisać?
 

Sakwan to jakiś niespełniony kaznodzieja, ciekawe czy na egzaminach ustnych był podobnie wylewny.

@Kilik

Nie żebym kogoś bronił, albo coś, bo nic u Sakwana nie czytałem i nie wiem co on tam wypisuje, ale wydaje mi się, że jasno dał do zrozumienia, że nie prowadzi bloga RPGowego z inspiracjami, scenariuszami i tego typu rzeczami. Z tekstem o wnoszeniu czegoś nowego do tematu też średnio się zgodzę. Jasne, fajnie jak bloger/vloger/youtuber stara się odkryć coś nowego, ale to nie jest konieczne. W sieci jest mnóstwo blogów o tym samym. To co determinuje które z nich będziemy czytać to w głównej mierze osoba autora. Jeśli odpowiada nam jego styl to będziemy go częściej odwiedzać mimo, że obok jest kilku innych gości, którzy piszą to samo, ale w sposób mniej nam pasujący.

No, to tyle moich wynurzeń w temacie. Bawcie się dalej. :]

"Fajnie o takim pisaniu mówił kiedyś Trzewik - najpierw się upewnij, że jesteś super autorem, dopiero potem działaj."

Szkoda, że sam nie skorzystał ze swojej rady...

@n0

W sieci jest mnóstwo blogów o tym samym. To co determinuje które z nich będziemy czytać to w głównej mierze osoba autora. Jeśli odpowiada nam jego styl to będziemy go częściej odwiedzać mimo, że obok jest kilku innych gości, którzy piszą to samo, ale w sposób mniej nam pasujący.

Myślę, że nie masz racji. Najbardziej poczytni blogerzy sami dyktują nowe tematy do dyskusji albo wyraźnie odcinają się od mainstreamowych opinii. Cały szał na blogi opiera się w dużej mierze na tym, że charyzmatyczni "zwykli ludzie" piszą na popularne tematy coś innego niż gazety, wyrażając swoje nierzadko kontrowersyjne zdanie. Powiedziałabym wręcz, że do cech naprawdę dobrego blogera zdecydowanie powinna należeć charakterystyczność, wyłamywanie się z trendów i szukanie nowych, unikalnych punktów widzenia, przedstawianie faktycznie kreatywnych idei, niebycie wtórnym.

Polter != Fandom

Na zaś Fandom najczęściej narzekają ci (nie zawsze, nie mówię - jak każda grupa ludzi ma on swoje wady), którzy zostali wyrzuceni poza nawias, bo mieli większe ego niż pokój.

ale przecież Repek narzekał na fandom... wait...

@Senthe

Myślę, że oboje mamy rację. :P Kontrowersja i szukanie trendów oczywiście przyciąga, ale to nie jedyne co się liczy. To o czym sam myślałem, i o czym ty wspomniałaś to owa charakterystyczność. Jakiś własny styl blogera, właśnie to coś czym kupuje on ludzi i sprawia, że chcą czytać właśnie jego. Że są jego fanami. Liczy się więc osoba samego autora. Treść jest imo mocno na drugim miejscu (takie przynajmniej wyrobiłem sobie zdanie po moich własnych blogowych eksperymentach).

Nie czytałem jego wpisu,ale zgadzam się z tym zdaniem które zawarł w notce.

Nic odkrywczego biorąc pod uwagę, że fan wywodzi się od fanatyk. BTW Hangman, to ty chciałeś strzelać do ludzi jak do psów, gdyby chcieli zmieniać twój światopogląd erpegowy?

@Headbanger

Można nie lubić Ignacego (lub mieć neutralny stosunek z dużym minusem :P), ale jego prawie 16000$ na KS (gdy chciał tylko 1000), albo jaki wpływ miała JG (i w niektórych przypadkach dalej ma) na erpegowców, raczej pokazuje, że gość potrafi się sprzedać. Czy Sakwan też potrafi się sprzedać? Czas pokaże.

Nie udzielam się na Polterze, ot wchodzę codziennie, żeby dowiedzieć się, że jest tania Afterbomba czy złapać inny ciekawy link. Czasem wejdę na któregoś bloga, przeczytam, dam lajka, spojrzę na komentarze i się wynoszę, bo nie sprawiacie wrażenia osób, które cieszą się swoim hobby. Najczęściej wrzucacie na siebie nawzajem, bawicie się w tysiące subkont, robocie wycieczki personalne. Ogólnie robocie złe wrażenie. Może Wam nie zależy, czy coś, ale potem narzekacie, że RPG umiera, że nikt nic nie wydaje, a jeśli już wydaje, to piętnujecie w najbrutalmiejszy sposób każde potknięcie. Nie, że robocie to w bezpośredni sposób, robicie to po prostu złośliwie.

Tekst oparłem na samych spostrzeżeniach. Nie zagłębiałem się w szczegóły, bo nowy w RPG też nie będzie się w nie wgryzał, tylko ucieknie czym prędzej widząc styl dyskusji. Co ciekawe, na konwentach tak jakby Was nie było, bo i klimat jest dużo lepszy.

@Nerv0

Może źle zrozumiałem zdanie Sakwana, które "spowodowało spinę", tj., że "rzucił studia, żeby zajmować się grami". Dlatego oczekiwałem, że na jego blogu poczytam o tym, jak się tymi grami zajmuje. Chyba, że chodziło mu o gry komputerowe, a nie RPG. Ale jeśli tak, to trochę żal...

@Sakwan

Masz sporo racji, chociaż spostrzeżenia masz wybiórcze i ogólnikowe. Ale po pierwsze, jeśli masz takie obserwacje, a mimo to dajesz to pieca  i wszystkich prowokujesz, to jesteś chyba jakimś masochistą. Zapytam przewrotnie: co TY robisz dla RPG na swoim blogu m.in. o RPG? Sporo zarzucasz userom poltera. Umiesz pokazać, że jesteś od nich inny? Bo z Twojego bloga nijak nie wynika, jak to "zajmujesz się grami".

Chyba, że Twoja nota miała po prostu na celu zrobienie sensacji i nie miałeś innego pomysłu na reklamę. Wtedy można Ci pogratulować, bo sam się dałem wciągnąć.