Kobieta, która wyszła za chmurę - Jonathan Carroll

O prawniku w gołębia zamienionym

Autor: Bartosz 'Zicocu' Szczyżański

Kobieta, która wyszła za chmurę - Jonathan Carroll
My, zdeklarowani miłośnicy fantastyki, często zapominamy, jak w gruncie rzeczy szeroki jest to gatunek. Fantasy, science fiction i horror lata temu zdominowały nasze świadomości. Kobieta, która wyszła za chmurę Jonathana Carrolla stanowi niezłą okazję do spotkania z fantastyką nieco mniej oklepaną, nietypową.
______________________________________

Najbardziej charakterystyczną wspólną cechą opowiadań zebranych w Kobiecie, która wyszła za chmurę jest ogrom zaskakujących, ale prostych obserwacji. Carroll ma dar odnajdywania głębszego sensu w najprostszych zdarzeniach i często raczy czytelnika celnymi komentarzami dotyczącymi spraw banalnych. Zwykle jednak te pierwsze – zdawałoby się – trywialne myśli są tylko opakowaniem dla dużo poważniejszych spostrzeżeń. W każdym kolejnym opowiadaniu, od otwierającego zbiór tytułowego utworu aż do ostatniego Woda nie może być nerwowa, pisarz dzieli się z czytelnikiem kilkoma refleksjami, które dotyczą praktycznie wszystkiego, co może wydarzyć się między ludźmi. Vedran stanowi wzruszające studium ludzkiej melancholii, Skradziony kościół dotyka problemu nieszczerości w relacjach między mężczyzną a kobietą, Dom na wyżynie to piękna fantastyczna alegoria wielkomiejskiego osamotnienia, a Arka Noego zaskakuje wyraźną autoironią. Carrollowi udało się zrealizować jedno z największych wyzwań stojących przed autorem zbioru tekstów właściwie niepowiązanych: stworzył dzieło niejednorodne, wieloaspektowe, ale zarazem spójne. Tym, co łączy opowiadania z Kobiety, która wyszła za chmurę, jest nieustanne ponawianie próby wypowiedzenia się na temat człowieka, jego kondycji i roli we współczesnym świecie.

To trudne zadanie pisarzowi ułatwia wyraźny rys, jaki nadał protagonistom swoich utworów. Nieważne czy jest to miniatura (Menel) czy opowiadanie kilkakroć dłuższe (Pół kroku od furii), główny bohater opowiadania to zwykle mężczyzna w średnim wieku, raczej zadowolony z życia, zwykły, o nieskomplikowanym charakterze i prostych zamiłowaniach. Ta wariacja na temat średniowiecznego everymana idealnie spełnia rolę, jaką dla swoich postaci wyznacza Carroll: bohater, jako (zazwyczaj) bierny obserwator, musi poradzić sobie z nagle pojawiającą się w jego życiu magią.
To starcie znanego z nieznanym pozwala pisarzowi szafować celnymi komentarzami i rozwijać kolejne przemyślenia. Bohaterowie oryginalni i nietypowi pojawiają się w Kobiecie, która wyszła za chmurę znacznie rzadziej, gdzieś na obrzeżach fabuły, stanowiąc często barwny, acz niezbędny dodatek.

Bardzo podobnie przedstawia się rola fantastyki w zebranych opowiadaniach. Zwykle Carroll opiera kreację świata przedstawionego na obserwacji najzwyczajniejszych sytuacji, doprawiając je jedynie czymś niezwykłym, nietypowym, magicznym. Czasami jest to wspomniany już bohater (Kobieta, która wyszła za chmurę, Niech się stanie przeszłość!), czasami tajemnicza właściwość rzeczywistości (alchemia obecna w Pół kroku do furii, czy nietypowe prześcieradło ze Skradzionego kościoła). Nie oznacza to jednak, że fantastyka jest w tym zbiorze niepotrzebna – wręcz przeciwnie, to niezbędny element większości tekstów. Pozwala ona Carrollowi na pogłębianie relacji między postaciami i modyfikowanie rzeczywistości – czego efektem są wspomniane już refleksje, bez których zbiór byłby właściwie bezwartościowy.

Taka specyfika tekstów sprawi, że Kobieta, która wyszła za chmurę na pewno nie trafi w gusta wszystkich czytelników. Miłośnicy fabuł nie mają tu czego szukać – historie pisarza są zwykle krótkimi wariacjami na temat wyjściowego pomysłu. Można Carrollowi zarzucić, że zbyt mocno zachwiał proporcje między formą a treścią: czasami niemal całkowicie pomija rozwinięcie, zapominając, że teksty powinny mieć zarówno wartość dydaktyczną, jak i literacką. Mnie samemu bardzo brakowało mocnych puent, które mogłyby z kilku z tych tekstów uczynić prawdziwe arcydzieła. Ze względu na prezentowane zakończenia do gustu zdecydowanie przypadły mi Dom na wyżynie i Skradziony kościół – na ich przykładzie widać, jak wielki potencjał został zmarnowany w przypadku pozostałych tekstów.

Kobieta, która wyszła za chmurę to przykład zbioru bardzo nietypowego. Bez wątpienia Jonathan Carroll jest utalentowanym pisarzem i ponownie udowadnia to w tej krótkiej antologii, ale nie jestem pewien, czy zdeklarowani miłośnicy fantastyki poczują się usatysfakcjonowani taką literaturą. Jednak ci, którzy lubią eksperymenty (nawet kiedy te nie kończą się spektakularnymi wybuchami), powinni być naprawdę zadowoleni.