Klucz z Rosetty - William Dietrich

Autor: Jacek 'vanderus' Dworzycki

Klucz z Rosetty - William Dietrich
Klucz z Rosetty Williama Dietricha nie jest właściwie powieścią samodzielną, a raczej kontynuacją Piramid Napoleona. Obie powieści opowiadają o przygodach podróżnika i specjalisty od elektryczności, Amerykanina Ethana Gage’a. Wydaje mi się więc, iż lektura nowej powieści Dietricha bez poznania jego poprzedniego dokonania literackiego jest niewskazana. Już na wstępie polecam więc sięgnięcie po obie te powieści w odpowiedniej kolejności, żeby nie psuć sobie zabawy.

Jeśli jednak Piramidy Napoleona mieliście okazję już poznać i przypadły Wam one do gustu, to z pewnością nie rozczaruje Was i ta książka. W niczym bowiem nie jest ona słabsza od swej poprzedniczki, a wręcz przeciwnie - wydaje mi się iż miejscami stoi nawet na wyższym poziomie. Przede wszystkim, jeśli spojrzymy na umiejętność budowania akcji i jej prezentowania czytelnikowi.

William Dietrich jest pod tym względem wyśmienity. Wydarzenia są opisane w sposób wyczerpujący, nie pozostawiający u czytelnika niedosytu. Doskonale wiemy co się w danej chwili dzieje i w jakim otoczeniu się znajdujemy. Jednak co najważniejsze, zachowana jest również wysoka płynność przechodzenia od jednego zdarzenia do drugiego, co sprawia, że praktycznie niemożliwym staje się oderwanie od lektury. Wciąż chcemy więcej i więcej, a lawinowo rozwijająca się intryga nie pozwala nawet na chwilę oddechu. Warto tu dodać, iż bardzo dobrą pracę wykonał również tłumacz, gdyż talent autora do wciągnięcia czytelnika w opowieść byłby nic nie wart, gdyby nie umiejętny przekład.

Akcja Klucza z Rosetty, jak wspomniałem wcześniej, jest dalszym ciągiem Piramid Napoleona. Ethan Gage kontynuuje więc poszukiwania tajemniczej i potężnej księgi. Nic więcej na jej temat nie chcę tu zdradzać, by nie psuć lektury tym, którzy nie czytali jeszcze poprzedniej powieści. Co prawda akcja Klucza … zaczyna się tuż przed francuskim plutonem egzekucyjnym, ale już chwilę później główny bohater cofa się do wydarzeń, które doprowadziły go to tej felernej sytuacji. Zresztą, jak łatwo się domyślić, Ethan Gage nie jest człowiekiem, którego łatwo jest się pozbyć, więc niejednemu niebezpieczeństwu będzie w stanie stawić czoła - począwszy od wściekłych Francuzów pod wodzą Napoleona, poprzez rozjuszonych Anglików na ulicach arabskich miast, zaciekłych przeciwników z loży masońskiej i dzikie zwierzęta, aż po piękne kobiety. Jedno zagrożenie większe od drugiego, ale połączenie niesamowitego szczęścia i niebagatelnego intelektu są w stanie zdziałać cuda wszędzie tam, gdzie bohater znajdzie się w wirze wydarzeń.

Patrząc na bohaterów powieści najłatwiej jest chyba podsumować ich stwierdzeniem, że na kartach Klucza z Rosetty odnajdziemy tylko takie osoby, które znaleźć się tu powinny. Nikogo nie brakuje i nie ma postaci zbędnych, a dodatkowo wszyscy są tacy, jak moglibyśmy się spodziewać. Jeśli ktoś jest francuskim naukowcem podróżującym z armią Napoleona, będzie odpowiadał wszystkim stereotypom, które moglibyśmy sobie wyobrazić. Przeciwnik będzie podstępny, nieustępliwy i wyrachowany. Przyjaciel będzie wierny, oddany i zawsze znajdzie się tam, gdzie go Ethanowi najbardziej potrzeba. Wbrew pozorom nie jest to jednak minus. W tego typu powieści, owa przewidywalność, łatwość "szufladkowania" postaci sprawia, że lektura staje się jeszcze bardziej przyjemna. Z góry wiemy bowiem, kto po której stronie stoi. Chociaż jest pewien problem. Czasem ciężko jest określić, którą frakcję wybrał nasz główny bohater. Czy Ethan Gage jeszcze sprzymierzony jest z Francuzami, już z Anglikami, może z Arabami, czy też w końcu jednak z masonami rytu egipskiego.

Warto jeszcze dodać, że w powieści nie zabrakło notki historycznej. Tak jak w Piramidach Napoleona mamy tu do czynienia z krótkim wyjaśnieniem, która część wydarzeń i miejsc zaprezentowanych w powieści jest fikcją literacką, a co ma oparcie w rzeczywistości.

Biorąc pod uwagę powyższe, po prostu nie potrafiłbym wystawić tej książce niższej oceny. Nie mogę również przyznać maksimum, gdyż w moim odczuciu nie jest powieść wybitna. Ale jeśli tylko chcecie spędzić miłe chwile z książką w ręku, to z pewnością jest to jedna z najlepszych lektur, jakie moglibyście wybrać. Szczerze polecam oderwać się od naszej rzeczywistości i zanurzyć we wspaniały świat przełomu XVIII i XIX stulecia.

Na koniec pozostawiam wiadomość najgorszą. Już we wstępie autor zastrzegł, iż jak na razie Ethan Gage musi odpocząć trochę po swoich przygodach i na kolejną powieść, której umiejscowienie akcji poznajemy pod koniec Klucza z Rosetty, będziemy musieli pewnie trochę poczekać. Ale kto wie, może wysoka sprzedaż i naciski wydawnictwa spowodują, że William Dietrich da się jednak namówić i Ethan Gage ponownie pokaże na co go stać, tym razem w zupełnie innej części świata.