» Recenzje » Kłopoty w Hamdirholm - Wojciech Świdziniewski

Kłopoty w Hamdirholm - Wojciech Świdziniewski

Kłopoty w Hamdirholm - Wojciech Świdziniewski
Do lektury Kłopotów w Hamdirholm zachęciły mnie wszechobecne w książce krasnoludy. Od kiedy tylko pamiętam, zawsze pałałem sympatią do przedstawicieli tej rasy. Ich pracowitość, prosty kodeks moralny oraz ciężkie, często ironiczne poczucie humoru – za to wszystko niezmiernie uwielbiam długobrodych. W książce Wojciecha Świdziniewskiego pojawiają się również elfy, nieumarli i barbarzyńcy, a nawet wampir i smok – słowem klasyczne fantasy. Aspektem, który wyróżnia Kłopoty... na tle innych, pozornie podobnych dzieł, jest ogromna dawka humoru.

Czytelnik ma zatem do czynienia z rozhasanym klanem Hamdira, który jest chyba najdziwniejszą społecznością krasnoludzką, z jaką miałem do czynienia. Mimo iż jako całokształt jego członkowie prezentują typowe dla swojej rasy cechy, czyli umiłowanie do bogactwa i podejmowanie decyzji z uwzględnianiem, "czy to się im kalkuluje", to spora część posiada swoje wyjątkowe, indywidualne cechy. Dla przykładu, główny bohater, Baugi, jest typem poszukiwacza przygód z burzliwą przeszłością, a jednak wyróżnia się wśród swojego ludu czułością i umiejętnością wyrażania swoich emocji. Pojawia się również ekscentryczny pasterz owiec Pacy, Lofar-filozof, a nawet nieumarły Dziadziunio. Nad całą tą zgrają trzyma pieczę Dolgthrasir, najstarszy krasnolud, który stara się uczynić z Hamdirholm światowe centrum handlu, wbrew wszystkim niespodziewanym wydarzeniom.

Panoptikum uzupełnia między innymi Coleman, romantyczny wampir-artysta, dwóch ludzkich inżynierów czy eteryczna smoczyca Harna. W dodatku do kopalni przybywa grupa zombie i szkieletów, pragnących otworzyć w Hamdirholm hotel dla nieumarłych, oraz banda wykształconych barbarzyńców. Główny wątek, perypetie miłosne Baugiego i jego elfiej żony, Arien, staje się jedynie pretekstem dla niezliczonej ilości gagów i absurdalnego humoru. Mamy zatem potyczki między klanem Hamdira i sąsiadującym z nim klanem Sorlich, przypominające sceny z Monty'ego Pythona i Świętego Graala. W dodatku każda z grup przybywających do kopalni chce otworzyć własny biznes. Moimi faworytami byli barbarzyńcy, marzący o studium pomagisterskim z barbarzyństwa, oraz sekta tolkistów. Jestem fanem tak niedorzecznego humoru, więc czytając książkę, niemalże bez przerwy chichotałem.
Niemalże, gdyż Świdziniewski serwuje czytelnikowi taki natłok zdarzeń, że ten może momentami poczuć się zagubiony. Szczególnie mocne jest to wrażenie na początku książki, pozbawionej jeszcze tak wyśmienitych gagów. Co więcej, odniosłem wrażenie, że koniec książki został napisany o wiele lepiej niż dwa pierwsze rozdziały. Prawdopodobnie wpływ na to miał czas, który dzielił daty stworzenia pierwszego i ostatniego opowiadania – mianowicie sześć lat.

Sposób opisu postaci czy otoczenia jest poprawny – pozwala je sobie wyobrazić. Fragmenty takie nie są jednak przesadnie długie, dzięki czemu idealnie odpowiadają książce opierającej się na żartach sytuacyjnych i parodiującej klasykę gatunku. Świat skonstruowany jest logicznie, bez żadnych większych nieścisłości i zbędnego zagłębiania się w szczegóły. Czytelnik poznaje tylko te aspekty, które są konieczne do zrozumienia fabuły.

Podsumowując, Kłopoty w Hamdirholm to świetny debiut Wojciecha Świdziniewskiego. Pozycja z pewnością spodoba się wielbicielom absurdalnego humoru i traktowania fantastyki z przymrużeniem oka. Z przykrością przyjąłem do wiadomości fakt, że z powodu przedwczesnej śmierci autora jest to jego ostatnia książka.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
7.43
Ocena użytkowników
Średnia z 7 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Kłopoty w Hamdirholm
Autor: Wojciech Świdziniewski
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 16 października 2009
Liczba stron: 344
Oprawa: miękka
Seria wydawnicza: Asy polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-7574-161-2
Cena: 29,99 zł



Czytaj również

Kłopoty w Hamdirholm
Zapraszamy do wesołego, krasnoludzkiego grona
- recenzja
Bajki dla dorosłych - antologia
Non omnis moriar
- recenzja
Bajki dla dorosłych
Andrzej Pilipiuk: Dzwon Wolności
Bajki dla dorosłych
Jarosław Grzędowicz: Chwila przed deszczem

Komentarze


Gol
   
Ocena:
0
Świetna lekka forma dobrego fantazy. Polecam dobre czytadło.
15-01-2012 11:50

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.