14-07-2011 23:58
Kilka słów o konsekwencji, a raczej jej braku. I o świętych krowach, a raczej bobrach
Odsłony: 4
Sugeruję, byście zanim przeczytacie, zrobili print screena, bo nie wiadomo, jak długo ta notka przetrzyma.
Jakiś czas temu w blogosferze i na FB odbyła się dyskusja na temat moderowania miłością wpisów na Polterze. I o ile Polter to już od dawna nie mój cyrk i nie moje małpy, choć część z nich tresowałam, to dziś zwyczajnie trafił mnie szlag.
Ja rozumiem, że każda wioska, a także internetowa agora, jaką jest duży portal, musi mieć swojego inteligentnego inaczej. Ja rozumiem, że osoby pokroju Bobra Wojny podnoszą oglądalność, podobnie jak oglądalność podnosi lider czołowej partii opozycyjnej. Ale, na litość Wielkich Przedwiecznych: ile można?
Dlaczego żaden z moderatorów nie reaguje na zapowiedź czynów karalnych, którą Kastor powtarzał w swoich komentarzach kilkukrotnie? Co prawda ruszają mnie one równie mocno, jak wypowiedzi talibów o zniszczeniu zgniłego Zachodu, ale bądźmy poważni. Koleś przekroczył granice nie tylko dobrego smaku, ale też stracił instynkt samozachowawczy, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie pozwala sobie na tego typu wypowiedzi w momencie, kiedy istnieje choć cień podejrzenia, że nie jest anonimowy w Sieci.
Tego typu zachowanie nie robi dobrze portalowi, którego nowa polityka miała być polityką wzajemnego szacunku. Kastor psuje wizerunek. Psuł go zresztą od dawna, ale mam wrażenie, że - ponieważ każda agora potrzebuje błazna - naczelni przymykali i przymykają na to oko. Tyle, że za moment Kastor obrazi kogoś, kto zamiast wzruszyć ramionami i stwierdzić, że koleś ma problemy emocjonalne i raczej powinien się po prostu przeleczyć, po czym położyć na sytuację zlew, zirytuje się i zacznie robić aferę.
No chyba, że przeoczyłam gdzieś znaczek, którym okleja się wszystkie wypowiedzi Kastora, a który głosi: "Uwaga, pieniacz, nie umie dyskutować, wszystko bierze do siebie, przeinacza fakty, należy się z nim w 100% zgadzać, bo inaczej rzuci się interlokutorowi do gardła, zwymyśla, zagrozi sądem".
Chyba czas na jakieś działania, panie i panowie. Za moich czasów, a ja jestem Wielka Przedwieczna, takie dzieci, co biły i gryzły inne dzieci w piaskownicy, wyrzucało się z tej piaskownicy.
PS. Sugeruję też, że ukrycie przez Kastora wyżej wymienionych komentarzy dowodzi jedynie tego, że niestety mam rację.
Jakiś czas temu w blogosferze i na FB odbyła się dyskusja na temat moderowania miłością wpisów na Polterze. I o ile Polter to już od dawna nie mój cyrk i nie moje małpy, choć część z nich tresowałam, to dziś zwyczajnie trafił mnie szlag.
Ja rozumiem, że każda wioska, a także internetowa agora, jaką jest duży portal, musi mieć swojego inteligentnego inaczej. Ja rozumiem, że osoby pokroju Bobra Wojny podnoszą oglądalność, podobnie jak oglądalność podnosi lider czołowej partii opozycyjnej. Ale, na litość Wielkich Przedwiecznych: ile można?
Dlaczego żaden z moderatorów nie reaguje na zapowiedź czynów karalnych, którą Kastor powtarzał w swoich komentarzach kilkukrotnie? Co prawda ruszają mnie one równie mocno, jak wypowiedzi talibów o zniszczeniu zgniłego Zachodu, ale bądźmy poważni. Koleś przekroczył granice nie tylko dobrego smaku, ale też stracił instynkt samozachowawczy, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie pozwala sobie na tego typu wypowiedzi w momencie, kiedy istnieje choć cień podejrzenia, że nie jest anonimowy w Sieci.
Tego typu zachowanie nie robi dobrze portalowi, którego nowa polityka miała być polityką wzajemnego szacunku. Kastor psuje wizerunek. Psuł go zresztą od dawna, ale mam wrażenie, że - ponieważ każda agora potrzebuje błazna - naczelni przymykali i przymykają na to oko. Tyle, że za moment Kastor obrazi kogoś, kto zamiast wzruszyć ramionami i stwierdzić, że koleś ma problemy emocjonalne i raczej powinien się po prostu przeleczyć, po czym położyć na sytuację zlew, zirytuje się i zacznie robić aferę.
No chyba, że przeoczyłam gdzieś znaczek, którym okleja się wszystkie wypowiedzi Kastora, a który głosi: "Uwaga, pieniacz, nie umie dyskutować, wszystko bierze do siebie, przeinacza fakty, należy się z nim w 100% zgadzać, bo inaczej rzuci się interlokutorowi do gardła, zwymyśla, zagrozi sądem".
Chyba czas na jakieś działania, panie i panowie. Za moich czasów, a ja jestem Wielka Przedwieczna, takie dzieci, co biły i gryzły inne dzieci w piaskownicy, wyrzucało się z tej piaskownicy.
PS. Sugeruję też, że ukrycie przez Kastora wyżej wymienionych komentarzy dowodzi jedynie tego, że niestety mam rację.