» Blog » Kevin sam w Nowym... Pudełku :P
16-01-2010 01:03

Kevin sam w Nowym... Pudełku :P

W działach: "dzieła" | Odsłony: 0

Kevin sam w Nowym... Pudełku :P

Dziś przedruk tekstu sprzed dwóch tydzni - w klimatach świątecznych :)

 

Przypadkowo sprawiłem sobie bardzo miły prezent pod choinkę. Podczas już totalnie ostatnich porządków, chyba nawet w Wigilię rano, znalazłem zapomniane pudełko z imperialnym generałem :) Szybko uwolniłem go z ramki i przede mną ukazało się całkiem sporo części, dających wiele możliwych kombinacji złożenia dwóch modeli: konnego i piechura. Oto puzzle:

 

 

Znalezisko ucieszyło mnie tym bardziej, że ostatnie plastikowe figurki zdążyłem już oskrobać i nie miałbym już nad czym pracować (oprócz ogromnych ilości metalowych i całej masy malowania... :P ). Chodzi o to, że do skrobania plastików nie potrzeba dużego skupienia, a wykonana praca daje sporą dozę zadowolenia (i odpłaca się podczas malowania) oraz nagrodę w postaci możliwości sklejenia figurki, Yeay! :D

 

Czyszczenie figurki poszło dosyć łatwo i przyjemnie, bo w okresie świątecznym stacje telewizyjne raczą nas powtórkami dobrze znanych filmów, które podobnie jak skrobanie, nie wymagają wielkiego skupienia - znamy je przecież na pamięć ;) Części oskrobałem głównie przy Kevinie (Kevin na Święta to taka nasza nowa świecka tradycja przecież, nie?) i chociaż zwykle tego nie robię, to generał zyskał wtedy swoje imię - zgadnijcie jakie ;)

 

Potem musiałem się chwilkę zastanowić jak złożyć obie figurki. To chyba ulubiona część zabawy, wtedy to przymierzam różne części do siebie i patrzę jak wyglądają razem w 3D. Już miałem się zastanawiać nad tym jak będzie kiedyś w przyszłości wyglądała moja imperialna armia i jaki generał powinien ją prowadzić... ale patrząc na te świetne elementy figurki nie mogłem oprzeć się pokusie zmontowania jeźdźca w wysoko uniesioną lancę! Szczególnie, że jeżeli nie użyłbym jej teraz, byłby to element praktycznie do wyrzucenia (oczywiście i tak bym się go nie pozbył - może przecież by mi się za trzy lata przydał do jakiejś przeróbki), a inne części przydadzą się wcześniej czy później na pewno. Tak oto powstał Generał Kevin!

 

 

A piechur? No cóż, nie jest on tak imponujący, ale nie wygląda też na mięczaka. Szczególnie zakuty w ciężką zbroję pod samą szyję i dzierżący ogromny młot bojowy (Heil Sigmar!). W dodatku nie mam jeszcze żadnego modelu najemnika z bronią dwuręczną, którego mógłbym użyć do mojej mordheimowej bandy ;P Trochę tylko sztywno wygląda na swoich wyprostowanych nogach, ale okryty płaszczem wygląda w porządku. Zresztą oceńcie sami:

 

 

Ocieplenie pogody, poza zniknięciem śniegu (buuu... nie było White Christmas), spowodowało także ocieplenie w garażu, co z kolei umożliwiło Wielkie Sprejowanie (WS). Poniżej jedna z czterech partii (a na piątą nie starczyło już farby):

 

 

W wyniku WS mam teraz całe mnóstwo modeli czekających na malowanie i zero usprawiedliwienia ani też innych prac do wykonania...

 

A na koniec, coś co mnie dodatkowo świątecznie uradowało. Pudełko po czekoladkach nie pasowało wcześniej do rydwanu (chociaż na to liczyłem), ale dla Kevina jest wręcz idealne :D Tak więc i Wy zakręćcie się za pudełkami dla swoich modeli, szczególnie jeśli kupiliście dobre czekoladki dla babci  pod choinkę :) Jeśli nie, może warto o tym pomyśleć przy kolejnej okazji (Dzień Babci/Dziadka już niedługo - 22/23 stycznia).

 

 

 

Pozdrawiam i wszystkiego Naj na Nowy Rok!

red_gobbo

 

Komentarze


CE2AR
   
Ocena:
0
Szkoda, że generał/kapitan jest słabeuszem i nie opłaca się go wystawiać ;) Ja swojego używałem rzadko, a jeśli już, to jako chorążego armii. W zamian mą armią dowodzi sigmarycki klecha, o ten - http://polter.pl/Mistrz-Zakonny-p23070
16-01-2010 04:05
red_gobbo
   
Ocena:
0
Nie mam (jeszcze, hehe) armii imperium, więc na razie nie martwię się takimi sprawami. Model kupiłem bardziej hobbistycznie, bo te plastic sety są po prostu świetne. Plastikowych magów też mam :D
16-01-2010 09:28
WilliamWolfes
   
Ocena:
0
Mi się ten set Kapitana wybitnie nie podoba, IMO w szczególności ten na piechotę jest paskudnie wyważony - obrzydliwość.

Notka jest ciekawa i pewnie znowu zainspiruje kilka osób :)

Ce2ar - Kapitan Imperium wcale nie jest cienki. Nie umiesz go używać ;] Ja z powodzeniem kosiłem nim wiele drogich jednostek, a dodam, że nie raz powaliłem w pojedynku Big Bossów!
16-01-2010 10:38
CE2AR
   
Ocena:
0
Ba, ja raz w pojedynku powaliłem kapitanem assasina mrocznych elfów, ale to nie zmienia faktu, że jest cienki ;) Od biedy przydaje się jako chorąży.
16-01-2010 14:19

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.