» Blog » Karnawał Blogowy #23 - Zanim zagraliście pierwszą sesję
21-07-2011 00:06

Karnawał Blogowy #23 - Zanim zagraliście pierwszą sesję

W działach: Gry, RPG | Odsłony: 9

Karnawał Blogowy #23 - Zanim zagraliście pierwszą sesję
Tak niespodzianie pierwsza notka karnawałowa, temat podszedł :)

Dawno, dawno temu gdy na rynku królowały planszówki spod znaku "Encore" i "Sfery", w jednym z dodatków do "Magii i Miecza" - gry planszowej - znalazła się informacja o mającym się wkrótce ukazać magazynie o grach zatytułowanym "Magia i Miecz". O RPG gdzieś, coś wcześniej już przeczytałem, w jakimś źle wydrukowanym pisemku... albo to był "Joker", albo jakiś przedruk, gdzieś, w czymś, nie pamiętam. Artykuł był tak mętny i niejasny, że poza poinformowaniem o istnieniu czegoś takiego jak RPG bliższych szczegółów nie podawał.
Znajomych czytających fantastykę miałem, ale jakoś w całym towarzystwie to ja miałem najbardziej rozwiniętego growego bakcyla, nie było więc do kogo zwrócić się o wytłumaczenie czym konkretnie jest RPG - tak to były czasy gdy na kościach dinozaurów gniły resztki mięsa, a internet był słowem nieznanym.
W tych zamierzchłych czasach grałem też w paragrafówkę "Wojownika Autostrady" J. Devera i jakoś tak tłumacząc sobie skrót RPG i porównując z w/w książką uważałem przez pewien czas, że to właśnie są te "mityczne" gry fabularne.

Wyczekiwane czasopismo niestety nie pojawiało się i pani w księgarni gdzie kupowałem gry nie wiedziała nic o tym by miało kiedykolwiek być wydane.

WTEM! (tak komiksowo ;)

Pewnego dnia roku 1993 zobaczyłem w kiosku to czego tak szukałem, czwarty numer "Magii i Miecza". Przeglądnąłem zawartość - cudo tabelki "Kryształów Czasu" i obrazki J. Musiała - ale nie kupiłem. Wydatek 25000 zł (2,5 PLN w przeliczeniu na dzisiejsze, bez uwzględnienia inflacji(!)) był jednak dość spory. Robiłem jeszcze dwa lub trzy podejścia do pisma zanim wreszcie je kupiłem.
To był czwarty numer jak wspomniałem (trzy pierwsze nie pojawiły się w kioskach) nie tłumaczono już więc czym jest RPG, nie było wstępu do KC, ale o dziwo jakimś magicznym sposobem po przekartkowaniu pisma, przeczytaniu scenariusza "Nieproszony gość" wiedziałem co to są gry fabularne i jak się gra. Ta wiedza chyba we mnie drzemała, pewnie gdybym nie zetknął się z RPG to sam bym je w końcu wymyślił.
Tak, tak, skromność to moje drugie imię; mówcie mi Gygax ;)
- Gygax, a kto to jest Gygax? (a to taki żarcik hermetyczny, może ktoś jeszcze pamięta)

Pierwsze sesje to oczywiście "Kryształy Czasu", ja jako MG, brat, kuzyn i ich znajomy w drużynie (krasnoludów). Czasem inny zestaw postaci i mistrzował brat. Największym problemem tamtych czasów był brak kostek k10 (chyba że ktoś miał planszówkę "Robin Hood" i był posiadaczem jednej czarnej k10). Trzeba było sobie jakoś radzić więc tworzyło się różne kombinacje rzutów k6.

Oczywiście wkrótce jak każdy prawdziwy erpegowiec zacząłem tworzyć swój, nigdy niedokończony, system. Potem to już się potoczyło samo, znajomi w GGFF, pierwsze konwenty, jakieś kserowane "Zew Cthulhu" - w tych czasach za poważny minus konwentu, wytykany w recenzjach, uważano brak na jego terenie kserografu - a kiedy gonienie za przedwiecznymi się znudziło warmłotek i Cyberpunk.

Obecnie od dłuższego już czasu nie grywam. Postarzał się człowiek, pojawiły się jakieś nowe obowiązki i siwe włosy, łatwiej zebrać ludzi do planszówki, ale erpegowcem wciąż jestem. Na półce "Wolsung" oraz "SWEPL" i czekam na polską "Ars Magicę", a do sentymentalnej kolekcji zamówiony od pozbywającego się Krakona "Zły Cień - Kruki urojenia".
Z RPG jest podobnie jak z alkoholizmem, możesz przestać grać, ale erpegowcem jesteś nadal ;)

Komentarze


Morel
   
Ocena:
0
Kurde - do Robin Hooda dawali różne kolory kostek? A ja trafiłem jakiś zielony?? :)
21-07-2011 00:22
ivilboy
   
Ocena:
0
Też miałem czarną k10 z Robin Hooda, zresztą trzymam ją do dzisiaj :) U mnie również zaczęło się od 4tego nr "MiMa".
21-07-2011 00:29
Szept
   
Ocena:
0
Mnie do kompletu brakuje 1 numeru MiM :)
21-07-2011 00:33
Seji
   
Ocena:
0
Dodane. Dzieki! :)
21-07-2011 00:54
~samozwaniec 30+

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Pierwsze rpg w Polsce po polsku to chyba w Fenixie system Sapka.

Kostka do Robina ofc że czarna:)
21-07-2011 01:19
Morel
   
Ocena:
0
Ja miałem zieloną - może to edycja de luxe była ? :)

@Szept - 1szy numer MiMa mam, ale bez okładki :)
21-07-2011 07:53
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ja mialem niebieska, ale czy wasze tez turlaly tylko parzyste wyniki?
Ja swojego pierwszego rpga zbudowalem z Potyczki i Maga, minigierek ze Sfery, ktore nalozylem na Magie i Miecz (planszowke). O terminie RPG dowiedzialem sie wczesniej chwilke, otrzymujac na gwiazdke "Smoki Jesiennego Zmierzchu", z malej notki na koncu ksiazki. Potem potyczka pokazala mi jak taki prosty rpg wyglada, po szybkich konwersjach przerobilismy bohaterow i przeciwnikow z MiM i juz mozna sie bylo prac jak w dzisiejszych dedekach.
Potyczka lezy gdzies na strychu do dzisiaj. MiM zreszta tez.
21-07-2011 08:40
Szept
   
Ocena:
0
@samozwaniec
Było jeszcze nieoficjalne tłumaczenie Warhammera, ale nie wiem czy przed fenixowym sapkiem czy już po.
21-07-2011 11:15
~samozwaniec 30+

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Szept

Miałem na myśli wydanie "oficjalne".

Nieoficjalne wydanie Młotka było wcześniej niż rzeczony Fenix, chałupniczo tłumaczone z francuskiej wersji, kilka fajnych wykrętów tam było np. protaginist=płatny morderca etc. generalnie fajne czasy to były.
21-07-2011 13:07
KRed
    @zigzak
Ocena:
+2
Przypomniałem sobie, że o RPG przeczytałem pierwszy raz w Potyczce. Jest tam wzmianka, że:
Potyczka moze być również stosowana jako pomoc w opracowaniu taktyki walki w rozmaitych grach typu rolplaying.
Przez to kilka lat zachodziłem w głowę czym są te "rozmaite gry typu rolplaying".

Dziesiątką z Robina rzucało się całkiem nieżle, nie pamiętam jakoś zaburzonego rozkładu. Była chyba nieco mniejsza od dzisiejszych kości, i miała dziewiątkę podkreśloną kreską (a nie kropką).

Zastanawiałem się czy nie napisać notki w tej odsłonie karnawału, ale z tego co zauważyłem to by było bardzo wtórne. Mnóstwo osób zaczynało od Sfery, kleciło autorki ze strzępów informacji i turlało kość z Robina.
21-07-2011 13:47
Salantor
   
Ocena:
0
Znaczy dla większości źródło wspólne. Przynajmniej jest co wspominać :]
21-07-2011 17:35
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A swoj pierwszy klub pamietacie? Moim byl Melkor w opolskim MDK. A potem przyszli doomtrooperowcy i go rozwalili :(
21-07-2011 23:00
KRed
   
Ocena:
0
Ja jestem ze wsi. Cudem zebrałem tam kilka osób do grania. Za mało nas było, żeby jakiś klub zorganizować ;)
21-07-2011 23:22
Salantor
   
Ocena:
0
Jaki klub? Internetowa gruppa, bo w tamtych latach to ja nie miałem śmiałości do jakichś klubów chodzić :P
21-07-2011 23:31
Szept
   
Ocena:
+1
@Paskud - ja też :) ale się udało co jakiś czas zagrać.

@Salantor - internet w tamtych czasach? To już prędzej się znalazło kogoś przez ogłoszenia w MiMie:)
22-07-2011 00:36
Salantor
   
Ocena:
0
Szeptu, "tamte czasy" to dla mnie gimnazjum i wczesne liceum, gdy podpinali mi pierwszą neozdradę. Więc możliwe, że nam się czasoprzestrzenie nie pokrywają :]
22-07-2011 01:27
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
marnie
25-01-2012 18:39
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
heellpp mmmmmmmmmmmmmmmmiii
25-01-2012 18:40

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.