» Recenzje » Karaluchy - Jo Nesbø

Karaluchy - Jo Nesbø


wersja do druku

Egzotyczny Noir

Redakcja: Sławomir 'Villmar' Jurusik

Karaluchy - Jo Nesbø
Kolejność wydawania książek Jo Nesbo przez Wydawnictwo Dolnośląskie może z łatwością zmylić zainteresowanych: rok temu wznowiono serię, zaczynając od Czerwonego gardła, trzeciej powieści w dorobku autora; pominięto przy tym tom siódmy, Pierwszy śnieg. Z kolei niedawno ukazała się druga część przygód Harry’ego Hole'a, Karaluchy. Z jednej strony wszyscy fani wypatrujący kontynuacji jego losów się rozczarują, z drugiej jednak mogą skrócić mękę oczekiwania lekturą o wcześniejszych śledztwach norweskiego komisarza.

W tajlandzkim domu uciech zostaje odnalezione ciało norweskiego ambasadora, w dodatku blisko związanego z premierem i Chrześcijańską Partią Ludową. Ministerstwo, chcąc wyciszyć sprawę, wysyła do Azji Harry’ego Hole'a, mając nadzieję, że niepokorny glina bardziej zainteresuje się kolekcją alkoholi w barach niż zadawaniem niewygodnych pytań. Plan oczywiście odbija się rykoszetem – Harry rozpoczyna żmudne śledztwo, podczas którego wielokrotnie zanurzy się w ciemnych zakątkach Bangkoku, a także pozna prawdziwe oblicze przebywających w mieście rodaków.

Niestety, łatwo można dostrzec, że Karaluchy to jedna z najwcześniejszych powieści Nesbo. Brakuje wielu rzeczy charakterystycznych dla późniejszych tomów serii: fabuła jest tu jedynie umiarkowanie interesująca, podczas gdy intrygi zawarte w Pentagramie lub Wybawicielu były wręcz pasjonujące. Odgadnięcie, kto stoi za morderstwem, również nie jest specjalnie trudne, choć – należy przyznać – autor zgrabnie stara się zmylić czytelnika. Zakończeniu brakuje rozmachu, cechującego dalsze powieści, przez co ostatecznie rozczarowuje: książka kończy się nieco zbyt szybko, Nesbo pośpiesznie ucina wątki. Jest to jeden z krótszych utworów w dorobku pisarza, tak więc dodanie kilkudziesięciu stron zbytnio by mu nie zaszkodziło, a z pewnością pozwoliłoby na pełniejsze rozwinięcie akcji.

Podobnie jak fabułę można ocenić występujące w Karaluchach postaci: jest nieźle, ale mogło być lepiej. Harry wciąż pozostaje jednym z najbardziej charyzmatycznych bohaterów kryminałów, ale nie błyszczy tak, jak do tego przyzwyczaił czytelników. Również grono reprezentantów drugiego planu nie wyróżnia się niczym szczególnym, z wyjątkiem jednej postaci, która jednakże zaczyna odgrywać większą rolę dopiero w końcówce. Złego słowa nie da się za to napisać o stylu, jakim posługuje się autor – książkę czyta się szybko i bez problemów, w głównej mierze dzięki interesującym opisom egzotycznego Bangkoku. Pisarz ma zresztą smykałkę do kreowania mrocznej i jednocześnie intrygującej atmosfery, czego już wielokrotnie dowiódł.

Ciężko ocenić Karaluchy – głównie dlatego, że ukazały się na polskim rynku tak późno w stosunku do pozostałych książek Norwega, przez co nie da się uniknąć porównań z nimi. Wczesna powieść Nesbo jest niezła i zapewnia kawał dobrej rozrywki na kilka godzin, poza tym jednak nie przynosi niczego więcej – raczej nie pozostanie w niczyjej pamięci na dłużej, w przeciwieństwie do innych części przygód komisarza z Oslo. Fani serii i tak muszą kupić, pozostałym pozostawiam pod rozwagę.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
6.75
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Karaluchy
Cykl: Harry Hole
Tom: 2
Autor: Jo Nesbø
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Miejsce wydania: Wrocław
Data wydania: 21 czerwca 2011
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka
Seria wydawnicza: Z odciskiem palca
ISBN-13: 978-83-245-9025-4
Cena: 29,90 zł



Czytaj również

Pentagram - Jo Nesbø
Palce, Książę i pentagram
- recenzja
Pancerne serce - Jo Nesbø
Zmęczenie materiału
- recenzja
Wybawiciel - Jo Nesbo
Mały Wybawiciel z Chorwacji rodem
- recenzja
Trzeci klucz - Jo Nesbo
Karnawał zbrodni w Oslo
- recenzja
Polecanki 2010 - część 2
Redaktorzy prezentują najciekawsze książki 2010 roku
Czerwone Gardło - Jo Nesbø
Komisarz Hole na tropie
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.