16-10-2010 20:05
KB#15 Realizm jest jak wróżenie z fusów
W działach: karnawał blogowy, teoria rpg | Odsłony: 38
[url=Karnawal-Blogowy-15--Realizm--RPG-b9790]Edycja XV[/url]
Dużo się mówi o realizmie w RPG. Z tego powodu za pewne powstała również i ta edycja karnawału. Czy jednak jesteśmy świadomi tego, co tak na prawdę mamy na myśli mówiąc o REALIZMIE? Sprawdźmy...
Postanowiłem, całkowicie laicko i na poczekaniu, wyodrębnić kilka sfer, w których możemy mówić o realizmie zupełnie niezależnie od innych Są to:
- Realizm mechaniki
- Realizm świata
- Realizm postaci
- Realizm odgrywania
- Realizm prowadzenia
Realizm mechaniki
Koszmar moich erpegowych początków (zaczynałem od D&D). Gracze wytykali nielogiczność klasy pancerza, chcieli zasad przebicia zbroi i innych cudów. Potem przyszła kolej na dobieranie się do spójności i zrównoważenia systemu jako całości. Koszmar.
Jeśli ktoś z Was grał z albo jest członkiem bractwa rycerskiego, militarystą, żeglarzem, kierowcą, motorniczym, pilotem, itd. Na pewno zaczął w czasie gry zauważać KOSZMARNE niespójności mechaniki względem świata rzeczywistego. Dlaczego to dwie bronie mają takie same obrażenia? Dlaczego "ładowanie" łuku nie jest akcją? Dlaczego wszystkie czołgi mają takie same statystyki? Dlaczego ta postać na skraju śmierci dalej może robić to samo, co postać bez ran? Dlaczego ... itd.
Nieprzystawalność mechaniki do świata razi tak bardzo, że aż oczy bolą. Na to jednak nie mamy wielkiego wpływu. Nie jesteśmy autorami, czy wydawcami gier. To oni tak ją zrobili, pod nią są wszystkie dodatki, klasy, czary itd. Zmienimy jedną rzecz i posypie się system! Ratunku! Więc godzimy się na to, co jest i gramy. Zapominamy o jednej ważnej rzeczy....
MECHANIKA W RPG NIE MA ODZWIERCIEDLAĆ NASZEGO ŚWIATA TYLKO ŚWIAT GRY, PONADTO MA RÓWNIEŻ ODZWIERCIEDLAĆ KONWENCJĘ
Po co tabelka dwóch milionów złamań i urazów w systemie heroicznym? Po co skomplikowana mechanika pojedynków w systemie, gdzie głównie walczy się bronią palną?
Świat. To się liczy, nie jakiś tam realizm. Jeśli świat zakłada, że bohater nie może zginąć, ile by ran nie dostał, to mechanika musi to odwzorować. Jakoś.
Ale zaraz, co z erpegami typu enwod osadzonymi w naszym świecie? Konwencja.
A jeśli na prawdę coś nam przeszkadza i uważamy, że nie pasuje to do świata i konwencji? Brawo, znalazłeś sytuację, gdzie zmiana mechaniki jest uzasadniona (choć ja wziąłbym jeszcze pod uwagę prostotę proponowanego rozwiązania).
Realizm świata
Tutaj patrzymy od zupełnie innej strony. Doszukiwanie się realizmu w świecie to szukanie dziury w całym. Grając w gry RPG musimy założyć, że akceptujemy wizję świata, którą narzucają nam autorzy. Ktoś kiedyś zapytał o to, jak to możliwe że w Faerunie pustynia Anauroch graniczy z lodowcem. Oczywiście odpowiada za to magia. Ktoś się oburzył, że jak to, to nie realne itd. Chłopie! Magia jest nierealna, zacznijmy od tego!
Jest jednak pewien rodzaj realizmu, który w światach RPG się zdarza i jest nim niespójność.
Jak to możliwe, że na ziemiach najeżdżanych przez barbarzyńców rozwinęło się najwspanialsze miasto świata? Jak dokonał się tam jakikolwiek postęp?
No cóż, przeoczenie. Spójność jest ważna, ale.
Czy zakładasz, że autorzy erpega rozpiszą Ci historię świata od pierwotniaków i wyjawią wszystkie tajemnice, wątki itd?
Tu przydaje się złoty klucz MG. Zapytaj graczy "No właśnie, dlaczego?" i pozwól im samym znaleźć rozwiązanie. Albo połataj świat wedle uznania. To mniej boli niż modyfikacje mechaniki.
Realizm postaci
Bo wiesz, ostatnio na sesji enwoda MG nasłał na nas wampiry i moja postać nie dała rady się obronić. Dlatego, oprócz tego że będę chirurgiem, wezmę firearms na cztery kropki i atut Gunslinger. (sorry K.)
Graczu, skarżysz się MG na nierealność mechaniki i świata. Czy Twoja postać jest realna? Czy mogłaby taka żyć w tym (za pewne) popieprzonym i nierealnym świecie. Raczej nie. Chłopak ze wsi, który po wstąpieniu do akademii magów stał się od razu złym corrupterem? Do kosza! Jego kolega, młody kapłan, który umie już przyzywać demony? Do kosza! Ich kolega, łowca który po opuszczeniu rodzinnej wioski zaczął zabijać ludzi na lewo i prawo bez żadnych skrupułów? Do kosza. Ostatnio wywaliłem do kosza całą drużynę takich postaci. W moim pseudo-warhammerze były one nierealne. Dopuścił bym je na jakiejś humorystyczno-prześmiewczej sesji. Ale nie na takiej, która walczyła o status POWAŻNEJ (też wielkie słowo, może być mottem następnego KB).
Realizm odgrywania
Dobrze graczu. Masz swoją postać, która jest super-dopracowana, wpisana w świat tak, że jej nie widać, świat i mechanika są dość realistyczne jak na Twoje symulacjonistyczne zapędy. Ale czemu ty tą postacią ciągle zwiedzasz burdele? Przecież to zakonnik jest!
Niezależnie od tego jaką mamy postać, zawsze możemy w odgrywaniu przegiąć pałę. Tutaj REALIZM oznacza "zachowywanie się tak, jak taka postać mogłaby się zachować". Czasem lepiej jest zagrać jedną sesję na luzie, niż dać się zmuszać MG do odgrywania postaci, których nie chcemy odgrywać. Złość piękności szkodzi i takie tam. Czasem jednak gracz porzuca odgrywanie dla typowej beki albo robi to na złość Misiowi. I to już jest ZŁE.
Realizm prowadzenia
I teraz wyskakuje na Was pięciu jeźdźców apokalipsy dosiadających różowych kucyków pony!
Ej, ale my w D&D gramy
No cóż, błądzić jest rzeczą ludzką. Olewać realizm na sesjach również. Może się to zatem zdarzyć również "boskiemu" MG. On ma najgorzej, gdy musi w swoich poczynaniach przestrzegać wszystkich rodzajów realizmu a jednocześnie ma jeszcze jeden, dodatkowy poziom - musi realistycznie to wszystko ze sobą połączyć i zaprezentować w formie realistycznej przygody. Realistycznej ze względu na świat, konwencję bohaterów, lokację, wszystko. Nie może też raczej wymagać od graczy zachowań nierealistycznych. W końcu to on steruje całą grą.
Panowie i panie, realism is a bitch.
Służy temu, kto zapłaci.
O nie, nawet nie. Służy temu, kto chce.
Albo inaczej.
Realizm jest jak wróżenie z fusów.
Każdy widzi w nim co chcę.
Jeśli chcesz zagrać realnie...
To idź na dwór
RPG jest nierealne zaś pilnować należy spójności i współgrania ze sobą wszystkich elementów. To jest nasz Święty Graal i "realne RPG".
Dużo się mówi o realizmie w RPG. Z tego powodu za pewne powstała również i ta edycja karnawału. Czy jednak jesteśmy świadomi tego, co tak na prawdę mamy na myśli mówiąc o REALIZMIE? Sprawdźmy...
Postanowiłem, całkowicie laicko i na poczekaniu, wyodrębnić kilka sfer, w których możemy mówić o realizmie zupełnie niezależnie od innych Są to:
- Realizm mechaniki
- Realizm świata
- Realizm postaci
- Realizm odgrywania
- Realizm prowadzenia
Realizm mechaniki
Koszmar moich erpegowych początków (zaczynałem od D&D). Gracze wytykali nielogiczność klasy pancerza, chcieli zasad przebicia zbroi i innych cudów. Potem przyszła kolej na dobieranie się do spójności i zrównoważenia systemu jako całości. Koszmar.
Jeśli ktoś z Was grał z albo jest członkiem bractwa rycerskiego, militarystą, żeglarzem, kierowcą, motorniczym, pilotem, itd. Na pewno zaczął w czasie gry zauważać KOSZMARNE niespójności mechaniki względem świata rzeczywistego. Dlaczego to dwie bronie mają takie same obrażenia? Dlaczego "ładowanie" łuku nie jest akcją? Dlaczego wszystkie czołgi mają takie same statystyki? Dlaczego ta postać na skraju śmierci dalej może robić to samo, co postać bez ran? Dlaczego ... itd.
Nieprzystawalność mechaniki do świata razi tak bardzo, że aż oczy bolą. Na to jednak nie mamy wielkiego wpływu. Nie jesteśmy autorami, czy wydawcami gier. To oni tak ją zrobili, pod nią są wszystkie dodatki, klasy, czary itd. Zmienimy jedną rzecz i posypie się system! Ratunku! Więc godzimy się na to, co jest i gramy. Zapominamy o jednej ważnej rzeczy....
MECHANIKA W RPG NIE MA ODZWIERCIEDLAĆ NASZEGO ŚWIATA TYLKO ŚWIAT GRY, PONADTO MA RÓWNIEŻ ODZWIERCIEDLAĆ KONWENCJĘ
Po co tabelka dwóch milionów złamań i urazów w systemie heroicznym? Po co skomplikowana mechanika pojedynków w systemie, gdzie głównie walczy się bronią palną?
Świat. To się liczy, nie jakiś tam realizm. Jeśli świat zakłada, że bohater nie może zginąć, ile by ran nie dostał, to mechanika musi to odwzorować. Jakoś.
Ale zaraz, co z erpegami typu enwod osadzonymi w naszym świecie? Konwencja.
A jeśli na prawdę coś nam przeszkadza i uważamy, że nie pasuje to do świata i konwencji? Brawo, znalazłeś sytuację, gdzie zmiana mechaniki jest uzasadniona (choć ja wziąłbym jeszcze pod uwagę prostotę proponowanego rozwiązania).
Realizm świata
Tutaj patrzymy od zupełnie innej strony. Doszukiwanie się realizmu w świecie to szukanie dziury w całym. Grając w gry RPG musimy założyć, że akceptujemy wizję świata, którą narzucają nam autorzy. Ktoś kiedyś zapytał o to, jak to możliwe że w Faerunie pustynia Anauroch graniczy z lodowcem. Oczywiście odpowiada za to magia. Ktoś się oburzył, że jak to, to nie realne itd. Chłopie! Magia jest nierealna, zacznijmy od tego!
Jest jednak pewien rodzaj realizmu, który w światach RPG się zdarza i jest nim niespójność.
Jak to możliwe, że na ziemiach najeżdżanych przez barbarzyńców rozwinęło się najwspanialsze miasto świata? Jak dokonał się tam jakikolwiek postęp?
No cóż, przeoczenie. Spójność jest ważna, ale.
Czy zakładasz, że autorzy erpega rozpiszą Ci historię świata od pierwotniaków i wyjawią wszystkie tajemnice, wątki itd?
Tu przydaje się złoty klucz MG. Zapytaj graczy "No właśnie, dlaczego?" i pozwól im samym znaleźć rozwiązanie. Albo połataj świat wedle uznania. To mniej boli niż modyfikacje mechaniki.
Realizm postaci
Bo wiesz, ostatnio na sesji enwoda MG nasłał na nas wampiry i moja postać nie dała rady się obronić. Dlatego, oprócz tego że będę chirurgiem, wezmę firearms na cztery kropki i atut Gunslinger. (sorry K.)
Graczu, skarżysz się MG na nierealność mechaniki i świata. Czy Twoja postać jest realna? Czy mogłaby taka żyć w tym (za pewne) popieprzonym i nierealnym świecie. Raczej nie. Chłopak ze wsi, który po wstąpieniu do akademii magów stał się od razu złym corrupterem? Do kosza! Jego kolega, młody kapłan, który umie już przyzywać demony? Do kosza! Ich kolega, łowca który po opuszczeniu rodzinnej wioski zaczął zabijać ludzi na lewo i prawo bez żadnych skrupułów? Do kosza. Ostatnio wywaliłem do kosza całą drużynę takich postaci. W moim pseudo-warhammerze były one nierealne. Dopuścił bym je na jakiejś humorystyczno-prześmiewczej sesji. Ale nie na takiej, która walczyła o status POWAŻNEJ (też wielkie słowo, może być mottem następnego KB).
Realizm odgrywania
Dobrze graczu. Masz swoją postać, która jest super-dopracowana, wpisana w świat tak, że jej nie widać, świat i mechanika są dość realistyczne jak na Twoje symulacjonistyczne zapędy. Ale czemu ty tą postacią ciągle zwiedzasz burdele? Przecież to zakonnik jest!
Niezależnie od tego jaką mamy postać, zawsze możemy w odgrywaniu przegiąć pałę. Tutaj REALIZM oznacza "zachowywanie się tak, jak taka postać mogłaby się zachować". Czasem lepiej jest zagrać jedną sesję na luzie, niż dać się zmuszać MG do odgrywania postaci, których nie chcemy odgrywać. Złość piękności szkodzi i takie tam. Czasem jednak gracz porzuca odgrywanie dla typowej beki albo robi to na złość Misiowi. I to już jest ZŁE.
Realizm prowadzenia
I teraz wyskakuje na Was pięciu jeźdźców apokalipsy dosiadających różowych kucyków pony!
Ej, ale my w D&D gramy
No cóż, błądzić jest rzeczą ludzką. Olewać realizm na sesjach również. Może się to zatem zdarzyć również "boskiemu" MG. On ma najgorzej, gdy musi w swoich poczynaniach przestrzegać wszystkich rodzajów realizmu a jednocześnie ma jeszcze jeden, dodatkowy poziom - musi realistycznie to wszystko ze sobą połączyć i zaprezentować w formie realistycznej przygody. Realistycznej ze względu na świat, konwencję bohaterów, lokację, wszystko. Nie może też raczej wymagać od graczy zachowań nierealistycznych. W końcu to on steruje całą grą.
Panowie i panie, realism is a bitch.
Służy temu, kto zapłaci.
O nie, nawet nie. Służy temu, kto chce.
Albo inaczej.
Realizm jest jak wróżenie z fusów.
Każdy widzi w nim co chcę.
Jeśli chcesz zagrać realnie...
To idź na dwór
RPG jest nierealne zaś pilnować należy spójności i współgrania ze sobą wszystkich elementów. To jest nasz Święty Graal i "realne RPG".
18
Notka polecana przez: Alkioneus, Anarchy_Kanya, goracepapu, Mandos, Morel, Nadiv, Neurocide, Pantokrator, Petra Bootmann, rdo, Scobin, Senthe, Vindreal, von Mansfeld, Zireael
Poleć innym tę notkę