» Blog » Just ordinary cola...
05-07-2012 22:21

Just ordinary cola...

W działach: osobiste, postapo | Odsłony: 6

Just ordinary cola...
Wait... What!?

Oto jaki fajny zestawik do prezentowanych wcześniej kapsli dostałem dzisiaj na urodziny. Dziękuję :D

Komentarze


KFC
   
Ocena:
+1
Kole fajne ale Hex posysa straszliwie, wolę już 51 stan :P
05-07-2012 22:24
Grom
   
Ocena:
+2
Oj tam, nieważne. Grunt, że Cola jest, kapsle na kolejną:)

A i wszystkiego najlepszego!
05-07-2012 22:29
KFC
   
Ocena:
+2
Kurka tak się zafiksowałem w hejtowaniu na Heksa, że nie zauważyłem:

Hepi Berzdej mister prezidą ;)
05-07-2012 22:58
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
pu pu pi du! - jak to śpiewała Marlin Monroł :D
05-07-2012 23:09
Szponer
   
Ocena:
0
Najlepszego! Kapsel i sama Nuka Cola rządzą :)

@KFC: hurra, ktoś się ze mną zgadza, że Hex posysa!
06-07-2012 06:03
Aesandill
   
Ocena:
+1
Najlepszego!
Świetna sprawa.

A co do Hexa, po wielomiesięcznych testach:
- Armie sa cholernie nie równe, choć w samej podstawce nie jest tak źle.
- taktyka ma dużo mniejsze znacznie do szczęścia.
- I tak całkiem przyjemnie się gra.
06-07-2012 09:37
whitlow
   
Ocena:
+1
Wszystkiego Najlepszego!

W hexa raz grałem i bez szału muszę przyznać.
06-07-2012 11:55
Senthe
   
Ocena:
+1
Oja, lamerzy, co Wy w ogóle wiecie o Hexie. :P

[spłońcie w ogniu słusznego oburzenia]
06-07-2012 13:45
Aesandill
   
Ocena:
+1
@ Senthe
Myślę że jakieś 600 partii(potwierdzone własnymi zapiskami) uprawnia mnie do wydania opinii :D
06-07-2012 15:04
Senthe
   
Ocena:
0
@Aes
No więc Ciebie mój komentarz nie dotyczy ;P

Ja tam jestem wyznawczynią głównie podstawki, dlatego pewnie udało mi się nie doświadczyć rozgoryczenia po nieudanych próbach gry jakimś głupim Vegas czy Nowym Jorkiem ;)

Co do taktyki i losowości, można by dyskutować. Ja po obejrzeniu dwóch turniejów w NHO zaczęłam wątpić w taki zabójczo niszczycielski wpływ losowości na rozgrywkę. Teraz wolę nazywać ten element "szacowaniem ryzyka" :P

A w ogóle to czy sam fakt rozegrania kilkuset partii nie świadczy, że w grze tkwi to coś? :P
06-07-2012 16:49
Aesandill
   
Ocena:
+2
@ Senthe
Nie chce oceniać swoich umiejętności, choć jako stary Magikowo bitewniakowo szachowo starcraftowy planszówkowy weteran czuje się dość mocno na gruncie strategii.

tak - neuro hex to zabawna, fajna losowa gra. Ma sporą grywalność ale jest tylko pozornie strategiczna.

Generalnie jestem zdanie ze:

Jeśli mamy przeciwników na mniej więcej podobnym poziomie i równie mocnymi armiami to:
Gra nie polega na strategii, ale znajomości żetonów(o, będzie mi szła bomba) oraz nie popełnianiu błędów. Nie szacujesz ryzyka, tylko nie robisz głupich akcji. Reszta leży w żetonach.

Różne poziomem armie to już czysta losowość.

Natomiast gracz nie znający gry, i tak może wygrywać lepszą armią z tym o ogromnych umiejętnościach. Np. początkujacy Mutek zmiecie Neodżungle jeśli nie jest kompletny jełopkiem/nie będzie miał pecha jak stad do New Yorku.



Armie:

Posterunek: mocna armia wymagająca strategii ale bardzo wrażliwa na element losowy z racji dość niewielkiej ilości wojowników.

Muty: cudo na kółeczkach, nie wymagają większej strategii i mają wszystko. Praktycznie największą liczbę wojska, wojny i ogromną inicjatywę oraz najlepszych sieciarzy którzy walą w wroga jak w tarcze. Jak bym miał wybór i miał bym wygrać brał bym muty.,

Moloch: Dobry dla początkujących, wtedy mocny. Masa wojska więc element losowy jest mocno ograniczony, mimo to wrażliwy z racji małej ilości wojen. Na szczęście stałe dostawy wojska (teoretycznie największa liczba wojów) i bomba potrafią odkopać się z najgorszej kabały.

Hegemonia: agresywna zrównoważona armia. Trochę nijaka, ale trudno ja zaskoczyć i naprawdę potrafi dość szybko zakończyć grę zjeżdżając sporo życia w kilka rund

DODATKI:

Nowy York:
Stabilna ciekawa armia, słabsza niż te z podstawki, ale z odpowiednia taktyką potrafi dać w kość. Chyba najfajniejsza armia z dodatków.

Neo:
Każda roślina potrzebuje nawozu, i to jest właśnie ta kupa. Nie ma szans z szybkimi/mającymi wiele wojen armiami oraz z tymi ruchomymi. MAło tego, z braku strzelców nie może wygrać nawet z tym co mają dobrych. Czyli właściwie może wygrać tylko dzięki pechowi przeciwnika + własnemu szczęściu. Np. dwie trutki na sztab dają nam wygraną. Najgorszy szit, szczególnie jak przeciwnik wie jak go klepać.


Smart:
Za mało wojska by wygrać, z niska inchoatywa by wygrać, za mało wojen by wygrać, za mało życia by wygrać za słabe bonusy by wygrać. Tylko zdolność bazy jakos nam ratuje gre, ale trochę szczęścia (woj-woj-coś+terror-coś+terror) i możemy rżadzić. Lipa ale dobra na Neo(może ładnie przerywać/osaczać macierz)

Vegas:
Wygląda ok, ale jest na niego jedna prosta metoda, kiedy bez OGROMNEGO szczęścia nie ma szans na wygrana. Szczególnie posyssa posterunkowi.


Stalowa:
Wygląda ok, lecz chyba jest też dość szczęscio-wrażliwa. Mocne wojsko którego jest mało, stosunkowo małe obrażenia. Jeszcze nie przetestowana porządnie.
06-07-2012 17:21
Senthe
   
Ocena:
+1
Gra nie polega na strategii, ale znajomości żetonów(o, będzie mi szła bomba) oraz nie popełnianiu błędów.
Sorry, ale tak samo można powiedzieć, że szachy to gra polegająca na niepopełnianiu błędów ;)

Znajomość talii swojej i przeciwnika daje możliwość szacowania ryzyka tak jak np. w pokerze. Te same żetony w tym samym układzie inaczej zagrasz "przed bombą", inaczej "po bombie", inaczej w połowie talii, na jej początku lub końcu. Nie wiem jak to nazwać inaczej, jeżeli nie szacowaniem ryzyka ("mam spore szanse, że bomba mi wypadnie w następnej turze, więc zagram tak i tak... ")


W ogóle to Hex NIE jest grą strategiczną, a taktyczną. Nie mamy wpływu na to, co nam się pojawi, jakich żołnierzy sobie wyhodujemy na następne tury, czym ich wyżywimy i co tam jeszcze. Po prostu losowo wchodzą nam na rękę jakieś konkretne żetony i musimy się ciągle odnajdować w nowej sytuacji.

Polemizowałabym z Twoją opinią o armiach z podstawki (słynne Borgo przepak, olaboga :D), ale może zostawmy to na jakieś spotkanie ;)
06-07-2012 18:03
Aesandill
   
Ocena:
0
@ Senthe
Pewnie, szczególnie że moja opinia(o borgo choćby) opiera się na konfrontacji wszystkich armii, anie podstawki.
Ale masz racje, nie ma co tu bić piany..
06-07-2012 18:22
Aure_Canis
   
Ocena:
+3
Neuro HEX - gra, w której posterunek przy swoim szczęściu i pechu przeciwnika może w drugim ruchu zadać 12 dmgu przeciwnikowi, a jednocześnie sugeruje, że wymaga umiejętności. Ah, co za bzdura.
06-07-2012 18:25
Senthe
   
Ocena:
+1
No wiadomo, poker też nie wymaga umiejętności, liczy się tylko FART!!!!!111jedenjeden
06-07-2012 18:45
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Aure_Penis
Nie znasz się. Idź zrobić drugi licencjat.
06-07-2012 19:04
Aesandill
   
Ocena:
0
Umiejętności troszkę wymaga - ale to nie szachy. To nawet nie M;tG.

Ot porównanie Twoje z szachami - w szachach z dobrym przeciwnikiem trudno było by wygrać nie popełniając jedynie błędów, tam trzeba mieć strategie.

W Neuro odpowiadasz na przychodzące żetony. Ot, jest element strategii, troszkę brakuje elementu blefu (dlatego ja gram jak mogę na zakrytych żetonach na ręce) ale nie możesz ułożyć taktyki.
z ato dobór armii jest bardzo ważny, a przychodzące żetony jeszcze ważniejsze. to jak podejdą, to ile masz szczęścia.

To nie wada, ale jest to gra losowa. Mocno losowa. Przy preciwnikach który nie robią pospolitych błędów, i grają podobnymi armiami, nie liczy si już obrana strategi, bo jej nie ma. Liczy się fart.

Ale miałem nie bić piany. A tak swoja drogą, Senthe, będziesz na poltert zlocie? Zgralibyśmy pare partyjek :D
06-07-2012 19:04
Eva
   
Ocena:
0
Senthe dobrze mówi, a Hex żondzi.
06-07-2012 19:21
Malaggar
   
Ocena:
0
Już miałem plusować myśląc, że chodzi o komiksy z Jonah'em Hexem a tu taki zawód Evo...
06-07-2012 19:46
Senthe
   
Ocena:
+1
@Aes
Właśnie bardzo bym chciała, ale nadal nie wiem czy mi się uda. Wstępnie mam być :P
Ostrzegam, że jakby co od pół roku nie trenuję i o ile nigdy nie byłam świetnym graczem, tak teraz prawie całkiem wyszłam z wprawy :)
06-07-2012 20:34

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.