09-07-2012 13:12
Jesteś takim inteligentnym chłopcem, Deathly
W działach: a wychodzisz na pieniacza, panuj nad sobą synku. | Odsłony: 7
Czyli kilka rzeczowych i pozbawionych dissów argumentów.
Bzdura 1: systemy dzisiaj są robione pod debili co nie umion grać i nie są kreatywni.
Nieprawda. RPG jak wszystko na świecie jest dotknięte przez mody i trendy. W ostatnich latach dominuje trend gamistyczny, także w story-games. Te trend nie został stworzony po to, by zaspokajać proste potrzeby zlasowanych mózgów. Powstał, bo mógł powstać i spodobał się wielu ludziom. Polega na korzystaniu z abstrakcyjnych rozwiązań i uznałbym to za definicję minimalistyczną i wystarczającą. Ludzie lubiący abstrakcyjne rozwiązania nie są głupsi. Jeśli już, są raczej mądrzejsi. Jak wiemy myślenie symulacyjne to dość prosty sposób myślenia. Zabawa abstrakcyjnymi 'siatkami' kojarzy mi się raczej z czymś bardziej 'rozkminionym', ale to tylko skojarzenie. Nie mam w zwyczaju uważać ludzi grających w inne gry za upośledzonych muminów. Zainteresowanie strukturami, także narracyjnymi, nie ma nic wspólnego z ograniczonym umysłem. Łatwo to sprawdzić. Umówcie się z kolegami/koleżankami na wieczór snucia strasznych historii. Jeśli powiesz komuś: "Snuj coś' prawdopodobnie czeka Cię kwadrans z rozlazłą sztampą. Jeśli jednak każdy narzuci sąsiadowi końcową scenę i każe opowiedzieć jak do tego doszło prawdopodobnie kilka z tych historii będzie zajebistych, a wysiłek intelektualny będzie nieporównywalny. Tyle w temacie retardów, którzy lubią ograniczenia.
Bzdura 2: Mechanika społeczna kogokolwiek uprzedmiatawia i upadla.
No aż żal, że w ogóle muszę pisać takie zdania jak to powyżej. Jeśli grupa ludzi ustala jakieś zasady rozgrywki, a potem się ich trzyma - nikt nie może zostać poniżony ani upodlony. Nikt też nie zależy od czyjegoś widzimisie i nikt nie jest przymuszany do czołobitności względem - bądźmy szczerzy - dość dętego autorytetu jakim miałby być kumpel będący akurat MG. oczywiście autorytet MG jest ważny, ustalamy to jako element umowy jaką jest przyjęcie wspólnych zasad rozgrywki. Nic ponadto i żadnej mistyki 'tego wspaniałego człowieka co poświęcił swój czas...'. Poświęcił, widocznie to lubi. Więcej - jeśli już coś upadla graczy to mechaniki, w których mogą robić z postacią co im się podoba dopóki nie trafią na skrypt. Skrypt nie ma zasad obejścia. Tego rycerza nie można przekonać. Tego potwora nie da się zastraszyć. Gracze oczywiście zaczynają grać w tą samą smutną komedię i zawsze są umyci, dzielni, oddani sprawie i mają suchara w zanadrzu na odpowiednią chwilę. Mechanika konfliktów i stawek pozwala traktować się poważnie i odczuwać autentyczną ekscytację z ryzyka jakie się podejmuje. Jeśli przegrasz, zakochasz się w niej. Jeśli wygrasz - poznasz telefon do SuperSzychy, którą jest jej stary. I gramy. Można tego nie lubić. Nie pojmę jednak nigdy jak można uważać, że to szkodliwe. Akurat fakt, że gracze mogą negocjować stawki i wprowadzać własne cele i pomysły do samego serca gry, a więc mieć szansę na WYEGZEKWOWANIE ICH niewiarygodnie zwiększa ich podmiotowość na sesji.
Droga większości, wybaczcie truizmy. PZDR!
Bzdura 1: systemy dzisiaj są robione pod debili co nie umion grać i nie są kreatywni.
Nieprawda. RPG jak wszystko na świecie jest dotknięte przez mody i trendy. W ostatnich latach dominuje trend gamistyczny, także w story-games. Te trend nie został stworzony po to, by zaspokajać proste potrzeby zlasowanych mózgów. Powstał, bo mógł powstać i spodobał się wielu ludziom. Polega na korzystaniu z abstrakcyjnych rozwiązań i uznałbym to za definicję minimalistyczną i wystarczającą. Ludzie lubiący abstrakcyjne rozwiązania nie są głupsi. Jeśli już, są raczej mądrzejsi. Jak wiemy myślenie symulacyjne to dość prosty sposób myślenia. Zabawa abstrakcyjnymi 'siatkami' kojarzy mi się raczej z czymś bardziej 'rozkminionym', ale to tylko skojarzenie. Nie mam w zwyczaju uważać ludzi grających w inne gry za upośledzonych muminów. Zainteresowanie strukturami, także narracyjnymi, nie ma nic wspólnego z ograniczonym umysłem. Łatwo to sprawdzić. Umówcie się z kolegami/koleżankami na wieczór snucia strasznych historii. Jeśli powiesz komuś: "Snuj coś' prawdopodobnie czeka Cię kwadrans z rozlazłą sztampą. Jeśli jednak każdy narzuci sąsiadowi końcową scenę i każe opowiedzieć jak do tego doszło prawdopodobnie kilka z tych historii będzie zajebistych, a wysiłek intelektualny będzie nieporównywalny. Tyle w temacie retardów, którzy lubią ograniczenia.
Bzdura 2: Mechanika społeczna kogokolwiek uprzedmiatawia i upadla.
No aż żal, że w ogóle muszę pisać takie zdania jak to powyżej. Jeśli grupa ludzi ustala jakieś zasady rozgrywki, a potem się ich trzyma - nikt nie może zostać poniżony ani upodlony. Nikt też nie zależy od czyjegoś widzimisie i nikt nie jest przymuszany do czołobitności względem - bądźmy szczerzy - dość dętego autorytetu jakim miałby być kumpel będący akurat MG. oczywiście autorytet MG jest ważny, ustalamy to jako element umowy jaką jest przyjęcie wspólnych zasad rozgrywki. Nic ponadto i żadnej mistyki 'tego wspaniałego człowieka co poświęcił swój czas...'. Poświęcił, widocznie to lubi. Więcej - jeśli już coś upadla graczy to mechaniki, w których mogą robić z postacią co im się podoba dopóki nie trafią na skrypt. Skrypt nie ma zasad obejścia. Tego rycerza nie można przekonać. Tego potwora nie da się zastraszyć. Gracze oczywiście zaczynają grać w tą samą smutną komedię i zawsze są umyci, dzielni, oddani sprawie i mają suchara w zanadrzu na odpowiednią chwilę. Mechanika konfliktów i stawek pozwala traktować się poważnie i odczuwać autentyczną ekscytację z ryzyka jakie się podejmuje. Jeśli przegrasz, zakochasz się w niej. Jeśli wygrasz - poznasz telefon do SuperSzychy, którą jest jej stary. I gramy. Można tego nie lubić. Nie pojmę jednak nigdy jak można uważać, że to szkodliwe. Akurat fakt, że gracze mogą negocjować stawki i wprowadzać własne cele i pomysły do samego serca gry, a więc mieć szansę na WYEGZEKWOWANIE ICH niewiarygodnie zwiększa ich podmiotowość na sesji.
Droga większości, wybaczcie truizmy. PZDR!
10
Notka polecana przez: bohomaz, Cooperator Veritatis, Eliash, goracepapu, kbender, ment, Obca, Shevu, Steenan, whitlow
Poleć innym tę notkę