» Blog » Jedynki i zera
08-01-2014 04:57

Jedynki i zera

W działach: dżemdobry | Odsłony: 391

Jedynki i zera

Dawno, dawno temu, udało mi się przehandlować pierwsze wydanie "Magii i miecza" za bezcen.

"Dreszcza" też komuś oddałem, nie wspominając już o "Krecie 1941".

Pamiętam także domówkę, podczas której wręczyłem mało znanemu osobnikowi "Bogów wikingów".

I tak sobie żyłem potem, czytając książki, dobrze się bawiąc, kończąc podstawówkę, idąc do lo, na studia, do roboty, bla, bla bla...

Ale jakaś tęsknota pozostawała. Nie za "zwykłymi" grami na kompie, tylko za planszami, pionkami, rzutami. Za stary już jestem, żeby szwendać się po różnorakich "dniach planszówek", czasu na wyrabianie nowych znajomości też już za bardzo nie ma. Sytuacja wydawałoby się beznadziejna. Na szczęście jest na tej planecie kilku zawodników, którzy zadali sobie trud przełożenia planszy na zera i jedynki.

Na przykład wspomniana wyżej "Magia i miecz" została świetnie skonwertowana. Jest to póki co tzw. "Wczesny dostęp", natomiast pozwala mieć nadzieję na coś naprawdę dużego. Innymi słowy - miecz już nie ten sam, ale magia wciąż działa:

https://www.youtube.com/watch?v=lCvPUI6FYl0

Podobnie ma się rzecz ze Space Hulkiem (ależ się bałem za bachora rzucając kością):

www.youtube.com/watch?v=vzEC_AmpSZc

Wielką radochę sprawia też Chainsaw Warrior - gra, która udaje, że gracz to wcale nie Space Marine (albo Arnold). Tak czy inaczej - świetny pasjans

www.youtube.com/watch?v=YUDUi9cfL98

Jeśli ktoś z Szanownych Czytających zna jeszcze jakieś fajne konwersje planszówek* - prośba o cynk.

 

*Tak randomowy mądralo, wiem, że istnieją: cyfrowy Chińczyk, warcaby, jak poznałem twoją matkę, szachy i kilka innych oczywistych rzeczy.

Komentarze


Gawk
   
Ocena:
+1

Dawno, dawno temu, udało mi się przehandlować pierwsze wydanie "Magii i miecza" za bezcen.

"Dreszcza" też komuś oddałem, nie wspominając już o "Krecie 1941".

Pamiętam także domówkę, podczas której wręczyłem mało znanemu osobnikowi "Bogów wikingów".

I tak sobie żyłem potem, czytając książki, dobrze się bawiąc, kończąc podstawówkę, idąc do lo, na studia, do roboty, bla, bla bla...

 

Zaraz... Parałeś się frymarkiem na domówkach, nim jeszcze skończyłeś podstawówkę? Ja tak nie potrafię i za to cię podziwiam.

 

Ale ja bym się za to na steamie nie brał. Acz fajna inicjatywa, chociaż wszystko da się teraz zdigitalizować. Jeszcze pamiętam, jak na moim przedpotopowym kompie grałem w Monopoly, to tura trwała z dziesięć minut przez zawieszki.

08-01-2014 05:37
TO~
   
Ocena:
0

Archiwalny egzemplarz BW  (pamiętasz to wydanie niepudełkowe tylko w folii), oddałem w 1998, notka nie musi być linearna ;).

EDYCIĄTKO

A właśnie mnie się podoba przenoszenie plansz na cyfrę. Zabawa przednia, póki Steam nie zbankrutuje ;)

A ten projekt z Greenlight na zasadzie turówki z Cthulhu w realiach pierwszej wojny - to dopiero radość będzie!

08-01-2014 05:44
etcposzukiwacz
   
Ocena:
0

Niby wszystko fajnie, ale czy te 0 i 1 nie dobiją i tak wątłego wobec elektroniki świata planszówek?

08-01-2014 09:41
Gawk
   
Ocena:
+2

Ja czytam książki, bo są papierowe. Mogę sięgnąć po e-booki ale to już nie to samo. Chociaż treśc się nie zmienia i moje odczucia względem tejże takoż. To czuję się... jakbym coś tracił. To samo z planszówkami.

Zagrać mogę, jako ciekawostkę, ale grając w planówkszę na kompie, to przypominają mi się czasy wspólnej integacji, gdzie o czymś takim jak komputer jeszcze nie słyszałem.

A teraz co? Teraz tylko na chat'ach słyszę: idziesz pograć ze mną na kurniku?  Pomimo, że osoby mieszkają w tym samym mieście.

 

Ja tak nie chcę.

08-01-2014 14:57

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.