Jaskinia solo

Alone in the Cave

Autor: Paweł 'BeeRee' Spryszyński

Jaskinia solo
Większości osób gry planszowe kojarzą się z zabawą w większym gronie. Jednak coraz popularniejsze stają się warianty gry dla jednego gracza. Dla niektórych to zbędny dodatek, dla innych dobra wymówka do zakupu gry ("jak nie będę miał z kim grać, najwyżej pogram sam"), dla jeszcze innych jedyny słuszny wariant. W wielu grach jest dostępny oficjalny wariant takiej rozgrywki, a nawet czasem gracze sami modyfikują zasady i dzielą się nimi z innymi np. w serwisie BoardGameGeek. Powstają również gry docelowo przeznaczone dla jednego gracza, jak Onirim czy Piętaszek. W teorii granie solo ma same zalety. Można zagrać w każdym wolnym momencie, gdy brakuje akurat współgraczy. Dzięki takiemu wariantowi możemy poznać zasady w praktyce lub wypróbować różne strategie. Jednak wadą może być uboższa, niepełna rozgrywka. Wariant dla jednego gracza może polegać na zdobywaniu punktów zwycięstwa, czym cechuje się na przykład Agricola, lub na spełnieniu celu gry, co ma głównie miejsce w grach kooperacyjnych, jak na przykład Ghost Stories i Robinson Crusoe. Nowością dla mnie jest jednak wykorzystanie elementów gry wieloosobowej do stworzenia łamigłówki, czego doświadczamy w najnowszym dziele Adama 'Folko' Kałuży: Jaskini.
Tej modyfikacji nie znajdziemy w instrukcji dostępnej w pudełku. Autor, ku uciesze fanów, udostępnił ją na swojej stronie internetowej. Obecnie znajdziemy tam cztery łatwe do wydrukowania zadania wraz z odpowiedziami. Rozgrywka polega na tym, że w każdej łamigłówce mamy określony zestaw kafli, które nie są dobierane losowo jak w podstawowym wariancie, tylko od razu widoczne. Zadanie polega na zdobyciu jak największej ilości punktów, pamiętając, że możemy załadować plecak tylko raz. Działanie elementów gry jest takie samo jak w rozgrywce dla większej ilości graczy. W sumie rozgrywka wygląda następująco. Wyjmujemy niezbędne nam elementy, układamy je przed sobą awersem do góry i zaczynamy kombinować jak zdobyć określoną w zadaniu ilość punktów. Niezwykłymi stają się sytuacje, kiedy zdobywając już dużą ilość punktów zauważamy, że da się zdobyć ich jeszcze więcej. Można w takim momencie nad zadaniem spędzić kilka chwil więcej niż zaplanowaliśmy, czasami nawet za dużo. Jednakże na tym się kończą fantastyczne doznania. Po dojściu do rozwiązania idealnego raczej już do konkretnego zadania nie usiądziemy. Autor próbuje nam to zrekompensować, wymyślając nowe zadania, na które jednak trzeba trochę poczekać.
Wariant dla jednego gracza w Jaskini jest przyjemnym dodatkiem, lecz tylko dodatkiem. Nie wyobrażam sobie grania tylko w taką wersję gry, wiedząc, jakie możliwości daje rozgrywka wieloosobowa (więcej kafli, dłuższa gra - większa jaskinia, forma solo jest narzucona). Jednak cieszy mnie, że autor przygotował taką modyfikacje dla fanów solówek. Dzięki niej można w praktyczny sposób poznać zasady rozgrywki oraz trochę pogłówkować nad zadaniami. Osoby, które lubią łamigłówki, na pewno uszczęśliwi taka forma gry, może nawet bardziej niż główny wariant, który jest dość losowy. Pozostali całe szczęście mają jeszcze możliwość gry wieloosobowej, która zapewnia naprawdę mnóstwo rozrywki. Plusy wariantu solo: Minusy wariantu solo:
Ocena w stosunku do wariantu wieloosobowego: 6/10 Ocena samych łamigłówek: 9/10
Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za udostępnienie gry do artykułu.