» Pawilon herbaciany » Recenzje » Japońskie duchy

Japońskie duchy


wersja do druku

Kwaidan


Japońskie duchy
Kto czyta "Kwaidan" z nadzieją odnalezienia na jego kartach gotowych przygód z udziałem sił nadprzyrodzonych, gorzko się rozczaruje. Niezwykłe opowieści, które zafascynowany Japonią Amerykanin, Lafcadio Hearn, pieczołowicie zebrał i przetłumaczył, dostosowując je przy okazji do kanonów, do których na zachodzie przywykliśmy - zwłaszcza w zakresie narracji - są wprawdzie, jedna w drugą, perełkami, rzadko jednak nadają się do bezpośredniej adaptacji.

Zbiór japońskich opowieści niesamowitych to przede wszystkim niesamowite świadectwo wiary w bliskie sąsiedztwo świata ludzi i duchów, charakterystyczne dla każdej chyba, prostej społeczności świata - ujawnia się w nich jednak specyficznie orientalny charakter. Przede wszystkim, pierwszoplanową rolę gra w zbiorze życzenie umierającego człowieka, który poświęca swoje życie dla jakiegoś celu. Czy zastanawialiście się kiedy nad takim aspektem śmierci? Rytualne samobójstwo to nie tylko akt protestu lub ucieczka przed hańbą - w świecie duchowości pozwala również przekazać życie komuś, kto skazany jest na śmierć - czy to umierającej ukochanej, czy szczególnie pięknemu drzewu wiśni.

Podobno wszystkie opowiadania, w których na ziemię powracają zmarli, demony pożerają ciała, a oderwane od ciała głowy Pennagolanów atakują nocujących w puszczy mnichów to autentyczne historie, które Hearn zasłyszał i spisał. Większość wywodzi się od prostego ludu - samuraje nie opowiadają historii o duchach, które za bohaterów mają już to drwali, już mnichów. Stąd rzadkie triumfy owych prostaczków nad nadprzyrodzonymi przeciwnikami, sukcesem jest bowiem ujście ze spotkania z siłą nadprzyrodzoną z życiem. Taki jest świat chłopów - i kto wie, ile z tych opowieści ma u pierwocin strach przed nieznanym, a ile to przetworzone legendy o samurajach, którzy z punktu widzenia ludzi niskiego stanu nie różnią się wiele od potworów?

Wyraźnie wpisana jest też w "Kwaidan" tęsknota za lepszym życiem. Bohaterowie zdobywają niezwykłym przemysłem cudowne żony - co ciekawe, ani jedna z nich nie okazuje się być lisem - samuraje zakochują się w prostaczkach i wynoszą je do swojej godności, prości ludzie odnajdują ukryte skarby i niezwykłe przedmioty. Najbardziej znamienna jest chyba w tym względzie historia upośledzonego chłopca, który, dzięki żarliwej modlitwie matki, rodzi się następnie w rodzinie bogatych dostojników. Wędrówka dusz zajmuje bowiem w "Kwaidanie" miejsce poczesne, a przeszłe wcielenia ścigają tu bohaterów.

W tomiku znajdują się jednak nie tylko opowieści niesamowite - Hearn uzupełnia je o bogate i niezwykle frapujące studium o owadach. Te fascynują widać Japończyków, którzy ściśle wiążą je ze światem duchów - autor uzupełnia ich przemyślenia o rozważania własne, rodzące się na styku myślenia Zachodu i Wschodu. Gdy dokuczają mu komary, nie przyjmuje tego z filozoficznym spokojem człowieka, który wie, ze oto daje krew głodnym duchom zmarłych, zastanawiając się raczej, czy nie dałoby się wytruć wszystkich czcigodnych przodków.

Najniezwyklejszy okazują się jednak esej o mrówkach, pozornie pozbawiony związku z japońszczyzną - jednak silnie osadzony w tradycji, której wyraz znajdujemy kilka stronic wcześniej, w poświęconym mrówkom właśnie opowiadaniu. Podziw, jaki w Japończykach, a za nimi w Hearnie budzi uporządkowane i wyzute z emocji społeczeństwo owadów budzi dreszcz - w takich chwilach wdzięczny jestem, że Rokugan to nie Japonia.

"Kwaidan" to świetna lektura, znakomite studium charakteru japońskiej, ludowej duchowości, znakomicie skonstruowany zestaw etnograficznych obrazków. Zebrane w nim fabuły, często poruszające, kiedy indziej śmieszne, są świetnym świadectwem warunków codziennego życia zwyczajnych ludzi, o których często zapomina się, ulegając fascynacji światem wojny i drogi wojownika. Jeśli ktoś jednak, słysząc o opowieściach niesamowitych, szuka gotowego materiału na przygody, gorzko się rozczaruje.

Lafcadio Hearn: Kwaidan, Łódź 1984

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Yuhime
    Kwaidan
Ocena:
0
W tym miejscu warto polecić również ekranizację "Opowieści niesamowitych" w reżyserii Kobayashiego z 1965 roku. Na całość składają się cztery odrębne opowieści, których wspólnym mianownikiem są oczywiście duchy. "Kwaidan" to dzieło niezwykłe, warto je zobaczyć i poczuć na skórze ten zimny dreszczyk.
01-10-2009 11:00

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.