Łowca, którego tworzymy, nie powinien być człowiekiem z ulicy, przypadkowym studentem, który odkrył na strychu pamiętnik dziadka. Taki człowiek będzie bardzo łatwym łupem dla nadnaturalnego wroga i ma małe szanse na przeżycie swoich pierwszych łowów. Profesjonalista posiada bowiem odpowiednie predyspozycje psychiczne, przygotowanie fizyczne jak i wiedzę, o sposobach walki.
Punktem wyjścia dla każdego łowcy powinny być przede wszystkim predyspozycje psychiczne. Nie każdy człowiek nadaje się na bohatera walczącego z nadprzyrodzonym wrogiem. Cywilizacja, która zabija w ludziach wiarę w bajki sprawia, że kandydatów na łowców jest coraz mniej. Zwyczajna osoba, kiedy zobaczy atak wilkołaka czy wampira, zadzwoni pod numer alarmowy domagając się przyjazdu policji. Funkcjonariusze nie napiszą prawdy w swoich raportach po akcji, bojąc się spotkania z psychiatrą i uznania, za niezdolnych do służby. Etykietka chorego psychicznie odstraszy tych, którzy "coś" widzieli, ale nigdy nie opowiedzą o tym znajomym czy rodzinie. Różnorodne teorie z dziedziny psychiatrii doskonale wyjaśnią wszystkie fenomeny widziane oczami ludzi. Człowiek bowiem nie chce znać prawdy. Przyznanie nadnaturalnym bytom prawa do istnienia zrujnowałoby bowiem racjonalną wizję świata, jaką wykreowała nasza cywilizacja. Wizję, gdzie jesteśmy ostatnim, najdoskonalszym ogniwem ewolucji. Dlatego właśnie łowca jest kimś szczególnym. Z jednej strony musi zostać w nim coś z dziecka. Potrafi uwierzyć, że w bajkach i legendach tkwi ziarno prawdy. Z drugiej strony musi posiadać na tyle silną osobowość, aby znieść fakt, że jego życiowe doświadczenia, przez społeczeństwo są uznawane za wytwory chorej wyobraźni. Łowca musi mieć w sobie siłę, aby uwierzyć w nadnaturalnego wroga i żyć z tą wiarą.
Druga bardzo ważna cecha łowcy to kondycja fizyczna. Częste podróże, godziny a czasem i dni spędzone na obserwacji celu – to nie są rzeczy, którym bez zadyszki podoła oderwana od telewizora głowa rodziny. Jeśli dodamy fakt, że powinien on chociaż w minimalnym stopniu być przygotowanym do walki – bardzo mocno zawęża nam się krąg kandydatów. Upraszczając, można założyć, że w USA większość mężczyzn potrafi strzelać. W Europie jednak taka wiedza nie jest już powszechna. Samo zdobycie broni już jest problemem, a wytrenowanie swoich umiejętności na strzelnicy, to zabawa dość kosztowna. Jeśli zaczniemy rozpatrywać potrzebę nauczenia się przez łowcę jakiegokolwiek stylu walki wręcz, to kandydatów będzie jeszcze mniej. Cztery godziny treningu w tygodniu nie zrobią z laika mistrza. Bardzo intensywny trening wymaga zaś czasu i miejsca, gdzie można doskonalić swoje umiejętności.
Trzeci bardzo ważny problem, z którym boryka się łowca, to dostęp do wiedzy. Informacje czerpane z własnego doświadczenia bywają bolesne i najczęściej skończą się zgonem niedoszłego kandydata. Przynależności do jakiejś organizacji zajmującej się polowaniem na nadnaturale byłaby pomocna, tylko jak do takich ludzi trafić? Jak znaleźć osobę, która obdarzy kandydata zaufaniem i podzieli się z nim swoja wiedzą?
Wykreowanie dobrego łowcy to ogromne wyzwanie zarówno dla Mistrza Gry jak i Gracza. Poniżej przedstawiam kilka pomysłów, gdzie szkolą się rekruci do tak niecodziennej profesji.
Tradycja rodzinna
Są rodziny, które od pokoleń dostarczają rekrutów "inkwizycji". Wiedza o bestiach polujących na ludzi przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Od małego, dzieci są przygotowywane do brzemienia, które kiedyś wezmą na swoje barki. Otrzymują wiedzę, którą udało się zebrać przez wiele pokoleń. Są przygotowywani fizycznie przez swoich rodziców – uczą się jak walczyć, jak sobie radzić w trudnych warunkach, jak się zachować w czasie kontaktu z istotą, która nie jest człowiekiem.
Taki klan może istnieć gdzieś w Hiszpanii i tradycyjnie posyłać drugiego syna, jako swoistą "daninę", dla kościelnej inkwizycji. Może być to mała wioska gdzieś w górach. Spokrewniona ze sobą, zżyta i z niechęcią patrząca na obcych. Kobiety szukają tam męża jedynie w obrębie "swoich", a w każdym pokoleniu grupa kuzynów rusza w świat, aby zwalczać bestie gnębiące ludzi. Przyjmując taką historię postaci należy odpowiedzieć sobie wówczas na pytanie: "Dlaczego taka rodzina jeszcze istnieje? Dlaczego nie zniszczyły ją nadnaturale po przesłuchaniu jednego z krewnych, który siłą rzeczy musiał w paść w ich ręce, na przestrzeni stuleci?" Czy będzie to strach przed konfrontacją z cała wioską łowców czy niewiedza – bo w przesłuchaniu każda ofiara podała, że przysłała ją inkwizycja – powinno się pojawić uzasadnienie tej sytuacji.
Słabą stroną takiej grupy łowców powinny być zasoby i dostęp do nowoczesnej broni. Silną zaś wiedza i wsparcie krewnych.
Choroba psychiczna
Są ludzie, którzy wierzą w UFO, obwieszają się folią odblaskową i chodzą w ciemnych okularach. Są tacy, którzy wierzą w teorię spiskową i wszędzie doszukują się agentów w czerni. Jeśli człowiek chce uwierzyć… to uwierzy we wszystko. Niezdiagnozowany lub nieszkodliwy dla otoczenia, żyje w wielkim mieście i pewnego dnia widzi coś, co tylko potwierdza jego wcześniejsze domysły. Mag, wilkołak czy wampir – każdy z nich może być obcą cywilizacją, która przybyła, aby w tajemnicy opanować ziemię…
Człowiek chory psychicznie może być bardzo zdeterminowany jako łowca i wbrew pozorom, myśleć bardzo racjonalnie. Skupiony na celu może poświęcić dużo czasu i środków, zarówno aby zdobyć informacje o "wrogu", jak i przygotować się do konfrontacji. Wybierając taką historię postaci należałoby jednak pamiętać, że choroba psychiczna nie jest zaletą. Jej symptomy powinny być dokładnie określone i odgrywane niezależnie od okoliczności. Jeśli taka postać działa w grupie, należy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego towarzysze nie domyślają się choroby. Chyba, że jest to zbiorowa ucieczka z zakładu zamkniętego…
Silną strona takiego łowcy powinna być determinacja i niemal "żelazna" psychika, trudna do złamania przez nadnaturalne moce. Słabą stroną – wiedza.
Organizacja
Największą szansę w walce z nadnaturalnym wrogiem mają jednak organizacje. Z jednej strony mogą one niejako "magazynować" wiedzę, ucząc nowych rekrutów rzeczy sprawdzonych i pewnych. Łatwo jest zorganizować grupę, która będzie się uzupełniała swoimi umiejętnościami. Łatwo jest oddzielić wywiad od oddziałów operacyjnych i zbudować zakonspirowaną siatkę. Łatwo jest zapewnić nowoczesny sprzęt i odpowiednie środki finansowe. Jedyna trudność to… znalezienie takiej organizacji.
Inkwizycja:
Bazuje na wielowiekowej tradycji Kościoła Katolickiego w walce ze wszelkimi przejawami Szatana. Ma dostęp do szerokiej bazy rekrutów – ludzi wybierających życie konsekrowane. W wybranych, zamkniętych klasztorach, może przez kilka lat kandydatów poddawać zarówno treningowi psychicznemu jak i fizycznemu. Finansowana przez Kościół ma dostęp do sporych zasobów pieniężnych. Głównym problemem może być dostępność broni. Silną strona powinny być bogate archiwa – założona teczka nigdy nie jest niszczona. Zdarza się bowiem, że po upływie stulecia, dwóch - zebrane informacje służą kolejnemu pokoleniu inkwizytorów…
Korporacja:
"Duża firma zatrudni młodego absolwenta uczelni technicznej. Wymagana znajomość języków obcych i wysoka odporność na stres. Oferujemy ciekawą i pełną wyzwań pracę w zgranym zespole, częste podróże i szeroko rozbudowany system szkoleń wewnętrznych." Po takim ogłoszeniu w prasie z pewnością pojawi się sporo kandydatów. Odpowiednio przeszkolony dział HR przeprowadzi sympatycznie wyglądające testy predyspozycyjne i wybierze kandydatów o odpowiednim profilu psychologicznym. Jeszcze tylko kilka lat prania mózgu w czasie którego pracownik uczy się fanatycznego oddania organizacji, gdzie robi błyskotliwa karierę… Po czym mamy dopuszczenie do "największych tajemnic firmy" i nowego łowcę w świecie mroku. Silną stroną takie organizacji będą zasoby. Dostęp do środków finansowych czy najnowocześniejszego sprzętu nie powinien być ogromnym problemem. Korporacja powinna mieć też w miarę łatwy dostęp do broni. Słaba stroną powinny być stosunki międzyludzkie. Jedynie pozorna dbają o pracowników i bez skrupułów poświęcają swoich ludzi. Ważnym zagadnieniem będzie też cel organizacji, czyli powód dla którego ona walczy lub poluje na nadnaturalnych.
Oddziały specjalne:
Który chłopiec nie marzył, aby zostać dzielnym komandosem? Kto choćby przez chwilę nie wyobrażał sobie, że jest tajnym agentem? Są osoby, które spełniają swoje marzenia. Dostają pracę, która na początku wygląda bardzo zwyczajnie. Są szkolenia, mordercze tygodnie na poligonie. Później przychodzi kolej na misje. Począwszy od prostych i nudnych po niebezpieczne i skomplikowane. I jeśli ktoś jest bardzo dobry i ma szczęście może wreszcie trafić do oddziału bardzo specjalnego…
Mocne strony takiej organizacji - najnowocześniejsza broń i technika nie stanowi tutaj problemu. Słabą stroną powinna być biurokracja. Pobranie czegokolwiek to stosy formularzy. Powrót po akcji – pisanie raportów. Demokracja powinna być jedynie fikcją, skrywająca prawdziwych władców kraju.
Sekta:
Kult religijny oferujący swoim członkom duchowe odnowienie. Należy porzucić swoje domy, rodziny i zamieszkać razem, na odludnej farmie. Wszystkie pieniądze przekazać organizacji. Następnie medytować i ciężko pracować na rzecz wspólnoty. Na końcu tej drogi oświecony członek zrozumie, że jedyną drogą do samospełnienia jest zabijanie nadnaturalnych istot. Sekta nie ma zbyt wiele do zaofiarowania swoim "żołnierzom". Zasoby finansowe są mimo wszystko niewielkie, dostęp do broni i nowoczesnego sprzętu ograniczony.
Silną strona powinien być fanatyzm jej członków.