» Łowca: Czuwanie » Almanach » Jak zostać łowcą?

Jak zostać łowcą?


wersja do druku
Redakcja: Adam 'Aki' Kasprzak
Ilustracje: satti

Jak zostać łowcą?
Życie łowcy nie jest proste. Potężny wróg, niezbadane moce i brak wiedzy, jak walczyć z niebezpieczeństwem. Etykieta wariata lub wręcz psychopaty. Wydawałoby się więc, że łowca jest z góry skazany na klęskę. Pomimo tego, wciąż pojawiają się nowi obrońcy ludzkości. Jak to się dzieje, że wstępują do elitarnego klubu pogromców bestii?

Łowca, którego tworzymy, nie powinien być człowiekiem z ulicy, przypadkowym studentem, który odkrył na strychu pamiętnik dziadka. Taki człowiek będzie bardzo łatwym łupem dla nadnaturalnego wroga i ma małe szanse na przeżycie swoich pierwszych łowów. Profesjonalista posiada bowiem odpowiednie predyspozycje psychiczne, przygotowanie fizyczne jak i wiedzę, o sposobach walki.

Punktem wyjścia dla każdego łowcy powinny być przede wszystkim predyspozycje psychiczne. Nie każdy człowiek nadaje się na bohatera walczącego z nadprzyrodzonym wrogiem. Cywilizacja, która zabija w ludziach wiarę w bajki sprawia, że kandydatów na łowców jest coraz mniej. Zwyczajna osoba, kiedy zobaczy atak wilkołaka czy wampira, zadzwoni pod numer alarmowy domagając się przyjazdu policji. Funkcjonariusze nie napiszą prawdy w swoich raportach po akcji, bojąc się spotkania z psychiatrą i uznania, za niezdolnych do służby. Etykietka chorego psychicznie odstraszy tych, którzy "coś" widzieli, ale nigdy nie opowiedzą o tym znajomym czy rodzinie. Różnorodne teorie z dziedziny psychiatrii doskonale wyjaśnią wszystkie fenomeny widziane oczami ludzi. Człowiek bowiem nie chce znać prawdy. Przyznanie nadnaturalnym bytom prawa do istnienia zrujnowałoby bowiem racjonalną wizję świata, jaką wykreowała nasza cywilizacja. Wizję, gdzie jesteśmy ostatnim, najdoskonalszym ogniwem ewolucji. Dlatego właśnie łowca jest kimś szczególnym. Z jednej strony musi zostać w nim coś z dziecka. Potrafi uwierzyć, że w bajkach i legendach tkwi ziarno prawdy. Z drugiej strony musi posiadać na tyle silną osobowość, aby znieść fakt, że jego życiowe doświadczenia, przez społeczeństwo są uznawane za wytwory chorej wyobraźni. Łowca musi mieć w sobie siłę, aby uwierzyć w nadnaturalnego wroga i żyć z tą wiarą.

Druga bardzo ważna cecha łowcy to kondycja fizyczna. Częste podróże, godziny a czasem i dni spędzone na obserwacji celu – to nie są rzeczy, którym bez zadyszki podoła oderwana od telewizora głowa rodziny. Jeśli dodamy fakt, że powinien on chociaż w minimalnym stopniu być przygotowanym do walki – bardzo mocno zawęża nam się krąg kandydatów. Upraszczając, można założyć, że w USA większość mężczyzn potrafi strzelać. W Europie jednak taka wiedza nie jest już powszechna. Samo zdobycie broni już jest problemem, a wytrenowanie swoich umiejętności na strzelnicy, to zabawa dość kosztowna. Jeśli zaczniemy rozpatrywać potrzebę nauczenia się przez łowcę jakiegokolwiek stylu walki wręcz, to kandydatów będzie jeszcze mniej. Cztery godziny treningu w tygodniu nie zrobią z laika mistrza. Bardzo intensywny trening wymaga zaś czasu i miejsca, gdzie można doskonalić swoje umiejętności.

Trzeci bardzo ważny problem, z którym boryka się łowca, to dostęp do wiedzy. Informacje czerpane z własnego doświadczenia bywają bolesne i najczęściej skończą się zgonem niedoszłego kandydata. Przynależności do jakiejś organizacji zajmującej się polowaniem na nadnaturale byłaby pomocna, tylko jak do takich ludzi trafić? Jak znaleźć osobę, która obdarzy kandydata zaufaniem i podzieli się z nim swoja wiedzą?

Wykreowanie dobrego łowcy to ogromne wyzwanie zarówno dla Mistrza Gry jak i Gracza. Poniżej przedstawiam kilka pomysłów, gdzie szkolą się rekruci do tak niecodziennej profesji.



Tradycja rodzinna
Są rodziny, które od pokoleń dostarczają rekrutów "inkwizycji". Wiedza o bestiach polujących na ludzi przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Od małego, dzieci są przygotowywane do brzemienia, które kiedyś wezmą na swoje barki. Otrzymują wiedzę, którą udało się zebrać przez wiele pokoleń. Są przygotowywani fizycznie przez swoich rodziców – uczą się jak walczyć, jak sobie radzić w trudnych warunkach, jak się zachować w czasie kontaktu z istotą, która nie jest człowiekiem.



Taki klan może istnieć gdzieś w Hiszpanii i tradycyjnie posyłać drugiego syna, jako swoistą "daninę", dla kościelnej inkwizycji. Może być to mała wioska gdzieś w górach. Spokrewniona ze sobą, zżyta i z niechęcią patrząca na obcych. Kobiety szukają tam męża jedynie w obrębie "swoich", a w każdym pokoleniu grupa kuzynów rusza w świat, aby zwalczać bestie gnębiące ludzi. Przyjmując taką historię postaci należy odpowiedzieć sobie wówczas na pytanie: "Dlaczego taka rodzina jeszcze istnieje? Dlaczego nie zniszczyły ją nadnaturale po przesłuchaniu jednego z krewnych, który siłą rzeczy musiał w paść w ich ręce, na przestrzeni stuleci?" Czy będzie to strach przed konfrontacją z cała wioską łowców czy niewiedza – bo w przesłuchaniu każda ofiara podała, że przysłała ją inkwizycja – powinno się pojawić uzasadnienie tej sytuacji.

Słabą stroną takiej grupy łowców powinny być zasoby i dostęp do nowoczesnej broni. Silną zaś wiedza i wsparcie krewnych.

Choroba psychiczna
Są ludzie, którzy wierzą w UFO, obwieszają się folią odblaskową i chodzą w ciemnych okularach. Są tacy, którzy wierzą w teorię spiskową i wszędzie doszukują się agentów w czerni. Jeśli człowiek chce uwierzyć… to uwierzy we wszystko. Niezdiagnozowany lub nieszkodliwy dla otoczenia, żyje w wielkim mieście i pewnego dnia widzi coś, co tylko potwierdza jego wcześniejsze domysły. Mag, wilkołak czy wampir – każdy z nich może być obcą cywilizacją, która przybyła, aby w tajemnicy opanować ziemię…

Człowiek chory psychicznie może być bardzo zdeterminowany jako łowca i wbrew pozorom, myśleć bardzo racjonalnie. Skupiony na celu może poświęcić dużo czasu i środków, zarówno aby zdobyć informacje o "wrogu", jak i przygotować się do konfrontacji. Wybierając taką historię postaci należałoby jednak pamiętać, że choroba psychiczna nie jest zaletą. Jej symptomy powinny być dokładnie określone i odgrywane niezależnie od okoliczności. Jeśli taka postać działa w grupie, należy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego towarzysze nie domyślają się choroby. Chyba, że jest to zbiorowa ucieczka z zakładu zamkniętego…

Silną strona takiego łowcy powinna być determinacja i niemal "żelazna" psychika, trudna do złamania przez nadnaturalne moce. Słabą stroną – wiedza.


Organizacja
Największą szansę w walce z nadnaturalnym wrogiem mają jednak organizacje. Z jednej strony mogą one niejako "magazynować" wiedzę, ucząc nowych rekrutów rzeczy sprawdzonych i pewnych. Łatwo jest zorganizować grupę, która będzie się uzupełniała swoimi umiejętnościami. Łatwo jest oddzielić wywiad od oddziałów operacyjnych i zbudować zakonspirowaną siatkę. Łatwo jest zapewnić nowoczesny sprzęt i odpowiednie środki finansowe. Jedyna trudność to… znalezienie takiej organizacji.

Inkwizycja:
Bazuje na wielowiekowej tradycji Kościoła Katolickiego w walce ze wszelkimi przejawami Szatana. Ma dostęp do szerokiej bazy rekrutów – ludzi wybierających życie konsekrowane. W wybranych, zamkniętych klasztorach, może przez kilka lat kandydatów poddawać zarówno treningowi psychicznemu jak i fizycznemu. Finansowana przez Kościół ma dostęp do sporych zasobów pieniężnych. Głównym problemem może być dostępność broni. Silną strona powinny być bogate archiwa – założona teczka nigdy nie jest niszczona. Zdarza się bowiem, że po upływie stulecia, dwóch - zebrane informacje służą kolejnemu pokoleniu inkwizytorów…

Korporacja:
"Duża firma zatrudni młodego absolwenta uczelni technicznej. Wymagana znajomość języków obcych i wysoka odporność na stres. Oferujemy ciekawą i pełną wyzwań pracę w zgranym zespole, częste podróże i szeroko rozbudowany system szkoleń wewnętrznych." Po takim ogłoszeniu w prasie z pewnością pojawi się sporo kandydatów. Odpowiednio przeszkolony dział HR przeprowadzi sympatycznie wyglądające testy predyspozycyjne i wybierze kandydatów o odpowiednim profilu psychologicznym. Jeszcze tylko kilka lat prania mózgu w czasie którego pracownik uczy się fanatycznego oddania organizacji, gdzie robi błyskotliwa karierę… Po czym mamy dopuszczenie do "największych tajemnic firmy" i nowego łowcę w świecie mroku. Silną stroną takie organizacji będą zasoby. Dostęp do środków finansowych czy najnowocześniejszego sprzętu nie powinien być ogromnym problemem. Korporacja powinna mieć też w miarę łatwy dostęp do broni. Słaba stroną powinny być stosunki międzyludzkie. Jedynie pozorna dbają o pracowników i bez skrupułów poświęcają swoich ludzi. Ważnym zagadnieniem będzie też cel organizacji, czyli powód dla którego ona walczy lub poluje na nadnaturalnych.

Oddziały specjalne:
Który chłopiec nie marzył, aby zostać dzielnym komandosem? Kto choćby przez chwilę nie wyobrażał sobie, że jest tajnym agentem? Są osoby, które spełniają swoje marzenia. Dostają pracę, która na początku wygląda bardzo zwyczajnie. Są szkolenia, mordercze tygodnie na poligonie. Później przychodzi kolej na misje. Począwszy od prostych i nudnych po niebezpieczne i skomplikowane. I jeśli ktoś jest bardzo dobry i ma szczęście może wreszcie trafić do oddziału bardzo specjalnego…

Mocne strony takiej organizacji - najnowocześniejsza broń i technika nie stanowi tutaj problemu. Słabą stroną powinna być biurokracja. Pobranie czegokolwiek to stosy formularzy. Powrót po akcji – pisanie raportów. Demokracja powinna być jedynie fikcją, skrywająca prawdziwych władców kraju.

Sekta:
Kult religijny oferujący swoim członkom duchowe odnowienie. Należy porzucić swoje domy, rodziny i zamieszkać razem, na odludnej farmie. Wszystkie pieniądze przekazać organizacji. Następnie medytować i ciężko pracować na rzecz wspólnoty. Na końcu tej drogi oświecony członek zrozumie, że jedyną drogą do samospełnienia jest zabijanie nadnaturalnych istot. Sekta nie ma zbyt wiele do zaofiarowania swoim "żołnierzom". Zasoby finansowe są mimo wszystko niewielkie, dostęp do broni i nowoczesnego sprzętu ograniczony.

Silną strona powinien być fanatyzm jej członków.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Mathius Gabriel
   
Ocena:
0
Kilka uwag w kwestii redakcji.

Dlaczego Tradycja Rodzinna jest pogrubiona, a pozostałe pomysły na łowców już nie. Podobna uwaga, tylko w kwestii ukośnika dotyczy słabych i mocnych stron łowców, czemu pod koniec tekstu ten element nie został oznaczony (mimo, że są na ten temat wzmianki)?

Pozdrawiam.
11-12-2008 16:49
Faviela
   
Ocena:
0
Przygładziłam.
Dzięki!
11-12-2008 16:57
Farindel
   
Ocena:
+5
Przeczytałem. Musze powiedzieć ze fajnie zobaczyć jakiś art na swiatomrokoowym serwisie poltka, ale jednak artykuł choć miał zapewne inspirować do tworzenia postaci w realiach nowego Huntera jakoś nie daje rady. Mam wrażenie ze jest zbyt ogólnikowy, stawia na postaci "dopasowane".
"Chcesz być łowcą? Ty? Ależ przecież nie masz super wyszkolenia bojowego ani nawet wiedzy sprzed 10 tysięcy lat! Toż to niedorzeczność!"
Taki wydźwięk ma dla mnie ten art. Nie oddaje to moim skromnym zdaniem specyfiki systemu ani też nie skłania do tworzenia jakiś ciekawszych postaci.
Co nie znaczy, że nie chciał bym zobaczyć kolejnych artykułów Twojego autorstwa! Na przykład ciekawych BN-ów ;) albo innych artów gotowych do wykorzystania na sesji, bo ten jest za bardzo poglądowy i mam wrażenie ze jednak trochę nieudolnie powiela treść 2 rozdziału podręcznika.
11-12-2008 19:21
sskellen
   
Ocena:
0
Również przeczytałem, styl jest ok, ale treść wtórność. jedyne spostrzeżenie tudzież refleksja autora to różnica pomiędzy dostępnością do broni pomiędzy US i resztą.

Suche info, brakuje inwencji i podjarki.

Imo to raczej wstęp do arta.
11-12-2008 20:12
Podtxt
   
Ocena:
+2
A mi się, chociaż to suche i krótkie, podobało.

Tak akurat żeby się głębiej zastanowić. Nie dają nam ani przykładowych organizacji/społeczności łowców, ani narzędzia do ich tworzenia, a tylko krótkie pomysły gotowe by je kontynuować.

Cóż, gdybym dostał takie coś w kupionym podręczniku to byłbym niezadowolony. Ale tak można przeczytać i wyciągnąć wnioski. I jest krótkie.
11-12-2008 23:15
Sony
    Najlepiej wypada współpraca z Rzadem
Ocena:
+4
Tak wynika z moich doświadczeń i to nie tylko z WOD'e ale i z Modernem czy innymi grami.

Jest najbardziej racionalna, co więcej bycie na rzadowym garnuszku nie wyklucza współpracy z Watykanem czy Tradycji Rodzinnej.
W czasie wojny Watykan współpracował z Aliantami, co więcej Watykan posiada jedną z najbardziej rozwiniętych siatek szpiegowskich, ma doświadczenie sięgające 2000 lat. Księża są wszędzie, ludzie mówią księża rzeczy, których nie powiedzą innym. Kościół może spokojnie nawiązać współpracę z agendami rzadowymi - dostarcza informacji a rzad zajmuje się resztą.

Nadnaturale nie atakują Wioski z prostej przyczyny : Wioska slangowe określenie. :) Rodziny mieszkają w Bazie Wojskowej - takie MCB Quantico zamieszkuje ponad 12000 ludzi (Wojskowych, Agentów FBI oraz cywilów) ukrycie nawet kilkuset ludzi to nie problem. Baz takich jest sporo można więc ukryć nawet wielotysięczną populację. Dodatkowym atutem jest dostęp do ośrodów treninowych, transportu czy informacji.
DHS (Department of Homeland Security) koordynuje walkę z terroryzmem - może jakaś komórka zajmuje się terrorem nadnaturalnym.
FBI dostarcza dochodzeniowców, wiedzę zaś Korpus Marines siłę ognia, wsparcie, transport i ludzi. Oglądnijcie serial THE UNIT - jak ukryto i zakamuflowano oddział Delta Force.
Tradycja - nie wyklucza takiego układu.

Jeśli dodać do tego różne "Czarne" Programy - jak chodźby te w Bazie Nellis (Strefa 51 leży na terenie Bazy) która jest najlepiej chyba strzeżonym obszarem na swiecie - to warto dodać kolejny pomysł. Może gracz/e to wynik eksperymentów z DNA? W końcu programy PSI i podobne są cały czas aktywne.

Gracze mogą zostać tez zwerbowani - wyobraźcie sobie Bohaterów SUPERNATURAL mających wsparcie Rządu.
Polecam serial FRINGE - w którym zwykła Agentka FBI jest zwerbowana do pracy z nadnaturalnymi zjawiskami.
Kolejny przykład PAINKILLER JANE - policjanta walczy z mutantami - mała, tajna, rzadowa komórka.
BIONIC WOMAN - cywil, zwykła kobieta, która została "zwerbowalna" (spoiler) i wyposażona w różne "dopalacze".

Jedno jest pewne łowca działający samotnie nie wiele zrobi i nie wiele może. Ślady DNA zostawiaone na miejscu walki, wszechobecne kamery, dokumenty biometryczne, satelity spiegowskie, najnowsza technika. Samym Łowcom i Nadnaturalom jest coraz ciężej - dawniej załatwienie paszportu było łatwe - a teraz? Wjeżdżasz do USA to robią ci fotkę i pobierają odciskipalców. W Paszporcie masz zaszyte odciski. W Australii testowane są systemy skanujące tęczówkę oczu, rozpoznawanie twarzy - zamiast przechodzić przez kontrolę stajesz w bramce, zsówasz paszport i komputer sprawdza czy Ty to Ty. Za 10 - 20 lat pewnie dodadzą skan DNA. A nadzór będzie coraz większy - obecnie monitoruje się przepływy pieniężne nawet slikuset dolarowe, jeśli mają "podejżany" charakter - o płaceniu gotówką większych kwot nie ma mowy - od razu w USA zaczynają cię podejżewać. A karty kredytowe zostawiają ślady. Komórka? Bez żartów - ECHELON działa - nie ma szans uciec - identyfikacja po głosie to fakt. Kody? NSA sobie radzi - chlopaki mają budżet większy niż Polska
:) DUŻO większy budżet FBI w 2008 roku to 6.4 Miliardów Dolarów - a NSA czy CIA mają jeszcze więcej. :)
Bez wsparcia Rządu Łowca nie wiele zdziała - albo go zamkną albo nic nie znajdzie. Przynajmniej w krajach rozwiniętych.

Ja prowadzac tego typu sesje zawsze predzej czy później "werbuję" graczy - nie dochodzi wtedy do absurdów - po pierwszej akcji - dobra ekipa kryminalistyków zawsze łapała graczy. Takie czasy :)

Artykół fajny - zwiezły, solidny i dobrze się go czyta, choż autor mógł by go troszkę rozwinąć o jakieć medialne przykłady. Ale i tak jest bardzo dobrze.
12-12-2008 08:34
NoOne3
   
Ocena:
+3
Niestety.
Czuję wiszącego w powietrzu starego WoDa. Spiski, organizacje, komórki rządowe i watykańskie... wszystko ładnie pięknie, ale nie mogę się zgodzić, że to jest to wszystko co sugeruje nowy Świat Mroku.

Może myślę za bardzo "Antagonistami", ale przecież i w "Łowcach" jest "poziom (tier) pierwszy", kiedy to nie ma łowczych instytucji, a sami łowcy nie koniecznie muszą rekrutować się z predestynowanych do tego zajęcia grup.

Nawet student, łysiejący urzędnik z brzuszkiem, czy pani przedszkolanka może okazać się tą jedną osobą na milion i znaleźć w sobie "to coś" co pozwoli jej przetrwać, stanąć naprzeciw czającym się w mroku istotom.

Sony, w świecie który opisałeś wszystkie wampiry i wilkołaki zostały do tej pory wyłapane, zbadane, skatalogowane, zapeklowane w dużych słojach i stoją sobie grzecznie na półkach w magazynie na pustyni w Nevadzie.

"Hellsing" (anime) spotyka "Rok 1984" :P

Bo zauważ, że różne służby, o których wspominasz mają fundusze nie od wczoraj, a mimo wszystko ani nie zapobiegły wielkim tragediom, ani nie stłumiły przestępczości (zorganizowanej, czy nie) ani nie wygrały wojny narkotykowej, ani nawet nie zamknęły drogi do kraju nielegalnym imigrantom.

Nie należy więc przesadzać w żadną stronę ze skutecznością i wszędobylskością podobnych instytucji, jak i z kompetencją zwyczajnej policji.
12-12-2008 19:11
Sony
    przestępcy sa wyłapywanie - na ich miejsce
Ocena:
+1
pojawiają się nowi - dlatego jest to ciągła walka.
W miescie takim jak Londyn spróbuj urządzić jatkę - zobaczymy jak szybko cię namierzą. Nie daj Boże jak zostawisz DNA czy odciski palców.
Nie dawno policja w Polsce rozwiązala kilka spraw po tym jak stare papierowe karty z odciskami wrzucili w baze komputerową. Znaleźli też morderców z przed kilkunastu/kilkudziesięciu lat po zabezpieczonych śladach DNA.
A teraz wyobraź sobie, że twoje odciski wiszą z bazie jako nieznane - do USA nie wjedziesz bo pobierają, do Australli też. Za 5 lat w Europie wchodza paszporty biometryczne. Nie masz szans na pracę w wojsku, policji, ochronie - bo odciski mają. W USA mamy wojskową bazę DNA.

Aby polować musimy sie wykazać sprytem i działać BARDZO dyskretnie, bo jeden włos może oznaczać że mają nasze DNA. I po zupie - klasyczne pościgi i walkę na ulicach można wybić sobie z głowy.

Jeśli nie wierzysz to spróbuj wjechać do centrum Londynu nie płacąc. Zobaczymy ja szybko dostaniesz mandat. :)

Oczywiście, nie oznacza to wszech mocy agend rzadowych - ale łowca musi zapomnieć o "głośnych" numerach - bo przepadnie. W czasach gdy każdy ma komórę z kamerą/aparatem zbyt łatwo mozna zostać namierzonym.
12-12-2008 21:21
NoOne3
   
Ocena:
+3
A Twoi rządowi agenci to mogą zrobić jatkę w centrum Londynu?
Zamykasz się w konwencji MIB (a teraz proszę wszystkich na spojrzenie w to czerwone światełko...) i w dodatku udowadniasz, że istoty nadnaturalne nie mogą istnieć w naszym świecie, bo ktoś by je do tej pory zbadał, pobrał ich DNA i odciski. I oczywiście masz rację.

Ale ja se tam wolę grać w Świecie Mroku. Nie takim do końca "worst case scenario", ale bardziej przychylnym nadnaturalnym istotom i nienormalnym ludziom, którzy ich szukają.
Za paszportami biometrycznymi płakał nie będę.
13-12-2008 00:43
Szczur
    W WoDzie
Ocena:
0
jest taka różnica, że istoty nadnaturalne mają trochę nadnaturalnych mocy, co daje im dość istotną przewagę nad zbytnio np. nachalnymi komórkami rządowymi.
Nie wspominając o tym, że niektóre komórki rządowe są zinfiltrowane przez istoty nadnaturalne (przykładowo Project Nightfall z GotV).
13-12-2008 10:16
Panthera
   
Ocena:
0
Dla mnie za krótkie. Tyle mniej więcej można by powiedzieć o przeciętnym "Łowcy" w jakimś systemie.

Mnie brakuje mięsa w tym wszystkim.
Czy łowcy mają jakieś bonusy za to kim są. Czy mają jakieś moce? Czy są całkowicie zdani na ludzkie umiejętności, broń i wiedzę?

Poza tym z jednej strony piszesz, że Łowca powinien być "wyhodowany" na takiego przez rodzinę a potem czytamy iż może zostać zwerbowany przez jakąś firmę czy wojsko.
20-12-2008 16:41
~robert

Użytkownik niezarejestrowany
    agent
Ocena:
0
crfvifjorgiktkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk kkkkkkkkkkkkkuppj
10-04-2010 09:56

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.