» Blog » Jak to się wszystko zaczęło?
16-08-2012 14:32

Jak to się wszystko zaczęło?

W działach: początek, pierwszy wpis | Odsłony: 16

Jak to się wszystko zaczęło?
Fantastyka od zawsze krążyła wokół mnie. Starszy brat grał w RPG, jest fanem Tolkiena i krasnoludów (dziś na jego nodze, można znaleźć podobiznę jednego z nich). Mama oglądała filmy i seriale fantastyczne, np. Star Trek i zaczytywała się w Obcym. Tata równie chętnie sięgał po książki fantastyczne.

Ja jednak tak naprawdę o fantastyce nie wiedziałam nic. Z książek przeczytałam jedną, może dwie. W dodatku przez przypadek, bo wypożyczałam z biblioteki to co stało po kolei na półce. Filmy były oglądane jednym okiem, bo w domu nie było aktualnie nic lepszego do zrobienia, a mama oglądała ulubiony serial i nie można było zmienić kanału.

W liceum były wspólne szkolne wycieczki do kina na „Władcę Pierścieni”. Jako szalona nastolatka byłam szaleńczo „zakochana” w Legolasie. Potem wciągnęła mnie masowa fascynacja „Harrym Potterem”. Chociaż nie wiem czy to są początki warte chwalenia się. Akurat te dwa tytuły to zna chyba każdy, niekoniecznie miłośnik fantastyki.

Prawdziwy świat fantastyki poznałam przeprowadzając się do nowego miasta. Nowe miejsca, nowi ludzie. W szczególności ten jeden człowiek, który pokazał mi z tego świata najwięcej.

Tak, tak to będzie romantyczna historia poznania mojego narzeczonego. Najpierw było studia, potem bla, bla, bla i bla, a potem zaczęły się randki. Pamiętam jak dziś, jedną z pierwszych, na której oglądaliśmy na starym video „Lew, czarownica i stara szafa” z 1988 roku. Bajka nie była mi obca, bo kto z nas jako dziecko nie oglądał tego mini serialu na podstawie „Opowieści z Narnii”. Natomiast to nie było zwykłe oglądnie filmu. Przy tym usłyszałam długą opowieść o znaczeniu tej historii i jego zafascynowaniu fantastyką. Wiedziałam już, że chyba trzeba będzie co nieco zapoznać się z tym światem.

Dalej było więc, już tylko ciekawiej. Ja szukałam informacji na temat fantastyki, a on zachęcał mnie do poznawania tego magicznego świata. Początkowo robiłam to wszystko tylko po to, aby było mu miło, że interesują mnie jego zainteresowania. Po pewnym czasie nie potrzebowałam już zachęty. Sama zagłębiałam się w nowościach świata fantastyki. Książki, komiksy, filmy, seriale i nawet trochę gier.

Oczywiście nie mogę pominąć uczestnictwa w tym moim procesie dokształcania poznania przyjaciół mojego lubego. Początkowo w małym stopniu, a ostatnio w troszkę większym, chłopaki też mają swój udział w mojej wiedzy i postrzeganiu fantastyki.

Dziś od tamtego pierwszego wieczoru z fantastyką minęły ponad trzy lata. Moja znajomość i miłość do fantastyki z każdym dniem rośnie. Stwierdziłam, że chyba jest to dobra pora, żeby zacząć dzielić się z kimś więcej swoimi przemyśleniami i doświadczeniami oprócz Niego i jego sympatycznej „bandy” przyjaciół.

Tak więc, (wiem, nie zaczyna się zdania od więc, no ale…) od czasu do czasu napiszę jak wyglądało moje poznawanie i jak wygląda ten mój świat dziś.

Komentarze


Fairytale
   
Ocena:
+1
No właśnie.

Gdyby nie On, to nie było by mnie dziś na Polterze :)
16-08-2012 20:37
Szponer
   
Ocena:
0
Na całe szczęście oprócz Ariochów i trolli są jeszcze boty, a te jak wiadomo, są normalne :P
16-08-2012 20:45
Tyldodymomen
   
Ocena:
0
Wałęsa Szponer oddaj moje sto milionów kostki!
16-08-2012 20:53
Szponer
   
Ocena:
0
@T-men: nigdy.

@bohomaz: nie wywołuj trolla z lasu!
16-08-2012 21:09
Fairytale
   
Ocena:
0
Miło przeczytać, że komuś wspomnienia się obudziły, troszkę dzięki mnie :P
16-08-2012 21:34
Krzyś
   
Ocena:
0
Powitać.

Ano, mnie trochę nostalgia chwyciła. Dziwna emocja. Aż spróbowałem sobie przypomnieć jak JA zaczynałem... mgliście kojarzę Thorgale czytane po kryjomu u kuzynów, jak jeszcze brzdącem byłem.
16-08-2012 21:38
Wlodi
   
Ocena:
+1
W sumie nie zadawałem sobie pytania, jak to wszystko się zaczęło.

Właściwie dzięki mojemu wujowi, który od małego zaszczepiał mi coraz to nowsze "ciasteczka fantasy". Tzn. kolejne filmy, które budowały moje przyszłe podejście do fantastyki.

Zaczęło się od filmów, gdyż jeszcze wtedy za dobrze nie umiałem czytać.

Gwiezdne Wojny. Wersja po angielsku sprowadzana ze Stanów. Pierwsze wydanie.

Czekałem miesiąc zanim video został przerobione by móc odczytywać kasety, nie tylko na PAL.

To właśnie stare Star Warsy rozpoczęły moje zainteresowanie S-Fi oraz Fantastyką.


Moment! Coś mi się przypomniało...
Wtedy także obejrzałem jakiś film o bohaterze, który został porwany z ziemi w kosmos.
Nie pamiętam kto tam grał, ale w pamięci utkwiło mi kilka scen.

Jedna to walka na gigantycznej platformie z głównym antagonistą. A druga to wyciąganie jakiegoś "przedmiotu" z legowiska śmiertelnie trującego stwora (bohater sięgał tam ręką). To musi być dość stary film, choć nie był pierwszym który oglądałem (przypomniał mi się, gdyż jak byłem dzieciakiem wgryzł mi się mocno w pamięć).

:)

P.s. Wspominki, ulubiony temat polterowców ;).

P.s.s. +5 do przyciągania trolli (najgorsze to te kamienne, ponoć bardzo uparte!)
16-08-2012 22:03
KRed
   
Ocena:
+1
@Wlodi
Ten film to pewnie Flash Gordon:
http://www.youtube.com/watch?v=x4m BGEdB-XE&feature=related
16-08-2012 22:36
Szarlih
   
Ocena:
0
No cześć.
16-08-2012 23:48
~nerv0 zza winkla

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Witam. :)
17-08-2012 06:58
Wlodi
   
Ocena:
0
@KRed

Faktycznie! Kurcze taka klasyka, a całkowicie zapomniałem, że to właśnie on. :) W ten weekend sobie odświeżę.
17-08-2012 09:50
Krzemień
   
Ocena:
+1
Polecam jeszcze wersje Flesh Gordon, znacznie lepsza od pierwowzoru ;-)
17-08-2012 10:23
ThimGrim
   
Ocena:
0
doszłem czytając.
19-08-2012 23:36
~blazius

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ja zacząłem od komiksów i Nowej Nadziei w kinie które zrównano z ziemią po transformacji ustrojowej, ale jestem rocznik sprzed ery magnetowidów.
20-08-2012 09:20

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.