Jak nie zgwałcić gracza?
Odsłony: 729Dyskusja w Internecie na temat "Gwałtu w grze" nie cichnie. Pojawiają się nowe kwestie, nowe problemy, nowe deklaracje. Wszystko to opatrzone zapiekłą, wewnętrzną nienawiścią ideowców i fanatyków, którzy kłócą się z innymi ideowcami i fanatykami.
Jakiś czas temu czytałam wpis Eda Greenwooda z forum Candlekeep. Odpowiadał na pytanie, jak traktowany jest homoseksualizm w Zapomnianych Krainach. Z jego wypowiedzi przebijało się, że mieszkańcy Faerunu są generalnie tolerancyjni, "ale wszędzie znajdą się fanatycy, taki jest świat". No właśnie, taki jest świat.
RPG zawsze było sposobem na wcielenie się w rolę i doznanie tego, czego zwyczajnie w życiu się nie doznaje. Dostał ktoś z was kiedyś nożem? Ja tylko słyszałam z opowieści, jaki to ból. Torturował was ktoś kiedyś? Ja byłam na progu czegoś takiego, że tak powiem, powąchałam to. Do LARPów jest już nawet swoiste PEGI. Nie wiem, czy to taka dekadencja, ale wielu lubi widzieć swoje postacie sponiewierane, złamane, by zaraz potem wstały i zemściły się na wrogu, wychodząc z tej trudnej lekcji jeszcze silniejszym. Wyobrażacie sobie, że was samych ktoś tak łamie? No właśnie.
Ale ta notka nie jest o tym, żeby uznawać zasadność tego, czy gwałt na sesji może czy nie może być. To jest już otrąbiane w setkach różnych innych tematów. Mnie martwi raczej to stadium, w którym pytam każdą osobę z fandomu: w którym momencie przestaliśmy rozmawiać? Nie chodzi tylko o to, że cała sprawa kończy się artykułem, a potem polemiką w Wyborczej. Dlaczego musimy kłócić się tam, dlaczego nie potrafiliśmy porozmawiać tutaj? Co jest winą tego, że nie dogadaliśmy się w samym rdzeniu? Przecież - gdzie pojawiły się problemu? U nas. Kto to powinien rozwiązać? Szczygieł? Sztab psychologów? Policja? Nie. My. Dlaczego tego nie zrobiliśmy?
Nie jest jeszcze za późno. Przestańmy słuchać ujadających fanatyków z obu stron i wypracujmy porozumienie. W fandomie, jak nigdzie indziej, jesteśmy równi, traktujemy siebie z wzajemnym szacunkiem, czujemy się bezpiecznie, ufamy sobie. Istnieje społeczna odpowiedzialność za czyny innych.
Pojawia się też hasło "to tylko gra, co przeżywasz". Czyżby? Najwyższym komplementem dla mnie było, kiedy graczka mi oświadczyła, że popłakała się przy śmierci jednej z postaci niezależnych przeze mnie prowadzonych. Dlaczego ma być uznana za dziwną? Konia z rzędem temu, kto nie płakał za Nemeczkiem! Komu nie ścisnęło się gardło, kiedy umierał Podbipięta. Kto obojętnie przeszedł obok śmierci Gandalfa, Robba Starka, Regisa, a nawet ja, która krytycznie patrzę na literaturę aktywnego w tej dyskusji Kuby Ćwieka uroniłam łzę za Sygin. A w RPG bierzesz w tym udział. Powie się: ale w książce tak się nie przeżywa gwałtów. Ponownie: czyżby? Może i oko nie mrugnęło mi przy "Vows and Honor" Mercedes Lackey, ale "Malowanego ptaka" odłożyłam ze wstrętem i nie byłam w stanie tego dalej czytać. Kwestia skali. Ludzie mają różną wrażliwość.
RPG ma sprawiać przyjemność. Każdy Mistrz Gry ma swój etos, w którym powinno być zapisane, że nie doprowadzi gracza do poczucia wstydu, odrazy do siebie czy do postaci którą prowadzi, że nie sprawi, że gracz będzie się czuł niekomfortowo. To są lepkie emocje, przyklejają się do człowieka, dręczą, są zupełnie inne niż smutek, strach, radość czy euforia. Są ludzie, którzy lubią się bać, znam nawet takich, którzy lubią się smucić, ale kto lubi się wstydzić?
Dlatego nawołuję: rozmawiajmy. Rozmawiajmy i pamiętajmy, że to gra, tylko gra, ale ma sprawić przyjemność, mamy się dobrze bawić. Dlatego powinniśmy sobie ufać i rozmawiać ze sobą. Rozmawiać, a nie iść na wojnę z pochodnią i widłami, ku chwale idei za którą niespecjalnie chce się nam walczyć. Wojnę, w której tkwi idea podziału nas na dwa obozy, kobiet i mężczyzn, którzy komunikują się ze sobą tylko tekstem i to takim, w którym obrzucają się inwektywami. Wojnę, w której wygrywają tylko frustraci nie życzący nikomu z nas dobrze i wcale nie dbający o nasze bezpieczeństwo, a o własne zadowolenie z popełnionego chaosu. Przestańmy szukać między nami różnic, że kobiety gorzej grają w RPG, a mężczyźni lepiej, że samiec twój wróg, że baby to się tylko czepiają wszystkiego. Nie twórzmy podziału, nie terroryzujmy się nawzajem.
Panie i panowie, zagrajmy w RPG...